Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Czy możemy wierzyć własnym oczom? Czy świat istnieje naprawdę? Czy psy mogą mieć nerwicę? Co potrafią noworodki? Czy sztuczna inteligencja może zagrażać ludzkości? Gdzie w mózgu ukrywają się wspomnienia? Czy kształt czaszki mówi coś o naszym charakterze? I po co psychologom potrzebne były żaby?
Krótka historia psychologii pokazuje, jak fascynujący może być świat umysłu i jak długą drogę w dziedzinie psychologii pokonaliśmy od starożytności do dziś. Chociaż nazwa „psychologia” po raz pierwszy użyta została dopiero w 1520 roku, to jednak korzenie dziedziny sięgają daleko głębiej i opowieść o niej zaczyna się już w starożytnej Grecji. Greckie korzenie ma również sama nazwa, która składa się ze słów logos (oznaczającego myśl lub słowo) i psyche (oznaczającego duszę). W mitologii starożytnej Grecji Psyche jest piękną, skrzydlatą boginią, zakochaną w Erosie i uosabiającą ludzką duszę. Psychologia zaczęła się zatem od próby udzielenia odpowiedzi na pytanie, czym owa dusza jest. Pytanie to wciąż jest aktualne, choć zmienia się jego rozumienie i zmieniają się udzielane odpowiedzi – a próbujących było wielu: od Platona i Arystotelesa przez Locka, Kanta, Freuda czy Junga aż po Philipa Zimbardo. Książka Joanny Zaręby zabiera czytelnika w podróż po tej fascynującej historii.
Poznaj filozofów, teologów i naukowców, którzy rozszerzali granice wiedzy. Dowiedz się, jak odkrywano tajemnice mózgu, i sprawdź, co ma do zaoferowania współczesna psychologia.
To pierwsza na polskim rynku książka, która syntetycznie, ale ze znawstwem opowiada o historii psychologii. Autorce udała się bardzo trudna sztuka – książka opowiada o najważniejszych nurtach w dziejach psychologii, jednocześnie pozostawiając czytelnika z poczuciem, że psychologia jest jedna a jej rozwój był nieprzypadkowy. To bardzo ciekawa propozycja, szczególnie dla tych Czytelników, którzy dopiero rozpoczynają poznawanie tej dziedziny. dr Adam Sobolewski, SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 367
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Krótka historia psychologii
Joanna Zaręba
Copyright © 2018 by Wydawnictwo RM
Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected] www.rm.com.pl
Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy. Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli. Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książce, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.
W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]
ISBN 978-83-7773-907-5 ISBN 978-83-7773-908-2 (ePub) ISBN 978-83-7773-909-9 (mobi)
Edytor: Justyna MrowiecRedaktor prowadzący: Irmina Wala-PęgierskaRedakcja merytoryczna: dr Adam Sobolewski, SWPS Uniwersytet HumanistycznospołecznyRedakcja: Barbara LubelskaKorekta: Justyna MrowiecNadzór graficzny: Grażyna JędrzejecŹródła ilustracji: shutterstock.incOpracowanie graficzne okładki: Grażyna JędrzejecEdytor wersji elektronicznej: Tomasz ZajbtOpracowanie wersji elektronicznej: Marcin FabijańskiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec
Spis treści
1 Wprowadzenie
2 Co Grekom w duszy grało
3 Rzymianie i chrześcijanie
4 Kartezjusz budzi psychologię
5 Angielskie podejście do psychologii
6 Trochę filozofii i nieco ekstrawagancji
7 Hipnoza i histeria
8 Podejrzane praktyki i ciekawe wyniki
9 Mechanika i żaby
10 Uparty profesor
11 Duży James i mały Jimmy
12 Psychoanaliza
13 Freud a seksualność
14 Uczniowie i odstępcy
15 Archetypy i symbole
16 Statystyka i eugenika
17 Awantura o inteligencję
18 Kwestia osobowości
19 Zachowuj się
20 Gestalt
21 Człowiek i społeczeństwo
22 Dęby i żołędzie
23 Ciało i umysł razem w zaprzęgu
24 Co i jak do nas dociera
25 Uczuciowo
26 Rozpętać rewolucję naukową
27 Zapamiętaj sobie
28 Języki nieobce
29 Skorzystaj z terapii
30 Spróbuj czegoś nowego
31 Pożyteczna psychologia
32 Co dziś słychać w psychologii
Warto przeczytać…
ROZDZIAŁ 1
Czym jest psychologia? Przede wszystkim to nauka pełna sprzeczności, która najburzliwszy okres kariery przechodziła w ciągu ostatnich dwóch stuleci. Jednak przedmiotem jej badań – mechanizmami rządzącymi zachowaniem człowieka i jego umysłem – interesowali się już starożytni greccy filozofowie, co czyni ją jedną z najstarszych gałęzi nauki. W dodatku przez większość tego czasu nie stosowano znanej nam dziś nazwy – termin psychologia po raz pierwszy został użyty w 1520 roku.
