Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ewangelia nie jest tylko słowem, ale jest Osobą. Tę prawdę uświadamia nam szczególnie Ewangelia według Świętego Marka, której lektura jest przewidziana w pierwszych dziewięciu tygodniach okresu zwykłego w dni powszednie. Już w pierwszym zdaniu ewangelista Marek sygnalizuje nam, że nie jest to tylko Ewangelia o Jezusie Chrystusie, gdyż On sam jest Ewangelią, to znaczy ,,Dobrą Nowiną” (Mk 1,1). To w Jezusie uosabia się Ewangelia. To Jezus jest Odwiecznym Słowem Boga Ojca, który „dał swojego Syna Jednorodzonego, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Tajemnica Wcielenia Syna Bożego zawiera się nie tylko w przyjęciu ludzkiego ciała, ale również w przyobleczeniu się w szatę ludzkiego słowa. Czytamy słowa zapisane przez ewangelistów, ale w tym ludzkim słowie spotykamy się ze Słowem Wcielonym, z Jezusem Chrystusem. W słowie Ewangelii mówi sam Jezus, którego „słowa są Duchem i życiem” (J 6,63). Nawet gdy brakuje nam tej świadomości, nawet gdy nasza wiara się chwieje i jest poddawana próbie, to sięgając po Ewangelię, stajemy się uczestnikami tych wydarzeń, o których czytamy. To my jesteśmy tymi, do których Jezus mówi. Ludzie napotykający Jezusa w Ewangelii mają nasze twarze. W ich pragnieniach, myślach, słowach słyszymy siebie. Już nie oni, ale to my tworzymy Ewangelię, to my stajemy wobec Jezusa, to nas Jezus ogarnia swoją miłością, troską, pokojem, nas uzdrawia i podnosi na duchu.
(Ze Wstępu)
KS. WOJCIECH PIKOR, kapłan diecezji pelplińskiej, profesor nauk teologicznych, wykładowca Pisma Świętego na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie, członek Zarządu Stowarzyszenia Biblistów Polskich.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 318
ks. Wojciech Pikor
spotkać się
w słowie
tom 4
Okres zwykły, 1.–9. tydzień
2021
Spotkać się w Słowie
Tom 1: Adwent i Boże Narodzenie
Tom 2: Wielki Post
Tom 3: Triduum Paschalne i Wielkanoc
Tom 4: Okres zwykły, 1.–9. tydzień
Tom 5: Okres zwykły, 10.–18. tydzień
Tom 6: Okres zwykły, 19.–28. tydzień
Tom 7: Okres zwykły, 29.–34. tydzień
Recenzenci
ks. prof. dr hab. Dariusz Kotecki, UMK
ks. dr hab. Andrzej Piwowar, prof. KUL
Zdjęcie na okładce:
Giotto di Bondone, Wesele w Kanie (Kaplica Scrovegnich, Padwa)
Copyright by ks. Wojciech Pikor, 2021
Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o.
ul. Biskupa Dominika 11, 83-130 Pelplin
tel. +48 58 536 17 57, fax +48 58 536 17 26
[email protected], www.bernardinum.com.pl
Skład, druk i oprawa
Drukarnia Wydawnictwa „Bernardinum” Sp. z o.o., Pelplin
Nihil obstat
ks. Józef Pick
Cenzor ksiąg religijnych
Imprimatur
† Ryszard Kasyna
Biskup Pelpliński
L.dz. 1393/2021/K.Ord.
Pelplin, dnia 19 listopada 2021 r.
ISBN 978-83-8127-738-9 (SERIA)
ISBN 978-83-8127-771-6 (tom IV)
Akt czytania jest sam w sobie procesem, dynamizmem, dzięki któremu wzrasta się za sprawą inteligentnego przyswajania sobie orędzia, nigdy nie wyczerpując go” – to zdanie pojawia się w zakończeniu ostatniego dokumentu Papieskiej Komisji Biblijnej, poświęconego antropologii biblijnej. Brzmi ono niczym usprawiedliwienie ze strony członków Komisji, którzy w ten sposób tłumaczą powód rezygnacji z „syntetycznego skrótu całości” antropologicznego przesłania Biblii. Jednakże w tych słowach zawiera się głęboka prawda o naszym czytaniu Pisma Świętego. Nie jest ono wydarzeniem punktowym, gdyż akt czytania rozciąga się na całe nasze życie. Celem lektury nie jest tylko zrozumienie, wyjaśnienie i odkrywanie znaczenia tekstu, lecz „inteligentne przyswojenie sobie [jego] orędzia”. „Przyswojenie” sprawia, że zmienia się nasza relacja wobec tekstu. Słowo Boże nie jest już czymś zewnętrznym wobec naszego życia. Jako „przyswojone” jest w nas, buduje nas, kształtuje nasze myśli, uczucia, słowa, wpływa na naszą wolę. Staje się naszym codziennym pokarmem, dzięki któremu „wzrastamy”. Potrzeba naszej „inteligencji”, która w tym wypadku jest tożsama z mądrością życiową poszukującą zrozumienia słowa Bożego, by w nim odkryć prawdę o sobie. Konfrontacja z Bożą prawdą o ludzkim życiu otwiera nowe horyzonty myślenia, nowe perspektywy życia, nowe możliwości działania. Akt czytania staje się czynnością egzystencjalną, w której to słowo Boże nas czyta, interpretuje, ocenia, wyjaśnia. Ta zmiana kierunku lektury sprawia, że nie jesteśmy już na zewnątrz słowa Ewangelii, lecz nasz świat staje się światem Ewangelii.
