2,99 zł
„Był przyjemny półmrok, atmosfera jak w starym, dobrym klubie. Zauważyłam, że swoboda, jaka panowała, dotyczyła też sfery seksualnej. Ludzie coraz odważniej sobie poczynali i zaczęło mi świtać, po co właściwie się tutaj zebrali. Nagle poczułam, że ktoś obok mnie siada.
– I jak, przyjemnie? – spytał Janusz.
– O tak, bardzo. Dziękuję za zaproszenie – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Już powoli zaczynało mi szumieć w głowie. Mężczyzna uśmiechnął się i położył mi dłoń na kolanie. Odrobinę zamarłam, a on zaczął przesuwać rękę w górę, pod sukienkę.
– A twoja żona? – wykrztusiłam.
– Zaraz do nas dołączy. Jeśli oczywiście się na to zgodzisz. – Pomachał do Iwony. Odpowiedziała mu takim samym gestem i przesłała całusa. – Zaraz będziemy bawić się tak samo doskonale, jak cała reszta... – dodał."
W czasie urlopu nad morzem, spędzanego z matką i dziećmi, Karolina spotyka na plaży tajemniczego mężczyznę, z którym umawia się na drinka. Po randce Janusz zaprasza ją na imprezę, gdzie poznaje jego żonę... Czy nowe znajomości okażą się warte grzechu?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 19
SheWolf
Lust
Trójkąt jak ze snu – erotyka swingerska
Zdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2021 SheWolf i LUST
Wszystkie prawa zastrzeżone
ISBN: 9788728111574
1. Wydanie w formie e-booka
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą Wydawcy oraz autora.
Wyjazd nad morze jesienią to był bardzo dobry pomysł, choć ryzykowny. Nie miałam jednak wyjścia. Urlopu nie dostałam w innym terminie, no i moja mama też miała swoje plany, a chciałam ją koniecznie z nami zabrać. W górach byliśmy rok temu i dzieciaki krzywiły się na powtórkę. Mieliśmy jednak szczęście, bo nad morzem było całkiem ciepło. Nie na tyle, by kąpać się w wodzie, ale na tyle, żeby spokojnie skorzystać z leżaków, pograć w piłkę i pobawić się w piasku. Nawet stopy odważyłam się zamoczyć. Dzieciaki na szczęście nie grymasiły i w miarę dobrze się bawiły. Moja mama też odpoczywała, tylko ja czułam, że nie do końca jestem w stanie całkowicie się zrelaksować. Nie mogłam odczytać, co we mnie siedzi, że czuję nieustanny niepokój. Gdzieś mnie nosiło i nie wiedzieć czemu, stało się to męczące i frustrujące.
– Mamo, to nie fair! – narzekała córka, niezadowolona, że jej starszy brat odbija piłkę tak, że nie może dosięgnąć.
– Dzieci, proszę, grajcie wspólnie – poprosiłam.