Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Hiromi Itō – szamanka, feministka, poetka, matka, kobieta wśród kobiet, artystka, kucharka, tłumaczka – wniosła do literatury japońskiej szokująco bezpośrednie spojrzenie na ludzką seksualność i cielesność. Podejmowała takie tematy jak: poród, poronienie, starzenie się, rak, menstruacja, doświadczanie macierzyństwa poprzez ból gryzionych sutek i depresję poporodową. W swoich wierszach autorka sięga do szamanizmu Indian amerykańskich, a w poemacie o przemocy daje głos japońskiej szamance sprzed stu lat. Hiromi Itō mistrzowsko łączy zwyczajne zwroty z terminami anatomicznymi i medycznymi czy nazwami gatunkowymi roślin i owadów, codzienne rozmowy przy stole lub w restauracji sushi – z bezkompromisowymi oskarżeniami wobec toksycznych rodziców i pytaniami o aborcję. Japońska autorka mieszkała m.in. w Polsce, a później w Stanach Zjednoczonych – doświadczenia te sprawiły, że ważna stała się dla niej tematyka migracji, wyobcowania i odnajdywania się pośród ludzi mówiących innymi językami. Tom Zabić Kanoko stanowi wybór z różnych cykli poetyckich Hiromi Itō i przedstawia tę twórczość w całym bogactwie oraz zróżnicowaniu językowym, tematycznym i formalnym.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 77
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tak by nie powykrzywiać
Zrobiłam knedelki z mąki ryżowej i niosę je
Mojemu mężczyźnie
Zagotowałam cukier z wodą i zrobiłam syrop
Wrzuciłam ugotowane knedelki
I studzę
Zamknęłam szczelnie
I niosę
Knedelki przykleiły się do dna pudełka
Ich spody się poodrywały
I krąglutkie
Kulki się powykrzywiały
Wyjmuję je łyżką
Aj
Patrz
Wyjmuj je tak
By nie powykrzywiać
Uwielbiam te knedelki
Mówi mój mężczyzna i niesie je do ust
Przymyka oczy, żeby mi pokazać, jakie pyszne
Bardziej niż ciebie
Patrzę
Jak mężczyzna przełyka knedelki
A on siorbie nawet ten rozwodniony syrop
Potrząsam szczelnie zamkniętym pudełkiem i zawijam je w ściereczkę
I teraz będziemy
Całować się ustami pełnymi syropu
I gładzić dłońmi
Rysując nimi kształt miłości
Ale
Wiesz
Nie chcę być wykrzywiona
Nie chcę pozostać wykrzywiona
To sobie myślę, och, mężczyzno, mój mężczyzno
Robię zgrabne kulki
Gotuję je, podgrzewam w syropie, potem studzę
Zamykam w nich
Bolesne oczekiwania
Lepki syrop
Gładziutkie knedelki
A mój mężczyzna je połyka
Lepkie jak ślina
Gładkie jak pośladki
Jak ci smakują?
Nie chcę cię wykrzywić
Mężczyzna też tak myśli z bólem
Ach, dotarło do niego
Jedzenie, które wydzielam z siebie, moje jedzenie
Ukochanemu mężczyźnie
Głęboko, głęboko
Polska na beczce prochu
15 grudnia, wydanie wieczorne gazety „Mainichi Shimbun”
Ramię mężczyzny, którego zawsze się trzymałam
Z lotniska Narita poleciało do Warszawy, już sześć miesięcy temu
Nagle przestały działać telefony
Uniwersytet zamknięty bezterminowo, a skoro tak,
to jest nadzieja na powrót
W stolicy w trzech miejscach słychać było strzały, wróci
Uniwersytet Warszawski zajęty przez wojsko, wróci
W Warszawie panuje spokój, jeśli tak, to pewnie nie wróci
Pracownicy ambasady Japonii opuścili kraj, „w Warszawie
panuje spokój”, nie wróci
W całym kraju krwawy opór, w stolicy trwają starcia i napięcie, wróci
Stabilizacja szybciej, niż się spodziewano, 19 grudnia
nie będzie strajku generalnego
Amerykańskie MSW zachęca obywateli USA do wyjazdu, wróci
Nie ma zalecenia wyjazdu dla obywateli Japonii, nie wróci
Żołnierze z ZSRR w mundurach polskiej armii, wróci
Romuald Spasowski poprosił o azyl, Zdzisław Rurarz
poprosił o azyl, wróci
Myślałam, że wróci 19, że wróci 25, 30, 31 grudnia
Trzymam ramię, ramię mężczyzny jest wysoko nade mną
Czy wróci do mnie to uczucie, że trzymam dłonią jego ramię?
