Istota Pieniądza - Arnold Buzdygan - ebook

Istota Pieniądza ebook

Arnold Buzdygan

5,0

Opis

Używamy pieniędzy na co dzień, nieustannie o nich myślimy, pragniemy ich i pożądamy. Potrzebujemy je do rozliczania się między sobą, do oszczędzania, inwestowania, ustalania wartości rzeczy, usług a nawet innych ludzi (co jest już smutne).

Ale czy zastanawiałeś się nad ISTOTĄ pieniądza? Co było pieniądzem w przeszłości? Kto go tworzył?
Kto go dziś tworzy? I dlaczego pozwalamy by robiły to banki? 
I najważniejsze - kto mógłby go tworzyć? 
I dlaczego Ty tego nie robisz?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 52

Rok wydania: 2023

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




ISTOTA PIENIĄDZA

Arnold Buzdygan

[email protected]

1

Spis treści:

1. OSTRZEŻENIE!

2. Wstęp.

3. Bogowie wybierają... srebro i złoto.

4. Ludzie porzucają bogów, a wraz z nimi srebro i złoto.

5. Odsetki to ZŁO!

6. Istota pieniądza.

7. Czy możliwe jest istnienie pieniędzy obywatelskich?

8. Gløbal – przykład realizacji obywatelskiego pieniądza.

9. Nowoczesna Teoria Monetarna.

10. Na koniec trochę o Chinach.

11. A może jeszcze... dygresja o złocie? :) 2

1. OSTRZEŻENIE!

Jeżeli jesteś zwolennikiem pieniądza opartego na złocie, proponuję żebyś zaprzestał dalszego czytania tej książki. Dla dobra swojego samopoczucia.

2. Wstęp.

Kto z Was zna ISTOTĘ pieniądza?

Czy w ogóle zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym czym w istocie jest pieniądz? Kto go tworzył, kto tworzy i kto mógłby tworzyć? I dlaczego Ty tego nie robisz choć… mógłbyś?

Używamy pieniędzy na co dzień, nieustannie o nich myślimy, pragniemy ich i pożądamy, niektórzy nawet je wielbią.

Potrzebujemy pieniędzy do rozliczania się między sobą, do oszczędzania, inwestowania, ustalania wartości rzeczy, usług a nawet innych ludzi (co jest już smutne).

Ale kto z Was zastawiał się nad jego ISTOTĄ?

Kto z Was zastanawiał się dlaczego zawsze jest ich za mało? I czy 3

tak było od zawsze czy też jest tak tylko od jakiegoś czasu?

Kto się zastanawiał dlaczego pieniądze powstają w taki a nie inny sposób? Jakie są tego konsekwencje? I czy można to zmienić żeby ludziom żyło się lepiej i dostatniej?

Albo co by było gdyby pieniędzy nagle zabrakło?

Może właśnie zacznijmy od tego.

Wyobraźcie sobie sytuację, że z powodu masowej awari przestają działać banki. Brak prądu, wiatr słoneczny, wirus, cokolwiek. Nie można zrobić przelewu, nie można wpłacić ani wypłacić pieniędzy w kasie banku ani bankomacie.

Popatrzcie do swoich kieszeni, szuflad, skrytek, sejfów – ile macie pieniędzy przy sobie? Ile w domach? Na ile zakupów Wam starczy?

I co potem?

Jeżeli je wydacie to jak kupicie potem jedzenie, ubrania, jak opłacicie rachunki?

Zastanówcie się chwilę nad tym byście mogli się poczuć tak jak czuli się ludzie aż do połowy dwudziestego wieku!

Wróćmy więc do sytuacji, że nie ma na rynku pieniędzy, albo jest ich bardzo mało. Skutki takiej sytuacji są dramatyczne – po pierwsze zwalnia handel. Ludzie zmuszeni są do rezygnacji z wymiany lub akceptacji rozliczeń barterowych, czyli Ty mi dasz 4

rybę a ja Tobie haczyki, Ty mi kurczaka, a ja Tobie ziarna zbóż itd.

itp.

Skutkiem tego jest ogromne spowolnienie gospodarki, która na dodatek robi się bardzo lokalna a nie globalna przez brak możliwości transferów na odległość. Kiepska sytuacja, prawda?

Pojawia się więc pytanie - dlaczego więc ludzie sami nie wyemitują pieniędzy skoro tak bardzo są one potrzebne?

Dlaczego dziś pieniądze emitują wyłącznie banki? Wszystkie.

Nie tylko Banki Centralne lecz wszystkie banki. Dlaczego pozwalamy by robiły to wyłącznie banki i łupiły nas przy tym kosztami i odsetkami?

Dodatkowo banki zawsze chcą od ludzi więcej pieniędzy niż ich stworzyły i wypuściły na rynek.

Prowadzi to do powolnego ale systematycznego przejmowania majątków ludności przez banki, ponieważ te dodatkowe pieniądze (doliczone koszty i odsetki) NIE ISTNIEJĄ na rynku i ludzie nie mają jak ich oddać! (patrz punkt: odsetki to ZŁO) .

