Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 91
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Najpoważniejszym zadaniem i darem, jakie otrzymuje każdy człowiek, jest życie. Życie jako dar i zadanie staje się jednocześnie podstawowym powołaniem człowieka. I nie chodzi tutaj tylko o podtrzymywanie procesów życiowych w organizmie ludzkim, ale o nadanie tym procesom właściwego znaczenia, sensu i ukierunkowania. Słowem: chodzi o to, żeby życie ukierunkować i ostatecznie je czemuś lub komuś poświęcić. Taki jest los człowieka.
W dzisiejszej dobie, wśród wielu zmian i otwierających się przed człowiekiem możliwości, kiedy umysł ludzki odkrył mechanizm tworzenia nowych technologii, a człowiek żyje w przekonaniu, że jego możliwości są nieograniczone, ludzkie życie, jako dar i zadanie, jako podstawowe powołanie człowieka, zostało zdetronizowane i zastąpione nadrzędnym prawem do szczęścia. Życie zostało zrównane ze szczęściem. Istotny proces kształtowania się człowieka został zastąpiony emocją, która chociaż bardzo ważna i karmiąca człowieka, jest w życiu ludzkim wydarzeniem epizodycznym, które może się wydarzyć, ale nie musi, i wiąże się ze stanem przejściowym i zmiennym.
Na tym planie, w wielkim teatrze dramatu współczesnego człowieka, potrzebne są więc punkty zaczepienia, oparcia, a nawet otrzeźwienia, które pozwolą umysłowi ludzkiemu odzyskać właściwe proporcje w rozumieniu zjawisk i procesów zewnętrznych i wewnętrznych.
Podstawowym wyzwaniem, przed którym staje współczesny człowiek, jest znalezienie jednoznacznego punktu, na którym dałoby się oprzeć prawdę. Ona krystalizuje się obecnie między subiektywnym relatywizmem a obiektywnym absolutyzmem, między doświadczeniem i poczuciem a zasadą i przekonaniem, między tym, co delikatne i niejednoznaczne, a tym, co silne i wyraziste. Człowiek potrzebuje odpowiedniego obrazu otoczenia, siebie samego, a także Boga, żeby móc trafnie wybierać i stawać się coraz bardziej człowiekiem. Potrzebuje na tej drodze oparcia w środowisku, odpowiedniej grupy ludzi, nie tylko podobnie myślących, ale także gotowych do konfrontacji i wspólnego poszukiwania prawdy. Potrzebuje wspólnoty, rodziny. Potrzebuje także proroka, którego dzisiaj można określić jako „kamikadze prawdy”, kogoś, kto pierwszy wejdzie do rzeki, pierwszy zobaczy promienie wschodzącego słońca, ale też pierwszy dostrzeże zbliżające się tsunami i nie będzie w imię poprawności politycznej milczał. Potrzebuje słów modlitwy, które są słowami rymującymi się jednocześnie z codziennym życiem i z niecodziennym doznaniem Bożej obecności. Potrzebuje Boga, który stał się dotykalny w Jezusie z Nazaretu, który stał się częścią ludzkiej, ziemskiej historii. I wreszcie potrzebuje wobec krzywdy i przemocy umiejętności przebaczania, jednania, zamiast tonięcia w poczuciu krzywdy i pragnieniu zemsty.
Na spotkanie z życiem i z tymi wszystkimi ważnymi tematami zaprasza książka Patrycji Hurlak. Każda książka ma swoją krótką historię. Ta narodziła się pod wpływem studiów na drugim roku z zakresu nauk teologicznych i została wydana pod tytułem O ważnych Rzeczach. Część druga. W drodze do niebieskiego Jeruzalem, co zresztą Autorka zapowiadała w pierwszej części, której podtytuł brzmi: Ku wzbogacaniu postrzegania. Patrycja Hurlak, podobnie jak w pierwszej części, tak i w drugiej, pisze ciekawie. Książkę czyta się szybko i zrozumiale. Lektura zmusza nas jednak do poważnego przemyślenia stanu naszej wiedzy o kondycji człowieka w świecie, jego świadomości wiary i znajomości Boga. Dla niektórych może to być prawdziwie ozdrowieńczy wstrząs, bowiem niezaprzeczalną zaletą książki Patrycji Hurlak jest rzeczowe cytowanie literatury fachowej w poszczególnych zagadnieniach, co pozwala najbardziej zainteresowanym Czytelnikom podążyć tropem innych lektur.
