Jego gorące lato – pojętna studentka - Annah Viki M. - ebook + audiobook

Jego gorące lato – pojętna studentka ebook

Annah Viki M

0,0
2,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Żona i córka profesora opuszczają miasto i wyjeżdżają na wieś, a on zostaje sam. Na swoich warsztatach z malarstwa poznaje tajemniczą dziewczynę. Czy ich drogi się połączą? Luźna kontynuacja opowiadania „Bardzo upalne lato".

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 18

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Annah Viki M.

Jego gorące lato – pojętna studentka

Lust

Jego gorące lato – pojętna studentka

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2021 Annah Viki M. i LUST

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788728018767

1. Wydanie w formie e-booka

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.

– Już tęsknię – mówię i jest to prawda. Lubię, gdy jest obok. Płomień jej włosów rozświetla mi dni i ogrzewa noce. To od burzy jej rudych loków wszystko się zaczęło. Ale to dla jej uśmiechu i ciepła, jakie miała w sobie, skończyło się moje pierwsze małżeństwo. W tym zamierzałem trwać po wieki wieków.

– Ja też. – Przylega do mnie całym ciałem, wciska się we mnie, wpasowuje, jakby sprawdzała, czy nadal jesteśmy idealnie dopasowani. Jej piersi wgniatają się w moją klatkę piersiową. – Ale przecież będziesz przyjeżdżał – stwierdza, a może pyta, upewnia się, lekko przekrzywia głowę i czeka. Na coś czeka. Więc staram się jej to dać. Najpierw nachylam się do jej pełnych ust i wpijam się w nie swoimi. Smakuje malinami, które jeszcze przed chwilą wyjadała z porcelanowej miseczki w kuchni. Przygryzam jej wargę, bardziej czuję niż słyszę, jak mruczy. Zupełnie jak kot – niezależnie od siebie włącza mały traktorek zadowolenia. Odrywam się w końcu od tej słodyczy, oblizuję usta i uśmiecham najszerzej, jak potrafię, a tym uśmiechem staram się pokazać jej, że będę do niej przyjeżdżał najczęściej, jak się da.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.