10,99 zł
Tessa od pięciu lat pracuje jako asystentka właściciela koncernu. I od pięciu lat się w nim kocha. Dla Noaha jednak istnieje tylko firma. Tessa, zmęczona sytuacją, składa rezygnację. Noah nagle zaczyna ją dostrzegać. Proponuje jej podwyżkę, samochód i wakacje, lecz ona zgadza się jedynie na wspólną podróż służbową do Londynu. Chce spełnić swe marzenie: uwieść Noaha i kochać się z nim choć jeden raz, zanim zniknie z jego życia...
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 152
Maureen Child
Sześć gorących nocy
Tłumaczenie: Grażyna Woyda
HarperCollins Polska sp. z o.o. Warszawa 2022
Tytuł oryginału: Six Nights of Seduction
Pierwsze wydanie: Harlequin Desire, 2021
Redaktor serii: Ewa Godycka
© 2021 by Maureen Child
© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa 2022
Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.
Harlequin i Harlequin Gorący Romans są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.
Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A. Wszystkie prawa zastrzeżone.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A
www.harpercollins.pl
ISBN 978-83-276-8891-0
Konwersja do formatu EPUB, MOBI: Katarzyna Rek / Woblink
- Spróbuj połączyć mnie z moim młodszym bratem – poprosił Noah Graystone, zwracając się do swojej asystentki Tessy Parker. – Chciałbym się dowiedzieć, jak przebiegają jego rozmowy z tym dystrybutorem, który ma nas reprezentować na terenie Michigan.
Tessa zerknęła na ekran iPada i kiwnęła głową.
- On przecież ma do ciebie zadzwonić o czwartej po południu i przekazać ci najnowsze wieści.
- Oboje wiemy, że tego nie zrobi. Matthew jest znakomitym przedstawicielem handlowym i umie rozmawiać z klientami, ale punktualność nie należy do jego zalet.
Noah oraz jego brat i siostra rozbudowali założoną przez dziadka firmę Graystone Fine Spirits do rozmiarów imperium obracającego miliardami. A Noah już dawno pogodził się z tym, że jego rodzeństwo nie wkłada w działalność przedsiębiorstwa tyle serca co on.
Z okien gabinetu usytuowanego na najwyższym piętrze wieżowca rozciągał się wspaniały widok na kalifornijskie miasto Newport Beach oraz na zatokę i ocean. Noah jednak skupiał zwykle uwagę na ekranie komputera i nie miał czasu na podziwianie krajobrazu.
Zadbał jednak o to, by miejsce jego pracy wyglądało imponująco. Na ścianach wisiały oprawione fotografie przedstawiające fragmenty gorzelni, a na półkach stały liczne puchary zdobyte w ciągu minionych lat przez alkohole będące produktami firmy.
Brakowało tylko jednego trofeum, które Noah pragnął za wszelką cenę zdobyć. Tytułu „Najlepsza Wódka” przyznawanego przez jury międzynarodowego konkursu.
Produkcję tego alkoholu rozpoczął jego dziadek, który zbudował potęgę przedsiębiorstwa w oparciu o produkcję wysokogatunkowej whisky, ale w gruncie rzeczy najbardziej cenił wódkę.
Po jego śmierci słynną gorzelnię przejął Noah, który przysiągł sobie, że zdobędzie to wyróżnienie właśnie po to, aby uczcić pamięć dziadka.
- Owszem, Matthew traci niekiedy poczucie czasu, ale nie każdy musi być tak maniacko punktualny jak ty – stwierdziła Tessa, zerkając na monitor. – Twoja siostra napisała, że chce z tobą porozmawiać o kilku nowych akcjach promocyjnych.
Noah bezradnie uniósł ręce. Jego siostra, Stephanie, kierowała działem reklamy i brała na siebie wiele obowiązków związanych z bieżącą działalnością przedsiębiorstwa.
- Odpisz, że daję jej w tej sprawie wolną rękę. Ona z pewnością podejmie słuszne decyzje, a ja nie mam dzisiaj czasu na jeszcze jedną naradę.