Najgorszym, co może nam się wydarzyć, jest obojętność, a najlepszym, co możemy dać, jest zaangażowanie. Niech słowa tej książki prowadzą nas od obojętności do zaangażowania.
bp Krzysztof Włodarczyk
Koszalin-Kołobrzeg, 29 grudnia 2018
Skoro, drogi Czytelniku, trzymasz w ręku drugą część O ważnych Rzeczach, to mogę mieć nadzieję, że bakcyla „wzbogacania postrzegania” już złapałeś. Idźmy więc razem dalej, na drugi rok teologii. Ale zanim dojedziemy do meritum, to rozszerzymy kadr zdjęcia z okładki.
Mogłabym zażartować i powiedzieć, że na zdjęciu siedzi mała syrenka, ale ona miała czerwone włosy :). A może to ta warszawska? Ale czy widoczny brzeg przypomina Ci Wisłę? Rozszerzając kadr, zobaczyłbyś jezioro, za nim góry, a za dziewczyną brzeg i stojący na skale mały kościółek, w głębi dziwny pomnik przedstawiający dwóch mężczyzn, a obok polowy ołtarz. O! Czyżby to byli Jezus i Kefas, czyli Piotr? Tak, to tu padły słowa:
„Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?”. Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje”. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?”. Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje”. Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?”. Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?”. I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje” (J 21,15-17)1.
Na skale, na której stoi kościółek, miało natomiast miejsce wydarzenie poprzedzające nadanie prymatu Piotrowi:
Potem znowu ukazał się Jezus nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: „Idę łowić ryby”. Odpowiedzieli mu: „Idziemy i my z tobą”. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: „Dzieci, macie coś do jedzenia?”. Odpowiedzieli Mu: „Nie”. On rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: „To jest Pan!”. Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: „Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście”. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: „Chodźcie, posilcie się!”. Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty jesteś?”, bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał (J 21,1-14).
Teraz już wiesz, co to za jezioro na zdjęciu :) – Jezioro Galilejskie, zwane też Tyberiadzkim bądź Kinneret. To samo, po którym Jezus chodził, nad którym powoływał uczniów i nauczał tłumy. Jedno z wielu miejsc, które są świadectwami historyczności Osoby Jezusa z Nazaretu. Stamtąd, czyli z Galilei, Jezus wyruszył w drogę ku odkupieniu mnie i Ciebie, czyli do Jerozolimy, aby przyjąć na siebie mój i Twój wyrok śmierci i zapłacić go na Krzyżu, na Golgocie, własną krwią. Po trzech dniach zmartwychwstał i pokazał się najpierw Marii Magdalenie, a potem apostołom, a następnie innym uczniom, między innymi na tym brzegu, który widzisz na okładce.
Idąc ku niebieskiemu Jeruzalem, czyli ku życiu wiecznemu w totalnym szczęściu z Bogiem, nieuniknione jest przejście przez krzyż, bo przecież idziemy po śladach Jezusa. Jednak ciężar ten nie jest nie do udźwignięcia, bo nie idziemy sami, a nagroda jest wielka.
Niestety, po drodze spotykamy ludzi, którzy usiłują nam utrudnić łatwe odczytanie „recepty na sukces” i mieszają w głowach, mówiąc, że to wszystko nieprawda, że to wymysł ludzki, że Jezus jest mitem, a Ewangelie wymyślili ludzie. W niniejszej książeczce chcę między innymi dać dowody na to, jak bardzo nieprawdziwe jest to zwodzenie i jak ogromną karykaturę wiary i historii otrzymaliśmy przez propagandę socjalistyczną, którą karmiono nas w szkole.
Drugi rok studiów teologicznych to także praca nad Starym Testamentem, który jest fascynującą lekturą, pod warunkiem że jako klucza użyjemy Ewangelii. Chcę pokazać, jak aktualne do dziś są postawy osób sprzed trzech tysięcy lat, słowa proroków, i wytłumaczyć, dlaczego modlimy się żydowskimi psalmami :).
