Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Harry skradł już niejedno serce, mimo że jest niesforny i charakterny oraz potrafi
postawić na swoim. Opowieść o nim to spis prawdziwych historii, które mają drugie
dno i morał. Poza tym, że wywołują śmiech, zawierają wiele życiowych mądrości
wplecionych między wiersze. Tym razem powieje także grozą, bo Harrki zawalczy o
życie.
Ja i Mój Pies to seria książek, które można czytać zarówno wszystkie po kolei, jak i
każdą osobno. Pełna emocji opowieść o nie tylko dobrej stronie posiadania
najlepszego przyjaciela, jakim jest czworonóg.
„Harry po raz kolejny udowodnił, że jest psem wielu talentów. Mówi się, że nasze pupile upodabniają się do właścicieli. Emilia, pisząc książki, pokazuje swój talent, jeden z wielu. To niesamowity dar przekazania ważnych wartości za pomocą słowa. Takich książek dla dzieci właśnie nam potrzeba".
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 16
Rok wydania: 2024
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
© Emilia Piłko, Dąbrowa Górnicza 2024
ISBN 978-83-68054-06-4
Wydanie pierwsze
Redakcja: Paulina Zyszczak – Zyszczak.pl
Korekta: Natalia Kocot – Zyszczak.pl
Projekt okładki, opracowanie graficzne,
skład i łamanie: Agnieszka Lenart Rera Design
Zdjęcia: Adobe Stock, Freepik
Kontakt do autorki: [email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka ani jej części nie mogą być przedrukowywane ani w żaden inny sposób reprodukowane lub odczytywane w środkach masowego przekazu bez pisemnej zgody autorki.
........... ........... ............. .............. ........... ......... .......... ............ ................ ............... ....................................
Witaj, jestem Leon. Skoro czytasz tę książkę, to prawdopodobnie znasz Harry’ego. Bardzo cieszy mnie fakt, że tak wielu ludzi rozpoznaje mojego psa. A on? Jest jak zawsze niewzruszony, nadal porusza się w swój ulubiony, dystyngowany sposób.
Wraz z rodzicami używamy jego kolejnego, nowego przydomka (których ma sporo w swojej kolekcji). Od niedawna nazywamy go c e l e b r y t ą… C e l e b r y t a to ktoś bardzo znany, kto nie wiadomo z jakiego powodu stał się rozpoznawalny. Ten ktoś nie ma szczególnych zdolności ani talentów, ale sprzyjające warunki sprawiły, że stał się dostrzegalny przez dużą część ludzi.
Harruś nas uwielbia. Za głaskaniem czy tuleniem jednak nie przepada. Od czasu do czasu pozwoli się poprzytulać, ale w zamian czeka na jakąś nagrodę, którą zwykle są ciastko lub możliwość wybiegania się. Bez wątpienia jest i n t e r e s o w n y, co oznacza, że nie zrobi niczego, jeśli nie zdobędzie za to żadnego zysku, czyli nagrody.
Harry często czekał na mnie pod moją szkołą. Gdy rozbrzmiewał dzwonek, a dzieciaki wybiegały na zewnątrz, niejednokrotnie chciały pogłaskać tego pięknego, słodkiego psa, który grzecznie siedział na posterunku.
Niestety nie mógł wtedy otrzymać żadnej nagrody w zamian za zgodę na bycie pieszczonym przez dziesiątki dzieciaków. W związku z tym nauczył się robić szalone oczy i taki oto wzrok kierować ku mojej mamie, która rozumiała go bez słów.
Niewypowiedziane słowa Harry’ego brzmiały miej więcej tak:
– Nie zniosę ani jednego przytulańca więcej!
W tych chwilach mama odciągała go na bezpieczną odległość i uprzedzała maluchy, żeby już nie próbowały go przytulać, bo on tego nie lubi.
Któregoś dnia Harrki pojechał z moją mamą do jej pracy. Kiedy nasz pies ma problemy zdrowotne polegające na tym, że załatwia się znacznie częściej niż zwykle, wytrzymanie tych kilku godzin samemu w domu sprawia mu ogromny problem.
Dlatego w sytuacjach awaryjnych ma atrakcję wyjazdową. Mama pracuje jakieś 40 kilometrów od domu, a każda dłuższa podróż autem stanowi dla Harry’ego niesamowitą frajdę. Gdy jedziemy bocznymi drogami, zawsze uchylamy mu szybę, a on staje się wtedy najszczęśliwszym psem na ziemi. Jego radość jest wręcz namacalna, a uśmiech – szeroki jak nigdy.
Mama pracuje w oczyszczalni przemysłowej i wiele lat temu zgodziła się, aby w zakładzie był piesek. Miałem to szczęście i mogłem mu wybrać imię. Byłem wówczas wielkim fanem bajki pod tytułem Psi Patrol, której jeden z głównych bohaterów nazywał się Marshall…