- Tak czy owak nie unikniesz spotkania z szefową firmy drukarskiej, która przygotowuje dla nas nowe nalepki na butelki. Zostało ono przesunięte z drugiej na trzecią.
- Co takiego? – Noah opadł na fotel. Nie znosił zmian w harmonogramie zajęć. – Dlaczego?
- Pani Shipman napisała, że opiekunka jej dzieci odwołała nagle dyżur. Musiała w trybie awaryjnym wezwać na pomoc matkę, więc może spotkać się z tobą dopiero po jej przyjeździe.
Dzieci, pomyślał z niechęcią Noah. Dlaczego ludzie obarczeni rodzinami próbują prowadzić aktywne życie zawodowe? Przecież łączenie obu tych sfer działalności jest niemożliwe.
Właśnie dlatego unikał trwałych związków. Już dawno postanowił zrobić wszystko, co się da, by uczcić pamięć dziadka i uratować firmę, którą niemal doszczętnie zniszczył jego ojciec.
Chętnie spotykał się z kobietami, ale nigdy nie przyszło mu do głowy, że mógłby którąś z nich zatrzymać przy sobie na dłużej. Dawał im to do zrozumienia już na początku znajomości i uważał, że takie stawianie sprawy jest uczciwe.
- To jest kara za to, że postanowiliśmy zaryzykować współpracę z niewielką firmą – mruknął, potrząsając głową.
- Przypominam ci, że wytypowaliśmy nowego dostarczyciela naklejek w drodze konkursu, bo nasz dotychczasowy dostawca stracił wenę twórczą.
- Masz rację – przyznał, kiwając głową.
Cały ten konkurs, który wymyśliła Stephanie, wywołał zainteresowanie wielu wielkich i małych firm, a towarzyszący mu rozgłos na kilka miesięcy podniósł wskaźniki sprzedaży produktów Graystone Fine Spirits.
- W takim razie opanuj irytację i pozwól pani Shipman udowodnić ci, że się mylisz. Ona ma znakomitą opinię, a ty dobrze wiesz, że nowe logo jej projektu jest po prostu fantastyczne.
- Wszystko to jest bez znaczenia, jeśli obowiązki rodzinne uniemożliwiają jej dotrzymywanie terminów.
- One po prostu zmusiły ją dzisiaj do drobnej zmiany planów, a ty znowu robisz z igły widły i czepiasz się drobiazgów.
Noah spojrzał na nią z gniewem i po raz kolejny stwierdził ze zdziwieniem, że jego ataki złości nie robią na niej najmniejszego wrażenia.
Przyzwyczaiła się do nich już po miesiącu od chwili objęcia stanowiska, a on po pięciu latach współpracy musiał przyznać, że jej obiekcje wobec jego decyzji są często uzasadnione i korzystne dla firmy.
Zerknął na nią przelotnie i dostrzegł na jej twarzy lekki uśmiech satysfakcji, więc odwrócił głowę. Z reguły unikał kontaktu wzrokowego, bo Tessa była bardzo atrakcyjną kobietą, a nie chciał dopuścić do sytuacji, w której obawa przed nawiązaniem bardziej intymnych stosunków zmusi go do wyrzucenia jej z pracy.
- Pamiętaj, że za kilka dni wyjeżdżamy do Londynu – mruknął, chcąc zmienić temat.
- Jakże mogłabym o tym zapomnieć? – spytała z uśmiechem.
On też traktował ten wyjazd jako sprawę najwyższej wagi. Nigdy nie lekceważył targów międzynarodowych, podczas których przyznawano nagrody za najlepsze alkohole roku. Graystone Vodka była produktem stosunkowo nowym, więc firma nie miała wielkich szans na zajęcie pierwszego miejsca.
Noah jednak myślał perspektywicznie. Chciał, by potentaci branży zwrócili uwagę na jego produkt. Zamierzał przeprowadzić główne natarcie podczas przyszłorocznego konkursu, a następnie uczcić pamięć dziadka, wypijając kieliszek nagrodzonej wódki.
