Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Kontynuacja bestsellerowej serii „Mity medyczne”, która rozeszła się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. W kolejnym tomie autorka, praktykujący lekarz pierwszego kontaktu, namawia nas do przemyślenia kolejnych zagadnień, które mogą decydować o naszym zdrowiu i życiu.
* Nowe życzenia urodzinowe: „Obyś miał/miała jak najdłuższe telomery”.
* Badania podpowiadają, jak cofnąć nasz zegar biologiczny.
* Robaki, kleszcze, toksyny- cała prawda o boreliozie, odrobaczaniu, odkwaszaniu i odtruwaniu. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że: „Nie ma ludzi wolnych od pasożytów, są tylko nie do końca przebadani”.
* Liczymy kalorie i nie osiągamy pożądanego efektu. Dlaczego jesteśmy coraz grubsi (jako społeczeństwo)?
* Groźne mity, które nie pozwalają schudnąć, a potem utrzymać zdrowej wagi.
* Mamy za mało energii, nic nam się nie chce, łapiemy przeziębienia, wszystko nas „wkurza”, nie możemy schudnąć, mamy zaparcia… Czy naprawdę wszyscy rozpaczliwie potrzebujemy detoksu?
KATARZYNA ŚWIĄTKOWSKA - praktykujący lekarz, autorka wielu książek oraz jednego z najpopularniejszych blogów związanych ze zdrowiem, śledzonego na fanpage’u przez ponad 100 tys. wiernych fanów, w tym wielu profesjonalistów związanych z medycyną i dietetyką.
W swoich książkach i artykułach konfrontuje aktualny stan wiedzy naukowej z powszechnie panującymi przesądami i mitami dotyczącymi zdrowia. Każde twierdzenie w jej książkach jest poparte wieloma badaniami, które autorka przytacza i dzięki którym zachęca czytelników do analizy oraz samodzielnego myślenia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 255
Okładka, skład wersji do druku, łamanie i rysunki Fahrenheit 451 Ilustracja na okładce 123RF + Fahrenheit 451
Redakcja Katarzyna Koćma, Karolina Kuć
Dyrektor projektów wydawniczych Maciej Marchewicz
Kontakt z Autorką: Facebook: lek. med. KATARZYNA ŚWIĄTKOWSKA Mity medyczne, które mogą zabić, kontra fakty mogące uratować życie www.mitykontrafakty.pl
ISBN 9788380799233
Copyright © Katarzyna Świątkowska Copyright © for Fronda Sp. z o.o., Warszawa 2023
jest marką Wydawnictwa Fronda
WydawcaWydawnictwo Fronda Sp. z o.o.ul. Łopuszańska 3202-220 Warszawatel. 22 836 54 44, 877 37 35 faks 22 877 37 34e-mail: [email protected]
www.wydawnictwofronda.pl
www.facebook.com/FrondaWydawnictwo
www.twitter.com/Wyd_Fronda
Przygotowanie wersji elektronicznejEpubeum
Zawsze z dużą radością przyjmuję informację, że Pani Doktor Katarzyna Świątkowska wydaje kolejną książkę. Wszystkie dotychczasowe dosłownie „połknęłam”. Przyznam, że mimo mojego długiego stażu zawodowego w praktyce lekarskiej autorka ciągle potrafi mnie czymś zaskoczyć i nakłonić do ponownych przemyśleń. Znając Autorkę od wielu lat, doskonale wiem, że każda informacja, którą nam serwuje, również na stronach tej książki, jest skrupulatnie weryfikowana, m.in. w wielu rzetelnych, światowych źródłach naukowych i niezależnych portalach medycznych. Dociekliwość Pani Doktor wynika z ogromnej pasji i miłości do zawodu połączonej z otwarciem się na ludzi i ich sprawy, co przerodziło się w swoistą misję pogłębiania i kształtowania świadomości osób z jej szeroko pojętego otoczenia.
Szanowny czytelniku, Ty również możesz tu znaleźć wiele potrzebnych informacji dla siebie i swoich bliskich.
Od wielu lat jestem pod ogromnym wrażeniem zaangażowania autorki w analizę medycznych publikacji, jakie pojawiają się w fachowej prasie na świecie. Katarzyna Świątkowska, moja koleżanka z branży, potrafi to zrobić niezwykle skrupulatnie, a jej analityczny umysł po przetworzeniu danych przedstawia nam je w prostej, łatwej do przyjęcia formie.
