Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
W tej książce rzeczy dostają głos. Mogą przemówić, raz poważnie, a raz żartobliwie. Każdy z przedmiotów opowiada swoją historię. Możemy usłyszeć co przedmioty mają do powiedzenia. Czasem humorystyczne, a czasem poważne historie opisane przez Autorkę, pozwalają poznać cechy charakterystyczne przedmiotów a niekiedy także ich przeznaczenie.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 78
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
opowieści rzeczy wydanie pierwsze,
iSBN 978-83-66915-90-9
©ewa Nabialczyk i wydawnictwo Agrafka 2022
redakcja i korekta
Anna Jakubek
Skład i łamanie
Teresa witkowska
Okładka
Krzysztof Fabrowski
druk i oprawa
partner poligrafia
wydawca
wydawnictwo Agrafka
ul. Macierzankowa 15;
64-514 przecław
e-mail: [email protected]
www.wydawnictwoagrafka.pl
Rodzicom, Marzenie i Markowiza wsparcie i otuchę kiedy wątpiłam w sens tego co robiłam.
BiAŁe KozAczKi
Białe kozaczki mają to do siebie, że są obowiązkowym elementem ubioru pewnej części żeńskiego społeczeń-stwa naszego kraju-raju, częścią garderobyprzezna-czoną na wszelkie okazje. Można je włożyć na herbat-kę u cioci Gieni, połączonej z konsumpcją ciasta, które o wiele za długo leżało w kredensie, zatem jest zupełnie niezjadliwe, ale jemy, coby cioci Gieni przykro nie było, przy okazji podziwiając wszystkie czternaście ko-tów cioci Gieni, żeby zrobić jej przyjemność. Można je również wkładać na wyjazdy w celach rekreacyjnych nad morze polskie bądź zagraniczne, w góry polskie lub zagraniczne, lub nad jeziora, w tym wypadku polskie. Stwierdzam osobiście fakt, że białe kozaczki wy-stępują w przyrodzie mórz, gór i jezior, a czasem nawet oceanów, ponieważ sama to naocznie stwierdziłam, jakkolwiek to zabrzmi. chociaż te oceany są proble-matyczne, ponieważ nigdy ich na żywo nie oglądałam.
znając jednak ekspansywność występowania w przyrodzie gatunku ludzkiego o nazwie „entuzjastki, ko-neserki, ewentualnie wielbicielki białych kozaczków”
podejrzewam, że oceany nie są od niego wolne.
7
cóż, mogłoby się wydawać, że noszenie białych kozaczków w górach jest kompletnie niemożliwe oraz że chodzenie w tychże kozaczkach po tychże górach stanowi samobójstwo dla stóp, jednym sło-wem Armagedon, piekło z przyległościami, hucpę i parę innych negatywnych rzeczy. Jednak o nie, moi szanowni czytelnicy, myśląc tak, jesteście w błę-dzie, podobnie jak ja, myśląc naiwnie, że w białych kozaczkach śmigać po górach nie da rady. otóż, proszę szanownych, można i da radę. i to w tempie rozchodzenia się fal radiowych w przestrzeni kos-micznej, czyli w próżni. ewentualnie z prędkością utraty władz umysłowych przez dowolnego, staty-stycznego posła na sejm rp w trakcie trwania kaden-cji sejmowej, który to poseł nawet z przyciskami do głosowania sobie średnio radzi.
Spotkałam się z faktem, że podczas pewnej wi-zyty proszonej jedynie właścicielki białych kozaczków dostąpiły pozwolenia pozostania w obuwiu, a gospodarze, nie bacząc na ewentualne zadeptanie dywanu przez koneserkę kozaczków, zgodzili się na pozostanie gościa w butach. Nie mam pojęcia, z ja-kiego pokrętnego powodu.
pamiętam również z czasów, kiedy zdawałam ma-turę, że kilka moich koleżanek przyszło na egzamin 8
w białych kozaczkach, a buty zupełnie nie pasowały do image’u dziewcząt, ponieważ spódnica do kolan w granatowo-czarną kratę i biała bluzka zupełnie nie są kompatybilne z kozaczkami, a całość wyglądała jak zbieranina losowo wybranych części garderoby.
obecnie jakoś nie widuję białych kozaczków. Być może uwielbienie dla tegoż obuwia się skończyło, wszak wszystko na tym świecie ma swój koniec.
i nawet jeśli białe kozaczki to już nie jest tandeta, to jednak we wspomnieniach niektórych obywatelek nią pozostały, co powoduje, że lepiej, według pań, tegoż obuwia nie nosić, gdyż można być posądzo-nym o brak gustu (wedle zawiłych człowieczych norm określania tego, co jest gustowne, a co nie ).
