11,99 zł
Clare Redmond pochowała tragicznie zmarłego narzeczonego, nie wiedząc, że jest w ciąży. O narodzinach dziecka informuje Rocca Cosentina, brata narzeczonego, choć nie sądzi, żeby się tym przejął. Zawsze ją fascynował, mimo że był dla niej niemiły i sprzeciwiał się ślubowi brata. A jednak pewnego dnia Rocco pojawia się u niej w domu i składa jej propozycję, by się pobrali i razem wychowywali małego Adriana. Wyjaśnia też, dlaczego wcześniej tak ją traktował…
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 156
Rok wydania: 2025
Jane Porter
Jak zdobyć serce kobiety
Tłumaczenie:
Dorota Viwegier-Jóźwiak
Pogrzeb odbył się w ten sam weekend, w który miał odbyć się ślub, ale Rocco Cosentino zamówił mszę na kolejny dzień, by nie prowokować porównań.
Nie chciał też robić pompatycznego widowiska z pogrzebu młodszego brata Mariusa. Marius był dla niego całym światem, nadzieją i marzeniami. Wszystko to skończyło się pewnego dnia, gdy odważny, towarzyski i wielkoduszny Marius zmarł po upadku z konia, robiąc to, co kochał i na czym się znał. Polo było wielką pasją Mariusa i Rocco, rzecz jasna, rozpaczał po śmierci brata, ale równocześnie nie chciał, by ktokolwiek był świadkiem jego cierpienia. Wychowywał brata, odkąd ten skończył sześć lat. Teraz zaś Marius odszedł.
Arystokratyczny ród Cosentino będzie musiał zakończyć się właśnie na Roccu. A to dlatego, że Rocco nie zamierzał ponownie się żenić.
Uprzejmie, acz stanowczo poinformował wszystkich znajomych Mariusa, że zaproszona jest tylko rodzina. Nie mógł jednak odmówić udziału Clare Redmond, dwudziestoczteroletniej Amerykance i narzeczonej brata.
Gdyby Marius nie skręcił karku, Clare byłaby od wczoraj jego żoną i szwagierką Rocca. Stało się jednak inaczej.
Rocco stał teraz obok młodej Amerykanki, odzianej od stóp do głów w żałobną czerń. Nie widział jej zasłoniętej woalką twarzy, ale nie musiał. Słyszał stłumiony szloch przez całą mszę.
Mówi się, że pogrzeby są dla żyjących, a nie dla zmarłych, ale Rocco był już na wielu i ani jeden nie wzbudził w nim pozytywnych uczuć. Nigdy nie udało mu się znaleźć pocieszenia w słowach kapłana, ani wtedy, gdy stał w otoczeniu rodziny na pogrzebie swojego ojca, ani na późniejszych pogrzebach matki i teraz brata.
Fakt, że był ostatnim z rodu Cosentino, nie robił na nim wrażenia. Uważał, że rodzina jest dotknięta klątwą, więc może i dobrze, że ten żałobny korowód wreszcie się zakończy. Żadnych pogrzebów więcej. Żadnych ludzi, za którymi można by tęsknić. Żadnego poczucia winy, że jesteś jedynym, który przeżył.
Od jutra zamknie na cztery spusty rodzinną posiadłość, zajmie się sprzedażą argentyńskich nieruchomości Mariusa, a sam przeniesie się do jednej z mniejszych rezydencji, daleko od Rzymu. Miał powyżej uszu pogrzebów, żałoby i dbania o wszystkich z wyjątkiem siebie.
Clare, która płakała od kilku dni i nocy, nie sądziła, że będzie w stanie uronić jeszcze jedną łzę. Jednak słuchając słów kapłana, który opisywał Mariusa, rozczuliła się na nowo. Płakała, bo Marius był jednym z najwspanialszych ludzi spośród wszystkich, których poznała. Był silny, sympatyczny, szczery i kochający. Nie rozumiała, w jaki sposób zdołał wykształcić te wszystkie cudowne cechy, jeśli wychowywał go jedynie starszy brat, którego zapamiętała jako surowego, chłodnego i negatywnie nastawionego do świata. Marius jednak zawsze brał w obronę Rocca, twierdząc, że brat może i nie wygląda na przesadnie uczuciowego, ale gdyby było trzeba, oddałby za niego życie.
Cóż za ironia, pomyślała Clare i łzy trysnęły fontanną z jej oczu. Uważała, że byłoby lepiej, gdyby to Rocco zmarł, a nie Marius. Marius był pełen życia i miłości, a Rocco żył jak mnich w swoim wielkim domu, który odziedziczył jako szesnastolatek, gdy jego rodzice zmarli w odstępie ledwie kilku tygodni, pokonani przez chorobę zakaźną, której nabawili się podczas jednej z licznych podróży. Clare nie przepadała za ponurym domostwem, ale Marius woził ją tam mniej więcej co pół roku, jak nie na Boże Narodzenie czy Nowy Rok, to na urodziny Rocca pod koniec lipca.
