7,99 zł
"Przedzieramy się przez ciemną noc. Przesuwam palcami po piersiach, po brzuchu i wkładam je pod sukienkę. Czuję, jak moja skóra aż wibruje od szalonego pulsu."
Nie chce dłużej czekać. Chce seksu, nawet jeśli to wszystko, co dostanie. Ma być namiętny i ma być teraz. Sprzedaje swój najdroższy prezent urodzinowy i zamawia taksówkę. Jej celem jest pierwszy lepszy facet, z którym skojarzy ją Tinder...
To opowiadanie erotyczne zostało opublikowane we współpracy ze szwedzką producentką filmową Eriką Lust. Jej misją jest ukazanie ludzkiej natury i różnorodności w historiach pełnych namiętności, intymności, pożądania i miłości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 22
Lea Lind
Lust
Tinderowa taksówkaPrzełożyłaAgnieszka Strążyńska Tytuł oryginałuTinder-taxaCopyright © 2018, 2019 Lea Lind i LUSTWszystkie prawa zastrzeżoneISBN: 9788726154207
1. Wydanie w formie e-booka, 2019
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.
Zrobiło się późno, to już kolejny dzień po balowaniu, ale wciąż czuję się niezdolna do żadnego ruchu. Rozleniwienie w ciele i kac wciąż mnie nie opuszczają. Wlokę się do zlewozmywaka. Czekam, aż woda zrobi się zimna i wlewam w siebie dwie duże szklanki. Płyn dociera do krtani tak szybko, że mam wrażenie, jakbym się miała udusić. Brakuje mi tchu. Potem wydaje mi się, że woda powoli sączy się do wszystkich moich komórek. Dmuchnięciem odsuwam kosmyk włosów z czoła. Jest mi nieznacznie lepiej, ale wciąż daleko do pełnej formy.
Prowadzę moje ciało z powrotem na sofę i ciężko na nią opadam. Wbijam wzrok
w smętne pozostałości po imprezie na stole i gapię się nieprzytomnym wzrokiem na niedopite resztki cavy w kieliszkach. Próbuję przekonać swój mózg, że muszę w końcu posprzątać. W końcu to nie wczoraj, ale już przedwczoraj świętowałyśmy moje trzydzieste urodziny. Mój mózg wciąż się jednak nie przestawił z trybu sjesty. Nawet podczas nielicznych chwil, gdy udaje mu się posłać do mojego układu biologicznego impuls pobudzający do działania, mięśnie odmawiają posłuszeństwa. Wszystkie jak jeden mąż sprzeciwiają się jakiemukolwiek wysiłkowi, żeby nakłonić moje ciało do sprzątania.
Zmieniam punkt skupienia. Ze szklanek na stole przenoszę wzrok na absurdalnie głośną muchę na ścianie. Poza tym nic więcej się nie dzieje. Próbuję przestać użalać się nad sobą. Nie mam najmniejszej ochoty na częste u mnie w takich okresach zastoju – powietrznych zatorach życiowej pustki – bezsensowne rozpamiętywanie i wołanie o pomstę do nieba, że nie mam chłopaka, do którego mogłabym się teraz przytulić.
Odchrząkuję. Zwilżam wargi. Biorę głęboki wdech.
– Weź przestań, Musse – przypomina mi się bełkot Mii zamroczonej bąbelkami, będący reakcją na wylewanie przeze mnie frustracji z powodu kolejnych niepowodzeń randkowych. – Masz mega szczęście. Możesz robić DOKŁADNIE to, na co masz ochotę. Nie jak my wszystkie, skrępowane kajdanami i łańcuchami – powiedziała.
– Skrępowane! – zachichotała Ida, trzepocząc rzęsami.
Mia zaniechała komentowania jej pornograficznych aluzji, zamiast tego wlepiając we mnie zamroczone spojrzenie.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.