Tragizm polityki naszych czasów. Strach, fatum i brzemię władzy - Robert D. Kaplan - ebook

Tragizm polityki naszych czasów. Strach, fatum i brzemię władzy ebook

Robert D. Kaplan

4,5

Opis

Książka dla każdego, kto chce dogłębnie zrozumieć tragizm polityki naszych czasów.

Podczas długiej kariery reportera wojennego i komentatora polityki międzynarodowej w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Azji Wschodniej Robert D. Kaplan doszedł do przekonania, że istotą geopolityki jest tragedia. W tej wnikliwej książce wykorzystuje dzieła starożytnych greckich dramaturgów, Szekspira, niemieckich filozofów i współczesnych klasyków, aby zgłębić najistotniejsze problemy stosunków międzynarodowych: porządek, nieład, bunt, ambicje, lojalność wobec rodziny i państwa, przemoc i błędy władzy. 

Dowodzi, że wielkie dylematy polityki międzynarodowej nie wynikają z konfrontacji dobra ze złem, kiedy wybór jest oczywisty, ale z rywalizacji dobra z dobrem, kiedy wybory są trudne moralnie, nie do pogodzenia i obarczone konsekwencjami. To przejmujące rozważania nad znaczeniem stosunków międzynarodowych dla życia narodów. 

„Robert Kaplan wzbogacił swój ogromny dorobek książek poświęconych różnym społecznościom, regionom i politycznym strategiom. W błyskotliwy sposób omawia wpływ, jaki na ludzki umysł wywierają zmiany wywoływane przez konflikty i transformacje systemowe w różnych okresach historycznych. Poruszająca książka autorstwa jednego z najbardziej wnikliwych amerykańskich obserwatorów sytuacji międzynarodowej”. 

– Henry A. Kissinger, autor m.in. książek: Dyplomacja, Porządek światowy, O Chinach, Leadership: Six Studies in World Strategy

„Robert Kaplan łączy znajomość literatury klasycznej z doświadczeniem czterech dekad obserwowanych przez siebie wojen i kryzysów, aby przestrzec nieprzykładających zbytniej wagi do historii Amerykanów, że większa wrażliwość na tragizm egzystencji może się im wielce przysłużyć. Pokazuje, że tragedia nie jest tożsama z fatalizmem czy rozpaczą, ale pozwala na zrozumienie siebie i świata. Piękny, mądry esej”. 

– Joseph S. Nye, Jr., autor m.in. książek: Soft Power: jak osiągnąć sukces w polityce światowej,  Przyszłość siły, Konflikty międzynarodowe: wprowadzenie do teorii i historii, Do Morals Matter

 

„Klasyczny dramat, w którym decydenci polityczni znajdą istotne wskazówki. (…) Plan kształtowania skutecznej, dobrze przemyślanej polityki”. 

– „Kirkus Reviews”

 

Robert D. Kaplan – zajmujący się geopolityką pracownik Foreign Policy Research Institute był dwukrotnie zaliczony przez czasopismo „Foreign Policy” do grona stu najważniejszych intelektualistów na świecie. Reporter z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w pracy dla „The Atlantic”, napisał dwadzieścia jeden książek, między innymi: Adriatic, The Good American, The Revenge of Geography, Asia's Cauldron, The Coming Anarchy, w tym wydanych w Polsce: Polityka wojowników. Dlaczego przywództwo potrzebuje pogańskich wartości, Śródziemnomorska zima. Uroki historii i krajobrazu Tunezji, Sycylii, Dalmacji oraz Peloponezu, Na wschód od Tatarii. Podróże po Bałkanach, Bliskim Wschodzie i Kaukazie, Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji, Bałkańskie upiory. Podróż przez historię oraz W cieniu Europy. Dwie zimne wojny i trzydziestoletnia podróż przez Rumunię, a nawet dalej. Zasiadał w Defense Policy Board w Pentagonie i doradzał amerykańskiej Marynarce Wojennej.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 159