Nazwa psychologia składa się z dwóch greckich wyrazów – słów logos (oznaczającego myśl lub słowo) i psyche (oznaczającego duszę). W mitologii starożytnej Grecji Psyche jest piękną, skrzydlatą boginią, zakochaną w Erosie i uosabiającą ludzką duszę. Czym jednak jest dusza? To nigdy nie było oczywiste, już od starożytności filozofowie zastanawiali się, jak odpowiedzieć na to pytanie. Dusza mogła być materialna lub niematerialna, śmiertelna lub istniejąca wiecznie, być tożsama z naszym umysłem lub oddzielna od niego. W miarę upływu czasu psycholodzy, nie mogąc udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o naturę duszy, porzucili je i skupili się wyłącznie na umyśle, dysputy o duszy pozostawiając teologom.
Wydawałoby się, że umysł jest łatwiejszy do zdefiniowania i opisania. Jeżeli poszukasz definicji umysłu w internecie, pierwszym rezultatem wyszukiwania będzie z pewnością strona Wikipedii, która opisuje umysł jako ogół aktywności mózgu ludzkiego, zwłaszcza tych aktywności, których istnienia jesteśmy świadomi. Jedno zdanie, a tak wiele trudności. Przede wszystkim nikt jeszcze nie poznał wszystkich możliwych aktywności ludzkiego mózgu. Wciąż odkrywamy jego nowe możliwości i cały czas próbujemy odgadnąć, jak działa. Kolejnym problemem jest stosunek świadomości do umysłu. Dziś lepiej niż kiedykolwiek zdajemy sobie sprawę, jak wiele nieświadomych procesów decyduje o naszym zachowaniu. Od czasów Freuda wiemy, że pod powierzchnią świadomości czai się podświadomość pełna obrazów, symboli i idei. Czy nie wypadałoby przyznać jej zasłużonego miejsca w definicji umysłu? A najtrudniejsze dopiero przed nami – jak zdefiniować świadomość?
Pytanie to należy do tych podchwytliwych. Odpowiedź wydaje się całkiem łatwa, dopóki nie zagłębimy się w temat. Jedne z prostszych definicji jako podstawowy warunek bycia świadomym przyjmują wiedzę o tym, co zachodzi nie tylko dookoła nas, ale także w naszym umyśle, uczuciach, myślach oraz emocjach. Zwykle zakładamy, że świadomi jesteśmy na jawie, a w nieświadomości pogrążamy się, gdy śpimy. Co jednak powiedzieć o przebiegu snów, z których zdajemy sobie sprawę? Albo wręcz takich, rzadkich, których treść potrafimy kontrolować? Czy we śnie istnieje jakaś świadomość? A na jawie – czy aby na pewno jesteśmy świadomi cały czas? Przecież pewne czynności wykonujemy automatycznie i często ich nie pamiętamy. Niektórzy potrafią nawet prowadzić samochód tak zamyśleni, że pokonują trasę z biura do domu i potem zupełnie nie mogą sobie przypomnieć, co działo się po drodze. A przecież jazda samochodem to skomplikowana czynność wymagająca skupienia, oceny odległości, stosowania się do przepisów i szybkiego reagowania na manewry pozostałych użytkowników drogi.
Kto jest świadomy? Odpowiedź wydaje się oczywista – ludzie. Długo uznawano homo sapiens za jedyny świadomy i rozumny gatunek na naszej planecie. Wydawało się, że tylko my używamy narzędzi, rozwiązujemy problemy i potrafimy posługiwać się mową. Wystarczy jednak poszukać na YouTube filmików przedstawiających ptaki z rodziny krukowatych rozwiązujące przygotowane przez badaczy łamigłówki i używające dostępnych przedmiotów (np. kawałków drutu) w celu dobrania się do jedzenia − żeby uznać, że nie jesteśmy jedynymi sprytnymi istotami na tym świecie. W dodatku udowodniono, że niektóre naczelne (np. goryle lub szympansy) potrafią się nauczyć języka migowego i porozumiewać z ludźmi za jego pomocą w sposób skuteczny, chociaż bardzo prosty. W miarę napływania kolejnych danych nasza wyjątkowa pozycja w świecie zaczyna się chwiać.
