Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Jan Paweł II, Faustyna Kowalska, Albert Chmielowski i inni święci rodacy… znamy ich dobrze i jesteśmy pewni, że czuwają nad naszym życiem i naszym krajem. Warto zainspirować się ich refleksjami, wyciszyć się i razem z nimi zanurzyć się w modlitwie. Te wspólne chwile podniosą nasze dusze ku Bogu i przypomną, jak wielką wartością jest umiłowanie Ojczyzny.
Niniejsza książka, oprócz pięknych modlitw, zawiera biografie i wizerunki kilkunastu świętych i błogosławionych Polaków. Pomogą one zaprzyjaźnić się z tymi, którzy poprzedzili nas w ziemskim pielgrzymowaniu do Pana.
Ks. Marek Wójtowicz (ur. 1958 roku) – jezuita, doktor teologii, rekolekcjonista, duszpasterz akademicki. Studiował filozofię w Krakowie (1980–1982), teologię w Warszawie (1982–1985) i na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie (1986–1991). Autor książek Święci z charakterem, Uczyć się wiary z Maryją, Spragnieni Nieba, a także licznych artykułów publikowanych m.in. w miesięczniku „Posłaniec Serca Jezusowego”.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 84
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
© Wydawnictwo WAM, 2019Opieka redakcyjna: Klaudia BieńKorekta: Katarzyna StokłosaProjekt okładki: Dominik WicherNa okładce umieszczono zdjęcia klasztoru na Jasnej Górze (Wikimedia Commons, fot. Rafał Peplinski) oraz wizerunki Józefa Sebastiana Pelczara, Faustyny Kowalskiej, ks. Jerzego Popiełuszki (Wikimedia Commons) i Jana Pawła II (Pixabay.com/jerycho1960).Skład: Lucyna SterczewskaWydawca dołożył wszelkich starań, aby ustalić autorstwo wizerunków umieszczonych w książce, jednak nie w każdym przypadku okazało się to możliwe. Autorów, których nie udało nam się ustalić, prosimy o kontakt z Wydawnictwem WAM.ISBN 978-83-277-2168-6NIHIL OBSTATPrzełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Jakub Kołacz SJ, prowincjał, Kraków, dn. 21 marca 2019 r., l.dz. 25/2019WYDAWNICTWO WAMul. Kopernika 26 • 31-501 Krakówtel. 12 62 93 200e-mail: [email protected]ł HANDLOWYtel. 12 62 93 254-255 • faks 12 62 93 496e-mail: [email protected]ęGARNIA WYSYŁKOWAtel. 12 62 93 260 www.wydawnictwowam.plDruk: READ ME • Łódź Publikację wydrukowano na papierze IGEPA super brite 70 g vol. 2.0 dostarczonym przez IGEPA Polska Sp. z o.o.
Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki – albowiem Ojczyzna jest naszą matką ziemską.Jan Paweł II, 16 czerwca 1983
Bł. Edmund Bojanowski (1814–1871)
Opiekun wiejskich dzieci
Ten wielkopolski ziemianin, obdarowany przez Boga licznymi talentami i szczególną głębią życia religijnego, mimo wątłego zdrowia, z wytrwałością, roztropnością i hojnością serca prowadził i inspirował szeroką działalność na rzecz ludu wiejskiego.
Jan Paweł II
Biografia
Kościół, zwłaszcza na II Soborze Watykańskim (1962–1965), bardzo docenił rolę i zadania świeckich ewangelizatorów. Wszyscy, którzy pragną stanowić żywą cząstkę Kościoła – Mistycznego Ciała Chrystusa, mogą brać przykład z bł. Edmunda Bojanowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny.
Edmund urodził się w rodzinie szlacheckiej 14 listopada 1814 r. w małej wiosce Grabonóg w Wielkopolsce. Był wątłym i chorowitym dzieckiem. W wieku czterech lat bardzo poważnie zachorował i był bliski śmierci. Jego matka wyprosiła dla niego łaskę uzdrowienia przed cudownym obrazem Matki Bożej Bolesnej na Świętej Górze w Gostyniu. Nauki pobierał prywatnie w domu.
