Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Limeryki o Polsce – od damskich poprzez frywolne do sprośnych nie plugawe ” Tadeusza Kurowskiego to pięćset osiemnaście limeryków wybrzmiewających w różnych odsłonach. Większość z nich inspirowana jest na ogół nazwą miejscowości – różnych miejsc w Polsce. Limeryki, jak wskazuje tytuł rozpoczynają się od miękkich, takich które można mówić przy damach, do tych, które zawierają zapis „twardy” - lecz nie plugawy. To wszystko już było i chyba będzie w tej twórczości znanej od starożytności. Bo jest to twórczość w zasadzie rozwijana w twórczych grupach, na ogół znających się osób, jako rozrywka towarzyska - „mówiona”. Książka należy do tych, których można uczyć się na pamięć.
Autorem tekstów jest wykształcony, emerytowany pan profesor, co daje się odczuć w książce, która posiada cechy inżynierskiego rygoru twórczego – często z wysublimowanym dowcipem sytuacyjnym. Widać też ogromną „radość tworzenia” podczas jej powstawania. Poza limerykami zawartymi w tym zbiorze, występują też inne rymowane formy żartobliwych wypowiedzi o otaczających nas – czytelników- sytuacjach życiowych, zwłaszcza humorystycznych. Są nimi dwuwiersze, mające swój renesans w Krakowie – zwłaszcza po przyznaniu Nagrody Nobla Wisławie Szymborskiej ich twórczyni.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 109
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tadeusz Kurowski
„Limeryki”
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2015 Copyright © by Tadeusz Kurowski, 2015
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Skład: Wydawnictwo Psychoskok
Projekt okładki: Wydawnictwo Psychoskok
Zdjęcie okładki © Fotolia - alisared
Korekta: Tadeusz Kurowski
ISBN: 978-83-7900-415-7
Wydawnictwo Psychoskok sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-500 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 665-955-131
wydawnictwo.psychoskok.pl e-mail:[email protected]
Zbiór" O POLSCE" przedstawionych limeryków
czytać wypada bez zbytnich okrzyków!
To jest książeczka niemała -
ma 518 limeryków cała
oraz - chyba kilkadziesiąt wierszyków ?!
***
Limeryk, to taki wierszyk dość mały,
ma 5 wersów i już jest cały.
Z radością UKŁADANY,
autor używa rymów - nie ściany;
w swym rymowaniu jest wytrwały.
Potencjalny, Szanowny P.T .Czytelniku
książek w e- księgarniach bez liku.
Skoro jednak ten tomik jest zauważony
i częściowo będzie prze Ciebie przeczytany,
to dokonaj kolejnego, przemyślanego kroku*,
a może klasycznej poezji niegasnącego uroku
w nim choć trochę -za chwilę odnajdziesz.
Bo np. tutaj ponad 500 limeryków znajdziesz!
Limeryki te pisane są przez SENIORA nocą,
kiedy gwiazdy widoczne przez okno migocą...
Kiedy POLSKA od zgiełku dnia już wypoczywa
i kiedy właśnie- Senior- Emeryt- rymy przyzywa.
By POLSKĘ w limerykach wybranych opisać,
mając ukończone 74 lata i działalność naukową poza sobą.
Teraz chce się zająć inną dla niego mową-
z Czytelnikami poezję lubiącymi...czyli
wierszami rytm i rymy zawierającymi.
Limeryk jest tego dobrym wzorem
z rytmu i rymu ścisłym rygorem.
Czytelnik w tomiku rozpozna
cztery limeryki, z których pozna,
że dwaj naukowcy - elektrycy,
dawni studenci i pracownicy
Politechniki Wrocławskiej
zamiast wspaniałej elektryki
zaczęli uprawiać/UKŁADAĆ limeryki
będąc już na emeryturze.
Jeden drugiego motywuje,
by podzielić się tym plonem
z innym niż rodzina gronem.
