O naśladowaniu Chrystusa - Tomasz à Kempis - ebook

O naśladowaniu Chrystusa ebook

Tomasz à Kempis

0,0
45,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Tomasz à Kempis – O naśladowaniu Chrystusa

 

Chwała Jezusowi i Maryi Przenajświętszej!

 

Z radością informujemy, iż po kilku latach modlitw, starań, dzięki łasce Bożej, wstawiennictwu Niepokalanej wznowiliśmy dziełko „O naśladowaniu Chrystusa” w tłumaczeniu o. Władysława Lohna SJ z 1949 roku, które – jak mawiał św. Franciszek Salezy – więcej ludzi nawróciło i uświęciło, niż zawiera liter.

 

Jest to jedyne wydanie dostępne obecnie na rynku księgarskim w tym tłumaczeniu.

 

Mając na uwadze wysoką częstotliwość korzystania z tego dzieła przez pobożne dusze, wydaliśmy je w wersji szytej, oprawie twardej, pokrytej płótnem introligatorskim.

 

Poniżej prezentujemy kilka informacji na temat książki:

 

Ulubiona książka

O naśladowaniu Chrystusa jest bardzo popularnym, znanym od 1418 roku dziełkiem ascetycznym i po Piśmie świętym najbardziej rozpowszechnioną książką, posiadającą wielką ilość wydań i tłumaczeń, cieszącą się do dnia dzisiejszego niezwykłą poczytnością. Św. Ignacy Loyola od czasów swego nawrócenia był rozmiłowany w Naśladowaniu i uważał je za perłę książek duchownych. Czytał je dwa razy dziennie: jeden rozdział rano, według porządku, drugi natomiast wieczorem, na wyrywki, gdzie się książka otworzyła. Naśladowanie czytała również Teresa z Lisieux. W swoich Dziejach duszy wspomina: Przez długi czas karmiłam się drobnymi ziarnami ukrytymi w „Naśladowaniu”. To była jedyna książka, która mi pomogła, bo wtedy nie odkryłam jeszcze skarbów ukrytych w Ewangelii. Znałam na pamięć prawie wszystkie rozdziały i ta książeczka nigdy mnie nie opuściła. Latem nosiłam ją w kieszeni, a zimą w płaszczu, był to już zwyczaj. U mojej ciotki wszyscy świetnie się bawili, otwierając „Naśladowanie” na chybił trafił i każąc mi wyrecytować rozdział, który mieli przed oczami.

Święta Teresa z Avili po lekturze miała zwrócić się do przeoryszy, by udostępniła dzieło Tomasza à Kempis wszystkim członkom klasztoru.

Święty Tomasz More miał czytać dzieło Tomasza à Kempis w Tower of London, oczekując na egzekucję.

Św. Franciszek Salezy zwykł był mawiać, że ta książka więcej ludzi nawróciła i uświęciła, niż zawiera liter. Czytywali ją także uczeni i wybitni ludzie: Piotr Corneille, Gottfried Wilhelm Leibniz, Ludwig van Beethoven, Vincent van Gogh, Alessandro Manzoni, Adam Mickiewicz, Bolesław Prus.

Ampère, ciężko chory, zapytany przez jednego z przyjaciół, czy nie życzyłby sobie, żeby mu przeczytać jakiś rozdział z O naśladowaniu Chrystusa, odrzekł: może co innego, mój drogi, bo „Naśladowanie” umiem na pamięć. O wartości tego ponadczasowego dzieła przekonał się Rotmistrz Witold Pilecki, który do końca swoich dni czytał dzieło Tomasza a Kempis, zachęcając do lektury również swoich najbliższych. Przy zwłokach Daga Hammarskjölda, sekretarza generalnego ONZ, leżących obok szczątków rozbitego i spalonego samolotu (17 IX 1960), znaleziono w kieszeni marynarki książeczkę Tomasza à Kempis O naśladowaniu Chrystusa, a w niej kartkę z tekstem przysięgi, jaką złożył, obejmując obowiązki sekretarza generalnego ONZ.

 

Tajemnica poczytności

To prawda, że istnieje niejedno dzieło teologicznie głębsze i wytworniejsze co do formy niż O naśladowaniu Chrystusa, ale nikomu nie udało się tak po mistrzowsku i tak zwięźle rozwinąć prawdy ewangelicznej i dać jej praktyczne zastosowanie w życiu, uwypuklając równocześnie Jezusa Chrystusa jako jedyny i najwyższy ideał w dążeniu człowieka do doskonałości. Głęboka znajomość człowieka, mądrość życiowa i żarliwa pobożność przebijająca z kart tej książki decydują niewątpliwie o jej przydatności i ciągłej aktualności.

 

Jak czytać Naśladowanie?

Książki tej nie można czytać tak, jak powieści lub innego dzieła ascetycznego – jednym tchem, od początku do końca. W każdym bowiem rozdziale znajduje się taka obfitość treści, takie bogactwo myśli, rad duchownych, zasad i wskazań, że nikt z prawdziwym pożytkiem nie przeczyta kilku na raz rozdziałów, chyba tylko ślizgając się po powierzchni nad głębią myśli i treści.

Wydaje się, że i dla dzisiejszego czytelnika aktualna pozostaje uwaga historyka literatury Piotra Chmielowskiego w liście do Antoniego Sygietyńskiego (7 X 1899): Tomasza à Kempis nie należy czytać systematycznie, tylko dorywczo i na chybił trafił.

Poza tym nie należy tu szukać subtelności teologicznych lub filozoficznych, bo Tomasz à Kempis idąc za wskazaniami pobożności – devotio moderna – którą zalecał Gerard Groot, przeciwstawiał się stanowczo szkolnym subtelnościom XV stulecia. Bez zestawiania długich szeregów dowodów podaje zasadnicze prawdy ascezy katolickiej w niezwykle prostej formie.