Jego rodzina była bardzo religijna i patriotyczna. Gdy w 1830 r. wybuchło powstanie, ojciec i dziadek Edmunda zgłosili się do wojska. Duży wpływ na kształtowanie się jego osobowości miał ks. Jan Siwicki, wikariusz w Dubinie, dokąd przenieśli się rodzice Edmunda. Chłopiec był uzdolniony humanistycznie, rozczytywał się w utworach Adama Mickiewicza i innych twórców epoki romantyzmu. Interesował się filozofią i podejmował studia z tej dziedziny na uniwersytetach we Wrocławiu i w Berlinie. Był jednak zmuszony je przerwać z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Nie mogąc uczestniczyć orężnie w walkach o odzyskanie niepodległości Polski, pragnął służyć zniewolonej przez zaborców Ojczyźnie swymi zdolnościami i majątkiem.
Edmund miał niezwykle wrażliwe serce i szybko zorientował się, jak bardzo zaniedbane są wiejskie dzieci. Ich trudną sytuację materialną i duchową pogarszała narastająca germanizacja tych ziem. Dlatego całym sercem zaangażował się w pracę społeczną i charytatywną. Zakładał biblioteki i czytelnie dla prostego ludu. Starał się rozpowszechniać wartościowe czasopisma i pomagał ubogiej młodzieży w zdobywaniu wykształcenia. W czasie epidemii cholery w 1849 r. włączył się w bezpośrednią opiekę nad chorymi.
Żeby zapewnić stałą opiekę nad zaniedbanymi dziećmi, zaczął zakładać tzw. ochronki, współpracując z miejscową ludnością, która darzyła go wielkim zaufaniem. Mimo iż Edmund był człowiekiem świeckim, nie dziwi fakt, że idąc za natchnieniem pochodzącym od Boga, 3 maja 1850 r. założył Zgromadzenie Zakonne Sióstr Służebniczek Maryi Niepokalanej, które jest najliczniejszym i najpopularniejszym zakonem żeńskim w Polsce. Dzisiaj kilkutysięczna wspólnota sióstr kontynuuje pracę swojego charyzmatycznego założyciela w naszej Ojczyźnie i na misjach w różnych częściach świata.
Choć Edmund marzył o kapłaństwie, to jednak problemy zdrowotne nie pozwoliły mu na podjęcie studiów teologicznych. Dla swego otoczenia był zawsze wzorem głębokiej wiary, dziecięcej ufności względem Bożej Opatrzności oraz wielkiej prostoty w relacjach z innymi ludźmi. Zmarł 7 sierpnia 1871 r. na plebanii w Górce Duchownej. Papież Jan Paweł II w dniu beatyfikacji Edmunda Bojanowskiego w Warszawie, 13 czerwca 1999 r. powiedział o nim: „Dał wyjątkowy przykład ofiarnej i mądrej pracy dla człowieka, Ojczyzny i Kościoła”.
Podziękowanie za uzdrowienie
Dzięki Tobie, Boże, dzięki!
Nowe zdrowie mam z Twej ręki,
Ledwiem wzbudził to życzenie,
A Ty zsyłasz uleczenie.
Tym Ci wdzięczność mą wyrażę,
Że Cię w życiu nie obrażę.
Nie obrażę grzechem żadnym,
Będę dzieckiem Twym przykładnym.
A Ty wierne Twoje dziecię
zachowaj zdrowe na świecie
I w tym niechaj mi, o Boże,
łaska Twoja dopomoże.
Modlitwa do Matki Bożej
Królowo nieba i ziemi, Bogarodzico Panno, wyznaję, że niegodzienem oglądać błogosławione oblicze Twoje, ale Ty, co i pod zasłoną widzisz nędzę naszą, spojrzyj łaskawym okiem i na mnie grzesznika. Niegodzienem oglądać twarzy Twojej, przeczysta Panno, ale ukaż Twe święte oblicze, a i mnie cząstka szczęścia się udzieli.
Zasłoń moje grzechy zasługami Syna Twojego i Twymi, a nie pamiętaj win i występków młodości mojej. Jeżeli Ty, o Matko Miłosierdzia, nie pokażesz mi Twego łaskawego oka, któż spojrzy na mnie z nieba? O Pani moja, o najdobrotliwsza a najłaskawsza Maryjo! Oto ja, sługa Twój, do drzwi Twoich kołaczę. Otwórz i przyjmij za pokłon pokorne pozdrowienie anielskie: „Zdrowaś Maryja!”.
