Świnia jest najlepszym pływakiem - Todorović Miroljub - ebook + książka

Świnia jest najlepszym pływakiem ebook

Todorović Miroljub

0,0

Opis

Pierwsza w Polsce książka Todorovicia – najważniejszego serbskiego poety awangardowego. Autor łączy w swej twórczości konceptualizm, poezję konkretną, komputerową, permutacyjną, przedmiotową i gestualną, odnawia też tradycje dadaizmu i surrealizmu. W skład tomu wchodzą przetłumaczone przez Kingę Siewior i Jakuba Kornhausera wiersze tworzone z gotowych, przechwyconych z różnych stron materiałów, wiersze-hybrydy i wiersze-instrukcje, które brzmią jak ogłoszenia płynące z dworcowych głośników, przefiltrowane przez anachroniczne zeszyty ćwiczeń i katalogi reklamowe. Do tego rozsypane i ułożone na nowo w duchu awangardowej dezynwoltury. Poeta okazuje się tu bacznym, a zarazem niepozbawionym zdystansowanego dowcipu, obserwatorem i krytykiem współczesności.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 28

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




recepta na zapalenie wątroby

to jest rodzaj prazwierza

chętnie bawię się swoimi organami płciowymi

na horyzontach pacyfiku kiedyś to

była atletyka pożądania w tajfunach

ale teraz w wieku siedemdziesięciu lat

nie mogę się oswoić z nowymi odkryciami

wspaniałe są te wspomnienia z ciastami owocowymi

koń leci przez wszechświat gdzie kiedy jak

jeśli go pan prawidłowo zaparkował przed nim

to i niedźwiedzie drżą wiem o genitalnej apozycji

w eskorcie czterech selenitów albo regulacja

dziurki od klucza na tarasach zamknę wam

oczy żaba zielona ma więcej krewnych w 

pirenejach i na wyspach hawajskich moje

spodnie są jak latający dywan gotuję

w nich fasolkę po bretońsku na końskiej uprzęży

i z weneckimi gondolami ale i tak nie oszuka

mnie pan klarnecisto z reniferem

na kapciu to jest rodzaj prazwierza

a nie dwudziesta pierwsza litera alfabetu

gra w chińskiego jedwabnika

mielę kawę i patrzę na to wszystko niemcy

wywożą bociany proszę zapamiętać we wszystkich aptekach

elastyczne skarpetki podkolanówki kolanówki

nadkolanówki półpończochy pończochy

kombinacja doskonałych surowców z

uśmiechem to wiele znaczy ale i butla

z kwasem węglowym leśny heros

jestem przekonany że mnie nie poznaje choć

dbam o siebie od najdawniejszych czasów w 

australii i na innych wyspach jak zielony

kapelusz ze splotem z dzikiej winorośli a on

egipskie bóstwo z łucją nad

adriatykiem z tyłu w czarnym swetrze i 

okularach zwykła morska gąbka nie jest

nawet bagażem elektrotechnika

po dziesięciu latach ledwie koński

chód proszę go przeczytać gra w chińskiego

jedwabnika za całych czterdzieści

dolarów

co pozwala człowiekowi

zamknięto port w aleksandrii

o dwudziestej zero zero

a jednak moja kura znosi dziesięć

jaj tygodniowo i tak mi mija

całe stulecie pan jest tylko

przemyconym mikrobem bez znajomości

medycyny a ja jak ta mrówka na

kamieniu marzę o wrześniowym

słońcu i nie wiem co pozwala

człowiekowi pojawiać się na tej planecie

szczurów ruch ponad

rzeczami na posłaniach kasjopei

gdy śledzi mnie pan we wszystkich miastach

europy w komfortowych autokarach

z miłosnym uczuciem wobec

człowieczeństwa i hipopotamów nilowych

ja wkraczam w nową cywilizację

ze świeżo wyciętymi migdałkami

i trzydziestoma nie całkiem zdrowymi zębami

dezynsekcją i deratyzacją

dla francji sprawa jest zamknięta

ale nie dla mnie w przemyśle

mechaniki precyzyjnej ograniczono

parkowanie przed oknami publicznej

opinii ślimak na kamieniu ale ja jednak

czekam między gwiazdami w warunkach

naszej teraźniejszości lewy front

sztuki to jest moje prawo na tym

zakurzonym gościńcu cywilizacji

specyfika mojego istnienia

i niech minie sto lat we śnie

w garsonierach i salach

w piwiarni miejskiej i niech nas na wieki

opuści wasz dobry syn i brat

automobiliści szlifowanie (nie frezowanie)

siedzisk łożysk i wentylów cały

człowiek jak to jest we wszechświecie

i na gałęziach wierzby gdy znów odwiedzam

stare rewiry dajecie mi

stuprocentową szansę uzdrawiam

z humanoidalnych wirusów

waszą wątrobę i wasz światopogląd

dezynsekcją i deratyzacją

pedagog policyjny

kompletnie oszalałem co też pan mówi

gram w krykieta i regularnie dbam

o higienę swoich organów płciowych ale to

nieuniknione w tych burzliwych czasach

każdy człowiek jest wyspą która tęskni za

lądem moje serce wciąż jeszcze samo pod

nożem chirurgicznym poszukam mirażu

i plastra księżyca na tym szerokim froncie

seksualnych aberracji będzie kawa do wszystkich

dzbanuszków celem wszechstronnego rozwoju jestem

za ustawą o bezpieczeństwie europejskim

to wielka oszczędność w chwili

obecnej olej spalinowy coraz szybciej płynie a moje

niespożytkowane zdolności jak narkotyki

z przemytu objadą turcję może przez

mgłę na traktach międzynarodowej

samokontroli edukacji i opukiwania

kamieni gumowym młotkiem policyjny

pedagog z trzydziestoprocentowym odsetkiem

uszkodzonych nerwów