Oczywiście to nie wszystko. Więcej ciekawostek w środku. A jeżeli ktoś do dziś liczył na to, że Maryja urodziła się w Zakopanem, a pierwszy Jej dom stanął w Częstochowie (bo przecież jest Królową Polski), to niestety się rozczaruje :).
Dziękuję wykładowcom za cierpliwość i dziękuję wszystkim, którzy choć odrobinkę swojej wiedzy czy życzliwości dołożyli do powstania tej książeczki. Zapewniam ich o swojej modlitwie.
Tymczasem zapraszam do lektury i jak w poprzedniej części, do konstruktywnej krytyki, gdybym „popłynęła” i zaczęła pisać niezrozumiałym, żeby nie powiedzieć „zarozumiałym”, językiem :).
Patrycja Hurlak
O historyczności Ewangelii napisano już tak wiele dzieł obszernych, cenionych, przełomowych, że mogłabym uznać, że popełnienie niniejszego tekstu jest wręcz karkołomne, bo jak i po co taką wiedzę sprowadzać do poziomu eseju? I pewnie nigdy bym tego nie zrobiła, gdyby nie rozmowa telefoniczna pomiędzy mną a przyszywanym wujkiem, czyli przyjacielem rodziny, którego znam, jak daleko sięgam pamięcią.
Było to dosyć niedawno, gdy w słuchawce usłyszałam mniej więcej takie jego słowa: „W jakiego Jezusa ty wierzysz?! On nigdy nie istniał! Jest mitem, legendą, wymysłem Kościoła, ludzi!”. Odpowiedziałam mu, że gada głupoty, bo przecież ja znam Jezusa i nie jestem z tym jedyna, więc Jezus z pewnością nie jest mitem. I tyle. Wiem, że nie była to inteligentna i błyskotliwa odpowiedź, ale cóż… każdemu się zdarza. Byłam na tyle zaskoczona tym niespodziewanym atakiem, że nawet nie zastanowiłam się, skąd u wujka taki dziwaczny pogląd. Przecież dokumenty historyczne, archeologia i ogólnie rzecz biorąc nauka już dawno udowodniły, że Jezus jest postacią historyczną. Ale to temat na odrębny tekst. Dziś jednak podejrzewam, że chodziło mu o Jezusa jako Chrystusa, czyli Mesjasza, Syna Bożego, że aspekt Jego boskości jest mitem, a Ewangelie wymysłem wspólnot chrześcijańskich, podtrzymywanym przez hierarchię kościelną dla czerpania zysku z ogłupionych i niedouczonych wiernych.
Pogląd ten jest mi całkowicie obcy, bo nawet przed moim nawróceniem, gdy jeszcze zwalczałam Kościół jako instytucję, a duchowni, konsekrowani i wierni byli obiektami mojego ataku i szyderstwa, nigdy nie wątpiłam w to, że Jezus jest Bogiem. Po przejściu mojej „drogi do Damaszku” (zob. Dz 9,1-19), gdy już przeczytałam cztery Ewangelie, widziałam w sposobie opowiadania ewangelistów różnice, ale nie budziły one moich wątpliwości. Jasne było dla mnie, że skoro cztery osoby opisały swoimi słowami wydarzenia sprzed kilku lub kilkudziesięciu lat, to pamięć chronologiczna i dosłowne cytowanie w zasadzie są niemożliwe. Mnie nawet trudno jest cytować samą siebie sprzed pięciu lat, bo dziś o tych samych wydarzeniach będę mówiła inaczej, choć sens i istota pozostaną bez zmian. Ba! Nawet po wyjściu ze Mszy Świętej każdy zapytany inaczej powtórzy to, co było mówione na kazaniu!