Módlmy się: Boże, który światłością Ducha Świętego serca Twych wiernych oświecasz, racz Jego darami napełnić rozum, wolę i zmysły nasze, abyśmy w utrapieniu naszym teraz tu pociechę doczesną, a po śmierci wiekuistą radość odnieśli za sprawą tego Ducha Świętego, któremu z Tobą i Synem Twoim niech będzie cześć i chwała na wieki. Amen.
Módlmy się: o najdostojniejsza nad całe stworzenie Maryjo Panno, której samej przed wszystkimi świętymi dla godności macierzyństwa boskiego podał Bóg w moc szafarstwo drogich skarbów swoich. Ciebie to zarówno anielskie duchy w niebiesiech, jako i wszyscy żyjący na ziemi błogosławią, pod Twoją garnąc się opiekę, a z nimi błogosławimy Ciebie i my grzesznicy, prosząc pokornie, abyś nas pod swoją miłościwą przyjąwszy obronę we wszelkich smutkach i przygodach naszych, pocieszycielką okazać się nam raczyła przez tegoż narodzonego z Ciebie Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego żyje i króluje, Bóg, na wieki wieków. Amen.
Pozdrowienia Matki Bożej przez przyczynę apostołów
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Matko Pocieszenia, przez przyczynę św. Piotra Apostoła, aby i na mnie jak niegdyś na niego wejrzał Syn Twój Jezus Chrystus, a ja żebym razem ze skruszonym Piotrem za grzechy moje zapłakał.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Andrzeja Apostoła, abym i ja za jego przykładem wszelki krzyż, wszelką dolegliwość z ochotą i w miłości dla Pana Jezusa mógł podjąć.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Apostoła Jakuba Większego, abym i ja za jego przykładem zawsze ze świętym, ale umiarkowanym zapałem bronił Twojej chwały przeciw ludziom bezbożnym.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Jana Apostoła, abym i ja za jego przykładem, zachowując czystość serca i ciała, a Zbawiciela gorąco za życia miłując, mógł głowę moją złożyć na Jego piersiach najświętszych w królestwie niebieskim.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Tomasza Apostoła, abym i ja za jego przykładem a za łaską Bożą poznawszy wiarę prawdziwą, podług tej wiary żył i oświecając w niej drugich do cnót chrześcijańskich bliźnich mych zachęcał.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Apostoła Jakuba Mniejszego, abym i ja za jego przykładem, prowadząc życie sprawiedliwe przez ducha umartwienia, ubóstwa i modlitwy, osiągnął wieczne zbawienie.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Filipa Apostoła, abym i ja za jego przykładem na wszelkie natchnienia łaski Bożej był gotowym, a dobrym i prostym sercem Bogu mojemu służył.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Bartłomieja Apostoła, abym i ja za jego przykładem w godzinę śmierci mojej mógł mężnie znieść jej pociski, a ostatnimi słowami moimi wychwalać święte IMIĘ Pańskie.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Mateusza Apostoła, abym i ja za jego przykładem, wyrzekłszy się chciwości, za całe bogactwo moje uważał posiadanie ubogiego przy narodzeniu, uboższego w życiu, najuboższego na Krzyżu Chrystusa.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Szymona Apostoła, abym i ja za jego przykładem tchnięty łaską Bożą mógł dla Chrystusa wszystko, co mam najdroższego na ziemi, opuścić.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Judy Tadeusza Apostoła, abym i ja za jego przykładem przestrzegał bliźnich moich przed wielkim złem, a osobliwie przed naukami błędnymi.
Pozdrawiam Cię i uwielbiam, o Najświętsza Panno Pocieszenia, przez przyczynę św. Macieja Apostoła, abym i ja za jego przykładem czy to wobec wielkich tego świata, czy wobec zawsze niższych niewzruszenie bronił wiary świętej, choćby kamieniami obelg ciskać na mnie mieli.
Pieśń z „Godzinek” do Matki Bożej Pocieszenia (fragment)
Do Ciebie, Panno Święta, ze łzami wołamy!
Po Bogu wTobie ufność naszą pokładamy.
Nie wypuszczaj nas nigdy zTwej błogiej opieki
Daj nam żyć zBogiem wniebie iz Tobą na wieki.
Arka wstrasznym potopie Noemu zrodziną
Była na morskich wałach uchroną jedyną,
Toż inas, Panno, tylko Twa opieka chroni,
Że dotąd nie giniemy jak rozbitki wtoni.