Pod ziemią
Wzięliśmy ślub i tak powstał związek między nami, dlatego w sierpniu
Udaję się na cmentarz na święto zmarłych. Pociąg ekspresowy,
potem przesiadka
I tak jadąc autostradą Chūgoku, oddalam się
Od Tokio i rodziny. Wokół cmentarza brązowe straszyki, zielone
Straszyki, trzyszcze i komary mnożą się obficie. Niedźwiedzie cykady
I te, które wołają miiin miin miin, mnożą się obficie. Tabliczka
Nagrobna matki (mojego męża) zrobiona z białego drewna
Stoi na nagrobku, tak jak ją ojciec (mojego męża) w chwili pogrzebu
Pozostawił. Ojciec (mojego męża) porusza się niezwykle
Powoli. Myje nagrobek tak powoli, że aż się
Zaczynam irytować. W sąsiednim grobie pochowane są
Urodzone rok po roku dzieci, zmarły w tym i zeszłym roku. Ziemię
Usypaną w kształt dwóch trumien ochrania daszek
Z drewna, odbarwiony od deszczu, usypana
Ziemia zmiękła pod jego kroplami, a ciała dwójki
Sześciolatków rozkładają się pod nią. Dziecięca
Żółta parasolka zatknięta jest nad grobem. W imiona pośmiertne
Wplecione są znaki z ich imion i zgaduję, jak się nazywały
Ojciec (mojego męża) rozdeptuje straszyki i dalej
Obmywa nagrobek. Ja myślę o tym, że i Tokio, i rodzina
I ojciec (mojego męża), i mój mąż, i ja, wszyscy będziemy
leżeć w tym grobie
Chociaż grad minął
W 1903 gdzieś na południu Afryki
Przez dwanaście minut bez przerwy spadały małe ptaki
Ich martwe ciałka zasypały ziemię
Ale chociaż ten ptasi grad minął, ich piórka przez jakiś czas
Niczym śnieg
Opadały, wirując wciąż i wciąż
O
To się innymi znakami pisze, ale moja przyjaciółka, też „Hiromi”,
specjalnie przyszła do mnie
I przyniosła
Natto, owoce hassaku i jajka
„Zjedzmy razem” – mówi
„Organiczne, naturalne, bezpieczne, możesz spokojnie jeść”
Ona dotąd
Już nieraz ze mną jadła
Już nieraz oddawałyśmy mocz razem
Już nieraz wypróżniałyśmy się razem, dlatego teraz chciałabym,
żebyśmy razem urodziły dzieci
Tak sobie myślę
(Chcę urodzić) chłopczyka, który ma małego, krąglutkiego fiutka
(Chcę urodzić) i dlatego może uprawiać ze mną seks
(Chcę urodzić) może ejakulować we mnie
(Chcę urodzić) będzie musiał golić zarost, ale
(Chcę urodzić) i po ogoleniu pozostanie ten zapach ciała
(Chcę urodzić) wysokiego mężczyznę, który ma 22 lata
(Chcę urodzić) wysokiego mężczyznę, który ma 19 lat
(Chcę urodzić) wysokiego mężczyznę, który ma 25 lat, wysokiego
mężczyznę, który ma 29 lat
Tak jakbym się wypróżniała
Urodźmy razem
Wspaniałą techniką Lamaze’a
U!