- Chciałbym przed wyjazdem omówić niektóre sprawy, na przykład podjąć decyzje dotyczące szaty graficznej. Mam nadzieję, że ta pani Shipman raczy się pojawić punktualnie.
- Na pewno – odparła Tessa, a potem nagle zmarszczyła brwi. – Powinieneś być dla niej bardziej wyrozumiały. Robi co może, aby uratować od upadku odziedziczoną po mężu drukarnię i zapewnić jej rozwój. Czy to ci czegoś nie przypomina?
Noah odczytał ukrytą w jej słowach aluzję. On sam w podobny sposób usiłował ocalić firmę dziadka.
- Różnica między nami polega na tym, że ja przychodzę punktualnie na spotkania.
- Ona też to zrobi. O trzeciej… Londyński hotel Barrington potwierdził mejlem nasze rezerwacje. Twoje specjalne życzenia zostaną uwzględnione.
- To dobrze.
Tessa Parker była osobą niezawodną, a on uważał ją za najlepiej zorganizowaną istotę, jaką poznał. Bezbłędnie kierowała działalnością biura i zawsze pamiętała o szczegółach. Nie wiedział, jak poradziłby sobie bez niej w ciągu minionych pięciu lat.
- Czy naprawdę są ci potrzebne batystowe prześcieradła? – spytała z uśmiechem.
- Nie pytałabyś o to, gdybyś choć raz przespała się w takiej pościeli.
- Hmm. Czy mam to traktować jako zaproszenie?
- Nie.
Wiedział dobrze, że to pytanie nie jest prowokacją, jedynie odzwierciedla jej poczucie humoru. Choć gdyby nie była jego asystentką… Miała długie jasne włosy, oczy koloru letniego nieba i wspaniałą figurę.
- To dobrze – odparła. – Dyrektor hotelu zamówił też dla ciebie ten luksusowy samochód… Choć ja nie potrafię zrozumieć dlaczego to musi być aston martin.
- Ze względu na Jamesa Bonda – wyjaśnił, opuszczając wzrok na stertę zalegających biurko dokumentów.
Wiedział, że przed wyjazdem do Londynu musi załatwić mnóstwo spraw.
- Rozumiem. Oczywiście. Cieszę się, że nie kazałeś mi zaaranżować wizyty w gabinecie M.
Noah spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Czyżbyś oglądała filmy z Bondem?
- Tylko ze względu na Daniela Craiga.
- Czyżby był w twoim typie?
- Jest czarujący. Przystojny. Silny. I ma cudowny akcent.
- Rozumiem. Ale mnie chodzi tylko o jego samochód.
- Oczywiście. – Tessa odetchnęła głęboko i zmieniła temat. – Ten producent butelek z Arizony z trudem nadąża z naszymi nowymi zamówieniami.
- To dobra wiadomość, ale oznacza, że będziemy musieli niedługo zawrzeć umowę z innym dostawcą. Powiedz Stephanie, żeby rozejrzała się na rynku i przedstawiła mi kilka ofert.
Uważał, że Graystone Fine Spirits jest bliska osiągnięcia pozycji, do której zmierzał od kilku lat.
- Graystone pobije wkrótce wszystkie rekordy produkcji i sprzedaży – dodał z uśmiechem. – Musimy nawiązać współpracę z firmami, które wytrzymają nasze tempo.
- Rozumiem, o co ci chodzi, i przekażę Stephanie twoje postulaty.
- Czy są jeszcze jakieś problemy związane z naszą wyprawą do Anglii?
Zdawał sobie sprawę jak wielkie znaczenie ma ten wyjazd. Nie tylko dla niego samego, lecz również dla przyszłości firmy.
Rodzinne przedsiębiorstwo zaczęło podupadać dwadzieścia lat wcześniej i kiedy Noah je przejął, znajdowało się na skraju przepaści. Stoczył ciężką walkę z przeciwnościami losu, ale jego wysiłki zostały uwieńczone powodzeniem, bo firma stanęła na pewnym gruncie.