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (8 ocen)
5
2
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
MJakubik

Nie oderwiesz się od lektury

Ok
00
pantotoro

Nie oderwiesz się od lektury

Utkwił mi w głowie taki cytat: "Tak silna jest skłonność ludzi do popadania we wzajemne animozje, że w sytuacji, gdy nie pojawia się żaden ważny powód, najbardziej błahe i wymyślne różnice wystarczały, rozpalić wrogie namiętności i wzniecić najgorsze konflikty."
01
peterpancio1

Całkiem niezła

nie jest, nie inaczej - oczekiwałem czegoś innego geopolityki a nie wykładów o tragedi greckiej, ale zaznaczam jak ktoś lubi da 5 gwiazdek.
01

Popularność




Tytuł oryginalny: The Tragic Mind: Fear, Fate, and the Burden of Power

Przekład: Michał Głatki

Redakcja: Anna Żołcińska

Korekta: Maria Żołcińska

Skład i łamanie: Amadeusz Targoński | targonski.pl

Opracowanie e-wydania:

Copyright © 2023 by Robert D. Kaplan.

By arrangement with the Author.

All rights reserved.

Copyright © 2023 for the Polish edition by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Copyright © 2023 for the Polish translation by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Warszawa 2023

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione. Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem. Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.

Poltext Sp. z o.o.

www.poltext.pl/przeswity

[email protected]

ISBN 978-83-8175-507-4 (format epub)

ISBN 978-83-8175-508-5 (format mobi)

Dla Jima Thomasa

Ach, kruchość szczęścia. (…) Nikt z nas nie jest bezpieczny.

E.M. FORSTER, The Longest Journey, 1907

Strach broni nas przed niejednym.

GRAHAM GREENE, Trąd, 1960

Wstęp

Ukształtowały mnie lata osiemdziesiąte, kiedy jako mieszkający w Grecji zagraniczny korespondent zajmowałem się komunistyczną Europą Wschodnią, Wielkim Bliskim Wschodem i Afryką. Moje zainteresowanie starożytnymi Grekami oraz ich wpływem na Szekspira i współczesną literaturę zrodziło się w Atenach. Wyruszałem z nich w coraz to nowe podróże, by doświadczyć tego, czego Grecy tak bardzo się obawiali – chaosu i tak skrajnych form porządku, że same przeradzały się w chaos.

Moim najbardziej przerażającym doświadczeniem był Irak Saddama Husajna. Kraj był wtedy jednym wielkim, oświetlonym mocnymi lampami więziennym dziedzińcem. Panowała w nim tyrania gorsza nawet od syryjskiego reżimu Hafiza al-Asada, który również miałem okazję poznać w trakcie reporterskich wypraw. Jedynym krajem, do którego mógłbym porównać Irak Saddama, była Rumunia Nicolae Ceausescu, odwiedzona przeze mnie w czasie moich europejskich peregrynacji. Pewnego dnia latem 1986 roku iracka policja bezpieczeństwa skonfiskowała mój amerykański paszport i przez dziesięć dni trwałem w zawieszeniu, mieszkając pośród Kurdów na północy kraju. Mimo wszystkich potworności, których doświadczyłem na całym świecie, Irak Saddama, ze stojącymi wszędzie bilbordami z wizerunkami dyktatora, wszechobecnymi służbami specjalnymi, reputacją kraju, w którym stosowane były tortury na masową skalę, i tchórzliwymi dyplomatami rezydującymi w krajach Zachodu, którzy odmawiali pomocy, wymawiając się obawą przed narażeniem się reżimowi, wzbudzał nieporównywalny z niczym strach. Pamiętam monumentalne, sławiące wielkość dyktatora, a jednocześnie wywołujące poczucie alienacji budynki, które niczym smocze zęby wgryzały się w bagdadzkie niebo. Groźba użycia przemocy była równie dusząca jak upał i kurz na zewnątrz długich, strzeżonych przez karabiny maszynowe murów pałacu prezydenckiego. Wszystko to po atakach z 11 września 2001 roku skłoniło mnie do poparcia wojny w Iraku, mimo obaw, co może spotkać ten kraj w epoce po Saddamie.

