Pan Geldhab. Komedia w trzech aktach wierszem - Aleksander Fredro - ebook

Pan Geldhab. Komedia w trzech aktach wierszem ebook

Aleksander Fredro

0,0
24,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Geldhab próbuje wydać swoją córkę za zbankrutowanego księcia. Chce w ten sposób zdobyć tytuł i awans do elit społecznych. Typowa komiedia z nietypowym zakończeniem. Lektura warta polecenia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 45

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Aleksander Fredro

Pan Geldhab

Komedia w trzech aktach wierszem

Warszawa 2017

[Motto]

Pyszny nądzka, kiedy spanoszeje.

Osoby

PAN GELDHAB

FLORA – córka jego

KSIĄŻĘ RODOSŁAW

LUBOMIR – rotmistrz

MAJOR – przyjaciel Lubomira

LISIEWICZ – przyjaciel Księcia

KONTO – intendent Księcia

PIÓRKO

KOMISANT

KRAWIEC

KAMERDYNER

LOKAJ

Scena w Warszawie, w domu pana Geldhaba.

Akt pierwszy

Scena pierwsza

Teatr wystawia pokój w domu pana Geldhaba. Na przodzie po prawej stronie stolik z książkami i krzesło, po lewej kanapa; w głębi dwoje drzwi: jedne, którymi wchodzą, drugie, otwarte, dają widzieć dalsze pokoje. Drzwi na prawo i na lewo.

Pan Geldhab, Komisant, Krawiec, Tapicer, Kupczyki, Kamerdynery, Lokaje

Geldhab w szlafroku, papiery w ręku, zdaje się być bardzo zatrudnionym. Tapicer przybija firanki. Kupczyki w głębi stoją z różnymi sprzętami.

GELDHAB

do Tapicera

A, na mój honor, dobrze, kształtnie i gustownie;

Z firanek kontent jestem, kontent niewymownie;

Haftów, frędzli, muślinu suto i bogato,

Tak u mnie być powinno, Geldhaba stać na to!

Po krótkim milczeniu

Przysięgam na mą duszę i majątek stawię,

Że ledwie jest podobnych dwie w całej Warszawie.

Wkrótce Tapicer odchodzi.

KOMISANT

z papierami w ręku

Panie...

GELDHAB

do Krawca

Cóż, liberyja dla dworu gotowa?

KRAWIEC

Oto jest frak na próbę...

GELDHAB

A nasza umowa?

Waszeć widzęś zapomniał, jaka była zgoda.

KRAWIEC

I owszem, wszak zarobiłem, jak najnowsza moda.

GELDHAB

Moda z jednym galonem? Szalony! Szalony!

Cóż dwór pański oznacza, jeśli nie galony?

KRAWIEC

Jednak to gust najlepszy.

GELDHAB

śmiejąc się

Takie dobre gusta

Pewnie tacy stanowią, których kieszeń pusta;

Gdzież złotem kto przesadzi? Do twarzy mu wszędzie;

A więc galon sług moich niechaj w troje będzie.

KRAWIEC

Dobrze.

GELDHAB

By sutą była, jak tylko być może.

Czemuż być nie ma, powiedz, kiedy na to łożę?

Krawiec odchodzi.

Geldhab spogląda na papiery, potem wokoło.

KOMISANT

Wielmożny...

GELDHAB

Ale zaraz, jakżeś uprzykrzony!

Do Kamerdynera

Dowiedz się, czy w gazecie będę umieszczony;

Chciałbym tam mieć wyraźnie artykuł ten cały:

Dając kartkę, czyta

„Jaśnie Wielmożny Geldhab, dziedzic Samochwały,

Przybyszowic, Grypsowa, Łówki et cetera” –

Et cetera pamiętać! – „który równie wspiera

Z przyciskiem

Licznych swoich poddanych, jak wszystkich dokoła,

Których tylko w niedoli wynajdywać zdoła,

Raczył dać na spalone Bamberga przedmieście

Z zwykłą hojnością złotych polskich tysiąc dwieście”.

KOMISANT

Gdy dobroć twoja, panie, tak dla obcych skora,

Siostra, co w niedostatku, od pół roku chora,

Bez wątpienia próśb swoich skutkiem się ucieszy,

Gdy pan procent przyspieszyć...

GELDHAB

Nic pan nie przyśpieszy.

KOMISANT

Ten list przekona, w jakim strapieniu zostaje.

GELDHAB

z niecierpliwością

Cóż to, nie wiesz, że córkę za księcia wydaję?

Gdy mnie fraszkami nudzić ułożyłeś sobie,

Myśleć o nich nie będę w tej tak wielkiej dobie,

Mając innych ważniejszych zatrudnień tysiące;

I termin też wypłaty aż za dwa miesiące.

Napisz waćpan, że bardzo żałuję niebogi,

Ale pomóc nie mogę... Bywaj zdrów!... czas drogi.

Odwraca się.

KOMISANT

Wszak to siostra!

GELDHAB

Wiem o tem.

KOMISANT

Chora.

GELDHAB

To źle.

KOMISANT

W nędzy.

GELDHAB

Ależ, mój panie, nudzisz; że nie dam pieniędzy,

Wszak ci już powiedziałem i powtarzam jeszcze.

Kłaniam...

Obróciwszy się, do siebie

Gdzież tę kanapę, te krzesła umieszczę?

Pokazuje Kupczykom, gdzie mają w drugim pokoju postawić. Kupczyki stawiają i odchodzą; tymczasem Komisant mówi.

KOMISANT

Za powinny uczynek nie byłby w gazecie;

I na cóż być uczciwym, jeżeli w sekrecie?

Nie dojdzie, niech kto, jak chce, złoci się i puszy,

Prawdziwego szlachectwa bez szlachetnej duszy.

Komisantodchodzi.

GELDHAB

dając klucze Kamerdynerowi

Idź, wynieś na stół wszystkie srebra i ozdoby.

KAMERDYNER

Wszystkie? Wszakże mam nakryć na cztery osoby.

GELDHAB

Cóż z tego?

KAMERDYNER

...Że nie zmieszczę i w największym tłoku.

GELDHAB

Co na stole nie zmieścisz, to stanie na boku;

Czegoż się patrzysz?... Jakże, czym na to kupował,

By nikt ich nie widział? Co? Będę srebra chował!

Szalony! Hm, nie stawiać! Chować! To mnie bawi.

Kogo nie stać ma srebra, niechże ten postawi!

Luks, luks u mnie być musi; zbytek, przepych wszelki...

Do odchodzącego Kamerdynera

A resztki wina scedzić do jednej butelki!

LOKAJ

wchodząc

Książę Rodosław.

GELDHAB

Książę? Niech wnijdzie łaskawie.

Za chwilkę się ubiorę.

Na stoliku, stojącym na przodzie, rozkłada książkę i wraca kilka razy, przypatrując się i poprawiając; kładzie złotą tabakierkę i chustkę.

Tak... i to zostawię.

Odchodzi.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.