LUST. Obserwator - opowiadanie erotyczne - Lea Lind - ebook + audiobook

LUST. Obserwator - opowiadanie erotyczne ebook

Lea Lind

0,0
2,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Młodą artystkę oczarowuje nieznajomy mężczyzna przyglądający jej się intensywnie podczas warsztatów rysunku. Jego spojrzenie budzi jej erotyczną naturę, o której istnieniu w ogóle nie wiedziała. W konsekwencji sama zgłasza się jako modelka pozująca do aktów, by zapewnić obserwatorowi jeszcze lepszy widok. Może pozwoli to jej pożądaniu wznieść się na wyższy poziom...

Opowiadanie zostało wydane we współpracy ze szwedzką producentką filmową Eriką Lust. Jej celem jest ukazywanie natury człowieka i jej złożoności poprzez opowieści o pasji, intymności, miłości i pożądaniu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 18

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Lea Lind

Obserwator - opowiadanie erotyczne

Lust

Obserwator - opowiadanie erotyczneprzełożyła Agnieszka Świerk tytuł oryginałuBeskuerenCopyright © 2018, 2019 Lea Lind i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726209389

1. Wydanie w formie e-booka, 2019

Format: EPUB 2.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.

Obserwator

Lea Lind

Moje wysokie, czarne szpilki stukają na chodniku, kiedy skręcam za rogiem w boczną ulicę, przy której mieszka Arif. Czekałam na ten wieczór cały dzień. Podekscytowana wyciągam klucz z kieszeni płaszcza i otwieram drzwi do budynku. Mam ochotę wbiec po schodach, ale się powstrzymuję.

Na trzecim piętrze otwieram drzwi do jego mieszkania. Wszystko tak cudownie nim pachnie. Jest jak egzotyczna przyprawa, w której zostałam zamarynowana.

Choć jesteśmy parą już od kilku lat, nie mieszkamy razem. Żadne z nas tego nie potrzebuje. Jest nam dobrze tak, jak jest. Moje przyjaciółki jednak chyba nie do końca potrafią to zrozumieć.

– Chodzi o to, że on nie chce, czy jak? – dopytują, po czym stwierdzają: – Faceci są czasem trochę dziwni.

Nie rozumieją, że jestem dokładnie tak samo dziwna jak on. Arif i ja trzymamy się tego, by dawać sobie wolność. Nie wolność, dla której się odchodzi. Wolność, dzięki której się zostaje. Żeby związek pozostał nieustannym pragnieniem i nie zmienił się w obowiązek, jak często dzieje się w przypadku wielu par. Trudno to wyjaśnić. Może sama nie do końca to rozumiem. Na pewno nie pojmują tego moje przyjaciółki. Tak mi się przynajmniej wydaje. Z drugiej strony tak naprawdę nigdy nie próbowałam im tego wyjaśniać. Milczę po prostu, słuchając wszystkich pełnych troski i dobrej woli uwag pod moim adresem, mimo że są kompletnie nietrafione. Ja przecież doskonale wiem, na czym stoję z Arifem. A on doskonale wie, na czym stoi w związku ze mną. Nasze ciała i dusze są ze sobą permanentnie zespolone w sposób, bez którego nie potrafimy żyć – i bez którego nie chcemy żyć. Niemniej właśnie dlatego czasem potrzebne jest nam małe urozmaicenie.

Po omacku szukam kontaktu w przedpokoju. Włączam światło, rozpinam płaszcz i wieszam go na wieszaku. W napięciu poprawiam szminkę w odcieniu głębokiej czerwieni i sukienkę w groszki w stylu vintage z głębokim dekoltem. Zatrzymuję wzrok na swoim odbiciu w wiszącym w korytarzu lustrze.