Podczas tych wizyt Rocco nawet nie udawał miłego. Zwykle zamieniali ze sobą parę słów, to wszystko. Gdy Marius się oświadczył, zgodziła się bez wahania, dopiero wieczorem tego samego dnia przyszła refleksja, że nie tylko Marius, ale także Rocco będzie jej nową rodziną. Długo nie mogła zasnąć, obracając na palcu cudnej urody pierścionek, który dostała od Mariusa.
Stała teraz obok mężczyzny, który nie został jej szwagrem, i czekała na zakończenie mszy. Pożegna się, jak tylko wrócą do domu. Zamówiła już samochód, który miał ją zabrać na lotnisko. Nie miała zamiaru zostać w Rzymie dłużej, niż to było konieczne. Nie czuła się tu mile widziana. Marius nie pozostawił testamentu. Posiadłość w Hiszpanii, gdzie razem mieszkali, należała do niego. Nie pozostawało jej nic innego, jak wrócić do domu i zająć się swoim obolałym sercem, które umarło razem z Mariusem.
Z miejsca w salonie, gdzie stał Rocco, widać było fragment okrągłego dziedzińca z zaparkowanym czarnym mercedesem czekającym na Clare. Docenił przezorność młodej kobiety, która wyraźnie nie chciała przeciągać dzisiejszego smutnego dnia. Na żałobę przyjdzie czas później. Podejrzewał, że Clare myślała podobnie.
– Kierowca już na ciebie czeka – powiedział, złączywszy dłonie za plecami.
Nadal miała na sobie woalkę, ale w jaśniejszym otoczeniu wyraźnie widział lawendowy odcień spoglądających na niego oczu.
– Tak – odparła. – Przykro mi, że muszę cię zostawić…
– Nie jest ci przykro. Nie byliśmy ze sobą blisko i nie będziemy wspólnie przeżywać żałoby – odparł ponuro.
Podniosła wyżej głowę.
– Ty i żałoba? – spytała zaskoczona.
– Był wszystkim, co mi zostało. – Niepotrzebnie to powiedział. Zbytnio się odsłonił. Niech obcy wierzą, że jest tak twardy, na jakiego wygląda. – Spóźnisz się na samolot – przypomniał.
Clare przechyliła głowę i odsunęła do góry woalkę, pod którą kryły się złociste włosy i blada twarz z podkrążonymi oczami.
– Zapewne nie zobaczymy się nigdy więcej, dlatego chcę, żebyś wiedział, że Marius bardzo cię kochał. Mówił, że jesteś najlepszym bratem, ojcem i matką, jakich mógłby sobie wymarzyć. – Ponownie zasłoniła twarz woalką, skinęła lekko głową i ruszyła w stronę wyjścia.
To powinien być ostatni raz, kiedy się widzieli. I w każdej innej sytuacji tak by było. Nie miał ochoty, by ktoś przypominał mu o bracie. Kiedy jednak koperta wreszcie do niego dotarła, akurat gdy był w Argentynie i nadzorował zbiory w posiadłości zmarłego brata, w Mendozie, Rocco odłożył ją na bok, zamiast od razu otworzyć. Potem została przykryta innymi papierami i pocztą, a kiedy sobie o niej znów przypomniał, nie mógł jej znaleźć. Przeszukał wszystkie miejsca, myślał nawet, że przez pomyłkę trafiła do kosza. Okazało się, że po prostu ją przełożył, zgarniając razem z podsumowaniem wydatków, i położył tam, gdzie trzymał dokumenty do rozliczenia podatków.
Zanim ją wreszcie odnalazł pomiędzy dokumentami podatkowymi, minęło jedenaście miesięcy. Po otwarciu koperty Rocco odkrył, że nie jest ostatnim w rodzie Cosentino. Dwa lata temu śliczna Amerykanka Clare Redmond urodziła zdrowego chłopca.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji
Tytuł oryginału: The Convenient Cosentino Wife
Pierwsze wydanie: Harlequin Mills & Boon Limited, 2023
Redaktor serii: Marzena Cieśla
Opracowanie redakcyjne: Marzena Cieśla
© 2023 by Jane Porter
© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa 2025
Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Harlequin i Harlequin Światowe Życie są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.
Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A
www.harpercollins.pl
ISBN: 978-83-291-1306-9
Opracowanie ebooka Katarzyna Rek