Prowadzę dziennik, żebym nie zapomniała, co robiłam tydzień temu, a jak go zaniedbam, to mam ogromny problem z odtworzeniem w pamięci wydarzeń, w których uczestniczyłam. Natomiast super ważne rzeczy zapisuję natychmiast, bardzo dokładnie, czasem infantylnie, dbając jedynie o fakty i nie przejmując się puryzmem językowym. Używam przeróżnych gatunków literackich, bo mi po prostu tak wygodnie – czasem kogoś cytuję, korzystam z dialogu, przypowieści, porównania i tym podobnych. Gdy mówię bądź piszę coś poza dziennikiem, to sposób wypowiedzi dostosowuję do wieku i możliwości odbiorcy. Inaczej przecież mówi się do dzieci w przedszkolu, a inaczej do studentów na wykładzie akademickim. Dlaczego apostołowie i redaktorzy Ewangelii mieliby stanowić tu wyjątek?2 Przecież powszechnie wiadomo, że nauczanie Jezusa było najpierw przekazywane ustnie, a dopiero później zostało spisane.
W związku z powyższym nawet nie przyszło mi do głowy, żeby rozbieżności pomiędzy Ewangelią Świętego Jana a Ewangeliami synoptycznymi (czyli podobnymi do siebie – Świętego Mateusza, Świętego Marka i Świętego Łukasza), niespójności chronologiczne pomiędzy samymi synoptycznymi czy bogactwo gatunków literackich stanowiły jakikolwiek powód do podważania historyczności Ewangelii. Przecież nie są one kroniką, tylko opowiadaniem o życiu i działalności Jezusa, a przypominam, że dyktafonów wtedy nie było :).
Oczywiście tekst trzeba poddać krytyce, jak każdy, żeby wiedzieć szkolne „co autor miał na myśli i do kogo pisał?”3, ale czy jest to powód, aby w ciągu wieków temat ten był maglowany nieustannie?
Wydaje się, że w starożytności chrześcijańskiej ten problem nie istniał. Ewangelie, które nazywano Pamiętnikami apostołów, bezdyskusyjnie były otaczane czcią i szacunkiem. Według tekstu Świętego Justyna były czytane podczas zgromadzeń liturgicznych. Od samego początku więc chrześcijanie byli karmieni podczas liturgii z dwóch ołtarzy – słowa Bożego i Ciała Chrystusowego (zob. DV 21).
Badania naukowe na temat Ewangelii rozpoczęły się dopiero w drugiej połowie XIX wieku, co nie oznacza, że jak już wcześniej wspomniałam, dopiero wówczas w ogóle się zaczęły. Już w starożytności zastanawiano się nad genezą Ewangelii, ich charakterem historycznym czy interpretacją, ale nie była to typowa dla naszych czasów krytyka tekstu. Bardziej chodziło o odkrycie i ukazanie sensu, istoty i mocy słowa Bożego, co skutkowało wieloma komentarzami ojców i doktorów Kościoła, jak Świętego Cyryla Aleksandryjskiego, Świętego Hieronima, Orygenesa czy Świętego Augustyna. Jednak już wówczas pojawiły się pierwsze wątpliwości (których do dziś pojąć nie mogę) wśród chrześcijan (!), dotyczące różnic pomiędzy Ewangeliami. To dało pożywkę pisarzom pogańskim zwalczającym chrześcijaństwo, takim jak Celsus czy Porfiriusz, po których w spadku zostały nam poglądy o tym, że chrześcijanie zmieniali i fałszowali Ewangelię i że wymyślili czyny Jezusa.
Oczywiście próbowano na przeróżne sposoby harmonizować Ewangelie, czego kulminacją było napisanie przez Świętego Augustyna dzieła O zgodności ewangelistów, w którym wykazywał, że między Ewangeliami nie ma sprzeczności. Następnie przyszła Reformacja i zasada sola scriptura, czyli „tylko Pismo”, a Tradycja Kościelna miała być wyrzucona na śmietnik historii, i to w brutalny sposób, o czym wiemy z dziejów Kościoła. Potem pojawiło się więcej, mniej lub bardziej interesujących, stanowisk czy zjawisk, jak pojęcie harmonii u Andreasa Osiandera, nowożytna egzegeza racjonalistyczna Barucha Spinozy w czasach humanizmu, odrzucenie nadprzyrodzoności przez Emmanuela Kanta, metoda historyczno-krytyczna zapoczątkowana przez Richarda Simona, która najpierw została przyjęta przez protestantów, a dopiero potem przez biblistów katolickich. Później pojawiało się mnóstwo pomysłów, szkół i prądów, polemizujących ze sobą i trudnych do sklasyfikowania.
