kafka - Jermołajew Władimir - ebook + książka

kafka ebook

Jermołajew Władimir

0,0

Opis

„Kafka”, w przekładzie Zbigniewa Dmitrocy, to cykl pięćdziesięciu sześciu wierszy i miniatur prozatorskich inspirowanych życiem i twórczością Franza Kafki. Ich autorem jest Władimir Jermołajew – poeta, prozaik i tłumacz (m.in. Eliota, Ungarettiego, Hemingwaya i Bukowskiego), który od 1985 roku mieszka w Rydze. W tej niewielkiej i zabawnej książeczce Jermołajew z kryptocytatów i nawiązań zrobił metodę twórczą. Wywodząc wiersze i miniatury prozatorskie z pojedynczych zdań listów, opowiadań, powieści, dzienników i innych zapisków Franza Kafki lub nawiązując do biografii pisarza nadaje swoim wierszom i drobnym prozom charakter paradokumentalny, niekiedy okraszając je szczyptą ironii. A ten kolejny tom w legendarnej Małej Serii Przekładów Poetyckich ozdabiają komputerowe grafiki wykonana przez brata autora - Aleksandra Jermołajewa.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 52

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




redaktor serii

Paweł Orzeł

redakcja

Igor Biełow

korekta

Rafał Gawin

projekt okładki

Barbara Bugalska

© Copyright for the Polish edition

by Państwowy Instytut Wydawniczy, 2023

© Copyright by Władimir Jermołajew

© Copyright for the Polish translation

by Zbigniew Dmitroca

Państwowy Instytut Wydawniczy

ul. Foksal 17, 00–372 Warszawa

tel. 22 826 02 01

e-mail: [email protected]

Księgarnia internetowa www.piw.pl

www.fb.com/panstwowyinstytutwydawniczy

ISBN 978-83-8196-723-5

I

kaf-fka

więzienie w którym krzyków nie słychać

krzyków nie ma

wysokich murów nie przefrunie ptak

ptaków nie ma

wieże są zawsze puste

strażników nie ma

cienie poruszają się razem

i nigdy osobno

kołki trzpienie są wyregulowane

noże naostrzone

wyroki są wydawane i wykonywane

samoczynnie

żadnych inspekcji

kafka na plaży

widziałem na plaży człowieka

w trójczęściowym garniturze i kanotierze

stał nieruchomo

i tylko jego wzrok się przesuwał

od ludnego brzegu do pustego horyzontu

i z powrotem

w rękach trzymał notatnik

i ołówek

długo go obserwowałem

wydawał mi się dziwny

woda była ciepła jak mleko

którym karmi się niemowlęta

gdy wyszedłem na brzeg

nie zobaczyłem człowieka

w garniturze i kanotierze

na piasku poniewierał się notatnik

z jedynym zdaniem

na pierwszej stronie

„mam jedenastu synów”

przeczytawszy te słowa zrozumiałem

że widziałem na plaży

kafkę

kafka 03.12.1911

franz kafka zbiera się do czytania siostrom autobiografii Franza Grillparzera

czeka aż słuchaczki się usadowią i uważnie na niego popatrzą

doczekawszy się zaczyna czytać

z początku braknie mu tchu

rzuca szybkie spojrzenia na siostry

opis mrocznych pokojów i piwnicy na drewno nie robi na nich wrażenia

nie przeraża ich brudne przejście na które wychodzą okna pokoju dziecięcego

jego ogromne rozmiary ciemne kąty straszna piwnica na drewno szczury biegające po nogach

kafka składa koniuszki palców i próbuje pokonać wewnętrzną barierę przeszkadzającą swobodnie popłynąć jego głosowi

czyta o fascynacji Franza teatrem jego głos staje się twardszy

wylicza atłasowe płaszcze kamizelki kolety szerokie pasy bransoletki naszyjniki

uwaga słuchaczek się ożywia i to dodaje mu otuchy

tama pęka przestrzeń dla jego głosu się rozszerza

czyta o pierwszych próbach poetyckich Grillparzera już nie zwracając uwagi na siostry