Są to: dr inż.Piotr Zieliński
i autor tego tomiku.
I ten drugi właśnie napisał :
DROGI CZYTELNIKU,
skoro już tomik przez CIEBIE kupiony,
to wyproś u męża/ żony
filiżankę herbaty/ kawy
a autor życzy- szczerze
DOBREJ ZABAWY
przy laptopie lub komputerze
----------------------------------------
* i tomik zakup ; jako drukowany
zawierałby stron 216 formatu A4!
Z formalnego powodu, o którym będzie napisane dalej, sięgnąłem po szczegółowąmapę – atlas samochodowy POLSKI – wydany kilka lat temu przez Gazetę Lubuską.
W ten naturalny sposób uzyskałem:
- pomoc merytoryczno – geograficzną;
- prawo do tytułu zbioru „rymotworu”, czyli limeryki z podtytułem O POLSCE.
Jest to zbiór chaotyczny – jak POLSKA? Powstał podczas jesienno-zimowych 6 miesięcy 2014/2015r w różnym rytmie
(rekord, to 27 limeryków w ciągu jednej doby). Czas emeryta stawał się mniej dojmujący... Chwała za to szczęśliwemu zbiegowi okoliczności - dowiedziałem się bowiem, że mój od 50 lat kolega - dr inż. elektryk Piotr Zieliński - emeryt z Wrocławia - również UKŁADA limeryki.
DZIĘKUJĘ PIOTROWI za wsparcie duchowe, co znajduje również odbicie w postaci czterech limeryków przedstawionych dalej. Obaj jesteśmy zawodowo - elektrykami - od TECHNIKUM.
-------------------------------------------
Kto i jak mądrze tosprawił,
żeżycia ciągłośćto przyczyna,
tego, iżnic sięna nas nie kończy
i nic sięod nas nie zaczyna*?
*autor powyższego znany,
lecz tutaj nie podpisany
Słowa prozą pisane przez autora rymów – także RYMOPISÓW, jakimi sąnazywani piszący limeryki –i/lub słowa recenzentów, piszących wstępy do prac innych twórców –mają dobrą tradycję. Tak się stało np. w książkach o limerykach napisanych przez uznanych znawców - Panią JOANNĘ SZCZĘSNĄ i niezwykle cenionego autora plugawych limeryków – MACIEJA SŁOMCZYŃSKIEGO. W tym miejscu natomiast sam Dziękuję Panu Profesorowi Jackowi Baluchowi z Krakowa - znawcy tej działki twórczej - za życzliwe uwagi i wsparcie duchowe o sensie poszukiwania Wydawcy dla tego tomiku.
Staje się to po fakcie zaznajomienia się z treścią książki Pana Profesora ...
Książki naukowo-poradnikowej pt "Jak układać limeryki?"- wydanej w Wydawnictwie SCRIPTUM w Krakowie. Dzieło to mające 250 stron jest pierwszą w Polsce publikacją, jako poradnik, dla takich jak ja - SENIOR - raczkujący w UKŁADANIU limeryków. Książka jest fascynującą lekturą o różnorodnej : grafice, treści oraz układzie, formie, humorze, anegdotach środowiskowych i lekkości podawanej treści. Jest dla mnie korektorem.
Można tego wszystkiego doznawać mając ten tom w rękach. Pan Profesor odpowiedział życzliwie na moją prośbę o opinię dotyczącą mojego "gniota". Opinia e-pcztowa kończy się frazą życzącą mi znalezienia Wydawcy.
Szanowny Panie Profesorze,
D Z I Ę K U J Ę B A R D Z O
za opinię, za możliwość czytania takiej prozy i we wszystkich przykładach limeryków - specyficznej, rygorystycznej poezji - w Pana limerykach też - UŁOŻONYCH z ARTYZMEM.
A teraz nawiążę do słów pisanych przeze mnie przed znajomością książki Pana Profesora Balucha...