Ostatecznej odpowiedzi na to, czy zwierzę jest świadome, czy nie, miał dostarczać test lustra. Kiedy patrzymy na nasze odbicie, wiemy, że nie mamy do czynienia z przedrzeźniającym nas innym człowiekiem, ale obrazem nas samych. Za to kotom przytrafiają się zabawne sytuacje, kiedy stając oko w oko ze swoim odbiciem, prychają, stroszą futro i próbują przegnać wyimaginowanego intruza ze swojego terytorium. W tym przypadku łatwo zrozumieć, że koty nie przechodzą pozytywnie testu lustra. Jak się upewnić, czy zwierzę taki test zdaje? Otóż, na czole badanego zwierzęcia maluje się kropkę, a następnie śledzi jego zachowanie przed lustrem. Szczególnie łatwo zaobserwować wyniki u naczelnych, które po prostu mogą dotknąć do czoła i kropkę zetrzeć. Jak do tej pory za gatunki zdolne do przejścia tego testu uznaje się niektóre naczelne, słonie i świnie; z organizmów wodnych zaś delfiny, a wśród ptaków sroki. Przez dłuższy czas uznawano, że test lustra jest wystarczającym dowodem na to, by rozstrzygnąć kwestię świadomości lub jej braku u zwierząt. Obecnie naukowcy zadają ciekawe pytanie – co jeżeli zwierzę rozpoznaje siebie i widzi namalowaną kropkę, ale zupełnie mu ona nie przeszkadza, a co za tym idzie nie wpływa to na jego zachowanie?
Nie jest łatwo uniknąć błędu, kiedy zakładamy, że zwierzęta powinny reagować identycznie jak ludzie. W ciekawym doświadczeniu z ośmiornicami, jednymi z najinteligentniejszych zwierząt, badacze natknęli się na podobną trudność. Prowadzący eksperyment oczekiwał, że kiedy zapali się lampka, głowonogi nauczone doświadczeniem, będą poruszać dźwignią, a w zamian za to otrzymają kawałek śledzia. Dwie z ośmiornic spełniły oczekiwania eksperymentatorów. Trzecią uznano za mniej inteligentną, gdyż urwała dźwignię i użyła jej do rozbicia lampki. W dodatku za każdym razem, kiedy badacz przechodził obok jej akwarium, strzelała w niego wodą pod ciśnieniem ze swojego syfonu. Dziś raczej uznalibyśmy ją za zbuntowaną, nie głupią. Zwłaszcza, że zimną kąpiel fundowała tylko i wyłącznie prowadzącemu eksperyment, wszystkich pozostałych pozostawiając w spokoju. Pytanie, które badacze zadaliby sobie obecnie, brzmi: czy ośmiornice, które najbardziej lubią świeże kraby, są gotowe przez dłuższy czas wykonywać nudną czynność ciągnięcia za dźwignię w zamian za nielubiane śledzie? A po ilu kawałkach ryby zwierzę jest najedzone i przestaje chcieć poruszać dźwignią? Być może sposób myślenia głowonogów jest zupełnie inny niż nasz i dlatego ciężko nam go zrozumieć. Nie oznacza to, że możemy go zignorować lub wręcz zaprzeczać jego istnieniu.
Skoro jednak sprawa świadomości i inteligencji zwierząt jest tak skomplikowana, czy nie lepiej skupić się na człowieku? Historia świadomości i intelektu jest znacznie dłuższa niż historia badającej je nauki. Nawet jeżeli przyjmiemy za dzień narodzin psychologii datę pojawienia się pierwszego ze starożytnych filozofów, i tak będzie to zaledwie chwila w porównaniu z historią człowieka. John S. Allen w swojej książce Życie mózgu. Ewolucja człowieka i umysłu przyjmuje, że pierwsze hominidy (człowiekowate) przyjęły pionową postawę podczas poruszania się około sześciu milionów lat temu. Mózgi tych naszych przodków nie były duże i miały objętość około jednej trzeciej mózgu współczesnego człowieka. Dopiero dwa miliony lat temu zaczęliśmy się odróżniać wielkością tego organu od małp człekokształtnych. Wtedy też pojawiły się pierwsze kamienne narzędzia. Oczywiście nie wiemy nic na temat świadomości tamtych istot. Wiemy za to, że kolejny milion lat zajęło rozwinięcie się mózgu do rozmiarów dwóch trzecich jego obecnej wielkości. Homo sapiens, którego jesteśmy przedstawicielami, liczy sobie mniej niż 200 tysięcy lat i tyle również liczą sobie najstarsze materialne wytwory kultury, takie jak malowidła czy zdobienia na narzędziach.