Miałam jeszcze jedną przyjaciółkę, też „Hiromi”, choć innymi znakami
I ona się zabiła
Skoczyła z dziesiątego piętra, ale zaraz ją znaleźli
Tyle że uderzyła się w głowę, a na ciele nie było ran
Ludzie zbiegli się i pytają
Czy skoczyłaś? Nie skoczyłam, odpowiadała
A po jakimś czasie straciła przytomność, mówiła jej matka
„Hiromi” miała pulchne ręce i to pasowało do niej
Tak mówiła jej matka
Skoczyłaś, skoczyłaś? Tak ją pytali, a „Hiromi” na to
Nie skaczę, nie skaczę, tak odpowiadała, mówiła jej matka
Skoczyłaś, skoczyłaś? Nie skaczę, nie skaczę
To pewne, że skoczyła, ale nie wiadomo dlaczego
Zdaje się, że cierpiała z powodu jakiegoś mężczyzny,
ale tak naprawdę nie wiemy
Nic
Niczego sobie te shiitake
To się innymi znakami pisze, ale jeszcze jedna
moja przyjaciółka „Hiromi”
Przyniosła shiitake i wodorosty konbu
Oddała mi tamte 100 jenów i dała też dwie paczki mild sevenów
Niczego sobie te shiitake
Hiromi ma chroniczny stan zapalny nerek
Nie może jeść niczego z solą i od niej te papierosy
Shiitake zalatujące moczem i wodorosty
Po, po
Poród pełen wstydu
Rozwijające się jajeczka
Dzielące się jajeczka
Przesuwające się jajeczka wystawiają nogi wystawiają czółka
Jaka radość
Jaka radość z jajeczek
Jaka radość z shiitake
Jaka radość z natto
Jaka radość z hassaku
Jaka radość z nerek
Jaka radość z gradu małych ptaszków
Jaka radość z wielu „Hiromi”
Chcę urodzić
Chcę urodzić
Leczę wysypkę Kanoko
Słodkie mleko z krowich wymion sprawia, że nabieram ciała
Niezliczone jajka sprawiają, że nabieram ciała
Rozgotowana fasola sprawia, że nabieram ciała
A moje mleko
Sprawia, że moja malutka córka nabiera ciała
Moje mleko płynie strumieniem i zalewa Kanoko, aż jest mokra
Policzki Kanoko są mokre
Wargi Kanoko są mokre
Podbródek Kanoko jest mokry
Siniak na podbródku Kanoko jest mokry i spływa z niego moje mleko
Słodkie mleko z krowich wymion sprawia, że nabieram ciała, i
Niezliczone jajka sprawiają, że nabieram ciała
Rozgotowana fasola sprawia, że nabieram ciała
A ja sprawiam, że Kanoko nabiera ciała
Obce białko
Z krowiego mleka
Z niezliczonych jajek
Z rozgotowanej fasoli
To obce białko sprawia, że nabieram ciała
A ja sprawiam, że Kanoko nabiera ciała
Na czole Kanoko pojawia się wysypka
Na policzkach Kanoko
Na karku Kanoko
Na ramionach Kanoko
Na podbródku Kanoko
Na siniaku, który Kanoko ma na podbródku
Na głowie Kanoko
Na czubku nosa Kanoko
Na brzuchu Kanoko
Na pośladkach Kanoko
Na brwiach Kanoko
Białko z mleka krowiego
Białko z niezliczonych jajek
Białko z rozgotowanej fasoli to alergeny
Wysypka rozchodzi się po całym ciele Kanoko
Kanoko to grzeczne dziecko
Kanoko to bardzo grzeczne dziecko
Kanoko ma wiele siniaków
Na pośladkach ma niebieskie siniaki
Na plecach ma niebieskie siniaki
Na dłoniach też ma niebieskie siniaki
I na ramionach ma niebieskie siniaki
I na palcach u stóp ma niebieskie siniaki
I na podbródku ma niebieskie siniaki, ale o to się nie martwię
Te niebieskie siniaki kiedyś znikną
Kanoko często wymiotuje mlekiem, ale o to się nie martwię
Bo pije mleka więcej, niż wymiotuje
