Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Jaki powinien być idealny Przywódca i jakie powinien posiadać cechy? Czy jest to wybraniec, czy też każdy z nas może nim być? A może w ogóle nie potrzebujemy przywódcy, gdyż dzisiaj wszystko jest w naszych rękach – nas, obywateli?
Przywódca idealny to bajka filozoficzna dla dorosłych, która w alegoryczny sposób ukazuje rozterki obywateli, niebezpieczeństwo konfliktu wartości oraz okoliczności, w jakich rodzą się przywódcy. Uczniowie, chuligani i nauczyciele – personifikacje te symbolizują grupy społeczne, które ze sobą wciąż rywalizują i popadają w konflikty, zamiast współpracować dla wspólnego dobra. Natomiast próby narzucenia wyłącznie własnych poglądów i wartości doprowadzają do rewolucji, które zwykle kończą się tragicznie.
Celem książki jest wciągnięcie Czytelnika w świat bajki i skłonienie go do refleksji, tak by uświadomił sobie, że wojna nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem, a narzucony Przywódca nigdy nie zdobędzie aprobaty narodu.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 56
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Opieka redakcyjna
Agnieszka Gortat
Redaktor prowadzący
Monika Bronowicz-Hossain
Korekta
Agata Czaplarska, Agnieszka Wójtowicz-Zając
Opracowanie graficzne i skład
Marzena Jeziak
Projekt okładki
Aleksandra Sobieraj
© Copyright by Tomasz Comba 2023© Copyright by Borgis 2023
Wszelkie prawa zastrzeżone
Wydanie I
Warszawa 2023
ISBN 978-83-67642-18-7
ISBN (e-book) 978-83-67642-19-4
Wydawca
Borgis Sp. z o.o.ul. Ekologiczna 8 lok. 10302-798 [email protected]/borgis.wydawnictwowww.instagram.com/wydawnictwoborgis
Druk: Sowa Sp. z o.o.
W niewielkiej miejscowości o nazwie La Stratta, wśród pięknych okoliczności przyrody, wznosił się okazały budynek utrzymany w architekturze rzymskiego klasycyzmu. Stanowił on siedzibę jedynej i wyjątkowej w tej okolicy szkoły zwanej przez mieszkańców Nadzieją. Na jego tyłach znajdował się uroczy staw porośnięty strzelistą trawą, zaś za nim rozciągały się wysokie wzgórza. Natomiast od jego wschodniej strony rozpościerał się ogromny i różnorodny las. Szkoła została otwarta dokładnie sto lat wcześniej, w dniu zakończenia krwawej rewolucji.
Wspomniana rewolucja to największe wydarzenie w historii wyspy El Mundo, której częścią jest miejscowość La Stratta. Podczas tego powstania obywatele samodzielnie wyzwolili się od reżimu samozwańczego przywódcy Odyna. Był on bezwzględnym, niesprawiedliwym i brutalnym władcą, który swój interes przedkładał ponad dobro poddanych. Lud traktował jak własny zwierzyniec, nie licząc się z nim przy podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji. O wszystkim decydował sam, tworząc prawo według swojej ideologii, pod wpływem chwili i emocji. Ludziom jedynie nakazywał i zakazywał, a za brak podporządkowania karał surowymi sankcjami. Był tyranem i potrafił rządzić wyłącznie twardą ręką, nie znosząc jakichkolwiek sprzeciwów. Swój naród dostrzegał dopiero przed wyborami, kiedy wygłaszał płomienne przemówienia do wszystkich mieszkańców, będąc ujmującym i obiecując im wiele korzyści. Finalnie w wyborach nie uzyskał wymaganej większości głosów, jednakże nie przeszkodziło mu to w objęciu władzy. Wykorzystując siłę i grupę oddanych mu wyznawców, zmusił członków naczelnej komisji wyborczej do ogłoszenia go zwycięzcą. Tak też się stało, przez co przeprowadzone wybory były demokratyczne jedynie z nazwy. Oczywiście naród wiedział, na kogo oddał swój głos, stąd z całą stanowczością sprzeciwił się takiemu wynikowi. Jednak już było za późno, ponieważ Odyn zdążył sobie podporządkować całą armię i tym samym przejął władzę nad wyspą El Mundo. To mu nie wystarczało, bowiem żądał władzy nieograniczonej. Dlatego też wprowadził terror i zamknął granice, nie pozwalając ludziom na opuszczenie kraju. W takim stanie rzeczy obywatele żyli dziesiątki lat i w konsekwencji przywykli do otaczającej ich rzeczywistości lub też zwyczajnie bali się sprzeciwić panującemu przywódcy, choć jednocześnie zupełnie go nie uznawali. Z drugiej strony nie widzieli innej możliwości życia, ponieważ nie mieli żadnej alternatywy.