Carl Gustaw Jung w autobiografii Wspomnienia, sny, myśli pisze o pewnym charakterystycznym momencie swojego dzieciństwa, kiedy to po raz pierwszy zdał sobie sprawę, że jest oddzielną od innych świadomą istotą. Nie wiadomo, kiedy taki moment pojawił się w historii człowieka. Czy wtedy, kiedy sięgnęliśmy po pierwsze narzędzia? A może wtedy, kiedy zaczęliśmy narzędzia wytwarzać, zamiast używać kamieni i gałęzi? Albo wtedy, gdy zaczęliśmy je ozdabiać, aby były piękniejsze? Niektórzy wskazują na moment pojawienia się pierwszych rytualnych pochówków jako na chwilę, w której zrozumieliśmy, że stanowimy coś więcej niż tylko ciało i zaczęliśmy wierzyć w jakieś formy życia po śmierci. Inni wskazują na fakt, że jeszcze w czasach wielkiego poety Homera (VIII p.n.e.) ludzie nie byli do końca samoświadomi, gdyż pojawianie się myśli w ich głowach przypisywali boskim interwencjom. Słowem, najbliższym pojęciu świadomości było wtedy nous, określające bardziej skupioną na czymś uwagę lub wzrok. Prześledzenie historii psychologii jest dużo łatwiejsze niż prześledzenie historii świadomości. W dodatku wygląda na to, że świadomość nie należy do zjawisk zerojedynkowych, które albo są, albo ich nie ma, i najwyraźniej może występować w różnym natężeniu.
Zagadka świadomości i przeplatające się z nią trudne do oddzielenia pojęcia takie jak dusza czy umysł, wydają się najoczywistszym tematem dla psychologów. Pozory jednak mylą – o pojęciach tych chętnie rozprawiali filozofowie i teologowie, jednak w pewnym momencie psychologia dotarła do etapu, kiedy te tematy przestały wydawać się godne zainteresowania, a nawet zostały uznane za nienaukowe. Psychologia nie rozwijała się w próżni, obok niej wzrastały i rozwijały się inne dziedziny nauki, takie jak biologia, chemia, fizyka. Wielkie odkrycia dokonywane w innych dyscyplinach poruszały wyobraźnię naukowców zajmujących się psychologią i wzbudzały w nich nadzieję na to, że można wyjaśnić ludzkie zachowania, zupełnie nie odwołując się do abstrakcyjnych pojęć. Człowiek wydawał się im maszyną, której działanie można zbadać i opisać. Interesowano się szybkością reakcji, budową nerwów i mózgu, mechanizmem przyswajania informacji przez zmysły, problemem istnienia najmniejszej jednostki informacji, którą możemy zarejestrować. Potem zaczęto rozważać problem uczenia się, instynktów, kojarzenia działających na nas bodźców z ich przyczynami. Nieocenione zasługi dla rozwoju tych badań miały eksperymenty z udziałem zwierząt, dzięki którym poznano mechanizmy kształtowania się odruchów. Naukowcy związani z psychologią potrafili wręcz się upierać, że nie mają z tą nauką nic wspólnego, że zajmują się jedynie badaniem biologicznych mechanizmów zachowania.
Wreszcie historia zatoczyła koło i do łask wrócił umysł oraz jego funkcjonowanie. Zainteresowano się mechanizmami pamięci, uczenia się nieopartego wyłącznie na instynktach. Zwrócono również uwagę na emocje i ich źródła, zaczęto się zastanawiać, czy ciało i umysł naprawdę stanowią przeciwieństwa. Zauważono, że człowiek posiada podświadomość i zgłębiano jej tajemnice. Uczyniono jeszcze jeden ważny krok – zmieniono status psychologii z czystej akademickiej nauki na naukę wykorzystywaną do poprawy jakości życia. Poświęcono wiele uwagi rozwojowi człowieka od narodzin do śmierci. Podjęto próby opisania działania języka, którym się posługujemy. Psychologia uzyskała dostęp do medycyny i rozwinęły się liczne formy terapii.