Miał zamiar pewnego dnia wznieść puchar nad grobem dziadka i powiadomić go, że ocalił jego ukochane przedsięwzięcie od ruiny.
Rodzina Graystone’ów zbiła majątek na produkcji whisky, ale ukochanym dzieckiem dziadka obecnego właściciela był dział produkcji noszący nazwę Graystone Vodka. Założyciel firmy zawsze marzył o stworzeniu światowej marki czystej wódki, ale kiedy został jednym z największych na świecie wytwórców whisky, z konieczności zaniedbał nieco swoje ukochane dziecko. Poświęcał mu jednak każdą wolną chwilę i zapewniał wszystkich, że pewnego dnia jego wódka będzie równie sławna jak wytwarzane przez niego gatunki whisky.
Z pewnością dotrzymałby słowa, gdyby w wyniku jego przedwczesnej śmierci steru przedsiębiorstwa nie przejął ojciec Noaha.
Jared Graystone chciał korzystać z rodzinnych pieniędzy, ale nie był wystarczająco pracowity, by sprawnie zarządzać wchodzącymi w skład rodzinnego imperium firmami, które zapewniały mu luksusowy styl życia.
Nie mógł zniszczyć najważniejszych działów przedsiębiorstwa, gdyż na mocy prawa chroniła je rada nadzorcza, ale Graystone Vodka miała status samodzielnego bytu gospodarczego, więc był w stanie doprowadzić ten dział na skraj przepaści.
Wyprowadzał z niego pokaźne ilości gotówki, nie kontrolował pracowników, zaniedbywał interesy wysokokwalifikowanej kadry kierowniczej, której członkowie, skuszeni lepszymi zarobkami, odchodzili do konkurencji. Uganiał się za kobietami i trwonił czas na rozrywki, a w końcu, prowadząc po pijanemu samochód, spadł wraz z kochanką z klifu i utonął w oceanie u wybrzeży północnej Kalifornii.
Noah odruchowo zacisnął pięści.
Mimo upływu wielu lat na myśl o ojcu nadal przeżywał ataki zaprawionego wstydem gniewu.
- Noah…?
Oderwał się od tych rozmyślań i odkrył, że Tessa patrzy na niego z niepokojem.
- Dobrze się czujesz?
- Oczywiście. – Odepchnął od siebie duchy przeszłości i wrócił na ziemię.
Tessa milczała przez chwilę, a potem wzruszyła ramionami.
- Przegląd odrzutowca firmowego idzie sprawnie, więc odlot nastąpi zgodnie z planem.
- To świetnie. A poza tym?
- Poza tym dzwoniła znowu twoja matka.
Noah rzucił pióro na biurko i rozsiadł się w fotelu. Jego matka wyszła ponownie za mąż i mieszkała teraz na Bermudach, on zaś uważał, że po piekle, jakie przeżyła z Jaredem, zasługuje na odrobinę szczęścia.
Nie miał jednak ochoty słuchać jej wymówek, gdyż zawsze mu zarzucała, że marnuje życie, poświęcając wszystkie siły pracy. Przypominała mu ciągle, że czas upływa szybko, a on, jeśli nie podejmie stanowczych kroków, zostanie najbardziej samotnym miliarderem świata.
Wcale nie czuł się samotny.
Miał wielu przyjaciół i bez trudu zdobywał względy kobiet. Być może zbyt ciężko pracował, ale nie odkrył żadnej dziedziny życia, która pochłaniałaby jego uwagę w większym stopniu niż firma.
Zawsze był zajęty kolejną fuzją lub inną ważną transakcją. Napędzała go chęć zapewnienia Graystone Vodka pierwszej pozycji na świecie. Chcąc osiągnąć ten cel, gotów był pracować dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu.
- Zostawiła jakąś wiadomość?
- Owszem – odparła Tessa, zerkając na tablet. – Cytuję: „Powiedz mu, że nie będzie w stanie unikać mnie do końca świata”.