Wszystko zmieniło się, gdy Odyn wyrzucił ze swojej świty najbliższego doradcę, pełniącego funkcję ministra wojny – niejakiego majora Alcesta, uzasadniając swoją decyzję tym, że misja tegoż ministerstwa dobiegła końca. W rzeczywistości Odynowi nie podobało się to, że Alcest był od niego dużo mądrzejszy i we wszystkim miał rację, czym podważał kompetencje samego przywódcy. Major poczuł się zdradzony, zbuntował się wobec swojego dotychczasowego sprzymierzeńca i postanowił cały lud zjednoczyć przeciwko przywódcy. Miesiące przemówień i spotkań z obywatelami doprowadziły do sukcesu, gdyż ludzie zaufali Alcestowi i postanowili zrealizować ułożony przez niego plan. Pewnej nocy wszyscy mężczyźni otoczyli rezydencję Odyna i wezwali go do opuszczenia posesji. Po wielu dniach ciężkich walk i prób wejścia do środka przywódca wreszcie zrozumiał, że nikt już się go nie boi i niezwłocznie poddał się, jednocześnie prosząc o litość. Jednak obywatele, pamiętając wszelkie krzywdy, które im wyrządził, postanowili wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Inteligencja oczywiście nawoływała do opanowania się, wskazując, że złość i żądza krwi niczego nie wniosą, a jedynie pogorszą aktualną sytuację, i że ludzie nie mogą stawać się takimi samymi zwyrodnialcami jak ci, z którymi walczą, bowiem zawsze prawdziwym orężem jest prawo, a także działający na rzecz narodu wymiar sprawiedliwości. Ale na nic zdały się głosy rozsądku w obliczu szału zwyczajnego ludu, który rozprawił się ze swoim prześladowcą oraz jego świtą w jedyny dla nich właściwy sposób. Otóż dokonano publicznej egzekucji – wbito Odynowi i jego najbliższym współpracownikom sztylety prosto w serce. Od tego momentu wszyscy przyznali sobie równe prawa i żyją w świecie utopijnym, gdzie o wszystkim decyduje się wspólnie, a istnienie każdego człowieka jest tak samo wartościowe. Ponadto głos każdego obywatela liczy się tak samo i jest tak samo ważny. Nie ma już jednego władcy, lecz całe społeczeństwo o wszelkich kwestiach rozstrzyga jako jedno ciało. Jednocześnie opisane zdarzenia, stanowiące niejako podwaliny państwa idealnego, ujawniły powszechną prawdę, że każda rewolucja zjada własne dzieci, a każda ryba psuje się od głowy…
Jak zwykle w poniedziałkowy poranek do budynku szkoły zmierzał tłum dzieci. Niebawem miały rozpocząć się lekcje, jednakże po jednodniowej przerwie od zajęć znów spragnieni kontaktu ze swoimi rówieśnikami młodzi uczniowie gawędzili, bawili i śmiali się, nie mogąc nacieszyć się swoim towarzystwem. Czas jednak gonił, dlatego woźny, biegając po podwórzu szkoły z wielkim i głośnym dzwonkiem, zaganiał dzieciaki do sal lekcyjnych, aby nauczyciele mogli rozpocząć zajęcia zgodnie z harmonogramem.
Większość dzieci oczywiście nie mogła się skupić na lekcjach, a uczestnictwo w zajęciach rekompensowały im tylko wygłupy z kolegami. Nieliczni przychodzili do szkoły, w pełni poświęcając się nauce, zdając sobie sprawę, jak ważne jest w życiu staranne wykształcenie. Jednak byli i tacy, którzy z natury nie chcieli się uczyć, a swoim zachowaniem jedynie przeszkadzali i zakłócali istniejący porządek. Taką osobą był w szczególności chłopiec o imieniu Knur.
Reszta tekstu w poełnej wersji pliku