Sanatorium cudów - Agaczewska Izabella - ebook

Sanatorium cudów ebook

Agaczewska Izabella

4,9

Opis

Wyrusz na pełną emocji wyprawę i przeżyj niesamowite przygody w Sanatorium cudów.
 
Dziewięcioletni Aleksander trafia do ponurego gmachu sanatorium, by odzyskać utraconą zdolność mówienia. W jego grupie znajdują się dzieci, które także zmagają się z niepełnosprawnością. Leopold, Ismena i Ksawery czują się tak samo samotni jak i nowy kolega. Są izolowani od reszty rówieśników i uważani za Dziwolągi. Normalsi wciąż się z nich śmieją. Opiekunki nie są zainteresowane należytą opieką nad dziećmi. Dopiero gdy zjawia się pani Konstancja, zaczynają się dziać rzeczy niezwykłe...
 
Stary budynek sanatorium skrywa niejedną tajemnice. Czy Aleksandrowi i jego przyjaciołom uda się je odkryć? Jakie przeszkody będą musieli pokonać? Czy Dziwolągi zadziwią Normalsów?
 
Bajka, a jednak nie tylko dzieci odnajdą się w tej historii...
Książka przeznaczona jest dla Czytelników w wieku od 5 do 105 lat. Porusza ważne tematy dotyczące akceptacji, tolerancji, empatii i integracji. Wzrusza, bawi, uczy, uwrażliwia.
Dzięki fantastycznym ilustracjom autorstwa Iwona Pastuszka-Vedral książka zyskała walor artystyczny, przyjazny dla Młodego Czytelnika.
 
Autorka książki jest oligofrenopedagogiem, nauczycielem w szkole specjalnej. W łatwy i przystępny sposób ukazuje, jak bohaterowie radzą sobie ze swoimi niepełnosprawnościami.
 
W książce zawarty jest też słownik, objaśniający dzieciom, na czym polega autyzm, zespół Downa czy mutyzm.
Warto sięgnąć po tę książkę, by przeżywając przygody, poznać wspaniałych przyjaciół i odkryć, jacy są niezwykli.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 41

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,9 (8 ocen)
7
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
radekwarwas

Nie oderwiesz się od lektury

Książka pt. ''Sanatorium cudów'' pokazuje,że nawet jak jesteśmy niepełnosprawni to możemy nieść pomoc innym i spełniać swoje marzenia. Wszystkim ją polecam!👍
10
slawekkrawczyk

Nie oderwiesz się od lektury

super dla dzieci i dorosłych
00
angelikaanielica

Nie oderwiesz się od lektury

niesamowita poruszająca.. niby dla dzieci ale powinien tą książkę przeczytać każdy dorosły żeby wiedział o co chodzi w życiu innych dzieci które mają problemy. każda nauczycielka wychowania przedszkolnego i nauczycielka w szkole powinna przeczytać tą książkę. bo bardzo dużo z nich nie zauważa problemów tych mniejszych osóbek.
00
GosiaKlejny

Nie oderwiesz się od lektury

Wspaniała! Polecam każdemu.
00

Popularność




Tekst © Copyright by Agnieszka Imiołek

Wydawca © Copyright Agnieszka Imiołek, Kraków 2022

Korekta: Anna Dzięgielewska

Ilustracje: Iwona Pastuszka-Vedral

Ilustracja na okładce: Iwona Pastuszka-Vedral

Projekt okładki: Łukasz Białek

Skład: Karolina Przesmycka-Szustak

ISBN 978-83-949976-3-2

Dla Irminy i Arkadiusza,by umieli znaleźć marzenia pochowane w zakamarkach serca i czerpać z nich siłę.

Część marzeń niemożliwa jest do spełnienia, bo dzieją się w miejscu, do którego rzeczywistość nie ma wstępu.