Do książki odsyłam wszystkich zainteresowanych własnym zdrowiem i dobrym samopoczuciem swoich najbliższych.
Komu wierzymy, z jakich źródeł korzystamy? Bardzo często informacji szukamy w internecie. Ale czy mamy pewność, że są one prawdziwe? Czy zostały potwierdzone badaniami? A może to tylko informacja, dzięki której ktoś chce zarobić lub zwiększyć osiągi, oglądalność na YouTubie?
Dzięki doktor Katarzynie Świątkowskiej można poznać najnowsze sprawdzone doniesienia ze świata nauki. Można być pewnym, że każde zdanie przez nią wypowiedziane jest w pełni potwierdzone setkami badań naukowych.
Codzienny kontakt z panią doktor dzięki serii Mitów medycznych pozwoliła mi uniknąć wielu błędów żywieniowych i zaoszczędzić pieniądze na niepotrzebnych badaniach. Ta seria powinna być lekturą obowiązkową na każdej uczelni medycznej.
Spośród wszystkich chorób pasożytniczych najczęstszą przyczyną zgonów w skali świata jest malaria. Pełzakowica, spowodowana infekcją jelitową Entamoeba histolytica, stanowi jedną z głównych przyczyn śmiertelności i zachorowalności związanych z infekcją pasożytniczą na świecie.
Dawno temu święcił triumfy serial „Moda na sukces”. Dzisiaj mamy modę na robaki, boreliozę i zagrzybienie organizmu… Są nawet tacy, którzy twierdzą, że: „Nie ma ludzi wolnych od pasożytów, są tylko nie do końca przebadani”.
W niektórych kręgach w naszym kraju panuje wręcz przekonanie, że skoro psy i koty odrobaczamy regularnie, to i dzieciom należy również rutynowo fundować takie kuracje. Liczne laboratoria, sprzedawcy pseudobadań oferują niesprawdzone metody diagnostyczne, które dają wyniki fałszywie dodatnie, potęgując pasożytniczą fobię. Niektórzy sięgają na własną rękę po niezarejestrowane metody leczenia, np. chińskie zioła lub inne dziwne, zawierające substancje niewiadomego pochodzenia suplementy kupione w internecie. Prawda jest taka, że nie dość, iż są nieskuteczne, to niejednokrotnie okazują się po prostu toksyczne. Wśród pacjentów krążą mity dotyczące objawów chorób pasożytniczych, a rodzice często domagają się regularnego odrobaczania dzieci. Jednocześnie nie ma wśród zwolenników teorii systematycznego odrobaczania siebie i swoich pociech sprecyzowanego czasu, co ile należy to robić. Czy kuracja ma być przeprowadzana raz na rok? A może raz na 3 miesiące, jak u psa? Jakie są fakty? O tym poniżej.
Przeglądając internet, łatwo można się natknąć na wiele informacji typu: „Ludzie mogą być nosicielami ponad 300 gatunków pasożytów. Mogą one atakować jelita, skórę, płuca, mięśnie, stawy, wątrobę, krew, oczy, włosy, kończąc na mózgu”. Albo: „Częste są zarażenia u dzieci, mające wpływ na wzrost, rozwój intelektualny, ponieważ pasożyty rozmnażają się szybko, korzystając z cennych składników pokarmowych. Wydzielają przy tym odchody, czyli zatruwają nas, a organizm często reaguje alergią. Osłabiają nasz układ obronny”.
Naprawdę można się przerazić… tym bardziej, że to prawda. Autorzy powyższych twierdzeń zapomnieli o jednym „szczególe”. Rzeczywiście aż 1/6 ludzi na świecie ma „bogate życie wewnętrzne”. Liczbę osób zarażonych szacuje się na ponad 2 miliardy, w tym liczbę zarażeń glistą ludzką na ok. miliard. Prawie połowa spośród wszystkich znanych gatunków zwierząt prowadzi pasożytniczy tryb życia (1). Choroby pasożytnicze zalicza się do tzw. neglected diseases, co po polsku oznacza choroby zlekceważone, zaniedbane, ściśle związane z ubóstwem. Występują tam, gdzie ciepło, w krajach o klimacie tropikalnym i subtropikalnym, gdzie brak kanalizacji, nie myje się rąk, brakuje wody, istnieje duże zagęszczenie ludności. Stanowią zatem ogromne obciążenie ekonomiczne dla biednych krajów, wpływają na produkcję zwierzęcą, powodując znaczne straty ekonomiczne, choroby i zgony zwierząt (2).