Kanoko ma zatwardzenia, ale o to się nie martwię
Bo zawsze w końcu robi kupę
Ale po jej gładkiej skórze rozchodzi się wysypka
Białko z krowiego mleka jest alergenem
Białko z niezliczonych jajek jest alergenem
Białko z rozgotowanej fasoli jest alergenem
Alergeny wpływają na ciało Kanoko
Na skórze Kanoko jest coraz więcej wysypki Kanoko
Na czole Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki zbiera się
Na czole Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki zbiera się i wysycha
Na czole Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki zbiera się
wysycha i podnosi
Na czole Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki zbiera się
wysycha i podnosi
Na czole Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki podnosi się
Tłuszcz z łojotokowej wysypki na podnoszącym się czole Kanoko podnosi się i odchodzi piechotą
Odchodzi piechotą
Na czole Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki zbiera się
wysycha i podnosi
Podnosi się i odchodzi piechotą
Na policzkach Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki zbiera się
Na policzkach Kanoko tłuszcz z łojotokowej wysypki... (dalej tak samo, skracam)
Zabić Kanoko
„Popatrz, to nóżka. Do oceny wielkości płodu najlepsze są kończyny. Tu widać, że jest prawidłowy jak na piętnasty tydzień”.
Ma jakieś siedem i pół centymetra.
Oderwane uda, kolana, łydki, stopy z pięcioma palcami – z tego się składa.
„Ze dwa razy w tygodniu zdarza się, że wychodzą żywe. Kobiety, które tu przychodzą, na tym piętrze walczą ze sobą, by opanować uczucia, jakie budzi w nich aborcja, aż tu naraz słyszą płacz dziecka” –
Przeczytałam w książce, a moja młodsza siostra
Mówi
Że dopiero co usunęła bachora
To są jej własne słowa
Usunęłam bachora
Bachor został usunięty
No to gratulacje
Kanoko nie została usunięta
Hiromi, a ty sobie kiedyś usuwałaś?
Pyta mnie siostra
No to ja mówię
Że tak
Ale usunąć bachora
To nie jest moje słownictwo
Kanoko nie została usunięta
Jednak ja
Usunęłam płód, który zapewne wyglądał zupełnie jak Kanoko
Płód, który zapewne wyglądał zupełnie jak Kanoko, mógł się rozwinąć
A ja być może miałabym
Niemowlaka, który wyglądałby zupełnie jak Kanoko, ale
To nie dotyczy Kanoko
Gratulacje z okazji unicestwienia
Gratulacje z okazji unicestwienia
Gratulacje z okazji unicestwienia
Dokonałam kiedyś aborcji metodą wyłyżeczkowania
Gratulacje z okazji unicestwienia
Twoje dziecko było już całkiem duże
Dlatego zapewne pojawi się mleko – powiedział lekarz
W odpowiedzi na to zdołałam tylko prychnąć nerwowym śmiechem
Prychnąć nerwowym śmiechem
Prychnąć nerwowym śmiechem
Nerwowym śmiechem
Nerwowym śmiechem
Ale gratulacje!
I rzeczywiście w moich piersiach pojawiło się mleko
Tylko tyle, że kiedy je mocno ściskałam, sączył się biały płyn
Moje piersi nie nabrzmiewają
Ani nie swędzą
Ładne też nie są
Gratulacje
No bo przecież
To godne gratulacji, że mleko się pojawiło
Z niczego
Pojawił się słodki napój
Który można pić
Przecież kiedy się go pije, można nabrać ciała
Zupełnie taki sam
Jaki można kupić za pieniądze