Ta narracyjna perspektywa naszego codziennego czytania Ewangelii potwierdza, że „akt czytania jest procesem, dynamizmem, który nigdy nie wyczerpuje” jej orędzia. Dzieje sią tak dlatego, że Ewangelia nie jest tylko słowem, ale jest Osobą. Tę prawdę uświadamia nam szczególnie Ewangelia według Świętego Marka, której lektura jest przewidziana w pierwszych dziewięciu tygodniach okresu zwykłego w dni powszednie. Już w pierwszym zdaniu ewangelista Marek sygnalizuje nam, że nie jest to tylko Ewangelia o Jezusie Chrystusie, gdyż On sam jest Ewangelią, to znaczy „Dobrą Nowiną” (Mk 1,1). To w Jezusie uosabia się Ewangelia. To Jezus jest Odwiecznym Słowem Boga Ojca, który „dał swojego Syna Jednorodzonego, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Tajemnica Wcielenia Syna Bożego zawiera się nie tylko w przyjęciu ludzkiego ciała, ale również w przyobleczeniu się w szatę ludzkiego słowa. Czytamy słowa zapisane przez ewangelistów, ale w tym ludzkim słowie spotykamy się ze Słowem Wcielonym, z Jezusem Chrystusem. W słowie Ewangelii mówi sam Jezus, którego „słowa są Duchem i życiem” (J 6,63). Nawet gdy brakuje nam tej świadomości, nawet gdy nasza wiara się chwieje i jest poddawana próbie, to sięgając po Ewangelię, stajemy się uczestnikami tych wydarzeń, o których czytamy. To my jesteśmy tymi, do których Jezus mówi. Ludzie napotykający Jezusa w Ewangelii mają nasze twarze. W ich pragnieniach, myślach, słowach słyszymy siebie. Już nie oni, ale to my tworzymy Ewangelię, to my stajemy wobec Jezusa, to nas Jezus ogarnia swoją miłością, troską, pokojem, nas uzdrawia i podnosi na duchu.
Trzymając w ręku kolejny tom medytacji do codziennej Ewangelii, tym razem z pierwszych dziewięciu tygodni okresu zwykłego, w których, jak wspomniałem, towarzyszy nam w dni powszednie Ewangelia Marka, będziemy mogli kolejny raz przekonać się o prawdziwości tego narracyjnego spojrzenia na Pismo Święte. Taki też klucz lektury – narracyjny – jest proponowany w poniższym komentarzu do Ewangelii. Dzięki niemu ewangelie są opowiadaniem już nie tylko o słowach i czynach Jezusa, ale o nas samych, o naszym życiu, w które dzisiaj wchodzi Jezus. Stąd ważnym momentem w naszej lekturze jest aktualizacja służąca „inteligentnemu przyswojeniu [sobie] orędzia” Ewangelii. Przekonamy się, iż nie sposób „wyczerpać orędzia” Ewangelii, kiedy kolejny raz, drugi, trzeci, będziemy czytali ten sam jej fragment. Co więcej, patrząc już na sam spis treści, zauważamy, iż kilkakrotnie danemu tekstowi Ewangelii towarzyszą dwa komentarze. To świadectwo tego „niewyczerpującego się orędzia” Ewangelii, w którym drugi komentarz nie jest tylko przedłużeniem dialogu z Ewangelią z pierwszego rozważania, ale jest próbą dialogu z naszymi komentarzami, które docierały do mnie za pośrednictwem Facebooka.
Zawarte w tym tomie „spotkania ze Słowem” przypadły na czas pandemii koronawirusa w Polsce. Komentarze do Ewangelii z 9. ty-godnia okresu zwykłego były pisane w czerwcu 2020 roku, po przejściu pierwszej fali epidemii, medytacje zaś do wcześniejszych tygodni – w styczniu i lutym 2021 roku, kiedy zaczynała się trzecia fala epidemii, oraz w maju i czerwcu, po jej przejściu. Wiele razy w komentarzach pojawiają się przypisy sygnalizujące ten kontekst czasowy, który za kilka lat, miejmy nadzieję, będzie już tylko wspomnieniem historycznym. Ale to jest ten czas, w którym kolejny raz mogliśmy się przekonać, że „żywe jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (Hbr 4,12). Takie doświadczenie Ewangelii nie jest przeszłością, gdyż wciąż na nowo, każdego dnia, możemy „spotkać się w Słowie”, którym jest sam Chrystus.