Kościół, doceniając nieprzemijające wartości Naśladowania, zamieścił wybrane rozdziały tego dzieła w nowym wydaniu brewiarza – Liturgia horarum.

 

Tłumacz „O naśladowaniu” narzędziem miłosierdzia Pana Jezusa

Ojciec Władysław Lohn (5.04.1889 – 3.12.1961) to postać niezwykła. Doktor teologii, wykładowca teologii dogmatycznej na Gregorianum, prowincjał małopolski Towarzystwa Jezusowego.

W 1940 roku udał się do Oświęcimia, aby odwiedzić, pocieszyć i podnieść na duchu pierwszych jezuickich nowicjuszy, zesłanych do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Nie został jednak wpuszczony na teren obozu. Nie rezygnując z zobaczenia braci, przedarł się do środka i podążył do swoich. Został schwytany przez strażników i przyprowadzony do komendanta Rudolfa Hößa. Los jezuity wydawał się przesądzony.

Inne były jednak plany Boże. Doskonała znajomość języka niemieckiego zrobiła podczas przesłuchania takie wrażenie na komendancie, że postanowił uwolnić o. Lohna.

Po kilku latach doszło do ponownego spotkania, które okazało się zbawienne dla jednego z największych nazistowskich oprawców. Po przegraniu wojny przez hitlerowskie Niemcy, Höß skazany został wyrokiem Trybunału Międzynarodowego w Norymberdze na śmierć przez powieszenie. Trafił przed polski wymiar sprawiedliwości. Przebywając w więzieniu, czekając na wykonanie wyroku, były komendant obozu zagłady, namówiony przez znajomego, postanowił porozmawiać z księdzem. Poprosił o spotkanie z o. Władysławem Lohnem, którego nazwisko utkwiło mu w pamięci po niecodziennej wizycie złożonej przed laty w Auschwitz.

10 i 11 kwietnia 1947 roku o. Lohn przyjechał do więzienia. W pierwszym dniu przez długie godziny rozmawiał z Rudolfem Hößem, a następnie przyjął wyznanie katolickiej wiary, wysłuchał Spowiedzi świętej i udzielił rozgrzeszenia. Kolejnego dnia przyniósł więźniowi wiatyk.

Tłumaczenie O naśladowaniu Chrystusa o. Władyslaw Lohn ukończył w 1949 roku.

 

Poza pożyteczną treścią, spisem rozdziałów, zamieściliśmy:

a) WYKAZ ROZDZIAŁÓW DLA RÓŻNYCH OSÓB W RÓŻNYCH POTRZEBACH (odsyłają do poszczególnych ksiąg i rozdziałów, których treść może pomóc czytelnikowi np. dla cierpiących pokusy, dla skrzywdzonych złymi językami, dla tych, którym dokucza cierpienie itp.

b) WYKAZ ROZDZIAŁÓW WSKAZUJĄCYCH DROGĘ ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM (m.in. o umartwieniu i walce duchowej, o cierpliwości w przeciwnościach, o oddaniu się Bogu bez zastrzeżeń)

c) MODLITWY W RÓŻNYCH POTRZEBACH DUSZY (m.in. przeciwko złym myślom, o oświeceniu umysłu, o oczyszczenie serca i niebiańską mądrość, o pociechę i męstwo itp.)

d) CZYTANIA NA CZAS REKOLEKCJI (m.in. o usposobieniu zaczynającego rekolekcje, o naśladowaniu Jezusa, Jego życia i pracy, o naśladowaniu życia ukrytego Pana Jezusa)

 

Dziękujemy ojcom jezuitom za nieodpłatną zgodę na wznowienie tego dzieła.

 

NIHIL OBSTAT

Kraków, dnia 28 sierpnia 1972 r.

Stanisław Nawrocki – prowincjał, przełożony Małopolskiej Prowincji Towarzystwa Jezusowego

IMPRIMATUR L. 3280/72

Kuria Metropolitarna w Krakowie, dnia 1 października 1972 r.,

† kard. Karol Wojtyła – arcybiskup metropolita

ks. Stefan Marszowski – wicekanclerz

W tekście korzystano z wydania z 1972 roku, nakładem wydawnictwa WAM.

 

KSIĄŻKA:

Oprawa twarda, szyta, pokryta płótnem introligatorskim ze złotym tłoczeniem

Wydanie I

Format 9,5 x 14 cm

Liczba stron – 448

ISBN 978-83-8366-080-6

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 260

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do wznowienia „O naśladowaniu Chrystusa” w tłumaczeniu o. Władysława Lohna SJ.

Szczególne podziękowanie kierujemy do ojców jezuitów, którzy nieodpłatnie wyrazili zgodę na wydanie przez nas tego dziełka.

Bóg zapłać!

TOMASZ À KEMPIS

O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA

Na język polski przełożył o. Władysław Lohn SJ

„NA JEJ GŁOWIE”

WYDAWNICTWO ŻYCIA WEWNĘTRZNEGO

2024

Redakcja: zespół „naJejgłowie”

NIHIL OBSTAT

Kraków, dnia 28 sierpnia 1972 r.

Stanisław Nawrocki – prowincjał, przełożony Małopolskiej Prowincji Towarzystwa Jezusowego

IMPRIMATUR L. 3280/72

Kuria Metropolitarna w Krakowie, dnia 1 października 1972 r.,

† kard. Karol Wojtyła – arcybiskup metropolita

ks. Stefan Marszowski – wicekanclerz

W tekście korzystano z wydania z 1972 roku, nakładem wydawnictwa WAM.