I jeżeli tego nie zatrzymamy to w przyszłości wszystko będzie należeć do banków!

Do ludzi – nic!

Ludzie będą mieli tylko nigdy niespłacalne długi.

W zasadzie niedalekiej przyszłości bo banki rabują nas także 5

generując inflację, która im samym w niczym nie przeszkadza ponieważ jako pierwsze posiadają pieniądze, które potem trafiają do społeczeństwa. A mają już mniejszą siłę nabywczą, ponieważ spada ona wraz z upływem czasu. Im większa inflacja tym szybciej.

Gdy 1995 roku wprowadzono w Polsce zmianę ze starych pokomunistycznych złotych na obecne nowe złote płaciłem pracownikom – tym z najniższą pensją – jednym banknotem 200 zł

i monetą 5 zł. [W 2023 roku, to równowartość około 47 USD] .

28 lat temu kwota ta stanowiła minimum socjalne, pozwalała przeżyć cały miesiąc. Na niskim poziomie życia, ale jednak.

Czy zgodzilibyście się dziś pracować cały miesiąc za takie wynagrodzenie? Tak myślałem!

Dziś (2023r.) najniższa pensja wynosi w Polsce 3490 złotych.

17 razy więcej!

Oznacza to, że złotówka przez 25 lat straciła 94% swojej pierwotnej siły nabywczej!

Zresztą z dolarem i innymi pieniędzmi jest podobnie.

W 1950 r. minimalna pensja w USA za godzinę pracy wynosiła 0,75

USD. Dziś to od 7,25 do 13,25 USD (w zależności do stanu), czyli od 10 do 17 razy więcej.

Dlatego wielu ludzi twierdzi, że „pieniądz papierowy” nie jest prawdziwym pieniądzem.

6

A jedyny prawdziwy pieniądz to ten, który oparty jest na złocie, jak to było przez tysiące lat ludzkiej histori .

Czy mają rację? Przekonajmy się!

7

8

3. Bogowie wybierają... srebro i złoto.

Jak sądzisz – co było najpopularniejszym pieniądzem na przestrzeni dziejów ludzkości?

Otóż były nim….

9

Muszelki Kauri!

Używano ich jako pieniądza na ogromnym obszarze obejmującym wiele różnych kultur, przez ponad 5 tysięcy lat – co najmniej od 3,5 lat przed naszą erą aż do końca XIX wieku gdy system ten został celowo zniszczony przez Zachodnich Europejczyków (nawieźli ogrom fałszywych muszli bardzo podobnych do muszelek Kauri).

Płaciło się nimi w Azji, w Indiach, Chinach i Japoni , całym basenie Oceanu Indyjskiego oraz w Afryce Subsaharyjskiej.

Ale czy tylko?

Popatrzmy na tradycyjny kapelusz górali z Tatr w Polce.

Cóż my na nim widzimy!? Oplot zrobiony z czego?

Ależ tak – to są muszelki Kauri!

10

Ich prestiż promieniował na tysiące kilometrów od miejsc gdzie były używane na co dzień jako pieniądz. Dziś szpanerzy obwieszają się złotymi łańcuchami, biżuterią, markowymi rzeczami, ostentacyjnie wyciągają pliki banknotów z kieszeni lub nobliwe karty kredytowe. Wówczas obnoszono się naszyjnikami z Kauri, czego echa pozostały do dziś w ludowych strojach. Jak na tych kapeluszach z Tatr.

Ale wróćmy do samych pieniędzy.

Zauważcie, bardzo ważną rzecz - każdy mógł popłynąć lub pójść na plażę i sobie te pieniądze pozbierać. Tak jak my dziś możemy pójść na bałtyckie plaże i nazbierać sobie bursztynów 11

(pożądane są przez jubilerów i nie tylko).

Co to oznaczało?

Ano dwie istotne rzeczy:

- Nie były nikomu potrzebne banki emitujące pieniądze w zbójecki sposób i kontrolujące komu i na jakich warunkach je pożyczyć.

- Był ograniczony poziom nędzy do tych, którym się nawet nie chciało pójść i schylić po muszelki czyli pieniądze. Nikt nie musiał

się o nie prosić, błagać, żebrać (no może poza chorymi itd.) - mógł

pójść i sobie nazbierać potrzebną mu ilość do przeżycia.

Reszta społeczeństwa, która nie chciała się trudzić zbieraniem muszelek, tylko z tego korzystała.

Podobnie było w innych częściach świata!

W Mezoameryce pieniądzem były np. ziarna kakao. Każdy mógł sobie pójść do dżungli i je nazbierać, jeżeli nie chciało mu się założyć własnej uprawy i mieć jej pod ręką.

Banki kreujące pieniądze w zbójecki sposób nie były nikomu potrzebne.

12

Notabene – Indianie traktowali srebro i złoto jak każdy inny zwykły metal, dlatego nie tylko nie ukrywali ich przed Hiszpanami, ale chętnie im je oddawali w złudnej nadziei, że się od nich uwolnią.