Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
12 osób interesuje się tą książką
Siły mroku przejmują panowanie nad kolejnymi królestwami, a opętani przez ciemność żołnierze plądrują krainy, które mieli chronić. Krwawa rozgrywka z przerażającymi potworami trwa nie tylko na lądzie i morzu, lecz także w Królestwie Nicości, w której rządzi okrutny Heru. Po przejściu pożogi zostaje tylko zniszczenie i groza. Królestwo Ynos przygotowuje się na uderzenie wrogiej floty. Na wyspie Agoj znajduje się coś, co usilnie pragną zdobyć koszmarne hybrydy. Jaką niezwykłą tajemnicę kryje tamtejsza kopalnia? Czy znaleziona w niej księga dowódcy leśników pomoże rozwikłać zagadkę? I kto naprawdę w tej straszliwej wojnie jest wrogiem, a kto sojusznikiem?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 176
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
BOHATEROWIE
Dorian – król królestwa Ynos
Tyron i Tynos – synowie króla Doriana
Alkid – kapitan królewskiej floty w królestwie Ynos
Adrian – bosman kapitana Alkida
Aklis – dowódca garnizonu zamkowego w Ynos
Regor – dowódca gwardii na dworze króla Doriana
Falk – służący króla Doriana
Mehajro – nadzorca w kopalni na wyspie Agoj
Septus – dowódca garnizonu na wyspie Agoj
Beata – żona Mehajra
Zaro – podkomendny Septusa na wyspie Agoj
Enod – bibliotekarz w królestwie Ynos
Runo – włodarz w królestwie Korrida
Andżelika – córka króla Kordiana
Dora – służka Andżeliki
Bella – bliźniacza siostra Alkida, królowa barbarzyńców
Trug – król barbarzyński.
Hitos – król Frumeròw
Heru – władca Nicości
Felu – najgroźniejszy dowódca sił mroku
Atina – dowódca leśników w królestwie Kurhan
Ragez – król królestwa Kurhan
Ragi – syn króla Rageza
Parwa – żona Ragiego
Otylia – żona Rageza
Adow – dowódca piechoty Kurhanu
Kibo – przyboczny Atiny
Zaret – król barbarzyński
Redal – kompan Zareta, a później bibliotekarz w królestwie barbarzyńców
WSTĘP
Wpis w księdze pokładowej
Dla patrioty oddanie życia za kraj lub królestwo to największy zaszczyt, ponieważ takie poświęcenie jest uosobieniem najwyższych wartości, którymi są miłość do ojczyzny, honor oraz lojalność. Patriotyzm to głęboko zakorzenione przekonanie o znaczeniu własnego kraju i jego mieszkańców, które motywuje jednostkę do działań mających na celu ochronę i obronę tych wartości, nawet kosztem własnego życia.
Alkid
W CZĘŚCI PIERWSZEJ
Alkid i jego załoga płyną na poszukiwania okrętu Kordiana, króla Korridy. Zostają zaatakowani przez hybrydy ludzi i zwierząt. Okazuje się, że królestwo upadło. Udaje się odnaleźć jedynie córkę króla, Andżelikę.
Tymczasem w kopalni na wyspie Agoj następuje wybuch, który ujawnia tajemniczą komnatę. Zostaje w niej znaleziony dziennik Atiny opisujący historię krainy Kurhan. Obecne wydarzenia zdają się z nią powiązane.
Dla ludzi niezłomnychi broniących patriotyzmu.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
WYSPA AGOJ. KOPALNIA
Polana usłana kolorowymi pąkami przyciągała owady łaknące nektaru. Kwiaty rozpościerały swoje płatki, wychodząc naprzeciw słońcu. Pośród jasnych promieni wyłoniła się postać mężczyzny. Podziwiał to piękne zjawisko, jakby nic innego się nie liczyło. Tylko on i natura. Sięgnął po kwiecie, zerwał je i zaciągnął się zapachem. Po chwili jednak w jego rękach zamiast rośliny pojawił się popiół. To, co widział, zamieniło się w zgliszcza. Nie wiedział, jak to się stało. Wokół niego zaczęły krążyć dziwaczne upiory. Nie rozumiał, co do niego mówią. Został wystawiony na próbę.