O limerykach dobrze wiedziećw zakresie: ich historii, ich typologii, i wymogów formalnych im stawianych i anegdot z nimi związanych. I tak:
z posłowia M. Słomczyńskiego zawartego w Jego książce „Limeryki plugawe”, można przytoczyć udokumentowaną opinię, że pięciowierszowa postać limerykuznana jest już od twórczości Arystofanesa. O dalszej twórczości w ramach tej formy brak danych, aż do przełomu szesnastego na siedemnasty wiek. „Prawdziwy limeryk” pisany i tak nazwany, zapoczątkował Edward Lear urodzony w 1812 roku. Jego limeryki zaliczane są do „łagodnych” (o czym będzie dalej). Sprośne, nawet plugawe wypisywali nobliwi ludzie za panowania Królowej Wiktorii w Anglii – najbardziej pruderyjnym państwie świata. Przyjęło się uważać, że jakby nowym początkiem tej formy rymotwórstwa było przyjęcie nazwy „limeryk” od nazwy miasta Limerick, ślicznego starożytnego irlandzkiego miasta, leżącego nad rzeką Shannon.
Jeśli chodzi o typologię, to zna ona dwie odmiany (spojrzenia):
- pierwszą sprzed stu lat w której wyróżnia siętrzy ich rodzaje:
a) takie które można recytowaćw obecności dam (zwane learykami od nazwiska Lear, o czym było napisane wcześniej);
b) w obecności duchownych, lecz bez obecności dam oraz
c) wszystkie inne z politycznymi, frywolnymi, sprośnymi i plugawymi.
Podzia łten zawarty jest w przedmowie tomu z twórczością Michała Rusinka „Limeryki i inne wariacje” napisanej przez znakomitą znawczynię tematu - autorkę i współautorkę książek o limerykach i anegdotach na ich temat – Panią JOANNĘ SZCZĘSNĄ. We wspomnianej przedmowie zawarty jest też podział uwzględniający:
- drugą odmianę(spojrzenie). Dzieli się na dwa rodzaje:
a) plugawe i sprośne, których przykładem jest twórczość znakomitego M. Słomczyńskiego oraz
b) wszystkie inne: tj. frywolne, plugawe z wykropkowaniem środka słów plugawych, a także raczej frywolne niż sprośne, które charakteryzują się „pikanterią w atłasowych rękawiczkach”– jak to określa sekretarz Rusinek znający sekrety NOBLISTKI –W. Szymborskiej na podstawie JEJ –frywolnej właśnie – twórczości.
Jeśli chodzi o wymogi formalne to są nimi:
- forma pięciowierszowa, w której trzy wiersze, pierwszy, drugi i piąty są zrymowane; wiersz trzeci i czwarty posiadają własny rym; odmianą jest wersja jeden wspólny rym;
- wymóg, by zawarta była w nim nazwa własna np. wsi, miasta rzeki, regionu itp. itd.
- zasadę pisania tzw „od rymu”–np. „ktoś pisało liryce roli– zastępowane jest: moim zdaniem ktoś po prostu się myli, co oznacza p….li;
A więc – autorze (autorzy) do dzieła.
Przyjmując zasadę, że: pisarz może(rzeczywiście?) poprawiać rzeczywistość, a nawet tworzyć fikcję – to RYMOPISAĆ–tworzyć prawie zawsze fikcję, absurd, paradoks – osnowy żartu – bez personalnej obrazy.
I jeszcze jedno – nie wyczytana ani nie wysłuchana uwaga. NAZW WŁASNYCH na ŚWIECIE jest prawie nieskończenie wiele. Jeśli każdej nazwie własnej poświęciło by limeryk minimum dwóch twórców, to liczba limeryków byłaby równa dwa razy prawie nieskończenie wiele …ograniczmy tu na tym fantazję…
Tak więc –autorzy – bez przepychania się łokciami mogą tworzyć przez całe swoje życie bez zagrożeń – poza brakiem zainteresowania Czytelników.