Jak widać, coś, co mi osobiście wydaje się oczywiste, aż tak oczywiste nie było dla wielu osób, a gdybym chciała opisać wszystkie poglądy, to powstałoby znów wielkie dzieło, które nadal syntetycznie nie odpowiedziałoby na pytanie, skąd to kłamstwo? Jeżeli jednak te rozważania Cię zainteresowały, to odsyłam do lektury, na której się oparłam, czyli do podręcznika księdza Romana Bartnickiego Ewangelie synoptyczne. Ja znalazłam odpowiedź w rozdziale czwartym, zatytułowanym Formgeschichte, czyli metoda historii form4. A cóż to takiego? Jest to nowa, stworzona na początku lat dwudziestych XX wieku, metoda egzegezy, czyli krótko mówiąc, wyjaśniania słowa Bożego i wprowadzania w jego rozumienie, która zajmuje się historią form literackich przekazywanych, zanim Ewangelie zostały spisane, czyli chce dotrzeć do tradycji ustnej i dzięki niej odtworzyć historię. Cel wielki i szczytny, wnoszący wiele w ogólną egzegezę biblijną, ale prowadzący na manowce. Według księdza Bartnickiego można szkołę tę sprowadzić do czterech głównych tez: po pierwsze – Ewangelie są kompozycjami złożonymi z mniejszych jednostek literackich, które przed redakcją były osobnymi tekstami, co tłumaczy obecność w nich różnych gatunków literackich; po drugie – na te drobne formy literackie wpływał zespół czynników zwany Sitz im Leben5; po trzecie – Ewangelie są twórczością wspólnoty, a ewangeliści tylko połączyli mniejsze jednostki literackie; po czwarte – wartość historyczna Ewangelii została zanegowana przez stwierdzenie, że są one świadectwami wiary i życia wczesnego Kościoła, a nie świadectwami historycznymi6.
Egzegeci (czyli teologowie, bibliści komentujący teksty biblijne) katoliccy pozytywnie odnieśli się do dwóch pierwszych tez, ale kolejne ostro skrytykowali, podobnie jak egzegeci protestanccy. W odpowiedzi Kościół katolicki dał trzy dokumenty, które rozjaśniają pojęcie historyczności Ewangelii – encyklikę Piusa XII o właściwym rozwoju studiów biblijnych Divino afflante Spiritu (1943), instrukcję Papieskiej Komisji Biblijnej o historycznej prawdzie Ewangelii Santa Mater Ecclesie (1964) i Konstytucję dogmatyczną o Objawieniu Bożym Soboru Watykańskiego II Dei verbum (1965). Drugi z nich jasno podaje:
W razie potrzeby wolno egzegecie zastanowić się nad tym, jakie słuszne elementy zawiera tak zwana Formgeschichte i odpowiednio je wykorzystać celem pełniejszego zrozumienia Ewangelii. Ponieważ jednak metoda ta często wplata w swe rozumowanie zasady filozoficzne i teologiczne, których uznać nie sposób i które z góry całą metodę i wnioski dzięki niej wysnuwane zniekształcają, należy ją stosować bardzo oględnie. Niektórzy bowiem zwolennicy tej metody, kierując się założeniami racjonalistycznymi, nie uznają porządku nadprzyrodzonego ani osobistej interwencji Boga w losy świata, nie uznają też cudów i przepowiedni. Inni znów wychodzą z mylnego pojęcia „wiary” i sądzą, że wierze nie zależy na prawdzie historycznej, że wiary ze znanymi faktami historycznymi połączyć się nie da. Jeszcze inni z góry negują historyczny charakter i powagę dokumentów Objawienia. Inni wreszcie pomniejszają autorytet apostołów jako świadków Chrystusa, nie doceniają ich stanowiska urzędowego i ich wpływu na gminę pierwotną, a przeceniają siły twórcze tejże gminy. To wszystko nie tylko sprzeciwia się nauce katolickiej, lecz także jest pozbawione podstawy naukowej i dalekie od zasad metody historycznej7.