Rozmyślania
I
a) Jesteś stworzony od Boga,
b) abyś Go znał, kochał i służył Mu w tym życiu dla posiadania Go w przyszłym.
c) Należy służyć Bogu w sposób, w jaki On zechce.
II
a) Mamy Boga chwalić.
b) Cześć Mu oddawać.
c) Służyć Mu, aby osiągnąć zbawienie.
III
a) Wszystko inne stworzone jest dla człowieka, aby mu służyło do celu, do którego jest stworzony.
b) O tyle też tylko używać ich ma – i o tyle unikać – o ile ku temu na przeszkodzie mu stawają.
c) Święta obojętność: zdrowie – choroba, bogactwo – ubóstwo, sława i niesława, długie życie lub krótkie.
Bł. Celina Borzęcka (1833–1913)
Pełna prostoty i pokory
Była cicha, bardzo pokorna; była to dusza bardzo prosta. Nie zwracała na siebie niczyjej uwagi.
abp Józef Teodorowicz
Biografia
Historia życia siostry Celiny Borzęckiej pokazuje, jak różnymi drogami prowadzi Pan Bóg ludzi, których kocha i wybiera do swojej służby. Okazuje się bowiem, że nie zawsze od razu mogą oni realizować najgłębsze pragnienia swego serca.
Celina Rozalia Leonarda urodziła się 29 października 1833 r. w rodzinie ziemiańskiej w Antowilu, na terenach dzisiejszej Białorusi. Bardzo wcześnie odkryła w sobie powołanie zakonne i pragnęła wstąpić do klasztoru sióstr wizytek, jednak na wyraźne życzenie i wolę rodziców zgodziła się wyjść za mąż za Józefa Borzęckiego. Urodziła czwórkę dzieci, spośród nich dwoje zmarło. Jej dom był zawsze otwarty na ludzi potrzebujących pomocy. Razem z mężem wspierała duchowo i materialnie walczących w powstaniu styczniowym 1863 r.
Gdy w 1869 r. jej mąż bardzo ciężko zachorował, przez pięć lat opiekowała się nim w Wiedniu. Przebywała tam razem z dwiema córkami: Celiną i Jadwigą. Po śmierci męża, która nastąpiła w 1875 r., razem z córkami pojechała do Rzymu, gdzie spotkała ks. Piotra Semenenkę, założyciela zgromadzenia zmartwychwstańców. Na nowo odżyło w niej powołanie do życia konsekrowanego. Po gruntownym rozeznaniu dokonanym dzięki duchowej pomocy ks. Piotra, który był jej spowiednikiem, zdecydowała się założyć żeńską gałąź zgromadzenia.
6 stycznia 1891 r. Celina Borzęcka razem ze swoją córką Jadwigą złożyła śluby zakonne czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. W ten sposób powstało nowe Zgromadzenie Zmartwychwstanek Pana Naszego Jezusa Chrystusa, którego charyzmatem było chrześcijańskie kształcenie i wychowanie dziewcząt.
Siostra Celina wspomagała swoją starszą córkę, również Celinę, gdy ta rodziła kolejne dzieci. Doczekała się też pięciorga wnucząt. W 1891 r. siostry zmartwychwstanki założyły nowy dom w Kętach, przy którym prowadziły szkołę. Znajdował się tam również nowicjat. Zmartwychwstanki bardzo szybko zaangażowały się w pomoc charytatywną, zbudowały nową szkołę oraz ochronkę dla dzieci. Powstawały nowe wspólnoty w Częstochowie, Warszawie, Bułgarii i Stanach Zjednoczonych. Wielką próbą dla założycielki zgromadzenia była przedwczesna śmierć jej córki Jadwigi, w której widziała swą następczynię. Siostra Celina zmarła 26 października 1913 r. Została beatyfikowana w bazylice laterańskiej w 2007 r. przez Ojca Świętego Benedykta XVI.