Noah zmarszczył brwi. Wcale celowo nie unikał matki. Był po prostu bardzo zajęty. I musiał przyznać, że ten stan rzeczy potwierdza jej zarzuty.
- W porządku. Zadzwonię do niej później.
- Oboje wiemy, że tego nie zrobisz – oznajmiła Tessa, odkładając na biurko tablet. – Boisz się, że matka wykorzysta szansę i będzie cię nakłaniać do korzystania z uroków normalnego życia.
- Prowadzę normalne życie i nie potrzebuję rad.
- Oczywiście – mruknęła prowokacyjnym tonem, a on spojrzał na nią ze zdziwieniem.
W ciągu pięciu lat ich współpracy zawsze zachowywała wobec niego profesjonalny dystans i nigdy nie pozwalała sobie na osobiste aluzje.
- Co się z tobą dzisiaj dzieje? – spytał z irytacją.
Tessa wzięła głęboki oddech i spojrzała mu w oczy.
- Zastanawiam się jak ci powiedzieć, że rezygnuję.
- Z czego?
- Z posady, Noah. Składam wymówienie.
- Chyba żartujesz.
- Nie – odparła stanowczym tonem.
Rozważała ten krok od miesięcy i doszła w końcu do wniosku, że aby uporządkować swoje życie, musi porzucić tę pracę oraz mężczyznę, w którym była nieszczęśliwie zakochana.
- Dlaczego chcesz to zrobić? – spytał, zrywając się z fotela.
Nie mogła mu podać prawdziwego powodu swojej rezygnacji. Nie mogła mu wyznać, że jest w nim zakochana niemal od pierwszego dnia współpracy. Przedstawiła mu więc inną przyczynę, która w pewien sposób była równie ważna jak pierwsza.
- Ponieważ chcę się skoncentrować na własnym biznesie. Oszczędziłam dość pieniędzy, żeby podjąć samodzielną działalność gospodarczą…
- Czyżbyś założyła firmę?
Tessa poczuła irytację. Wspominała o swoich planach już kilka razy w ciągu ostatnich dwóch lat, ale on dostrzegał tylko osoby zaangażowane w produkcję alkoholi.
- Owszem. Robię kremy, mydła oraz różne inne kosmetyki i sprzedaję je w internecie. Moja działalność nabrała rozpędu, więc pragnę ją rozbudować.
Noah przesunął dłonią po włosach i potrząsnął głową.
- Skoro stworzyłaś własny biznes, pracując dla mnie, to dlaczego właściwie chcesz zrezygnować?
Bo nie mam ochoty codziennie cię widywać przez najbliższe dwadzieścia lat i ukrywać uczuć, pomyślała z goryczą. Bo nie lubię cię umawiać na kolacje ze znanymi modelkami i aktorkami. Bo nie lubię kupować prezentów dla kobiet, z którymi spędziłeś noc i które chcesz uprzejmie pożegnać.
- Bo w odróżnieniu od ciebie, Noah, wierzę, że za murami tego biura istnieje jakieś inne życie.
- Przecież właśnie przyznałaś, że masz inne życie – wyszeptał, patrząc na nią z niedowierzaniem.
- Nic podobnego – odparła, potrząsając głową. – Mogę poświęcić swojej firmie tylko skrawki czasu, ponieważ muszę być do twojej dyspozycji przez dwadzieścia cztery godziny na dobę siedem dni w tygodniu.
- Chyba przesadzasz.
- Tak uważasz? Przypomnij sobie ostatnią niedzielę. Spędziłam niemal całą noc w twoim mieszkaniu, bo zadzwoniłeś na pół godziny przed dwunastą, aby mi powiedzieć, że przyszła ci do głowy wspaniała koncepcja dotycząca wiosennej kolekcji wódek. Kazałeś mi zbadać trendy rynkowe, aby się upewnić, że nasze produkty będą nowatorskie i atrakcyjne.
- To była wyjątkowa sytuacja.
- Naprawdę? Dzień wcześniej byłam w mieście z przyjaciółką i dostałam mejla, w którym poleciłeś mi przyjechać do biura, zabrać stamtąd akta sprawy Finnegana i przywieźć je do twojego domu.