Dyskusja nie skończyła się na Formgeschichte. Dalej powstawały nowe teorie i szkoły. Moją uwagę zwrócił Robert A. Burridge, który „wykazał w pracy z 1992 roku, że rosnąca wśród uczonych Nowego Testamentu tendencja do traktowania Ewangelii jako biografii jest uzasadniona. Przeanalizował on bowiem i porównał z Ewangeliami dziesięć żywotów starożytnych [...] i zgłosił tezę, że spełniają one [Ewangelie] wszystkie zasadnicze kryteria biografii w sensie starożytnym”8.
Przypuszczam jednak, że ta szkoła nie dotarła do wspomnianego przeze mnie wujka, a winowajcą kłamstwa, którym mnie zaatakował, są dwie ostatnie tezy Formgeschichte, które mimo ostrej krytyki egzegetów i reakcji Kościoła, chętnie były wykorzystywane w czasach PRL, żeby robić przysłowiową wodę z mózgu bardziej podatnym obywatelom. Może więc wujek załapał się na ten fragment propagandy antykościelnej?
Jeżeli słowo „wujek” pojawiające się w tym tekście możesz zamienić na swoje imię, to proszę, odłóż teraz tę książeczkę i sięgnij po cztery Ewangelie. Poproś Ducha Świętego o światło (nawet jak nie wierzysz, to zrób to w formie eksperymentu, co Ci zależy?) i przeczytaj „duszkiem”, jak pije się najlepszy świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Jeżeli dalej, po tej lekturze, będziesz miał wątpliwości, czy to prawda historyczna, to zapraszam Cię do zapoznania się z przytaczanymi przeze mnie dokumentami. Jeśli jednak nie podejmiesz tego wyzwania, to wiedz, że Twoja wiedza może być nierzetelna.
Święty Hieronim mówi, że „nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”, więc nie powinno mnie dziwić, że ktoś, kto nie przeczytał Ewangelii, mówi, że Jezus i Jego nauczanie to tylko mit i legenda. Dziwi mnie jednak fakt, że robią to ludzie uznawani za światłych i oczytanych... Czyżby to ich wiedza i oświecenie były jedynie mitami i legendami...?
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
czyt. - czytaj
DV - Dei verbum, Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym II Soboru Watykańskiego
gr. - greckie
KKK - Katechizm Kościoła katolickiego
LG - Lumen gentium, Konstytucja dogmatyczna o Kościele II Soboru Watykańskiego
nauk. - naukowy
nr - numer
opr. - opracowanie
p. - punkt
prz. Chr. - przed Chrystusem
red. - redakcja
rozdz. - rozdział
zob. - zobacz
Skróty ksiąg biblijnych
Stary Testament
Ba - Księga Barucha
Iz - Księga Izajasza
Jon - Księga Jonasza
Jr - Księga Jeremiasza
2 Krl - Druga Księga Królewska
Mi - Księga Micheasza
Ml - Księga Malachiasza
Oz - Księga Ozeasza
Prz - Księga Przysłów
Ps - Księga Psalmów
Sdz - Księga Sędziów
1 Sm - Pierwsza Księga Samuela
Wj - Księga Wyjścia
Za - Księga Zachariasza
Nowy Testament
Dz - Dzieje Apostolskie
J - Ewangelia według Świętego Jana Apostoła
Łk - Ewangelia według Świętego Łukasza Apostoła
Mt - Ewangelia według Świętego Mateusza Apostoła
Rz - List Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Pismo Święte, katechizm, dokumenty kościelne i papieskie
Breviarium Fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła, opr. Stanisław Głowa SJ, Ignacy Bieda SJ, Księgarnia Świętego Wojciecha, Poznań 1988.
Instrukcja Papieskiej Komisji Biblijnej o historycznej prawdzie Ewangelii Sancta Mater Ecclesie (1964).
Katechizm Kościoła katolickiego, Pallottinum, Poznań 22002.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 52002.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Tom trzeci, Księgarnia Świętego Wojciecha, Poznań 1992.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu 1, red. Michał Peter, Marian Wolniewicz, Księgarnia Świętego Wojciecha, Poznań 1991.
Pius XII, encyklika Divino afflante Spiritu (1943).
Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium.
Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Dei verbum.