Modlitwa do Jezusa Ukrzyżowanego
Nie daj mi patrzeć, Jezu, na Twe ramiona wyciągnięte, na krew sączącą się z Twych Ran przenajświętszych bez zrozumienia, że wołasz i garniesz do siebie grzesznika. Nie daj mi całować Twych nóg zakrwawionych bez żalu i nadziei miłosiernego przebaczenia Twego. A gdy ujrzę Serce Twe, niech się w nim zatopię, jak w miejscu miłosnego wypoczynku. Tam czerpać mam skarby życia, a tajemnica przemienienia mego i połączenia z Tobą niech mnie wzmocni na dalszą walkę i niech już mówię teraz, zaraz, że cierpieć z Tobą to słodycz niewymowna a nieznana! Amen.
Modlitwa w wigilię święta Narodzenia Maryi
Niechże święto jutrzejsze przemieni wszystko we mnie. Niech się Ona we mnie narodzi na życie oddania się mego zupełnego bez względu na starego człowieka, który żyje ciągle we mnie. Niech Ona ożywi, jak niegdyś, młode uczucia moje na nowe życie.
Modlitwa zawierzenia Matce Bożej
Matko Niepokalana, jestem u stóp Twoich, abym Twe miłosierdzie poznała i nędzę Ci moją wypowiedziała (…). W Twej słodyczy pokazujesz mi Rany Syna Twego i tę miłość wielką, którą On świat i grzeszników ogarnia. Za Twą przyczyną uczułam, że On mnie miłością tak gorącą do Serca swego tuli (…). Nieustannie do Ciebie modlić się będę, Matko, bo Twa litość tu jest tak widoczna; przebłaga Ciebie czystość intencji, a jeśli cierpieć trzeba, to nam otuchy i pocieszenia szczędzić nie będziesz, boś litościwa i miłosierna, Matko Niepokalana.
Lourdes, 24 lipca 1877
Refleksja o osobistym heroizmie
Do heroicznych czynów nie usposabia mię Pan Jezus; może bym w dumę urosła; mój heroizm to łaska cierpliwości i wytrwania, nawet z pewną wesołością wewnętrzną.
Św. Albert Chmielowski (1845–1916)
Dobry jak chleb
Jest w tej postaci coś, co głęboko odpowiada trudnościom i niepokojom naszych czasów. Jest jakieś świadectwo dane Chrystusowi, Jego Ewangelii, dane człowiekowi, na które te właśnie czasy w szczególny sposób czekają.
kard. Karol Wojtyła
Biografia
Każdy człowiek musi przejść w swoim życiu przez wiele prób. Nieraz idziemy w całkowitej duchowej ciemności, nie doświadczając pociechy płynącej z obecności Boga. W takich chwilach Brat Albert Chmielowski sięgał po lekturę dzieł mistyków, między innymi św. Franciszka z Asyżu, św. Teresy z Ávili i św. Jana od Krzyża. Podobnie jak on możemy czerpać siłę wiary ze skarbca Kościoła.
Adam Chmielowski urodził się w rodzinie ziemiańskiej 20 sierpnia 1845 r. w Igołomi pod Krakowem. Bardzo wcześnie został osierocony, jego wychowaniem i kształceniem zajęła się rodzina. Uczył się w szkole kadetów w Petersburgu, a następnie w gimnazjum w Warszawie. W latach 1861–1863 studiował w Instytucie Rolniczo-Leśnym w Puławach. Brał udział w powstaniu styczniowym i podczas walk został ranny. Dostał się do niewoli rosyjskiej, gdzie w wieku osiemnastu lat przeżył amputację nogi bez środków znieczulających.
Dzięki staraniom rodziny zdołał opuścić rosyjski szpital. Udał się do Paryża, gdzie studiował malarstwo. Inżynierii uczył się w Gandawie. Studia malarskie kontynuował w Monachium. W każdym środowisku dawał świadectwo wielkiego przywiązania do wiary chrześcijańskiej.
W 1874 r. powrócił do Ojczyzny, ale środowisko artystyczne nie dawało mu radości. Jego serce drążył głęboki niepokój i pytanie o sens życia, o wieczne zbawienie. Odbył rekolekcje u jezuitów w Tarnopolu, a nawet przez jakiś czas przebywał w nowicjacie jezuitów w Starej Wsi. Nie była to jednak jego droga. W czasie pobytu na Podolu zafascynowała go postać św. Franciszka z Asyżu.