Wydanie I

ISBN 978-83-8366-100-1

WYKAZ ROZDZIAŁÓW DLA RÓŻNYCH OSÓB W RÓŻNYCH POTRZEBACH

Dla kapłanów i zakonników

Ks. I Rozdz. 17, 18, 19, 20, 25.

Ks. II Rozdz. 11, 12.

Ks. III Rozdz. 3, 10, 31, 56.

Ks. IV Rozdz. 5, 11.

Dla studiujących teologię

Ks. I Rozdz. 1, 2, 3, 5, 17, 18, 19, 20, 21, 25.

Ks. II Rozdz. 2, 3, 31, 38, 43, 44, 48, 58.

Ks. III Rozdz. 3, 7, 10.

Ks. IV Rozdz. 8.

Dla pragnących się nawrócić

Ks. I Rozdz. 18, 23, 24, 25.

Ks. II Rozdz. 1, 5.

Ks. III Rozdz. 6, 7, 20, 23, 25, 37, 47, 54, 55.

Dla tych, których nęci złuda świata

Ks. I Rozdz. 7, 8, 10, 22.

Ks. II Rozdz. 1, 7, 8.

Ks. III Rozdz. 32, 42, 45.

Dla szukających spokoju duszy

Ks. I Rozdz. 6, 11.

Ks. II Rozdz. 3, 6.

Ks. III Rozdz. 23, 24, 25, 38.

Dla bojaźliwych i małodusznych

Ks. I Rozdz. 22, 25.

Ks. II Rozdz. 10, 12.

Ks. III Rozdz. 3, 6, 30, 35, 55, 57.

Dla cierpiących pokusy

Ks. I Rozdz. 13.

Ks. II Rozdz. 9.

Ks. III Rozdz. 6, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 23, 30, 35, 37, 47, 49, 50, 52, 55.

Dla skłonnych do pychy

Ks. I Rozdz. 7, 14.

Ks. III Rozdz. 7, 8, 9, 11, 13, 14, 40,52.

Dla upartych i nieposłusznych

Ks. I Rozdz. 9.

Ks. III Rozdz. 13, 32, 44.

Dla wielomównych

Ks. I Rozdz. 4, 10, 24.

Ks. III Rozdz. 24, 45, 46.

Dla wglądających w cudze wody a pobłażających sobie

Ks. I Rozdz. 11, 14, 16.

Ks. II Rozdz. 5.

Ks. III Rozdz. 24.

Dla skłonnych do zazdrości

Ks. III Rozdz. 22, 41.

Dla tych, którym dokucza cierpienie

Ks. I Rozdz. 12.

Ks. II Rozdz. 12.

Ks. III Rozdz. 15, 16, 17, 18, 19.

Dla skrzywdzonych złymi językami

Ks. II Rozdz. 2.

Ks. III Rozdz. 28, 36, 46.

Dla upokorzonych i uciśnionych

Ks. I Rozdz. 12.

Ks. II Rozdz. 12.

Ks. III Rozdz. 12, 16, 19, 29, 35, 41, 47, 49, 50.

Dla skruszonych i pokutujących

Ks. I Rozdz. 21, 24.

Ks. III Rozdz. 4.

Ks. IV Rozdz. 7.

WYKAZ ROZDZIAŁÓW WSKAZUJĄCYCH DROGĘ ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM

O podporządkowaniu świata Bogu i nędzach żywota ziemskiego

Ks. I Rozdz. 1, 22.

Ks. II Rozdz. 1.

Ks. III Rozdz. 20, 45, 47, 53.

O umartwieniu i walce duchowej

Ks. I Rozdz. 6, 13.

Ks. II Rozdz. 11.

Ks. III Rozdz. 6, 12, 23, 32, 35, 39, 53, 56.

O cierpliwości w przeciwnościach

Ks. I, Rozdz. 22.

Ks. II Rozdz. 11, 12.

Ks. III Rozdz. 12, 18, 19, 29, 35, 47, 51.

O pokorze i poczuciu swej nicości

Ks. II Rozdz. 2.

Ks. III Rozdz. 4, 8, 9, 14, 22, 40, 41.

O oddaniu się Bogu bez zastrzeżeń

Ks. III Rozdz. 9, 15, 17, 27, 31, 32, 37, 42.

O miłości Boga nade wszystko i przyjaźni z Jezusem

Ks. II Rozdz. 7, 8.

Ks. III Rozdz. 5, 6, 21, 22, 34.

MODLITWY W RÓŻNYCH POTRZEBACH DUSZY

O oświeceniu umysłu – Ks. III Rozdz. 4, 23.

O oczyszczenie serca i niebiańską mądrość – Ks. III, Rozdz. 4, 27.

Przeciwko złym myślom – Ks. III Rozdz. 2, 23.

W udręce pokus – Ks. III Rozdz. 29.

W rozproszeniu umysłu – Ks. III Rozdz. 5, 48.

Wyznanie własnej nędzy i słabości – Ks. III Rozdz. 20.

W utrapieniu, upokorzeniu i opuszczeniu – Ks. III, Rozdz. 50.

O pociechę i męstwo – Ks. III, Rozdz. 1,2, 5.

O dar pobożności – Ks. III, Rozdz. 3, 6.

O wypełnienie woli Bożej – Ks. III, Rozdz. 3, 15.

O szukanie tylko Boga i znalezienie Go – Ks. III, Rozdz. 21.

O miłość Boga jedynie i nade wszystko – Ks. III, Rozdz. 21.

O łaskę doskonałego zjednoczenia z Bogiem – Ks. IV, Rozdz. 13, 14.

CZYTANIA NA CZAS REKOLEKCJI

O usposobieniu zaczynającego rekolekcje – Ks. I, r. 20; III. Rozdz. 2.