Byłem dziennikarzem, który za bardzo przeżywał własną historię. Pozwoliłem, by emocje wzięły górę nad beznamiętną analizą. Zrozumiałem to, gdy w kwietniu 2004 roku, w czasie pierwszej bitwy pod Faludżą, wróciłem do Iraku z kontyngentem amerykańskiej piechoty morskiej. Doświadczyłem wtedy czegoś znacznie gorszego niż Irak lat osiemdziesiątych, zaznałem krwawej anarchii wszystkich przeciwko wszystkim, którą reżimowi Saddama udawało się przez lata tłamsić swoją wielką brutalnością. Do napisania tej książki skłoniła mnie wieloletnia kliniczna depresja wywołana przez mój błąd oceny zasadności wojny w Iraku. Nie ma co ukrywać – w najważniejszej sprawie naszych czasów nie zdałem egzaminu na realistę! Od tamtego czasu w głowie dźwięczało mi stwierdzenie średniowiecznego perskiego filozofa Abu Hamida al-Ghazaliego, że jeden rok anarchii jest gorszy niż sto lat tyranii[1].

W ciągu czterdziestoletniej kariery korespondenta zagranicznego nieustająco przerażała mnie bezwzględna, bezzasadna przemoc, jaką mogłem obserwować z bliska, nie tylko w Iraku, ale także w Jemenie, Afganistanie, Sierra Leone i wielu innych miejscach. Byłem również świadkiem tak ekstremalnych tyranii – szczególnie w stalinowskiej Rumunii i baasistowskim Iraku, gdzie dosłownie każdy mógł być aresztowany, torturowany lub zabity bez powodu – że z czasem zrozumiałem, że kraje te były anarchiami przebranymi za porządek.

Anarchia była największym, najgłębszym źródłem strachu starożytnych Greków. Grecy byli zbyt racjonalni, by ignorować potęgę będącej przeciwieństwem cywilizacji irracjonalności. Nie istniała dla nich żadna moralna równoważność między ładem a nieładem. W greckiej tragedii uporządkowany wszechświat – przeciwieństwo chaosu – był zawsze cnotą. Współczesny świat stracił tę intuicję w wyniku potwornych hitlerowskich i stalinowskich zbrodni, które były inspiracją do napisania dwóch dystopijnych książek: Nowego wspaniałego świata Aldousa Huxleya z 1932 roku i Roku 1984 George’a Orwella wydanego w 1949 roku – pozycji opisujących reżimy tak przerażające, że panujący w nich porządek okrył się złą sławą.

Oczywiście, gdy porządek zostanie już zaprowadzony, należy sprawić, żeby miał jak najmniej despotyczny charakter. Ojcowie założyciele Stanów Zjednoczonych zmagali się z tym zagadnieniem i prowadzili na jego temat zaciekłe debaty. Dla porządku nie ma alternatywy i choć niesie on ze sobą poważne niebezpieczeństwa, jest jednym z powodów, dla których świat jawił się Grekom jako mocno niedoskonałe, a mimo to piękne miejsce.

Dla Greków istotne było szukanie odpowiedzi na pytanie, jak mądrze lękać się chaosu, a tym samym jak go unikać. Strach ostrzega przed niejednym. Nie wiemy, co może spotkać nas jako naród i jako poszczególne jednostki. Król Edyp Sofoklesa uczy, że nikogo nie można uważać za szczęśliwego, dopóki nie umrze – ponieważ nic nie jest pewne i nie można zakładać z góry, że coś jest niezmienne. Ta sama prawda tyczy się całego narodu. Najmądrzejsi z nas czują strach – strach o przyszłość. Dotyczy to zwłaszcza rządzących, od decyzji których zależą wojna i pokój. Mądrzy przywódcy to ci, którzy wiedzą, że w ich myślach musi pojawić się obawa, która pozwala uniknąć tragedii. Władimir Putin nie odrobił tej lekcji, inaczej nigdy nie najechałby na Ukrainę.