Dzisiejszy fragment Ewangelii opowiada o początkach działalności Jezusa, na którą składają się dwie rzeczy: głoszenie Ewangelii (Mt 1,14-15) i powołanie pierwszych uczniów (1,16-20). Ewangelia głoszona przez Jezusa realizuje się w powołaniu uczniów. Ewangelia, która nie jest tylko głoszonym słowem – ona jest słowem, które staje się życiem. W czym zawiera się istota Ewangelii głoszonej i czynionej przez Jezusa? Zwróćmy uwagę na dwie rzeczy.
Po pierwsze, Ewangelia jest głoszona w czasoprzestrzeni naszego życia, a dokładniej – w „tu i teraz” naszego życia. „Czas się wypełnił” (1,15) – to jest pierwsze słowo Chrystusowej Ewangelii, które rozbrzmiewa w konkretnym miejscu: w Galilei (1,14). Czas się wypełnił, to znaczy, że teraz jest ten właściwy czas, by żyć, ten jedyny moment, w którym trzeba żyć – nie żyć dniem wczorajszym ani dniem jutrzejszym, lecz żyć teraz, dzisiaj, chwilą obecną. Dlaczego? Bo teraz, dzisiaj, w tej chwili jest obecny Bóg ze swoją łaską i miłością. Teraz Bóg przychodzi do nas. Odkryć jedyność, niepowtarzalność naszego dzisiaj, w którym Bóg jest, działa, mówi i zbawia.
W konsekwencji dostrzec wyjątkowość naszego „tu” – miejsca, w którym żyjemy, kochamy, martwimy się, pracujemy, cierpimy. Bo w nasze „tu” – zwyczajne, codzienne, czasem szare i mało atrakcyjne dla świata – przychodzi i jest obecny Bóg. Tak jak Galilea z dzisiejszej Ewangelii. To nie tylko kraina geograficzna na północy Palestyny, leżąca między Jeziorem Galilejskim i Morzem Śródziemnym. To miejsce, w którym Jezus żył, wychowywał się, pracował przez trzydzieści lat. Miejsce codziennego, konkretnego życia. Miejsce historycznie i religijnie uważane za mało godne uwagi ze względu na zmieszaną etnicznie ludność, co daje tytuł do mówienia o „Galilei pogan”. Jezus głosi Ewangelię w naszym zwyczajnym życiu, przychodzi do ludzi zajętych swoją codzienną pracą – połowem ryb (1,16), naprawianiem sieci (1,19). Jezus nie chce być z człowiekiem od święta, ale przychodzi w „tu i teraz” naszego życia. I to jest pierwsza nowość Ewangelii – Dobrej Nowiny dla nas.
Po drugie, Jezus jest Ewangelią. Ewangelię głosi Ten, który sam jest Dobrą Nowiną. W konsekwencji Ewangelia jest Osobą, która – jak czytamy – idzie („przechodził obok jeziora”), widzi („ujrzał”) i mówi („rzekł”). Ewangelia nie jest czymś abstrakcyjnym, lecz ma nogi, oczy, usta Jezusa. Co to znaczy w praktyce dla nas?
Jezus jest w drodze, bo chce spotkania z człowiekiem, bo szuka człowieka. Przychodzimy do Jezusa, ale Ewangelia mówi, że również Jezus przychodzi do nas. Nasze poszukiwanie Boga jest uprzedzone poszukiwaniem nas przez Boga. Nie znaleźlibyśmy Boga, gdyby On pierwszy nie wyszedł naprzeciw, nie znalazł, nie spotkał.
Jezus patrzy nie dlatego, że jest ciekawy, ale dlatego, że kocha. To my jesteśmy ciekawi Boga, kim jest, jak wygląda. Ciekawość, która chce poznać. Jezus nas zna – nie znaczy to, że nie jest nas ciekawy, ale Jego ciekawość jest ukierunkowana nie na poznanie, lecz na miłość. „On sam wie, co jest w człowieku” (J 2,25). Wie to, czego my nie wiemy o sobie, czego jeszcze nie poznaliśmy, nie zrozumieliśmy z siebie. I nie chodzi wcale o nasz grzech, ale o miłość, która wciąż jest do odkrycia przez nas. Jezus przychodzi do nas, by objawić nam, jak widzi nas Bóg. W oczach Boga jesteśmy tak drodzy, cenni, kochani, że „dał Syna swego Jednorodzonego” dla nas i za nas (3,16). W spojrzeniu Jezusa objawia się nieskończona miłość Boga do każdego z nas.
Jezus mówi, to znaczy zawiązuje relację osobową. Nie chodzi tylko o uznanie człowieka za podmiot mówiący, zdolny do dialogu. Słowo: „Pójdźcie za Mną”, jest zaproszeniem do pójścia za Jezusem, w Jego towarzystwie, do bycia z Nim i dla Niego, do bycia jak On.
Jeśli Ewangelia jest głoszona w „tu i teraz” naszego życia, jeśli Ewangelią jest sam Jezus, to znaczy, że dzisiaj usłyszana Ewangelia realizuje się „tu i teraz”. „Idąc nieco dalej, ujrzał” (Mk 1,19). Scena powołania powtarza się, to znaczy, że ona staje się także dzisiaj dla nas. Zmieniają się imiona, miejsca, zajęcia, ale Jezus jest wciąż ten sam – w swoim przychodzeniu, spojrzeniu i mówieniu do nas.