ALE TO JEST INNA HISTORIA – z włączeniem działalności profesjonalnych WYDAWNICTW, lub poczty kurierskiej wydań autorskich „n” egzemplarzowych dla krewnych, przyjaciół…
Przy rymopisaniu (limeryków), formalnym wymogiem jest stosowanie – rygorystyczne – rymów. Mnie – technikowi, nie poloniście– wydaje się(?), że różnorodność typów rymów, jakie widywane są codziennie i słyszane w tekstach piosenek, to ubarwianie twórczości w takim rozumieniu, jak wielorakość znaczeń poszczególnych wyrazów, lub wielorakość wyrazów opisujących dane – jednoznaczne – pojęcie. Istnieją obśmiane rymy częstochowskie…Jednak i one mająten walor, że wymagają pewnej dyscypliny w dążeniu do skrótu myślowego w przekazie jakiejś prawdy, jakiegoś obrazu itp. itd.
Można wyróżnićw nich np. takie typy:
• znaczeniowy: np. Końskie –końskie;
• gramatyczny: Opole – pole;
• pytający: nie? – czyżnie?;
• wycyzelowany wysiłkiem myślowym: masło –trzasło;
• naciągany: Helu – holu;
• kaskadowy: Babiszki, pliszki, kamaszki, zapiski.
Wszystkie takie rymy, były i są wykorzystywane w poezji i rymopisaniu. Jedynie biały wiersz –proezja*- zwolniony jest z tego rygoru. W limeryku chodzi przecież o potoczystość na ogół fikcyjnej historyjki…Doktrynalne traktowanie „jakości rymu”–by byłodległy od tzw. częstochowskiego –a zatem, by byłtworzony przez nadmierny wysiłek twórcy, nie przynosi na ogó łrezultatu w postaci automatyzmu tj. – szybkiego rozbawienia Czytelnika!
Tak więc krytycy –bądźcie liberalni –zostawcie margines swobody i rymopisom i ich Czytelnikom.
*czy jest to słowo jużprzyjęte, czy przeze mnie wymyślone ?
Limeryk zgodnie ze swą, od b. dawna,rolą*
informuje m.in., jak i gdzie się p….lą
zwierzęta – a w tym i ludzie
z rozkoszą – w tym na luzie,
bo robią to – najczęściej – z wolną wolą.
T.K.
*rolą limeryku jest zabawa
giętkim, elastycznym słowem
i skojarzeniami - poetyką gatunku literackiego –
by wywołać uśmiech CZYTELNIKA….
Zabawianie jest cnotą….
Poczucie humoru jest darem….
T.K.
Uwaga dla CZYTELNIKÓW,
którym przeszkadza istnienie w prezentowanych limerykach wyrazów z kropkami w środku.
Rym sugeruje wyrazy znane CZYTELNIKOM z mowy potocznej – także z własnych myśli głośno nie wypowiadanych.
Autor prosi, by ci CZYTELNICY, którzy czytać zechcą dalej –zastępowali takie wyrazy w sposób taki jak sugeruję:
• j…nko zastąpić przez jedzonko, przecież i jedzenie i j…nie – to zaspokajanie instynktu nie tylko człowieka…
• p…nie partolenie, tj złe robienie;
• p…lą palą;
• c…j całuj, czuj- nie wymawiając głośno c..uj
• j…a jadła;
• s…synek słodki synek;
• c…e piersi, cyce;
• c…je czuje;
• itp. itd
W ten sposób osiągnięty zostanie kompromis pomiędzy „kulturą wyższą”a „rozpasaną wyobraźnią rymopisa”czyli „uduchowioną poezją”i „spośnością autora” lub „duchem pięknym”i „tchnieniem diabła”.
Natomiast odnośniki – gwiazdki –są dla autora zbawienne, by limeryk stawał się zwięzły, a jednocześnie jednoznacznie odczytana była jego szersza myśl.
Dziękuję
T.K.
