20,00 zł
Rozmowy przez telefon, krótka sztuka teatralna autorstwa szwedzkiej pisarki, Victorii Benedictsson — w polskim tłumaczeniu Elżbiety Frątczak-Nowotny — przedstawia dość nietypowy wieczór z życia siedemnastoletniej Siri, która po śmierci rodziców trafia do domu bogatego wuja, gdzie czuje się bardzo samotna. Dzięki zabawnemu zbiegowi okoliczności zyskuje jednak przyjaciela.
Kiedy kurtyna się podnosi, dziewczyna siedzi sama i pisze. Dzwoni telefon, a w słuchawce odzywa się mocno ochrypły głos jej przyjaciela, Karla. To będzie długa rozmowa. Siri opowiada mu o swojej kuzynce Idzie i o jej narzeczonym Birgerze. Mówi też, że będzie wieczorem sama w domu — wszyscy pozostali idą na bal. Ale Siri nie będzie sama. Wkrótce nieoczekiwaną wizytę składa ukochany krewnej, Birger. Udaje mu się nakłonić Siri, aby opowiedziała mu o sobie samej — o samotności po śmierci rodziców, pracy i marzeniach na przyszłość. Sam z kolei mówi o swej zmarłej matce i wyjawia dziewczynie, że zamierza zerwać zaręczyny z Idą.
Po długiej wymianie zdań Siri ostatecznie zdaje sobie sprawę, że to wcale nie z Karlem rozmawiała wcześniej przez telefon — głos w słuchawce należy do Birgera, o czym świadczy także jego wiedza na temat Siri i jej spraw. Ich rozmowa zostaje jednak przerwana, gdy pozostali wracają do domu z balu. Jak zachowa się Birger? W Rozmowach przez telefon nic nie jest do końca jednoznaczne, dlatego rozwiązanie zagadki pozostawiamy czytelnikom…
Premiera sztuki miała miejsce w 1887 roku w Dramaten — Królewskim Teatrze Dramatycznym w Sztokholmie. Victoria Benedictsson zadebiutowała tą jednoaktówką jako dramatopisarka. Znakomite recenzje ukazały się w niemal całej szwedzkiej prasie, a recenzent „Stockholms Dagblad” zaliczył sztukę do najlepszych w swoim gatunku. Powszechnie podkreślano zabawną intrygę, naturalne dialogi i świetne przedstawienie charakterów bohaterów — szczególnie młodziutkiej Siri. Autor recenzji zachęcał pisarkę do kontynuowania twórczości scenicznej.
Niewątpliwie do sukcesu jednoaktówki przyczyniła się też znakomita gra wybitnej szwedzkiej aktorki, Ellen Hartman, występującej w roli Siri. Sztuka były grana z powodzeniem przez wiele lat w teatrach całej Szwecji. W 2024 roku Elżbieta Frątczak-Nowotny przełożyła Rozmowy przez telefon dla Wolnych Lektur. Jest to pierwsze tłumaczenie tego tekstu na język polski.
Sztuka Rozmowy przez telefon Victorii Benedictsson dostępna jest jako e-book (EPUB i Mobi) oraz plik PDF.
Książkę polecają Wolne Lektury — najpopularniejsza biblioteka on-line.
Victoria Benedictsson
Rozmowy przez telefon
tłum. Elżbieta Frątczak-Nowotny
Epoka: Młoda Polska - modernizm Rodzaj: Dramat Gatunek: Dramat współczesny
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 26
tłum. Elżbieta Frątczak-Nowotny
Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury.
ISBN-978-83-288-7566-1
Duży pokój, staroświecko urządzony. Po lewej stronie duże biurko, tuż obok aparat telefoniczny. Duże okna z małymi szybkami; grube, ciemne, wełniane zasłony.
Po prawej stronie stary piec kaflowy ze spocznikiem1, na którym stoją dwa duże wazony bez kwiatów. W pobliżu pieca mniejszy stolik. Drzwi w głębi, po prawej drugie, nieco mniejsze, wychodzące na korytarz; wysoko w drzwiach okrągła szyba, zasłonięta od zewnątrz firanką. Drzwi otwierają się do środka. Regał na książki wypełniony grubymi tomami, dokumentami i papierami. Dwa duże, wygodne krzesła. Po lewej stronie przy ścianie stara szafa. Lampa na biurku jest zapalona, na mniejszym stoliku stoi szkatułka z przyborami do szycia.
To ty, Karl?
Dlaczego nie dzwoniłeś przez ostatnie dwa dni?
Tak myślałam! Masz taki zmieniony głos. Posmaruj stopy łojem, a wieczorem, kiedy będziesz kładł się do łóżka, zawiąż wełnianą skarpetę wokół szyi. Tylko pamiętaj, że lewa strona musi być na zewnątrz, inaczej nie pomoże. Zawsze tak robię, kiedy jestem przeziębiona.
Dlaczego się śmiejesz?
Ależ tak, jestem pewna, że się śmiałeś.
No, dobrze... Wieczorem będę sama w domu. Wszyscy wybierają się na bal.
Boże drogi, chyba wiesz, że nie mam sukni, która nadawałaby się na bal!
Tak, Ida też idzie. I notariusz! Bardzo ją adoruje.
Tak, ona też go lubi, to widać. Wujek okropnie na nią nakrzyczał. Wszystko słyszałam, bo drzwi były uchylone. Mówił, że jej narzeczony jest najlepszym człowiekiem na świecie i że to wstyd, że tak go traktuje.
Przypuszczam, że zaręczyła się z nim, bo jest bardzo bogaty.
Tak myślę.
Nie wiem, ale słyszałam, jak dziewczęta o nim rozmawiały. W towarzystwie bywa gburowaty, no i wchodzi do salonu w wielkich butach do konnej jazdy. W ogóle nie jest szykowny.
Wiesz, co to znaczy „szykowny”?
Mężczyzna z klasą — jak notariusz. Ida ciągle powtarza, że jest bardzo szykowny.
Ty? Nie, ty nigdy taki nie będziesz.
Wstydź się! Czy ja kiedykolwiek coś takiego powiedziałam? Jesteś wysokim chudzielcem z wielkimi uszami i chudymi nogami, ale i tak cię lubię.
No nie! Nie przyszłoby mi to do głowy. Dokładnie wiem, jak ma wyglądać mój narzeczony. Na pewno nie będzie podobny do ciebie. Ma być miły, mądry i...
Litości, strasznie się interesujesz tym notariuszem! Tak, wuj mówił, że wkrótce może zostać zastępcą sędziego, a kiedyś nawet ministrem i...
Dobrze, że pracujesz, kochana. Dzwoni telefon.. Kto dzwoni o tej porze?
Zaraz się dowiem. Podchodzi do telefonu.. Kto dzwoni? Surowo, do słuchawki