O celu człowieka – Ks. III, Rozdz. 9, 10.

O celu stworzeń i obojętności – Ks. II, Rozdz. 4; III, Rozdz. 15, 16, 17, 26.

Nędza grzesznika – Ks. I, Rozdz. 22; III, Rozdz. 14, 48, 52.

Lekcja śmierci – Ks. I, Rozdz. 23.

Wymowa sądu i piekła – Ks. I, Rozdz. 24.

Skrucha i upokorzenie – Ks. I, Rozdz. 21; III, Rozdz. 8.

O królestwie Chrystusowym – Ks. II, Roz. 1.

O naśladowaniu Chrystusa – Ks. III, Roz. 56.

O naśladowaniu Jego posłuszeństwa – Ks. I, Rozdz. 9; III, Rozdz. 13.

O naśladowaniu Jego życia pracy – Ks. I, Rozdz. 25.

O naśladowaniu Jego życia ukrytego – Ks. I, Rozdz. 20.

O szukaniu wyłącznie woli Bożej – Ks. III, Rozdz. 15, 32, 37.

Dwa sztandary – Ks. III, Rozdz. 53, 54.

Trzy stopnie pokory – Ks. III, Rozdz. 41, 42.

O miłości Bożej – Ks. III, Rozdz. 21, 22, 34.

WSTĘP

Ulubiona książka

O naśladowaniu Chrystusa jest bardzo popularnym, znanym od 1418 roku dziełkiem ascetycznym i po Piśmie świętym najbardziej rozpowszechnioną książką, posiadającą wielką ilość wydań i tłumaczeń, cieszącą się do dnia dzisiejszego niezwykłą poczytnością. Św. Ignacy Loyola od czasów swego nawrócenia był rozmiłowany w Naśladowaniu i uważał je za perłę książek duchownych. Czytał je dwa razy dziennie: jeden rozdział rano, według porządku, drugi natomiast wieczorem, na wyrywki, gdzie się książka otworzyła. Naśladowanie czytała również Teresa z Lisieux. W swoich Dziejach duszy wspomina: Przez długi czas karmiłam się drobnymi ziarnami ukrytymi w „Naśladowaniu”. To była jedyna książka, która mi pomogła, bo wtedy nie odkryłam jeszcze skarbów ukrytych w Ewangelii. Znałam na pamięć prawie wszystkie rozdziały i ta książeczka nigdy mnie nie opuściła. Latem nosiłam ją w kieszeni, a zimą w płaszczu, był to już zwyczaj. U mojej ciotki wszyscy świetnie się bawili, otwierając „Naśladowanie” na chybił trafił i każąc mi wyrecytować rozdział, który mieli przed oczami.

Święta Teresa z Avili po lekturze miała zwrócić się do przeoryszy, by udostępniła dzieło Tomasza à Kempis wszystkim członkom klasztoru.

Święty Tomasz More miał czytać dzieło Tomasza à Kempis w Tower of London, oczekując na egzekucję.

Św. Franciszek Salezy zwykł był mawiać, że ta książka więcej ludzi nawróciła i uświęciła, niż zawiera liter. Czytywali ją także uczeni i wybitni ludzie: Piotr Corneille, Gottfried Wilhelm Leibniz, Ludwig van Beethoven, Vincent van Gogh, Alessandro Manzoni, Adam Mickiewicz, Bolesław Prus.

Ampère, ciężko chory, zapytany przez jednego z przyjaciół, czy nie życzyłby sobie, żeby mu przeczytać jakiś rozdział z O naśladowaniu Chrystusa, odrzekł: może co innego, mój drogi, bo „Naśladowanie” umiem na pamięć. O wartości tego ponadczasowego dzieła przekonał się Rotmistrz Witold Pilecki, który do końca swoich dni czytał dzieło Tomasza a Kempis, zachęcając do lektury również swoich najbliższych. Przy zwłokach Daga Hammarskjölda, sekretarza generalnego ONZ, leżących obok szczątków rozbitego i spalonego samolotu (17 IX 1960), znaleziono w kieszeni marynarki książeczkę Tomasza à Kempis O naśladowaniu Chrystusa, a w niej kartkę z tekstem przysięgi, jaką złożył, obejmując obowiązki sekretarza generalnego ONZ.

Tajemnica poczytności

To prawda, że istnieje niejedno dzieło teologicznie głębsze i wytworniejsze co do formy niż O naśladowaniu Chrystusa, ale nikomu nie udało się tak po mistrzowsku i tak zwięźle rozwinąć prawdy ewangelicznej i dać jej praktyczne zastosowanie w życiu, uwypuklając równocześnie Jezusa Chrystusa jako jedyny i najwyższy ideał w dążeniu człowieka do doskonałości. Głęboka znajomość człowieka, mądrość życiowa i żarliwa pobożność przebijająca z kart tej książki decydują niewątpliwie o jej przydatności i ciągłej aktualności.

Autor o „O naśladowaniu”

Przez pewien czas autorstwo Naśladowania przypisywano słynnemu kanclerzowi Sorbony Janowi Gersonowi (1395 – 1429); według innych Naśladowanie napisał w XIII w. benedyktyński opat Jan Gersen; inni wreszcie sądzili, że przejął je z tradycji i ułożył jakiś bezimienny mnich średniowieczny.

Według wszelkiego prawdopodobieństwa autorem książki jest Tomasz Hemerken z Kempen, kanonik regularny św. Augustyna (1379 – 1471). Przemawia za tym dość wielka ilość rękopisów XV w., przypisujących mu to dzieło; kronikarze XV stulecia świadczą o tym jednomyślnie; wreszcie najstarsze tłumaczenia niemieckie i francuskie twierdzą to samo.