Po przybyciu do Krakowa w 1884 r. Adam nie dał się całkowicie pochłonąć pracy artystycznej; interesowało go życie miasta, jednak nie to salonowe, dalekie od ludzi troszczących się o kawałek chleba dla rodziny, bezrobotnych, żebraków i ludzi z marginesu. Wiedział, że kiedy zabraknie ratunku dla nich, wtedy zostaną wykorzystani przez ruchy lewicowe, co niestety stało się w XX w. Adam coraz bardziej przesuwał na drugi plan swoje ambicje związane z twórczością malarską. Bardziej od obrazów, malowanych olejną farbą na płótnie, interesował go człowiek – żywy obraz i podobieństwo do Boga sponiewieranego przez grzech.
Zaczął malować obraz ubiczowanego Chrystusa, który z ranami na całym ciele, z Obliczem zniekształconym przez bezlitosnych oprawców, w obdartej czerwonej szacie, milczący, stał przed Piłatem. Malowaniu tego obrazu towarzyszyła intensywna modlitwa. Odkrywał Jezusowe piękno, które zbawia świat. W Adamie rodził się człowiek nowy, zwrócony do Chrystusa i do ubogich. Już nie mógł dłużej żyć bez stałej więzi z upokorzonym Jezusem i Jego braćmi: biedakami z krakowskich ogrzewalni. Środowisko artystyczne sądziło, że malarz zwariował. On zaś nie usprawiedliwiał się. Bardziej od słów przemawiały jego czyny, poznał nowych przyjaciół.
Dla najbiedniejszych zaczął organizować przytuliska i domy opieki. 25 sierpnia 1887 r. Adam przywdział szary habit tercjarski i przyjął imię Brat Albert. Tak zrodziło się nowe zgromadzenie albertynów. Potem dołączyły siostry albertynki, które założył z bł. Bernardyną Jabłońską. Brat Albert nowo przyjętym do zakonu przypominał proste słowa, że w życiu trzeba być dobrym jak chleb. Zmarł w opinii świętości 25 grudnia w 1916 r. Beatyfikował go Jan Paweł II w 1983 r. na krakowskich Błoniach, a kanonizował w Rzymie w 1989 r., gdzie po uroczystości powiedział do Polaków: „Jest świadkiem i uczestnikiem wielkiego dziejowego zmagania się Polaków o odzyskanie niepodległości. Napisał o nim wielki Konstanty Michalski, że wiedział, co to znaczy «trzeba duszę dać», wiedział to z Ewangelii Jezusa Chrystusa”.
Wpatrując się w postać św. Brata Alberta – uczestnika powstania styczniowego, pamiętajmy o tych wszystkich, którzy zmagania o niepodległość przypłacili życiem.
Modlitwa o Miłosierdzie Boże
Chciałbym i proszę Miłosierdzia Cierpiącego za moje grzechy, abym dla wywdzięczenia się Panu mógł także cierpieć wszystko, co by Jego Łasce dać mi się podobało. Daj. Daj. Tak mi, Panie Jezu, dopomóż. Pomnóż siłę do kochania tylko Ciebie i wszystkich ludzi dla Ciebie. Daj, żebym był do Ciebie podobny.
Modlitwa do Matki Bożej o jedność, zgodę i miłość
O przebłogosławiona Pani, przez tę radość, którąś miała, tuląc się do zmartwychwstałego Syna Twojego, przez niebieską słodycz miłości, której na Jego łonie używałaś, obdarz nas świętą jednością, zgodą i miłością wzajemną, ażebyśmy cząsteczki Twojej świętej pociechy dostąpić mogli w Panu naszym Synu Twoim Najświętszym.
Modlitwa oddania się Matce Bożej
Najświętsza Pani, zdaję się na Twoją łaskę, daj żebrakowi, co chcesz, albo nie daj, wedle Twej łaski i woli.
Refleksje o oddaniu się Bogu
Czym byłem, zanim się urodziłem? Niczym. Skąd wziąłem byt? Od Boga. Kto utrzymuje mój byt? Pan Bóg. Wszystko, czym jestem i co mam, dał i daje mi Bóg. Nic nie jest moją własnością, tylko nicość, jestem niczym sam z siebie, wszystko inne jest Boga własnością. Mam Mu wszystko oddawać i siebie samego. Po tom stworzony, żeby chwalić, czcić i służyć Bogu, a nie potrzebuje Bóg tego dla siebie, ale dla mnie, żebym zbawił duszę, bo chce Pan Bóg, żebym zbawił duszę.
* * *