W ciągu minionych pięciu lat wielokrotnie odwiedzała jego rezydencję stojącą na stromym nadmorskim cyplu Dana Point. Ale nigdy nie została zaproszona do części mieszkalnej. Nigdy nie widziała sypialni Noaha, która jawiła się w jej wyobraźni jako ziemia obiecana…
I podejrzewała, że jej nie zobaczy, bo Noah nigdy nie spojrzy na nią w taki sposób, jakby naprawdę ją dostrzegał.
- Chodziło o ważną sprawę. Stary Finnegan chciał zablokować fuzję, a ja…
Nie pozwoliła mu dokończyć. Im dłużej trwała ta rozmowa, tym bardziej była przekonana, że powinna zrezygnować już przed dwoma albo trzema laty.
- Czy ty naprawdę nie rozumiesz, o co mi chodzi? Z twojego punktu widzenia zawsze chodzi o bardzo ważną sprawę. Zostawiłam przyjaciółkę w kinie, pojechałam do biura po te dokumenty i spędziłam następne dziesięć godzin w twoim domu, ciężko pracując. Potem zdrzemnęłam się na kanapie w twoim salonie, bo w odróżnieniu od ciebie muszę czasem chwilę odpocząć. A jedyną nagrodą za mój trud był ból kręgosłupa.
- Czy ta rozmowa dotyczy wynagrodzenia? Jestem gotów je podwyższyć.
Zdała sobie sprawę, że do niego nic nie dociera i ponownie ciężko westchnęła.
- Nie. Nie chodzi o pieniądze.
Podszedł do niej i stanął tak blisko, że poczuła zapach jego wody kolońskiej. Przez ułamek sekundy miała nadzieję, że ją obejmie i wyzna dozgonne uczucie.
Ale natychmiast wyśmiała się w duchu z własnej naiwności.
- W takim razie co powiesz na samochód?
- Ty mnie w ogóle nie słuchasz, Noah. Nie proszę cię ani o pieniądze, ani o samochód.
- Więc czego do diabła chcesz, Tessa?
- Przecież już ci powiedziałam. Chcę mieć własne życie, ale się go nie doczekam, jeśli będę pracowała w twojej firmie.
Patrzyła przez chwilę na wzburzony ocean, a potem odwróciła się ponownie w jego stronę.
- Stanę się taka jak ty. Ważne są dla ciebie tylko sprawy zawodowe. Nie masz czasu dla przyjaciół. Nie masz czasu na miłość.
- Widzę, że moja matka postanowiła mnie skłonić do zmiany trybu życia za twoim pośrednictwem.
- Może w to nie uwierzysz, ale ona nie musiała mnie przekonywać, że mam prawo do życia uczuciowego.
- Przecież ja ci tego nie zabraniam.
To prawda, pomyślała z irytacją, ale traktujesz mnie wyłącznie jak element wyposażenia biura. Jak niezawodną drukarkę. Jak najnowszy komputer.
- Nie będę się z tobą spierać, Noah. Potraktuj tę rozmowę jako wypowiedzenie z dwutygodniowym terminem. Jeśli chcesz, żebym ci pomogła prowadzić rozmowy z kandydatami na moje stanowisko, chętnie to zrobię.
- Nie – zaprotestował stanowczym tonem. – Odłóżmy tę dyskusję na później. A póki co… przyjmij do wiadomości, że nie uważam tej sprawy za zamkniętą.
- W takim razie popełniasz błąd, bo dla mnie ona jest zamknięta.
Wychodząc z biura, czuła się jak rozbitek, który z trudem dotarł do brzegu. Uginały się pod nią kolana, serce biło jak szalone, ale była z siebie dumna. Zdobyła się na ostateczną rozmowę z Noahem, a teraz musiała tylko przetrwać najbliższe dwa tygodnie.
Znała bardzo dobrze swojego pracodawcę i wiedziała, że nie podda się bez walki.
Dalsza część dostępna w wersji pełnej