W ostatnich dziesiątkach lat niektórzy uczeni holenderscy zaczęli bronić poglądu, zgodnie z którym właściwym autorem Onaśladowaniu Chrystusa jest Gerard Groot (†1384), płomienny mówca, krzewiciel duchowego odrodzenia w Holandii, ojciec duchowny nowego kierunku w ascezie, zwanego devotio moderna1; jej zaś najpiękniejszym kwiatem i owocem jest właśnie książka O naśladowaniu Chrystusa. Tomasz à Kempis, zdaniem tych uczonych, udoskonalił tylko co do formy i uzupełnił co do treści traktaciki Gerarda Groota; jest więc autorem Naśladowania drugorzędnym, przetwórczym. Inni natomiast uczeni odrzucają to przypuszczenie i odnalezionego dziełka Gerarda Groota nie uważają za autentyczne, lecz za streszczenie i holenderskie tłumaczenie trzech ksiąg O naśladowaniu.

Rocznicę śmierci autora uczcił Paweł VI specjalnym listem (AAS 1971, 535).

Jak czytać Naśladowanie?

Książki tej nie można czytać tak, jak powieści lub innego dzieła ascetycznego – jednym tchem, od początku do końca. W każdym bowiem rozdziale znajduje się taka obfitość treści, takie bogactwo myśli, rad duchownych, zasad i wskazań, że nikt z prawdziwym pożytkiem nie przeczyta kilku na raz rozdziałów, chyba tylko ślizgając się po powierzchni nad głębią myśli i treści.

Wydaje się, że i dla dzisiejszego czytelnika aktualna pozostaje uwaga historyka literatury Piotra Chmielowskiego w liście do Antoniego Sygietyńskiego (7 X 1899): Tomasza à Kempis nie należy czytać systematycznie, tylko dorywczo i na chybił trafił.

Poza tym nie należy tu szukać subtelności teologicznych lub filozoficznych, bo Tomasz à Kempis idąc za wskazaniami pobożności – devotio moderna – którą zalecał Gerard Groot, przeciwstawiał się stanowczo szkolnym subtelnościom XV stulecia. Bez zestawiania długich szeregów dowodów podaje zasadnicze prawdy ascezy katolickiej w niezwykle prostej formie.

Kościół, doceniając nieprzemijające wartości Naśladowania, zamieścił wybrane rozdziały tego dzieła w nowym wydaniu brewiarza – Liturgia horarum.

Tłumacz „O naśladowaniu” narzędziem miłosierdzia Pana Jezusa

Ojciec Władysław Lohn (5.04.1889 – 3.12.1961) to postać niezwykła. Doktor teologii, wykładowca teologii dogmatycznej na Gregorianum, prowincjał małopolski Towarzystwa Jezusowego.

W 1940 roku udał się do Oświęcimia, aby odwiedzić, pocieszyć i podnieść na duchu pierwszych jezuickich nowicjuszy, zesłanych do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Nie został jednak wpuszczony na teren obozu. Nie rezygnując z zobaczenia braci, przedarł się do środka i podążył do swoich. Został schwytany przez strażników i przyprowadzony do komendanta Rudolfa Hößa. Los jezuity wydawał się przesądzony.

Inne były jednak plany Boże. Doskonała znajomość języka niemieckiego zrobiła podczas przesłuchania takie wrażenie na komendancie, że postanowił uwolnić o. Lohna.

Po kilku latach doszło do ponownego spotkania, które okazało się zbawienne dla jednego z największych nazistowskich oprawców. Po przegraniu wojny przez hitlerowskie Niemcy, Höß skazany został wyrokiem Trybunału Międzynarodowego w Norymberdze na śmierć przez powieszenie. Trafił przed polski wymiar sprawiedliwości. Przebywając w więzieniu, czekając na wykonanie wyroku, były komendant obozu zagłady, namówiony przez znajomego, postanowił porozmawiać z księdzem. Poprosił o spotkanie z o. Władysławem Lohnem, którego nazwisko utkwiło mu w pamięci po niecodziennej wizycie złożonej przed laty w Auschwitz.

10 i 11 kwietnia 1947 roku o. Lohn przyjechał do więzienia. W pierwszym dniu przez długie godziny rozmawiał z Rudolfem Hößem, a następnie przyjął wyznanie katolickiej wiary, wysłuchał Spowiedzi świętej i udzielił rozgrzeszenia. Kolejnego dnia przyniósł więźniowi wiatyk.

Tłumaczenie O naśladowaniu Chrystusa o. Władyslaw Lohn ukończył w 1949 roku.

KSIĘGA PIERWSZA

PRZESTROGI DO ŻYCIA DUCHOWNEGO POŻYTECZNE

Rozdział I

O naśladowaniu Chrystusa i wzgardzie wszelkich marności świata

1. Ktoidzie za mną, nie będzie chodził w ciemności (J 8, 12 (BT)) – mówi Pan. Oto są słowa Chrystusa, którymi nas napomina, abyśmy naśladowali Jego życie i obyczaje, jeśli chcemy żyć w świetle prawdy i być wolnymi od wszelkiej ślepoty serca.

Rozpamiętywanie więc życia Jezusa Chrystusa niech będzie naszym najważniejszym ćwiczeniem.

2. Nauka Jezusa Chrystusa przewyższa wszystkie nauki świętych; kto by miał jej ducha, znalazłby w niej ukrytą mannę (Ap 2, 17 (BT)).

Zdarza się jednak, że wielu często słucha Ewangelii, lecz mało w nich pragnienia Boga, bo brak im Ducha Chrystusowego.

Jeśli chcesz w pełni i do głębi serca rozumieć słowa Chrystusa, usiłuj naśladować Go całym swoim życiem.