Grecka tragedia wyłania się z potrzeby wyrażenia konstruktywnego strachu lub podszytych lękiem przewidywań, a w drugiej kolejności obejmuje wiele innych aspektów życia. Na przykład prawdziwa tragedia charakteryzuje się rozdzierającą świadomością ubóstwa wyborów, jakimi dysponujemy, niezależnie od tego, jak mocne jest nasze przeświadczenie o ich bogactwie. Żyjemy w świecie ograniczeń. Być samoświadomym to rozumieć, co jest możliwe w określonej sytuacji, a co nie. Taka samoświadomość często przychodzi zbyt późno, aby wpłynąć na wynik naszych działań. Paradoksalny tragizm kogoś na wysokim stanowisku polega na tym, że pomimo posiadanej władzy wybory, jakich musi dokonać, mogą być naprawdę przerażające.

Tragedia uświadamia nam również, że na tym świecie nie ma nic piękniejszego niż zmagania jednostki z przeciwnościami losu – nawet gdy walka ta kończy się śmiercią i całkowitym lub częściowym zapomnieniem. Jest to wyraz prawdziwej wielkości ludzkiego ducha, ponieważ podejmujemy walkę w określonym celu, nie wiedząc, czy czeka nas porażka, czy zwycięstwo. Tragedia nie jest tożsama z fatalizmem; nie jest też równoważna kwietyzmowi stoików. To zrozumienie: zrozumienie i samowiedza, które w końcu przyszły do mnie w Faludży, kiedy uświadomiłem sobie, jak bardzo się myliłem w kwestii Iraku i jakie były przyczyny mojej błędnej oceny. Jednak gdy ktoś od samego początku myśli tragicznie, zawsze lęka się przyszłości i jest świadomy włas­nych ograniczeń, a dzięki temu może działać skutecznej. Chcę w tej książce inspirować, a nie siać defetyzm.

Grecka tragedia nie dotyczy zwykłego nieszczęścia; nie chodzi w niej też o haniebne zbrodnie przeciwko ludzkości. Dwa monstra z czasów, gdy zaczynałem pracę jako korespondent – Nicolae Ceausescu i Saddam Husajn – nigdy nie mogłyby stać się tragicznymi bohaterami, ponieważ brakowało im zasobów do zdobycia samowiedzy. Bohater tragiczny znajduje w końcu mądrość. Dla Greków tragedia nie jest zwycięstwem zła nad dobrem, ale triumfem jednego dobra nad innym – triumfem, który wywołuje cierpienie. Usunięcie Saddama Husajna było dobrem, ale zastąpiło większe dobro – pozorny porządek. Nawet bezprawne, autorytarne rządy Saddama nie wywołały najgorszego rodzaju chaosu, jaki mógł spotkać Irak; to w kraju pozbawionym jego przywództwa setki tysięcy Irakijczyków zginęły brutalną śmiercią. Wybór między dobrem a złem jest zbyt oczywisty, dlatego tragedia dotyczy niemożliwych do pogodzenia, ale dających się moralnie obronić, różnych dobrych celów. Z tego powodu w tej książce zło nie będzie głównym bohaterem.

Irak był porażką o wymiarach niemal literackich nie z powodu zła, ale dlatego, że nasi przywódcy po zakończeniu zimnej wojny stracili zdolność myślenia kategoriami tragizmu. To właśnie tę umiejętność staram się przywrócić.

Sięgnij po inne książki wydawnictwa

Więcej na: www.poltext.pl/przeswity

[1] Albert Hourani, A History of the Arab Peoples, Harvard University Press, Cam­bridge 1991 i 2002, s. 144.