W końcowym fragmencie tego e-booka, autor przedstawia
rymowane dwuwiersze/dwie stofy, mieszczące się
w klasie krótkich utworów, jak fraszki (satyra),
złote myśli i paradoksy (refleksyjne) oraz lepieje i lepiejki,
zamiastki, wartki i negatki (wartościujące).
Utwormi autora są:
---lepieje i lepiejki - od słowa LEPIEJ - rozpoczynającego
dwuwiersz,
---zamiastki - od słowa ZAMIAST,
---wartki - od słowa WARTO,
--- negatki - od słowa NIE
oraz ŻARTY , których jakość ocenią P.T. CZYTELNICY.
Autor prezentując swoje utwory, podąża twórczą
drogą, po której poruszają się KRAKOWSCY TWÓRCY
z kręgu WISŁAWY SZYMBORSKIEJ, która poza
"poważną poezją", tworzyła (układała) inne
rymowane formy poetyckie : lepieje, moskaliki
odwódki, altruitki i podsłuchańce.
Zachowując zrozumiałe proporcje dotyczące
wartości twórczego efektu - autor przedstawia swoje:
55 - lepiei i lepiejek; 18 - zamiastków; 10 - wartków
oraz 28 - negatków. W sumie CZYTELNICY
otrzymują 111 dwuwierszy. Nieklasyfikowane
ŻARTY zmykają ZBIÓR UTWORÓW przedstawianych
CZYTELNIKOM, ku uciesze CZYTELNIKÓW i autora.
Nie byłoby zadowolenia (uciechy)CZYTELNIKÓW
bez "próby biologicznej" dokonanej na autorze ...
przeszedł ją pomyślnie - składając "twory"
w WYDAWNICTWIE " PSYCHOSKOK".
Czy Szanowni Państwo,
którzy tu przybyli
czekająna tę chwilę
kiedy autor „zakwili”?
Jeśli tak, zacznę od szczerego przyznania,
że myśl pisana wcale nie jest tania…
że z myśli zapisanej niekiedy wynika,
iż czasem zdarza się oczarować czytelnika!
A, że czytelnik równy słuchaczowi,
to niech więc i słuchacz też się dowie,
że obu ich – i to prawie – o zgrozo!
zdobyć można poezją, a nawet prozą!
To przecież nie ważne, jakie to formy literackie,
ważne, by to były formy nie prostackie!
bo są dopuszczalne
również żartobliwe,
które po wielu latach
stają się nobliwe!
Z desek teatrów
i scen kabaretów
wiele takich żartów
przeżyło przecież poetów!
Także mnie się zdarza
z pamięci wygrzebać
świństewko rymowane
i – nawet się nie bać!
Zapisać w miarę dokładnie
a teraz wypowiedzieć!
Np. to, co słuchacz wysłucha
a czytelnik przeczyta – czyli
- co dla każdego PANA – ZUCHA
znaczy… kochana kobita!
O tym też jest trochę
w mojej – starego – twórczości,
że czasami rym w umyśle
słuchacza i czytelnika
„sam z siebie” zagości!
W druku zapisane są wyrazy rymu kropkami
- w ten sposób sygnalizowane są czytelnikowi…
A dla słuchacza –krótką chwilą ciszy…
Jest to bardzo istotne
- zwłaszcza w limerykach –
formach wyłącznie rymowanych
i formalnych ich trickach.
I może zacznę od ich kilku przedstawienia,
by potem i w poważniejszych rymach
mieć coś nie coś do powiedzenia!
W małej podlaskiej wioseczce Wylany
autor tego „gniota” na ŚWIAT wydany,
wiele lat studentów ucząc, sam się uczył
i wprawdzie od tego się nie utuczył,
to jednak – ogólnie żywot miał udany.
Gdzieś w okolicy podlaskiego Łukowa
sama wydoiła się czarna krowa.