3. Na co się przyda rozprawiać wzniośle o Trójcy Świętej, jeżeli z powodu braku pokory nie możesz się podobać Trójcy Świętej?

Zaprawdę, wielkie słowa nikogo nie czynią świętym i sprawiedliwym, ale cnotliwe życie czyni go miłym Bogu.

Wolę odczuwać skruchę, niż umieć ją wyrazić słowami.

Choćbyś całą Biblię umiał na pamięć i znał wszystkie teorie filozofów, na co się zda to wszystko bez miłości Boga i Jego łaski?

Marność nad marnościami i wszystko marność (Koh 1, 2) oprócz miłowania Boga i służenia Jemu samemu.

Najwyższą mądrością jest – wzgardziwszy sprawami tego świata – dążyć do królestwa niebieskiego.

4. A więc marnością jest szukać złudnych bogactw i pokładać w nich nadzieję.

Marnością jest ubiegać się o dostojeństwa i wynosić się ponad stan.

Marnością jest kierować się żądzami ciała i pożądać tego, za co potem ciężką trzeba ponieść karę.

Marnością jest pragnąć długiego życia, a nie starać się o życie dobre.

Marnością jest zważać tylko na życie doczesne, bez przewidywania tego, co nastąpi po nim.

Marnością jest miłować to, co szybko przemija, a nie zdążać tam, gdzie wieczne wesele.

5. Przypominaj sobie często to przysłowie: nie nasyci się oko widzeniem, ani ucho napełni słyszeniem (Koh 1, 8).

Staraj się przeto odrywać twe serce od upodobania w rzeczach widzialnych, a zwracać je ku niewidzialnym.

Albowiem którzy kierują się żądzami zmysłowymi, kalają swoje sumienie i tracą łaskę Bożą.

Rozdział II

O pokornym mniemaniu o sobie

1. Każdy człowiek z natury dąży do wiedzy, lecz cóż po nauce bez bojaźni Bożej?

Zaprawdę, lepszy jest pokorny wieśniak, który służy Bogu, niż dumny mędrzec, który zaniedbawszy sprawy swojej duszy, śledzi drogi gwiazd.

Kto dobrze zna samego siebie, ten czuje swoją nieprawość i nie lubuje się w pochwałach ludzkich.

Gdybym znał wszystko, co jest na świecie, a nie żył w duchu miłości, cóż by mi to pomogło przed Bogiem, który sądzić mnie będzie z uczynków?

2. Powściągaj przesadne dążenie do wiedzy, wiele w tym bowiem roztargnień i złudzeń.

Uczeni radzi są, gdy się ich dostrzega i uważa za mądrych.

Wiele jest rzeczy, których znajomość na niewiele lub na nic się nie przyda duszy.

I bardzo nierozumnym jest ten, kto o inne rzeczy zabiega niż o te, co służą jego zbawieniu.

Nie nasyca duszy nadmiar słów, lecz dobre życie zapewnia umysłowi spokój, a czyste sumienie napełnia wielką ufnością wobec Boga.

3. Im więcej i lepiej umiesz, tym surowiej będziesz sądzony, jeśli tym święciej nie żyjesz.

Nie pysznij się przeto żadną umiejętnością ni wiedzą, lecz raczej niech będą one dla ciebie źródłem bojaźni.

Jeśli ci się zdaje, że wiele rzeczy znasz i dobrze je rozumiesz, pamiętaj, że nierównie więcej jest takich, których nie pojąłeś.

Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni (Rz 11, 20) i wyznaj niewiedzę swoją.

Czemu się chcesz nad drugich wynosić, skoro jest wielu bardziej uczonych od ciebie i bieglejszych w prawie Bożym?

Jeśli chcesz z pożytkiem zdobywać wiedzę i umiejętności, pragnij pozostać nieznanym i za nic mianym.

4. Rzetelne poznanie samego siebie i pogardzanie sobą, oto najwyższa i najpożyteczniejsza nauka.

Siebie za nic uważać, a o innych mieć zawsze dobre i wysokie mniemanie, oto wielka mądrość i doskonałość.

Choćbyś widział, że ktoś jawnie grzeszy, a nawet dopuszcza się ciężkich przewinień, nie powinieneś uważać się za lepszego, bo nie wiesz, jak długo potrafisz wytrwać w dobrym.

Wszyscy jesteśmy ułomni, lecz ty nie sądź, że ktokolwiek jest ułomniejszy od ciebie.

Rozdział III

O nauce prawdy

1. Szczęśliwy ten, kogo prawda uczy nie przez znaki i słowa przemijające, lecz wprost, ukazując mu się taką, jaką jest w rzeczywistości.

Nasze poznanie rozumowe i zmysłowe często nas myli i dostrzega niewiele.

Na co się przyda zgłębianie spraw zakrytych i niepojętych, skoro w dzień sądu nie będziemy oskarżeni o to, żeśmy ich nie znali?

Wielką jest nierozwagą, zaniedbawszy rzeczy pożyteczne i potrzebne, zabiegać o to, co tylko ciekawe a niebezpieczne. Mamy oczy, a nie widzimy.

2. Cóż nas obchodzić mogą szkolne spory o rodzaje i gatunki?

Do kogo Słowo Przedwieczne przemawia, ten się nie gubi w gmatwaninie teorii.

Z jednego Słowa powstało wszystko i jedno głosi cały świat: Ono jest początkiem wszystkiego i do nas przemawia.

Bez niego nikt ani dobrze pojmować, ani rozumnie sądzić nie będzie.

Dla kogo wszystko jest w jednym i kto wszystko do jednego sprowadza i w jednym wszystko widzi, ten się nie zachwieje w sercu swoim i bezpieczny w Bogu trwać będzie.