Spośród wszystkich chorób pasożytniczych najczęstszą przyczyną zgonów w skali świata jest malaria. Pełzakowica, spowodowana infekcją jelitową Entamoeba histolytica, stanowi jedną z głównych przyczyn śmiertelności i zachorowalności związanych z infekcją pasożytniczą na świecie. Wynika ze spożycia żywności lub wody zanieczyszczonej odchodami osoby chorej lub bezobjawowego nosiciela. Te dwa schorzenia powodują pasożyty, które na szczęście dla nas, w naszej stresie klimatycznej i warunkach życia, nie mają szans (3–4).
Pomimo że choroby pasożytnicze stanowią jedne z najczęstszych chorób na świecie, w Polsce robakom jest za zimno. Widocznie jeszcze nie poczytały w internecie o globalnym ociepleniu, bo się nie sprowadziły masowo do Polski.
Problem pasożytów nie dotyczy w dużym stopniu naszego pochmurnego i chłodnego kraju, tylko tych rejonów świata, które dla wielu wydają się wymarzonym miejscem na wakacje. Tam, gdzie mamy ciepło i dużo światła słonecznego, tak często nam brakującego. Popatrzmy zatem na nasz klimat pozytywnie. Robakom, które są chętne w nas zamieszkać, nie jest absolutnie „na rękę”. Te, które zagrażają najbardziej w skali światowej, potrzebują do rozwoju ciepła.
Poza klimatem życie i rozwój utrudniałby im fakt, że korzystamy z toalet, nie załatwiamy się w ogródkach i wiemy, że trzeba myć ręce.
Choćby taka glista (ludzka, psia, kocia, wszystkie one mają podobne „schematy życiowe”) nie może wydać w nas potomstwa. Jej „potomstwo” wykluwa się z jaj, które potrzebują poprzebywać w ziemi. Ciepłej ziemi. Dopiero wtedy pasożyt nabywa zdolności do ataku człowieka. Czyli… nawet jeśli w naszym jelicie spotka się „pani glista” z „panem glistą” i dojdzie do zapłodnienia jaj, to potomstwa z tego nie będzie. To znaczy takiego, które by w nas zamieszało. Po skutecznym spotkaniu pani i pana glisty są wydalane zapłodnione jaja. W tym momencie całkowicie niegroźne, żeby stać się zakaźne, muszą trafić do gleby, poprzebywać tam w odpowiedniej temperaturze …Wcale nie tak krótko, ktoś musi potem grzebać w tej ziemi/ piasku/ nie umyć rąk lub nie umyć np. wykopanej w ogródku marchewki, na którą trafiły odchody.
Pasożyty, z którymi w Polsce mamy do czynienia, najczęściej „działają” na zasadzie: „siedzimy cicho, wykorzystujemy na ile się da żywiciela, ale nie możemy przesadzić, bo jeśli przyczynimy się do jego śmierci, to i z nami koniec”.
Najczęstsze w Polsce zarażenia jelitowe przebiegają zazwyczaj bezobjawowo, a jeżeli objawy kliniczne występują, są mało charakterystyczne (5). Te słynne robaki, o których trąbi internet więcej niż o celebrytach, najczęściej nie dają wcale sygnałów swojemu żywicielowi.
Na szczęście dla nas, mieszkających w klimacie umiarkowanym, gdzie toalety z bieżącą wodą są na porządku dziennym, większość jaj pasożytów (np. glisty), by osiągnąć zdolność do inwazji, wymaga trwającego minimum 2–3 tygodnie dojrzewania w ciepłej glebie (temperatura 20–25 st. C). Takich tygodni w roku w Polsce za dużo nie ma. Dzięki temu glistnica i tasiemczyce występują w naszym kraju sporadycznie (5).
Nie oznacza to jednak, że pasożyty omijają Polskę szerokim łukiem. Choroby pasożytnicze występują i w Polsce. Omówię 5 chorób, które mają u nas rzeczywiście jakieś znaczenie. Są to owsica, lamblioza, glistnica, toksokaroza i toksoplazmoza.
