3,99 zł
„– Upewniam się, że rozumiesz. – Wziął moją brodę w rękę i przekręcił moją twarz w kierunku swojej. Znów zatonęłam w toni jego źrenic. – Chcę być pewien, że każesz mi przestać, gdy nie będziesz chciała, bym cię dotykał.
– Tak, powiem, żebyś przestał, gdy nie będę chciała, żebyś mnie dotykał, ale...
– Ale? – Podniósł brew.
– Ale nie przestawaj – wyrwało mi się z ust i to było jak sygnał, jak znak. Jego twarz rozświetlił uśmiech, a zaraz potem przyciągnął mnie do siebie."
Co się wydarzy, gdy kobieta tuż przed pięćdziesiątką pozna młodszego od siebie sąsiada? Czy jej lęk przed relacjami, niezdarność oraz fakt, że będą wspólnie pracować, przeszkodzą im w bliższej relacji? Co może rozdzielić, a co połączyć tych dwoje?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 29
Annah Viki M.
Lust
Na skraju namiętności – opowiadanie erotyczne
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2022 Annah Viki M. i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728282854
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Wyszłam na mały balkon i zaciągnęłam się powietrzem, w którym wyraźnie czuć było wiosnę. Miało swój specyficzny zapach, którego nie umiałam opisać. Przypominało połączenie świeżości i niecierpliwego oczekiwania na coś nowego, niezidentyfikowanego i szalonego. Było jak nadzieja na nowy początek.
Zerwał się wiatr, poczułam zimno przenikające do kości i szybko wróciłam do mieszkania, zamykając za sobą drzwi balkonowe. Spojrzałam na zewnątrz. Gdzieniegdzie leżały jeszcze grudy śniegu, które rozpuszczały się, powoli zamieniając się w smętne błoto. Obudziłam się na skraju wiosny i dotarło do mnie, że ja jestem już na skraju jesieni. Już nie oczekuję na nic niecierpliwie i nie liczę także na żadne szaleństwo. Bo na co może jeszcze liczyć kobieta tuż przed pięćdziesiątką? Brakowało mi niecałych trzech lat do tego okrągłego wieku. Byłam samotną matką dwóch dorastających córek. Jedna miała trzynaście, a druga siedemnaście lat. Niby dorosłe, a wciąż dzieci, którymi trzeba się zajmować. W ten weekend pojechały ze swoim ojcem w góry. Zadzwonił kilka dni wcześniej i zapytał, czy może je zabrać. Chciał im przedstawić Ewelinę, jego nową narzeczoną. Planowali ślub. Świetnie, on planował nowe życie, a moje dobiegało końca. No ale facet przed pięćdziesiątką, szczególnie z dobrą posadą i – nie oszukujmy się – wciąż przystojny, jest jeszcze atrakcyjną i dobrą partią na rynku matrymonialnym. Ja nie czułam się atrakcyjna w żaden sposób. Jakiś czas temu spotykałam się z Krzysztofem poznanym w sieci, ale oboje nas przytłoczył nadmiar obowiązków. Ja nie dawałam rady z pracą i dwiema córkami. Ciągle coś. I się rozeszło. Ale to było mniej więcej rok temu. Od tamtej pory zapomniałam, co to seks. Gdybym zadzwoniła, pewnie Krzysztof, także rozwodnik, chętnie by się spotkał, ale opadły mi już emocje, za to doszło kilka nadprogramowych kilogramów tu i ówdzie. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jestem gruba, nigdy nie byłam, ale dodatkowy tłuszczyk trochę mi jednak przeszkadzał, nie byłam przyzwyczajona. No i musiałam kupić kilka nowych rzeczy bo stare zrobiły się niebezpiecznie za ciasne. Ech, ręce opadają. A w pewnym wieku to i cycki też. Na szczęście moje nie były jakoś specjalnie wielkie, to i aż tak bardzo nie opadły. Jednak skóra już nie ta. Nie tak gładka i nie tak napięta. Nie było się co oszukiwać, to już nie to samo.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.