Bo była przez swego pana
zapomniana i zaniedbana
- dobrze, że nie była to białogłowa…
Pewien emeryt* w mieście Łukowie
limerykami kolegi"dostał po głowie".
Ich autor, to przez ponad pół wieku kolega
wie, na czym życie z uśmiechem polega…
A więc emeryt*bardzo dziękuję koledze** powie.
*Tadeusz Kurowski
**Piotrowi Zielińskiemu
Dwaj naukowcy (teraz emeryci)* we Wrocławiu
poznali się jako studenci. Przysłowiu
(przekleństwu) stało się zadość – uczyli
cudze dzieci, więc się materią nie utuczyli;
choć doktoraty uzyskali właśnie we Wrocławiu.
*P.Z. i T.K.
Uznany kurort to Ciechocinek
z portretu kuracjuszy to wycinek,
których erotyczne starania
są, jak po uszyciu ubrania,
do odrzucenia podarty ścinek.
Pewnemu mieszkańcowi Ostrołęki
spodobały się pewnej Pani wdzięki.
Ona okazała się chętna,
znająca „te rzeczy”i namiętna.
I odtąd z sypialni słychać jęki.
Znane miasto Tychy
pozbywa się już pychy,
że ma zakłady Fiata.
Mijają przecież już lata
i Włosi kończą śmichy –chichy.*
*już bez obleśnego „bunga-bunga”
W jednej z polskich wiosek zwanych Dąbrówką
żyło śliczne dziewczątko z bolącą główką.
Wielu lekarzy miała i tak słuchała,
że studenta medycyny na disco poznała.
Student ten okazał się facetem z główką.
W miejscowości podkarpackiej Brzostek
pewien bystry wyrośnięty wyrostek,
domorosły wielbiciel mody,
dla studiów mody wygody
zapraszał dziewczęta pod mostek.
Na wiecu w mieście Grójec
przemawiał poseł Wujec.
Jak zwykle uśmiechnięty,
wyjaśniał polityczne zakręty;
był to polityczny „trujec”*.
*oracja typu „trucie”
W mieście mazurskim Biskupiec
był bardzo dobry i miły kupiec.
Wszystko kupował
się nie targował;
dobry był z miłego Biskupa kupiec.
Czy byłeś w lubuskim Świebodzinie?
Czy widziałeś to, z czego słynie?
Jeśli widziałeś, to już wiesz
i innym powiesz też
z czego lubuski Świebodzin słynie.
Pewna Pani w wielkopolskim Kościanie
lubiła w łożu spać przy samej ścianie,
bo mogła z samego rana
wysunąć* z łoża swego Pana,
by szedł po bułkiz masłem na śniadanie!
*brutalniej – wykopać
Raz w mieście Mława
była taka obawa,
że sława Mławy
z powodu pewnej wystawy,
to będzie duża sprawa!
W miejscowości Korsze
nie wiadomo, co gorsze?
Powstał bowiem spór
pomiędzy miłośnikami fur;
maserati czy porsche?
Pewną żonę w mieście Hajnówka
często bolała, nawet ładna, główka.
Męża pieszczoty ignorowała,
kompresy zimne stosowała;
więc mąż zapragnął żony- typu „nówka”!
W pewnej wiosce zwanej Strączki
Jan dostał miłosnej gorączki.
Janowa bardzo się starała,
by w Janie gorączka opadała;
nie opadały z wysiłku jej rącze rączki!
Nawet w niewielkim Sztumie
zaufać trzeba gumie,
że okaże się szczelna
(innymi słowy – dzielna)
i zachować dyskrecję umie.
W miejscowości Chyże
jest wiedza, że tu się liże
wielce fachowo
i całkiem zdrowo;
warunek, że zdrowo się liże.
W miejscowościmiłej Ciekoty,
w czasie dużej spiekoty,
przed podwyżką ciepłoty,
bez najmniejszej ochoty,
wszystkie koty poszły za płoty.