O Boże, Prawdo, spraw, abym był jedno z Tobą w miłości wiecznej.

Często z niechęcią czytam i słucham wielu rzeczy, bo w Tobie jest wszystko, czego chcę i za czym tęsknię.

Niech zamilkną wszyscy mędrcy; niech uciszą się wszystkie stworzenia przed obliczem Twoim; Ty Sam mów do mnie.

3. Im ktoś ma więcej w sobie wewnętrznego skupienia i prostoty, tym liczniejsze i wznioślejsze rzeczy pojmuje bez trudu; odbiera bowiem z góry światło poznania.

Duszy czystej, prostej i stałej nie rozpraszają liczne sprawy, bo wszystko czyni dla chwały Bożej, a w sobie spokojna stara się uwolnić od wszelkiego szukania siebie.

Cóż ci więcej przeszkadza i bardziej cię nęka od nieposkromionej namiętności serca?

Dobry i pobożny człowiek najpierw wewnątrz porządkuje czynności, które potem na zewnątrz ma wykonać.

Nie one go pociągną według pragnień zdrożnej skłonności, lecz on je nagnie według sądu prawego rozumu.

Któż toczy bardziej zawzięty bój od tego, co usiłuje zwyciężyć samego siebie?

I to właśnie powinno być naszym głównym zadaniem: zwyciężać samego siebie, stawać się co dzień silniejszym od siebie i choć trochę postąpić w dobrym.

4. Wszelka doskonałość w tym życiu połączona jest z jakąś niedoskonałością, a wszelkiemu dociekaniu naszemu towarzyszy jakiś mrok.

Pokorne poznanie samego siebie jest pewniejszą drogą do Boga niż szukanie naukowe.

Nie należy ganić wiedzy ani prostego poznania rzeczy, które same w sobie i według planu Bożego są dobre; ale nad nie przedkładaj zawsze dobre sumienie i cnotliwe życie.

Wielu stara się bardziej o to, żeby umieć, niż żeby dobrze żyć, dlatego często błądzą i albo mało, albo żadnego nie odnoszą pożytku.

5. O gdybyż mieli tyle gorliwości w wykorzenianiu błędów i w zaszczepianiu cnót, ile jej mają w prowadzeniu czczych sporów, nie byłoby tyle zła i tyle zgorszenia wśród ludzi ani też tyle rozprzężenia w domach zakonnych.

Zaprawdę, gdy przyjdzie dzień sądu, nie zapytają nas o to, cośmy czytali, lecz o to, cośmy czynili; ani o to, czegośmy się nauczyli, ale czyśmy pobożnie żyli.

Powiedz mi, gdzie są teraz owi panowie i nauczyciele, których dobrze znałeś, gdy jeszcze żyli i słynęli z wiedzy?

Już ich stanowiska zajęli inni i nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś o nich wspomni. Za życia wydawali się być kimś, a teraz o nich się milczy.

6. Jakżeż szybko przemija chwała świata! Gdyby ich życie szło w parze z ich wiedzą, wtedy ich nauka wyszłaby im na dobre.

Iluż spośród tych, co mało troszczą się o służbę Bogu, ginie na świecie dla marnych umiejętności.

A że wolą być wielkimi niż pokornymi, dlatego zaćmione zostało bezrozumne ich serce (Rz 1, 21)i gubią się w swoich rozważaniach.

Prawdziwie wielki jest ten, kto posiada wielką miłość.

Prawdziwie wielkim jest ten, kto w sobie czuje się mały, a za nic ma wszelkie zaszczyty świata.

Prawdziwie roztropnym jest ten, kto wszystkie ziemskie rzeczy za śmieci uważa, ażeby Chrystusa pozyskać (Por. Flp 3, 8).

I prawdziwie mądrym jest ten, kto pełni wolę Boga, a swojej się wyrzeka.

Rozdział IV

O przezorności w działaniu

1. Nie należy dowierzać każdemu słowu i domysłowi, ale wszystko ostrożnie i cierpliwie trzeba po bożemu rozważać.

Niestety! Jesteśmy tak słabi, że łatwiej nam źle niż dobrze o drugich sądzić i mówić.

Ludzie doskonali nie wierzą łatwo każdemu opowiadaniu kogokolwiek, bo znają ułomność ludzką skłonną do złego, zwłaszcza w mowie.

Wielka to mądrość nie być porywczym w działaniu i nie obstawać uparcie przy własnym zdaniu.

Do tej mądrości należy również nie wierzyć słowom każdego i nie rozpowiadać zaraz pomiędzy ludźmi rzeczy zasłyszanych lub którym dało się wiarę.

Radź się człowieka mądrego i rozumnego i staraj się iść raczej za radą lepszego od siebie aniżeli biec za własnym domysłem.

Dobre życie czyni człowieka mądrym według Boga i doświadczonym w wielu rzeczach.

Im ktoś jest pokorniejszy i Bogu bardziej oddany, tym więcej posiądzie mądrości i pokoju.

Rozdział V

O czytaniu Pisma świętego

1. W Piśmie świętym należy szukać prawdy, a nie wymowy.

Każdą księgę świętą powinno się czytać w takim duchu, w jakim była napisana.

Mamy szukać w Piśmie świętym raczej pożytku niż subtelności stylu.

Równie chętnie powinniśmy czytać książki pobożne i proste, jak wzniosłe i głębokie.

Niech cię nie obchodzi powaga piszącego ani to, czy wiele czy mało sztuki pisania posiadał, lecz niech cię do czytania skłania umiłowanie czystej prawdy.

Nie pytaj, kto to powiedział, lecz zważaj na to, co mówi.