W Polsce za najczęstszą przyczynę zarażenia przewodu pokarmowego uznaje się owsicę (częstość występowania szacowano na maksymalnie 10 proc., populacji dziecięcej) oraz lambliozę (1–10 proc.). W badaniach, które objęły prawie 2000 dzieci z terenu Warszawy, zarażenie pasożytnicze wykryto u 7 dzieci (6 przypadków lambliozy i pojedynczy przypadek owsicy, żadnej glisty) (6).
Jak widać, w naszym kraju jest mało prawdopodobny atak groźnego pasożyta, owsiki są uciążliwe, ale nie zabijają. Jednak Polacy zaczęli dużo podróżować. Importowane przypadki chorób pasożytniczych, które tu normalnie nie występują, są wykrywane coraz częściej. Pierwsze objawy wielu pasożytów przywiezionych z dalekiego kraju mogą wystąpić nawet kilka tygodni po powrocie (7).
Niekiedy więc zdarza się, że można przywieźć niechcianą pamiątkę albo nawet kilka z dalekiego wyjazdu. To temat dla lekarza, jeśli pojawią się objawy sugerujące „nowe życie wewnętrznie” i obecność pasażera na gapę, którego nie zapraszaliśmy. Mogą to być gorączka, biegunka, bóle brzucha, wysypka i inne.
Zadajemy sobie jednak pytania: czy te pasożyty zamieszkujące nieodrobaczane psy i koty mocno zagrażają dzieciom i dorosłym? Czy ulubiony zwierzak może „zafundować” nam tę chorobę?
Nie. Wbrew wyobrażeniom trudno „załapać” robaki, głaszcząc czy nawet przytulając kota lub psa. Jaja pasożyta wydalone z kałem kota i psa muszą trafić do gleby, piasku, by móc się rozwinąć i nabrać zdolności do zaatakowania ofiary. Dopiero po tych około 3 tygodniach „leżakowania” stają się inwazyjne, tzn. dopiero wtedy zawierają larwę zdolną do zarażenia. Wiadomo, że raczej celowo nie spożywamy ziemi czy piasku zanieczyszczonych odchodami, jednak ziemia może przykleić się do warzyw i owoców, rąk, czegokolwiek. Takie jaja mogą czekać na ofiarę, „siedząc sobie” w ziemi lub piasku i zachowując inwazyjność nawet przez kilka lat.
Dlaczego zatem psy i koty należy regularnie odrobaczać, a ludzi niekoniecznie? Ponieważ psy, w odróżnieniu od ludzi, chodzą na czworakach, piją wodę z kałuży, korzystając z nieuwagi właścicieli, potrafią zjeść różne dziwne rzeczy znalezione na ziemi w czasie spaceru, nie myją rąk (bo też ich nie mają).
1. Weinstein S. B., Kuris A. M. Independent origins of parasitism. 2016. AnimaliaBiol. Lett.122016032420160324.
2. Engels D., Zhou X. N. Neglected tropical diseases: An effective global response to local poverty-related disease priorities. Infect Dis Poverty. 2020 Jan 28; 9(1):10.
3. de Lima Corvino D. F., Horrall S. Ascariasis. StatPearls [Internet]. Treasure Island (FL): StatPearls Publishing. 2023 Jan. PMID: 28613547.
4. Taghipour A., Rostami A., Sepidarkish M, Ghaffarifar F. Is Ascaris lumbricoides a risk factor for development of asthma? A systematic review and meta-analysis. Microb Pathog. 2020 Feb 23; 142:104099.
5. Własienko A., Kuchar E. Diagnosis, treatment and prevention of the most common parasitic diseases in children: Current problems of the pediatrician and family doctor. Lekarz POZ. 2017; .3(2):154-160.
6. Korzeniewski K. Inwazje pasożytami jelitowymi w środowisku dziecięcym Warszawy. Fam Med Primary Care Rev 2016; 2: 132-137.
7. Pielok Ł., Frąckowiak K., Kłudkowska M. Disseminated skin rash and blood eosinophilia in a Polish traveler diagnosed Strongyloides stercoralis, Trichuris trichiura, Schistosoma sp. and Blastocystis sp. coinfection. Ann Parasitol. 2019; 65(1):99-102.