W letnisku (kurorcie) Darłowo
młoda letniczka daje słowo,
że od samego rana
jeszcze nie była je….na;
a chce być–już rutynowo…
W małej miejscowości Kadzidło
było też w posiadaniu kropidło.
Nie często używane,
czyste, zadbane,
wręcz pielęgnowane – mamidło.
Na końcu Polski leży uzdrowisko Kudowa –
i w tym kurorcie bywa pogoda ch…wa.
Rwą kości, brak apetytu, boli głowa,
kuracjusz przed kuracjuszką się chowa,
bo nie wiadomo jak c..... się zachowa.
W miejscowości zwanej Dominek
stał jak komin –nie kominek –
członek mieszkającego tam Pana.
A stojąc –tak stał już od rana;
był to efekt – o Pani wspominek.
W pańskim dworze Tadajówka
służyła młoda pokojówka,
która – służąc – Panu dawała,
dawała i nie żałowała
tego, co byczkowi daje jałówka.
W podlaskiej wsi Czerwonki
na widok ciałka i twarzy Iwonki
stawały na baczność członki
zalotników ślicznej Iwonki;
teraz czekają na chęć …nia się Iwonki.
Mówi matka córce w Wieleniu
nie zakochaj się, proszę, w leniu.
Bo leń, nad tobą, czy też pod tobą,
zarazić cię może smutną chorobą;
tęsknotą o dobrym …leniu.
W dobrze znanym Głogowie
….ią, jak greccy bogowie
rozrośnięci i piękni atleci,
to, co im pod ch…. podleci;
nie oszczędza ją się – jak bogowie!
W mazowieckim mieście Zwoleń
sportowiec nadwyrężył sobie goleń.
Na jednej nodze kuśtyka…,
a druga i jego kuśka jak tyka
- zastępuje niedysponowaną goleń!
W wielkopolskim Marydole
Maryli wyrosło znamię na czole.
Sąsiad –Jan –zaniepokojony
powiedział do swojej żony…
… znamię na czole –o ja p…lę!
W mazowieckiej wiosce Wyszel
jeden Pan nosi przed sobą dyszel…
Zwłaszcza z samego rana,
jego żona wykochana
sprawia, że to jest już nie dyszel.
W warm-maz. jest wieś Frączki
gdzie Frani figlarne i fajne rączki
pozbawiają miłosnej gorączki
nie jednego Pana bez obrączki;
bo pracowite i figlarne są Frani rączki!
W świętokrzyskim mieście Chęciny
urosły rosłe s…syny
tylko z tej prostej przyczyny,
że nie znały poczucia winy!
Takie to skubane s…syny!
W dolnośląskiej wsi Chomiąża
zaskoczyła wszystkich ciąża
niezamężnej katechetki
uroczej – zresztą – kobietki…
Czy Ona* już śmiało podąża…!
*za zmianą obyczajów
W jednej z 16 wsi Mościska
każdy kto może, to ściska
żonę lub narzeczoną,
najpierw urzeczoną
nie tylko tym, czym ściska…
We wsi Sięciaszka
urocza Staszka
często już z rana
lekko ubrana
szuka u Jaśka ptaszka.
Elektryk ma umysł matematyczny,
abstrakcją giętki, żywy, plastyczny.
Przydaje mu się on do tego,
by widzieć coś niewidocznego
a także napisać wiersz "limeryczny"
Budując na świecie elektrownie
elektrycy i energetycy głównie
myślą o źródle paliwa
i jak ono się nazywa;
a teraz to są elektrociepłownie.
Pośród przyrządów elektryków
nie brak wykorzystywanych guzików.
Często przez nich przyciskanych,
jak piersi żon swych kochanych;
bo u elektryków, to jeden z nawyków.
Elektryk ma w dyspozycji tyrystorowy
przerywacz napięcia- okresowy.
Kobieta - nie tylko żona
jest też wyposażona
w podobny- lecz m...czkowy
Na ziemi podlaskiej leży Trzebieszów.