Literatura teologiczna i religijna
Ks. Roman Bartnicki, Dzieje głoszenia Słowa Bożego. Jezus i najstarszy Kościół, Petrus, Kraków 2015.
Ks. Roman Bartnicki, Ewangelie synoptyczne. Geneza i interpretacja, Wydawnictwo Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Warszawa 42012.
Ks. Franciszek Blachnicki, Charyzmat „Światło-Życie”, Światło-Życie, [bmw] 1987.
Droga Neokatechumenalna w wypowiedziach Pawła VI i Jana Pawła II, Lublin 1993.
Encyklopedia biblijna, red. nauk. Paul J. Achtemeier, tłum. Grzegorz Berny i in., Oficyna Wydawnicza „Vocatio” i Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam”, Warszawa 1999.
Anselm Grün, Portrety Jezusa, tłum. Urszula Poprawska, Wydawnictwo WAM, Kraków 2002.
Patrycja Hurlak, O ważnych Rzeczach. Część 1. Ku wzbogacaniu postrzegania, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2018.
Patrycja Hurlak, Zakochani są wśród nas, Wydawnictwo Unitas, Siedlce 2015.
Hubert Juchimiuk, Państwo bez stosów. Czy z doświadczeń polskich w zakresie tolerancji religijnej i kulturowej może czerpać współczesna Europa?, „Historia i Świat” 6/2017.
Bp Zbigniew Kiernikowski, Ciało i Krew Pana,Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam”, Warszawa–Siedlce 2007.
Jerzy Kłoczowski, Dzieje chrześcijaństwa polskiego, Świat Książki, Warszawa 2007, s. 114.
Jerzy Kłoczowski, Lidia Müllerowa, Jan Skarbek, Zarys dziejów Kościoła katolickiego w Polsce,Znak, Kraków 1986.
Grzegorz Kucharczyk, Mity i fakty. Zeszyty historii Kościoła (3), Wydawnictwo „Agape”, Poznań 2014.
Chiara Lubich, Charyzmat jedności, red. Michel Vandeleene, tłum. Zespół Redakcyjny Fundacji Mariapoli, Fundacja Mariapoli i Wydawnictwo M, Kraków 2007.
Vittorio Messori, Czarne karty Kościoła,tłum. Antoni Kajzerek,Księgarnia Świętego Jacka, Katowice 1998.
Ogólnopolska Rada Ruchów Katolickich, Służyć Królestwu Bożemu w świecie. III Ogólnopolski Kongres Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, red. ks. Adam Schulz SJ, Arwil s.c., Warszawa 2007.
S. Weronika Orel, Wiara Abigail – wiarą Izraela w Boży wybór dynastii Dawidowej. Teologiczne refleksje nad 1 Sm 25,2-42, w: Świadkowie wiary. Biblia o wierze, red. Dariusz Dziadosz, „Analecta Biblica Lublinensia”, t. 10, KUL, Lublin 2014, s. 45-58.
Ks. Piotr Przyborek, Szabat Jezusa w świetle Ewangelii według świętego Łukasza, Bernardinum, Gdańsk 2014.
Psalmy, tłum. Izaak Cylkow, Wydawnictwo Austeria, Kraków–Budapeszt 2008.
Ks. Wojciech Radomski, „Błogosławiony niech będzie Pan, Bóg Izraela, za to, że Cię wysłał dziś na spotkanie ze mną” (1 Sm 25,32). Kobiety w życiu króla Dawida, w: Niewiastę dzielną kto znajdzie? (Prz 31,10). Rola kobiet w biblijnej historii zbawienia, red. ks. Adam Kubiś, ks. Krzysztof Napora, „Analecta Biblica Lublinensia” nr 14, KUL, Lublin 2016, s. 123-135.
Jan Radożycki, Świadectwo Józefa Flawiusza o Chrystusie (Testimonium Flavianum). Stan obecny zagadnienia autentyczności tekstu i próby rekonstrukcji formy pierwotnej (Antiq. 18, 63-64), w: Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela. Część 2, tłum. Zygmunt Kubiak, „Rytm”, Warszawa 1993.
Raport o stanie wiary: rozmowa Vittorio Messoriego przeprowadzona w 1984 roku z ks. kardynałem Josephem Ratzingerem – prefektem Kongregacji Nauki Wiary – obecnym papieżem Benedyktem XVI, Michalineum, Marki 2005.