– Precz, zostawcie mnie! Nie oddam wam mojej duszy!
Dwa znaki na jego rękach tknęły w niego siłę do walki. Niebieska poświata rozchodziła się po okrywającej go szacie, odrzucając zjawy daleko od niego.
– Udowodniłeś nam, że jesteś godzien mocy, którą cię obdarowujemy – odezwał się ktoś w komnacie. – Zbudź się i rozwiąż zagadkę, a znajdziesz odpowiedzi na to, co cię trapi, strażniku.
Mehajro leżał koło żony, a jego ciało zaczęło się unosić, ale czyjś głos wyrwał go z urojenia. Zarządca spadł na Beatę, budząc ją ze snu.
– Czy ty, mężu, oszalałeś, że tak się na mnie rzucasz! – krzyknęła zdenerwowana żona.
– Nic nie pamiętam. – Mehajro rozłożył ręce. – Znowu mi się coś śniło.
– Coraz gorzej z tobą, przebywanie w komnacie ma na ciebie zły wpływ – powiedziała srogo Beata.
– Nie przesadzaj, kochanie, aż tak źle ze mną nie jest. Lepiej obudźmy Enoda. Trzeba dalej czytać dziennik, bo czas nas goni.
– No tak, lepiej unikać problemu. Ale jeśli coś będzie się z tobą działo, to na mnie nie licz. – Beata uśmiechnęła się pobłażliwie.
WYSPA AZAO. PORT MODAR
Dzień wcześniej. Powrót króla Doriana
Władca schodził ze statku w bardzo złym stanie, oparty na barku jednego z żołnierzy. Ujrzał rannych ludzi i dopiero wtedy dotarło do niego, co wydarzyło się w królestwie Korrida. Przypomniało mu się panowanie jego brata Danvona. Widział to samo, co zastał po jego śmierci. Port w owej chwili stał się miejscem cierpienia niewinnych ofiar. Po policzkach władcy spływały łzy bezradności. Czemu wcześniej go nie powstrzymałem? – myślał coraz bardziej rozgoryczony Dorian. Król zsunął się z ramienia wojaka, upadając na kolana. Czy tak jak ja upadłem, padnie moje królestwo? – Czarne myśli nawiedziły jego głowę.
Po chwili koło ojca znalazł się Tyron, a po nim Regor.
– Tato, co ci jest? – zapytał zmartwiony syn.
– Nic, synu, to tylko objaw bezradności. Wezwij do mnie brata.
– Zaraz powinien tu być. Co chcesz zrobić, ojcze?
– Przez to wszystko jest ze mną coraz gorzej. Nie czuję się na siłach, aby unieść ten ciężar.
– Co ty wygadujesz, tato, nie możesz zawieść siebie, a tym bardziej poddanych. Wytrzymałeś tyle cierpienia, a teraz chcesz się poddać trwodze. Będziemy walczyć do śmierci, nawet o kawałek ziemi. Nie zlękniemy się mroku ani nie klękniemy przed nim. A teraz się podnieś, ojcze, i wydawaj rozkazy, rządź i nie trać wiary.
Dorian popatrzył na syna ze zdziwieniem. Nie mógł uwierzyć w to, co słyszy. Tyron mówił zupełnie jak jego żona. Królewicz wyciągnął rękę, aby pomóc ojcu wstać. Kiedy władca stanął na nogi, przytulił syna. Wszystkie osoby przyglądające się tej scenie były oszołomione tym, jak mocna więź ich łączy.
– Regorze, pomożesz Falkowi w porcie z rannymi. Trzeba ich gdzieś ulokować.
– Tak, mój królu.
Na mostek wbiegał Tynos, zmierzając wprost w ramiona ojca.
– Brakowało mi cię, tato.
– Dobrze być znów w domu. A teraz, moi synowie, musimy opanować sytuację w porcie.