Gust to oczywiście kwestia względna, ponieważ każdemu podoba się co innego.
Ja na przykład mogę lubić długie spódnice i w żadnej innej garderobie się nigdy nie pokażę, nie zwracając przy tym uwagi na tak banalne zjawisko jak pogoda, ktoś inny może lubić dżinsy, a jeszcze inny – dresy.
Nośmy to, co nam się podoba, tylko zgodnie z okazją.
Nie ubiór bowiem jest w życiu najważniejszy a to, by nigdy nie śmiać się z cudzego nieszczęścia czy smutku.
9
ciUpAGA
ciupagi to, wbrew pozorom, towar pierwszej po-trzeby. ciupaga jest bowiem nadal najpopularniej-szą pamiątką z wakacji, obojętnie, gdzie pojedzie-my wypoczywać, ponieważmożna ją spotkać i nad morzem, i w ciechocinku, w domach zdrojowych i oczywiście we wszelakich naszych górach. ciupaga to wynalazek góralski, nie da się zaprzeczyć; w epo-ce kamienia łupanego, czyli w latach 20. ubiegłego wieku, ciupagą można było i drewno na watrę po-rąbać, i przez ognisko poskakać, i waśnie rodzinne oraz utarczki sąsiedzkie wyrównać. obecnie ciupaga jest najlepszym prezentem dla naszej nieszczę-śliwej rodziny, która została w domu, podczas gdy my sobie beztrosko wypoczywamy oraz hasamy nad morzem, w górach czy wszędzie tam, gdzie ciupagi są dostępne. Nasi przyjaciele, którzy również niestety pozostali w domu, podczas gdy my korzy-stamy z dobrodziejstw domów wczasowych, także mogą liczyć na ciupagę od nas. oczywiście nie to-warzyszy temu z naszej strony żadna schadenfreude, że oto my się pluskamy w źródlanych wodach tężni 11
w ciechocinku, spacerujemy po deptaku, a oni wsta-ją o szóstej do pracy i cały dzień zajmują się czymś, czego z całego serca nienawidzą, bo w końcu trzeba z czegoś żyć.
ciupaga jest wprawdzie wynalazkiem całkowicie góralskim, jednak w obecnych czasach na zakopiań-skich Krupówkach, czyli w samym sercu kultury i sztuki góralskiej, można kupić wyłącznie ciupagi wykonane w chinach.
istnieją ukryte, nie wszystkim znane, tajemnicze miejsca, gdzie można nabyć drogą kupna oryginal-ną, góralską, najprawdziwszą ciupagę, taką, którą i drewno porąbiemy
za taką ciupagę zapłacimy dużo więcej niż za tę chińską, jednak warto ponieść taki koszt i to nie tylko z powodu lokalnego patriotyzmu, który każe nam walczyć z zalewem chińszczyzny. ważniejszy powód jest taki, że potem możemy naszym znajo-mym mówić z dumą, że oto jest najprawdziwsza, oryginalna, góralska, zakopiańska ciupaga, a nie jakiś tam, za przeproszeniem, chiński szajs, a kon-spiracyjnym szeptem dodać, że wykonał nam ją na specjalne zamówienie (i odpowiednią opłatę) praw-dziwy Karpiel-Bułecka, ewentualnie Gąsienica roj czy też Bachleda-curuś.
12
ciupaga przydaje się jeszcze w jednym przypad-ku, a mianowicie wtedy, gdy zamierzamy stworzyć kolekcję białej broni, a w swych zbiorach mamy jed-ną szablę po wujku ułanie. Szablę, którą ten wujek, pochowany w mundurze i z orderami, zapisał nam w testamencie by wskrzesić, czy też obudzić w nas uczucia patriotyczne w połączeniu z odwagą. A od-wagi nam przecież potrzeba, ponieważ do snu okry-wamy się szczelnie kołdrą, coby nas w piętę nie uką-sił ten potwór, który mieszka pod naszym łóżkiem i uaktywnia się nocą.
ciupaga może niezbyt pasuje do naszej przyszłej kolekcji, zawsze to jednak kawał kija z niewielkim metalowym grotem. A jako poniekąd broń zaczep-no-obronna dołącza do naszych zbiorów i będzie wi-siała na naszej ścianie, bez względu na to, co ktokol-wiek ma na ten temat do powiedzenia.
Amen.
13
_GoBack
BIAŁE KOZACZKI
CIUPAGA