3,99 zł
Melissa, młoda adeptka Świątyni Księżyca, potajemnie widuje się z poznanym przypadkiem Samirem, akolitą męskiego klasztoru tego samego wyznania. Oboje łączy wiara, ambicja oraz wyjątkowo namiętne uczucia, które skrywają przed całym światem, związani ślubami czystości. By uniknąć konsekwencji, widują się jedynie pod osłoną nocy lub na łonie natury, a ich sposób okazywania miłości, wbrew ryzyku, niesie ze sobą niezapomnianą rozkosz.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 27
Black Chanterelle
Lust
Płomień księżyca – zakazana miłość w zakonie
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2021 Black Chanterelle i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728012642
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Mknęła przez nocny las, odziana wyłącznie w ciemność i lnianą sukienkę barwy kobaltu.
Bose stopy stąpały bezszelestnie po miękkim, wilgotnym mchu, a przyspieszony oddech niknął wśród echa pohukującej sowy. Mimo bladej tarczy księżyca wyeksponowanej w pełni na bezchmurnym niebie gęste korony drzew przepuszczały jedynie wąskie strużki światła, lecz to wystarczało, by Melissa odnalazła właściwą drogę. Tam, gdzie zmierzała, dotarłaby nawet we śnie, prowadzona wolą zmysłów, których nie była w stanie poskromić. Ukryte przejścia, zakazane szlaki, tajemnicze ścieżki – nigdy ich nie zapomni. Ani tego, co miało wśród nich miejsce… wielokrotnie.
Niespodziewany dreszcz przemknął po bladej skórze. Lipcowa noc była ciepła, parna, wypełniona upojnym zapachem dzikiego kwiecia. To, co właśnie poczuła, nie było zimnem, mimo że pod zwiewną sukienką nie miała na sobie nic. To uczucie mogło równie dobrze być strachem przed tym, co czyha w niedostrzegalnym mroku, co podąża jej tropem lub wije się w kolczastych gęstwinach, jednak wydawało jej się zbyt znajome. Zbyt częste, zbyt nachalne. I stanowczo zbyt przyjemne. Płonęło na policzkach różowym rumieńcem, którego ciepło powoli wypełniało coraz to dalsze zakamarki ciała. Czuła, jak drży, kiedy gałązki paproci smagały ją po łydkach. Zacisnęła wargi, gdy na jej czoło wstąpiły perliste krople potu, mieniąc się pod pretekstem wysiłku. Już niedaleko.Wiedziała to. Jednak naglące ciepło utrudniało każdy kolejny krok, pięści zaciskały się bezradnie, a ona traciła kontrolę nad tym, jak mocno pragnęła jego dotyku. Tutaj, teraz, na gęstym dywanie z mchu. Choćby przełożona niedbale przez kłodę, głową w dół. A może wsparta o drzewo, z twarzą na szorstkiej korze, wypięta, bezbronna i kompletnie naga? Lub zawisła na niskiej gałęzi, walcząc o utrzymanie równowagi, kiedy jego głowa tonęła między jej szeroko otwartymi udami. W żadnym z przywołanych wspomnień nie mogła powstrzymać westchnienia rozkoszy, nie bacząc na ryzyko, jakie podejmowali. Nikt nie mógł o tym wiedzieć, nikt nie mógł ich przyłapać. A oni nie mogli zaprzestać regularnych wizyt, pielęgnując słodki sekret, wygłodniale oczekując kolejnych okazji, następnie konsumując się nawzajem z dziką namiętnością. Wszak to, co niemoralne, niesłuszne i zakazane, smakowało najlepiej.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.