Wreszcie, kiedy postęp techniczny na to pozwolił, zaprzęgnięto wynalazki nauk ścisłych do służby w badaniach nad umysłem. Filozofowie byliby zdumieni, gdyby zobaczyli, jak coś czysto fizycznego, materialnego może być użyte do obserwacji i badania mechanizmów tak ulotnych jak pamięć czy miłość. A jednak nowoczesne techniki obrazowania, wraz ze swoimi kablami, magnesami, promieniowaniem i migającymi monitorami, pozwoliły nam zbliżyć się do zrozumienia procesów myślenia bardziej niż kiedykolwiek przedtem. Można powiedzieć, że Psyche znów zagościła w nauce nazwanej jej imieniem. Chociaż nawet dziś badania nad świadomością zalicza się często do tak zwanych tematów luksusowych – nieprzynoszących materialnych korzyści. Nie powstrzymuje to jednak badaczy, gdyż ciekawość jest jedną z naturalnych cech człowieka i stale pcha nas do odkrywania nowych praw i zasad rządzących naszymi działaniami.
W nauce wciąż pojawiają się nowe idee i zmienia się podejście do człowieka. Wraz z naszymi możliwościami badawczymi wzrasta świadomość stopnia skomplikowania otaczającego nas świata i nas samych. Nie próbujemy już zamknąć wiedzy o człowieku w ograniczonych ramach pojęcia mechanistycznego – traktującego nas jak maszyny. Coraz częściej badacze zastanawiają się nad tym, czy kiedykolwiek będziemy zdolni naprawdę zrozumieć i opisać nasze zachowania. I coraz lepiej zdajemy sobie sprawę, że wysiłek podjęcia tej próby będzie wymagał od nas połączenia osiągnięć wszystkich dziedzin, a psychologia już nigdy nie będzie samotną wyspą nauki.
Świetnym przykładem na to może być książka amerykańskiego fizyka Richarda A. Mullera (ur. 1944) pod tytułem Teraz. Fizyka czasu. Autor odnosi się w niej do idei wolnej woli. Wspomina o teoretycznej możliwości istnienia cząstek o nazwie tachiony – ich właściwością byłaby zdolność poruszania się wyłącznie szybciej niż światło. Sam problem jest zbyt skomplikowany, aby go tu przedstawić, jednak w dużym skrócie wygląda on tak: nic w fizyce nie wyklucza istnienia takich cząstek. Ustanowiono co prawda zakaz przekraczania prędkości światła, jednak paradoksalna natura tachionów pozwala im nie przekraczać jej nigdy – po prostu od razu, od swojego powstania tachiony z założenia poruszają się szybciej. Jeżeli takie cząstki faktycznie by istniały, zakłóciłoby to kolejność przyczyn i skutków. Tak więc konsekwencje naszego postępowania mogłyby wyprzedzać nasze czyny. W tej sytuacji, argumentuje Muller, nasza wolna wola byłaby zaledwie iluzją. W ten sposób do dyskusji filozofów na temat istnienia wolnej woli dołączyli Albert Einstein, autor szczególnej teorii względności, która dopuszcza istnienie tachionów, a także fizycy i matematycy posługujący się jego wzorami.
Być może kiedyś w przyszłości fizycy potwierdzą istnienie tachionów i zrujnują nasze pojęcie o wolności wyboru, ale na razie nie martw się tym zupełnie i pozwól mi zaprosić cię w podróż poprzez fascynującą historię psychologii.
ROZDZIAŁ 2
ROZDZIAŁ 3
ROZDZIAŁ 4
ROZDZIAŁ 5
ROZDZIAŁ 6
ROZDZIAŁ 7
ROZDZIAŁ 8
ROZDZIAŁ 9
ROZDZIAŁ 10
ROZDZIAŁ 11
ROZDZIAŁ 12
ROZDZIAŁ 13
ROZDZIAŁ 14
ROZDZIAŁ 15
ROZDZIAŁ 16
ROZDZIAŁ 17
ROZDZIAŁ 18
ROZDZIAŁ 19
ROZDZIAŁ 20
ROZDZIAŁ 21
ROZDZIAŁ 22
ROZDZIAŁ 23
ROZDZIAŁ 24
ROZDZIAŁ 25
ROZDZIAŁ 26
ROZDZIAŁ 27
ROZDZIAŁ 28
ROZDZIAŁ 29
ROZDZIAŁ 30
ROZDZIAŁ 31
ROZDZIAŁ 32
OD AUTORKI