2. Ludzie przemijają, lecz prawda Pańska trwa na wieki (Ps 116, 2).Bez względu na osoby przemawia do nas Bóg rozmaitymi sposobami.

W czytaniu Pisma świętego przeszkadza nam często nasza ciekawość; chcemy bowiem zrozumieć i roztrząsać to, co należy przyjąć w prostocie ducha.

Jeśli chcesz mieć korzyść z czytania, czytaj z pokorą, prostotą i wiarą, a nigdy nie chciej mieć sławy uczonego.

Pytaj chętnie i przysłuchuj się w milczeniu słowom ludzi świętych: Nie lekceważ przypowieści mądrych starców (Syr 8, 9 (Tłum. Wujka)), albowiem powiedziano je nie bez przyczyny.

Rozdział VI

O nieumiarkowanych żądzach

1. Ilekroć człowiek nieumiarkowanie czegoś pożąda, zaraz staje się w sobie niespokojnym.

Pyszny i chciwy nigdy nie zaznaje spokoju, ubogi zaś i pokorny duchem żyje zawsze w jego obfitości.

Człowiek, który jeszcze nie umarł zupełnie samemu sobie, łatwo bywa kuszony i pokonywany przez drobne i błahe rzeczy.

Człowiek słabego ducha, a w pewnej jeszcze mierze zależny od ciała i skłonny do zmysłowości, z trudem może się zupełnie oderwać od żądz ziemskich.

Dlatego często bywa smutny, gdy sobie czegoś odmawia, i łatwo się unosi, gdy mu się ktoś przeciwstawia.

2. Jeśli osiągnie, czego pożądał, zaraz dręczy go niepokój sumienia, iż uległ namiętności, która wcale nie pomaga do osiągnięcia poszukiwanego pokoju.

A więc opierając się namiętnościom, a nie służąc im, znajdziemy prawdziwy pokój serca.

Nie ma tedy pokoju w sercu człowieka cielesnego ani oddanego sprawom zewnętrznym; ale jest w człowieku gorliwym i żyjącym podług ducha.

Rozdział VII

O unikaniu próżnej nadziei i wyniosłości

1. Nierozumny jest ten, kto nadzieję swą pokłada w ludziach lub stworzeniach.

Nie wstydź się służyć drugim dla miłości Jezusa Chrystusa i uchodzić za ubogiego na tym świecie.

Nie polegaj na samym sobie, lecz złóż swoją nadzieję w Bogu.

Czyń, co w twojej mocy, a Bóg wspomoże twoją dobrą wolę.

Nie zawierzaj swojej wiedzy ani przebiegłości żadnego człowieka, lecz raczej lasce Boga, który wspiera pokornych a dumnych poniża.

2. Nie chełp się bogactwem, jeśli je posiadasz, ani przyjaciółmi, dlatego że są możni; ale chlub się w Bogu, który wszystkiego użycza, a nade wszystko pragnie dać samego siebie.

Nie bądź dumny z siły ani z piękności ciała, które lada choroba może złamać i zeszpecić.

Nie miej w sobie upodobania z powodu swej sprawności i swego talentu, gdyż przez to nie spodobałbyś się Bogu, do którego należy wszystko, cokolwiek dobrego masz z natury.

3. Nie uważaj się za lepszego od innych, byś przypadkiem nie okazał się gorszym przed Bogiem, który wie, co się kryje w człowieku.

Nie pysznij się z dobrych uczynków, inny bowiem jest sąd ludzi, inny Boga, któremu często nie podoba się to, co się podoba ludziom.

Jeśli masz w sobie coś dobrego, myśl, że drudzy mogą być lepsi, abyś zachował pokorę.

Nie zaszkodzi, jeśli siebie oceniasz gorzej niż innych; ale może być bardziej niebezpieczne, jeśli choć nad jednego się wyniesiesz.

W sercu pokornego pokój nieprzebrany, a w sercu pysznego częsta zazdrość i zagniewanie.

Rozdział VIII

O unikaniu zbytniej poufałości

1. Nie każdemu człowiekowi otwieraj serce twoje (Syr 8, 19 (BT)), lecz powierzaj siebie mądremu i bojącemu się Boga.

Rzadko przestawaj z młodymi i obcymi ludźmi.

Nie schlebiaj bogatym i niechętnie bywaj u możnych.

Szukaj towarzystwa pokornych i prostych, pobożnych i prawych, prowadząc rozmowy o rzeczach budujących.

Nie bądź poufały z żadną niewiastą, lecz w ogólności wszystkie dobre niewiasty polecaj Bogu.

Pragnij poufałości tylko z Bogiem i aniołami Jego, a unikaj znajomości z ludźmi.

2. Ku wszystkim trzeba mieć miłość, lecz bez poufałości.

Zdarza się czasem, że dopóki ktoś jest nieznany, cieszy się dobrą opinią, lecz gdy się bliżej da poznać, zupełnie ją traci.

Wydaje się nam niekiedy, że przypodobamy się innym naszą zażyłością, ale skoro spostrzegą nieprawość naszych obyczajów, zaczynamy się im nie podobać.

Rozdział IX

O posłuszeństwie i uległości

1. Wielką jest rzeczą trwać w posłuszeństwie, żyć pod władzą przełożonego i nie zależeć od siebie.

Wielu żyje w posłuszeństwie raczej z konieczności niż z miłości; odczuwają je przeto jako przykrość i łatwo szemrzą. I dotąd nie dostąpią swobody ducha, aż z całego serca staną się ulegli dla miłości Boga.

Biegaj tu i tam, nie znajdziesz nigdzie spokoju, aż dopiero w pokornej uległości pod rządami przełożonego.

Wielu łudziło się wyobrażając sobie inne miejsca pobytu i pragnąc ich zmiany.