głos kafki brzmi pewnie i wypełnia sobą cały pokój

pokój dom miasto świat wszystko przysłuchuje się jego słowom reaguje rezonuje

czuje w sobie coś rzadkiego fundament przyczynę prawo raison d'être

ma prawo do istnienia żadnych wątpliwości istnieje zgodnie z prawem

ma to prawo nie mniej niż inni

czyta o miłości Franza o pierwszych pieśniach i sztukach o patronacie hrabiego Stadiona o intrygach zawistników i ingerencjach cenzury

istnieje istnieje nie ma co do tego wątpliwości i jego imię Franz pisze się z dużej litery tak samo jak imię Franza Grillparzera

w tym momencie ze sklepu wracają rodzice

rozlega się głos ojca

jego kroki

horyzont się zwęża

wewnętrzna tama się odbudowuje

świat więcej nie rezonuje

fundament został zburzony prawo utracone

nie ma więcej żadnej przyczyny

żadnego raison d'être

franz milknie

siostry pośpiesznie wstają z krzeseł

wchodzi matka a za nią

ojciec

wieczór z kafką

pomyślał

czy Siedlisko Zła nie jest odwróconym do góry nogami i zakopanym w ziemi

Zamkiem

a Zamek wykopanym z ziemi i postawionym na szczycie wzgórza

Siedliskiem Zła

czy franz kafka nie jest odwróconym do góry nogami i zakopanym w ziemi

Franzem Grillparzerem

a Franz Grillparzer wykopanym z ziemi i wprowadzonym do podręczników

franzem kafką

nie znajdując odpowiedzi osuszył bibułą to co napisał nałożył na pióro nasadkę

zamknął zeszyt odwrócił się do apatycznej Milli Jovovich

i powiedział „nie żądaj ode mnie szczerości Mileno

nikt nie może żądać jej ode mnie bardziej

uparcie niż ja sam”

być kafką

być kafką nie jest wcale trudno

trzeba tylko przywyknąć do bezsenności lub dziwnych

snów gdy szatkują cię wielkim kuchennym nożem

albo ciągną przez cały dom z dołu

na górę i dalej prosto przez dach z takim

zapałem że nad dachem pojawia się tylko pusta pętla

a kawałki twojego ciała zostają na schodach i stropach

być kafką nie jest wcale trudno

trzeba tylko nauczyć się nie zwracać uwagi na

mdłości wysypkę palpitacje serca na te koszmarne bóle

głowy gdy czaszka naciska na mózg z taką siłą że mózg

wychodzi na zewnątrz przez najmniejsze pory kości

ze strachu przed starością strachu przed młodością

strachu przed śmiercią i strachu przed życiem przed nieustannym pragnieniem żeby wyskoczyć przez okno

być kafką nie jest wcale trudno

jeśli nauczysz się znosić rozmowy przy wspólnym stole

grę w karty widok siostry czytającej z zachwytem książkę

albo z zakłopotaniem dłubiącej wizytówką w zębach

hałas w sąsiednim pokoju gdzie wybierają popiół albo śpiewają albo bawią się z czyimiś dziećmi płacz niemowlęcia w domu naprzeciw przechwałki ojca i jego zarzuty pracę w fabryce inspekcje sprawozdania rozmowy z szefem i kolegami z biura

być kafką jest bardzo trudno

gdy czujesz się niezdolnym do pisania gdy

odczuwasz wyczerpanie po napisaniu już pierwszej linijki

gdy w zdaniach są takie luki że można wsadzić

rękę po łokieć gdy nie możesz znaleźć granicy między

życiem a przerażeniem gdy marzysz o dużym hauście

zimnej wody i jesteś wdzięczny producentom makaronu

ponieważ ich wyroby są tak delikatne że może je

przełknąć

nawet

twoje obumarłe gardło

oskarżenie

wychodząc do pracy, kafka zapomniał zamknąć drzwi i gdy wrócił, zobaczył, że mieszkanie pełne jest obcych ludzi.

– to pan jest pisarz franz kafka? – zapytał niziutki jegomość w palcie i machnął otwartą legitymacją.

– nie – odpowiedział kafka. – nie mogę siebie nazwać pisarzem, ale do tego, że nazywam się kafka, a na imię mam franz, się przyznaję.