Przebudzenie - Aleksander Szaul Rozenfeld - ebook

Przebudzenie ebook

Aleksander Szaul Rozenfeld

2,0
10,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Każdy poszukuje sensu istnienia. Wierzy, że jest mu powierzona jakaś ważna misja. Wiersze w tomiku "Przebudzenie" Aleksandra Szaula Rozenfelda to pytania zadawane Absolutowi właśnie o sens i misję życiową. Wszakże zadawanie właściwych pytań to dobry początek, by się przebudzić i zacząć podążać drogą odwagi, a nie strachu.

Aleksander Szaul Rozenfeld

Urodził się 9 czerwca 1984 roku w Afuli koło Nazaretu (Izrael). Został ochrzczony w jeziorze Genezaret przez o. Daniela Rufeisena. Przez dwadzieścia lat mieszkał w Złotowie.

Maturę zdał w Społecznym Liceum Ogólnokształcącym w Człuchowie. Rok później postanowił wyemigrować do Izraela, aby na własnej skórze przekonać się o świętości tej wyjątkowej Ziemi. Przez ponad dwa lata służył w Siłach Obronnych Izraela.

Niedawno powrócił z pięcioletniej pielgrzymki i nadal pozostaje pielgrzymem, pomimo że Polska to też jego Ojczyzna.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 10

Oceny
2,0 (1 ocena)
0
0
0
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



A.S. Rozenfeld

Przebudzenie

© Copyright by

Aleksander Szaul Rozenfeld & e-bookowo

Projekt okładki Cyprian Kajetan

ISBN e-book 978-83-7859-109-2

ISBN druk 978-83-7859-110-8

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

www.e-bookowo.pl

Kontakt: [email protected]

Wszelkie prawa zastrzeżone.

Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości

bez zgody wydawcy zabronione

Wydanie I 2016

Konwersja do epub A3M Agencja Internetowa

Dla Uli

Gramofon

sprzedałem Twój stary gramofon

po to by zostać sam na sam z płytami,

których nigdy już

nie przypomnę sobie

jak to było razem ich słuchać

jak wprawiały niekształtne

nasze ciała w wir tańca

już nigdy na moim czole

nie pojawi się zmarszczka zadumy

którą z płyt lubiłaś najbardziej

a która wykradała Ci łzy z powiek

jeszcze ten cholerny kominek

wszystko powraca niechciane

muszę w nim napalić

inaczej zamarznę

Modlitwa I

przyjdź do mnie Jezu

chociaż wiem

że nie jestem godzien

wejrzyj w moje serce

i sam osądź winę

na Ciebie ją zrzucam

bo za nią oddałeś życie

ja Twoim gwoździem

i włócznią co bok przebiły

ja ciernią Twoją

i biczem katorżniczym

i za mnie umarłeś

bo wiedziałeś że się urodzę

wiedziałeś że będę Ciebie szukał

i na spotkanie mi wyszedłeś

Tobie oddaję życie

bo Twoje od zarania

Tobie się kłaniam

choć wciąż pod górę

Ty na mnie patrzysz

i mówisz:

„Chodź synku! Mimo, że wciąż pod

górę!”

Alicji

wpierw spojrzę Ci w oczy

chociaż ktoś powie

że to pustka przede mną

chwycę za dłoń

i przytulę do serca

chociaż ktoś powie

że to powietrze

przysunę się bliżej

aby łatwiej

pocałować Cię w czoło

chociaż

ktoś

powie

zaraz idę spać

wiem że bez powiedzenia

dobranoc

nie zmrużę powiek

Golani szeli, umieram!

akcent brzmi obco

a to przecież też mój język

dusza ich dusza moja

golani szeli golani szeli

a ja konam

i nikomu nic do tego

nikt nie spojrzy na mnie

a już na pewno

nie wpadnie na to

by odmówić

kadish

Latając z Orłami

dlaczego latasz tak wysoko

mnie zostawiając na dole samego

gwiazdy nocą

opowiadają mi o Tobie

że się nie zmieniłaś

że ciągle o mnie myślisz

dlaczego latasz tak wysoko

i właśnie Ciebie przyszło mi kochać

ponad wszystko co jest na dole

ponad najwyższe szczyty gór

kiedyś wejdę na taką górę

i polecę ku Tobie

razem latać będziemy wysoko

a świat pytać będzie czemu ostał się sam

Tulipan

gdybym tęsknotę

potrafił zamienić

jak zamienia się mieszkania

z większego na mniejsze

a meble niepotrzebne

wystawia na ulicę

a potem przychodzi po nie

stary Żyd wołając

alitizahen altizahen

gdybym tęsknotę

potrafił oddać

jak oddaje się za małe buty

kupione gdzieś w uliczce w Jaffo

bo tak ładnie wyglądały na wystawie

gdybym tęsknotę

potrafił złożyć

jak papier w sztuce origami

w tulipan najprostszy najpiękniejszy

i gdybym potrafił żyć

ze składania takich tulipanów

i już nigdy nie tęsknić

Spokojny sen

Któregoś dnia

obudziłem się rano

i spojrzałem na Twoją twarz

Wtedy zrozumiałem

że jedyną rzeczą

jaką potrzebuje Bóg

to spokojny i cichy sen

Bo w Twoich oczach

zaklęty jest Wszechświat

odkrywasz przede mną

kawałek po kawałku

lepszy dzień

Któregoś dnia

obudziłem się rano

i spojrzałem na Twoją twarz

Do końca istnienia Świata

w ten sposób

pragnę się budzić