John Brown

Sanatorium cudów

Tu

Nazywam się Aleksander i mam 9 lat. Niektórzy mówią na mnie Aleks albo Olek, ale nie lubię, gdy ktoś mnie tak nazywa. Wolę Aleksander, to takie dostojne i piękne imię. Nosił je jeden z najwybitniejszych władców świata. Tak mówi moja mama. Chciałbym być taki jak on i dokonać czegoś niezwykłego. Być jak Aleksander Wielki…

Niestety, na razie mogę tylko o tym pomarzyć… zresztą, co mogę tu innego robić? „Tu” – to twierdza, z której z całych sił pragnę się wydostać. Nienawidzę tego „koszmarniastego” i nudnego miejsca. Gdyby nie prośba mamy, nigdy bym tu nie został. Muszę jednak być dzielny. Obiecałem. I choć nocami moje łzy strumieniami zatapiają poduszkę i tak bardzo chciałbym wtulić się w ramiona mamy, to się nie poddam. W końcu imię zobowiązuje…

Wiem, że mama przywiozła mnie „Tu” dla mojego dobra, żebym wyzdrowiał. W naszej małej miejscowości nikt nie potrafił mi pomóc. Ani mądry lekarz, ani miła pielęgniarka, ani psycholog z ogromnymi okularami, ani nauczycielka, ani bibliotekarka, którą bardzo lubiłem, ani sklepowa, co o różnych chorobach słyszała, ani znachorka lecząca świecami. Ani nawet pani dyrektor, która znana jest z tego, że każdy jej wszystko wyśpiewa, gdy weźmie go w krzyżowy ogień pytań. Jednak niczego nie wyśpiewałem, chociaż bardzo chciałem.

Ja po prostu zaniemówiłem. Nagle. Mutyzm – orzekł profesor w szpitalu i bezradnie rozłożył ręce. Zalecił dużo spokoju i nakazał wyjazd do sanatorium. I tak znalazłem się w tym ogromniastym, przytłaczającym domiszczu, pośród pustkowia, na całkowitym odludziu. I jak nie mówiłem, tak nadal nie mówię. Choć stosują tu różne metody, żeby zmusić mnie do wydobycia choć jednego słówka, milczę jak zaklęty.

Dziwolągi

Może byłoby inaczej, gdybym trafił do części dla Normalsów. Oni mają całkiem fajnie, mogą wychodzić do ogrodu, grać w piłkę, biegać, bawić się… A ja jestem w grupie „Dziwolągów”; tak wszyscy o nas mówią. Jest nas czworo i każdy to „EWENEMENT” – to trudne słowo, jest ulubionym powiedzeniem naszej opiekunki, pani Niecierpek (tak naprawdę ma na nazwisko Cierpielewska, ale wymyśliłem przezwisko, które bardziej do niej pasuje). Swym znudzonym i skrzeczącym głosem wychowawczyni potrafi uprzykrzyć nam każdą chwilę. Na szczęście często zamyka nas na klucz, a sama oddala się do pokoju wychowawców, za co jestem jej ogromnie wdzięczny, bo mamy chwilę wytchnienia.

Naszą drugą opiekunką jest pani Cukiereczek (przyznaję się bez bicia, ten pseudonim to moje dzieło). Co prawda pani Zosia jest bardzo miła i przynosi nam całe stosy cukierków, ale wciąż się nad nami użala i nazywa swoimi „biedactwami” albo „nieboraczkami” (nie wiem, które gorsze), czochrając nas przy tym po włosach lub, o zgrozo, całując w policzek. Fuj, to nie do wytrzymania.

Koniec darmowego fragmentu

O autorkach

Izabella Agaczewska (Agnieszka Imiołek) – to rodowita krakowianka. Jest oligofrenopedagogiem, wraz z uczniami z niepełnosprawnością intelektualną tworzy spektakle teatralne i filmy fabularne. Zapalona podróżniczka uwielbia eskapady rowerowe i piesze wędrówki. Jej pierwszą miłością były i są książki. Jest autorką dwóch powieści obyczajowych: Aleja Cichych Szeptów oraz Poduszka na parapecie. Od kilku lat publikuje na blogu Opowiadania na jeden kęs. To krótkie, zabawne, czasem refleksyjne, a niekiedy wzruszające historie. W planach ma kolejną książeczkę dla dzieci, której bohaterowie będą musieli rozwikłać zagadkę – kto nocą straszy w wieżowcu i nie daje spać sąsiadom?

www.izabellaagaczewska.pl

Iwona Pastuszka-Vedral jest freelance ilustratorką. Spod jej ręki wychodzą wyjątkowe ilustracje, w które wkłada i serce, i duszę. Grafiki artystki zyskują uznanie nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach m.in. w USA, Wielkiej Brytanii czy Australii. Uważa, że ilustracje w książkach dla dzieci powinny podobać się przede wszystkim Małym Czytelnikom, a nie dorosłym. Zaangażowanie, pasja tworzenia oraz kreatywność autorki grafik sprawiły, że Sanatorium Cudów jest książką niezwykłą.

www.ivilustrator.vnet.waw.pl