Joseph Ratzinger. Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Część 1, tłum. Wiesław Szymona, Wydawnictwo M, Kraków 2007.
Joseph Ratzinger. Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Część 3, tłum. Wiesław Szymona, Znak, Kraków 2012.
Józef kardynał Ratzinger, Tajemnica Jezusa Chrystusa, tłum. Jolanta Płoska, Jedność, Kielce 1994.
Ks. Marian Rusecki, Pan zmartwychwstał i żyje, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 2006.
Roy Schoeman, Miód ze skały. Historie nawróconych Żydów, tłum. Daniel Rucki, Wydawnictwo „Agape”, Poznań 2016.
Ks. Henryk Seweryniak, Świadectwo i sens. Teologia fundamentalna, Płocki Instytut Wydawniczy, Płock 2003.
Ks. Marek Sędek, Drogi dojrzałości, Wydawnictwo Światło-Życie, Krościenko 2002.
David H. Stern, Komentarz żydowski do Nowego Testamentu, tłum. Aleksandra Czwojdrak, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2004.
Hermann Tüchle, C.A. Bouman, Historia Kościoła, tłum. Jerzy Piesiewicz, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 31986.
Wierzę, red. nauk. ks. prof. dr hab. Stanisław Czerwik, o. prof. dr hab. Jacek Salij OP, Jedność, Kielce 2012.
Ks. Henryk Witczyk, W jaki sposób Psalmy pochodzą od Boga, „Warszawskie Studia Teologiczne” XXXIII/x/2015.
Wstęp do Starego Testamentu, red. ks. Lech Stachowiak, Pallottinum, Poznań 1990.
Wszystko o Jezusie z Nazaretu, Fundacja Wiara i Książki i Wydawnictwo Świętego Filipa Apostoła, Częstochowa 2017.
Ks. Wincenty Zaleski, Zagadnienia biblijne. Jezus Chrystus, Księgarnia Świętego Wojciecha, Poznań–Warszawa–Lublin 1964.
Strony internetowe
Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie
Encyklopedii Państwowego Wydawnictwa Naukowego
Polskiego Towarzystwa Tomasza z Akwinu
Programu Ukryte Skarby TVP 2
Ruchu Equipes Notre-Dame
Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji Archidiecezji Krakowskiej
Słownika Języka Polskiego Państwowego Wydawnictwa Naukowego
Wspólnoty Chemin Neuf
1 Cytaty biblijne, o ile nie podano inaczej, za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, Poznań 52002.
2 Zob. https://biblia.wiara.pl/doc/423156.INSTRUKCJA-SANCTA-MATER-ECCLESIE, p. 2 (dostęp 4.08.2018).
3 Zob. Pius XII, encyklika Divino afflante Spiritu, p. 3 i 4.
4 Ks. R. Bartnicki, Ewangelie synoptyczne. Geneza i interpretacja, Warszawa 42012, s. 49-66.
5 Zob. więcej w: P. Hurlak, O ważnych Rzeczach. Część 1. Ku wzbogacaniu postrzegania, Kraków 2018, s. 30.
6 Zob. ks. R. Bartnicki, Ewangelie synoptyczne..., dz. cyt., s. 106-107.
7https://biblia.wiara.pl/doc/423156.INSTRUKCJA-SANCTA-MATER-ECCLESIE, p. 1 (dostęp 4.08.2018).
8 Ks. H. Seweryniak, Świadectwo i sens. Teologia fundamentalna, Płock 2003, s. 190-191.
RedakcjaDorota Franków
Projekt okładkiArtur Falkowski
Redakcja techniczna i przygotowanie do drukuArtur Falkowski
Opracowanie i przygotowanie plikuWydawnictwo Salwator
Zdjęcia na okładceKonrad Piwowarczuk
Imprimaturbp Jan Szkodoń, wikariusz generalny
Imprimi potest ks. Józef Figiel SDS, prowincjał
© Patrycja Hurlak© 2020 eBook Wydawnictwo SALWATOR ISBN 978-83-7580-700-4
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260-60-80, e-mail: [email protected]