Przechodząc między rannymi, król spostrzegł, jak nieufnie mu się przyglądali. Do jego nogi podbiegło dziecko.
– Znajdzie król moją mamę? – spytało.
Dorian popatrzył mu w oczy, dając mu otuchy.
– Zrobię, co w mojej mocy, chłopczyku, aby ją odnaleźć – odrzekł, głaszcząc jego włosy. – Tynosie, synu, chcę się widzieć z Aklisem!
– Zaraz po niego poślę – odparł syn.
– Będę czekał w chacie Alkida, dobrze mi się tam myśli. – Na ustach króla zagościł uśmiech.
Kilka chwil później
– Panie, wzywałeś mnie? – zapytał Aklis.
– Tak, siadaj. Przemyślałem wszystko i mam dla ciebie rozkazy. Żołnierze mają patrolować mury przez cały czas, zmieniając się co godzinę. Macie dokładnie obserwować morze, nic nie może ujść waszej uwadze. Niech strażnicy pilnują ocalałych, bo z tego, co wiem, wróg może przybierać postać normalnych ludzi. Ulokujemy ich w dwóch magazynach.
– Wykonam rozkazy. Czy mogę zapytać, gdzie jest Alkid?
– Został, by walczyć z wrogiem, dając nam czas na ucieczkę – odpowiedział Dorian.
– Miał tylko cztery okręty, a mimo to zaatakował. Mogę się od niego uczyć męstwa i poświęcenia.
– Nie bój się, dowódco, on nie da się tak łatwo zabić.
W tym momencie do chaty wparował Regor.
– Przepraszam że przeszkadzam, ale przybył posłaniec z północnej grani – zameldował kapitan straży.
– Wprowadź go tu – odpowiedział Dorian.
Po chwili goniec klęknął przed królem.
– Wstań, nie musisz mi się kłaniać. Mów, co masz do powiedzenia.
– Posterunek na północy padł, zaatakowany przez statki Runa.
– A to stary cap. Chce z nami wojny, to ją będzie miał. – Dorian uderzył pięścią w stół. – Sprzysiągł się z siłami zła. W która stronę popłynęli?
– W kierunku ludów barbarzyńskich.
– Regorze, dajcie jeść jemu i jego podwładnym. Opatrzcie im rany, bo każdy żołnierz się przyda. Aklisie, obserwujcie uważnie zachód – polecił władca.
– Nie będą tak zdeterminowani, aby wspinać się od strony zbocza zamku – zauważył dowódca.
– Nie zdziwi mnie to, jeśli spróbują tak zrobić.
– Na wszelki wypadek wydam rozkaz, aby gotować wrzątek na murach zachodnich – dodał Aklis.
WYSPA AGOJ. KOPALNIA
– Enod, obudź się, przynieśli nam śniadanie – szturchał kronikarza Mehajro.
– Tak, tak, już wstaję. Nie dacie pospać zmęczonemu człowiekowi – odparł zaspany.
– Będziesz spał do woli, gdy rozwiążemy zagadkę – wtrąciła się Beata. – Mam dosyć siedzenia w tej komnacie, a mój mąż dostaje jakiegoś pomieszania w głowie.
– Żono, aż tak źle ze mną nie jest. Już ci to powtarzałem – warknął Mehajro. – Jedzmy, to może uda nam się dzisiaj skończyć czytanie.
Jedli w ciszy, kiedy zarządca spostrzegł, że srebrzane wrota połyskują na niebiesko. Popatrzył po obecnych, czy widzą to samo, ale żadne z nich nie zareagowało. Coś jednak ze mną jest nie tak – pomyślał Mehajro. Po chwili i jego nadgarstki zaczęły migotać. – Czy tylko ja to widzę? Co to ma znaczyć? – zastawiał się. Blask zanikł, a jemu odechciało się jeść.
– Jeśli moi towarzysze się najedli, to proponuję wyjść na świeże powietrze – powiedziała Beata. – Na słoneczku będzie nam się lepiej czytało.