Legenda głosi, że tu trzech biesów
spotkało się, by zdecydować
jak tęosadę zacząć budować
na swoją pamięć; choć zwać Trzebieszów.*
*chrzcielna parafia autora
Mój zawód elektrotechnik - pierwszy stopień - technik. Potem student Politechniki Wrocławskiej – ALMA MATER. Absolwent w 1964 roku, czyli magister – po pierwszym małym naukowym kroku…nauki amator…Elektrotechnika do tego czasu, to działka techniki analogowej z prądami: stałym i zmiennym i początkiem impulsowej - stosowanej w prądnicach, silnikach, stycznikach, przekaźnikach i regulatorach – do regulacji prądami: ciągłym i przerywanym programem. Była to podstawa techniki impulsowej –energii przesyłanej porcjami do odbiorników poprzez: tyrystory, tranzystory – zwanymi półprzewodnikami energoelektronicznymi –w odróżnieniu od techniki analogowej. Rozwinęło sięrównolegle: radio, telewizja, teletechnika, łączność. Rozróżnione od dawna układy: przemysłowe –wysokoprądowe i wysokonapięciowe –uzyskały naukowy rozpęd –burzętechnologii. Półprzewodniki wkroczyły do elektrotechniki totalnie –od układów dużych i bardzo dużych mocy, do układów z mikroprądami i mikronapięciami. Sterowanie tymi układami przejęły układy z zastosowaniem logiki matematycznej. Powstały nowe dyscypliny w obrębie ogólnie –elektryki –takie, jak: informatyka, robotyka, mechatronika. W ten sposób elektroenergetyka czyli: elektrownie, rozdzielnie, transformatory, sieci elektryczne różnych napięć, napęd elektryczny, przemysłwydobywczy i wytwórczy –dostały pomoc przepięknej techniki. Rozwijało się ciągle radio, telewizja – od czarno-białej do kolorowej. Od 1964 roku jako magister – asystent absolwent „techniki analogowej”rozwijałem się również w nurcie technik mieszanych…
Anegdota: ok. 1970 r. otrzymałem propozycjęzakupu kalkulatora (z przemytu) za równowartośćpensji asystenta –ok. 1500 zł. (teraz za pensjęasystenta kupićmożna wspaniały zestaw komputerowy.)
To był już wówczas burzliwy rozwój informatyki opartej o układy scalone tj. miniaturowe urządzenia z mnóstwem obwodów elektrycznych drukowanych na tzw. płytkach. W czystej elektrotechnice i elektro-energetyce rozwijała sięteoria i technologia układów sterowania, zapewniających dostawę energii do wszystkich odbiorców. Pojęcia: komputer, sterownik, regulator, procesor, jako dzieci elektrotechniki rozwijały również informatykę. Wiedza ta już na zwana – wkraczała do szkół średnich i podstawowych (zwłaszcza w postaci informatyki). Za mego życia –najbardziej zdumiewającego okresu w istnieniu ludzkości –nastąpił niewyobrażalny wzrost techniki i technologii. Sprzężenie: elektrotechniki, mechaniki, informatyki doprowadziło do mechatroniki, czyli: dronów, robotów, inteligentnych domów itp., itd. np. do inwigilacji obywateli w Państwach! Magistrowi los pozwoli łstać się doktorem (1975 rok), doktorem habilitowanym (1990 rok) oraz profesorem Uniwersytetu Zielonogórskiego. Nastąpi łmój „rozwój”wg znanej ogólnie anegdoty
(z moją modyfikacją):
- asystent wie wszystko,
- starszy asystent wie prawie wszystko,
- doktor wie, jak to można zapisać,
- adiunkt wie, gdzie jest biblioteka,
- docent wie, na której półce jest temat,
- profesor wie, gdzie jest docent,
- a prof. emeryt zapomina, gdzie ma gabinet
(nie swój a …….lekarski.)
1 stycznia 2015 r.
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok