Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Wielka Tajemnica Wiary” rozpoczyna trzyletni program duszpasterski „Eucharystia daje życie”.
Wpisując się w te piękne hasła, proponujemy 365 rozważań o Eucharystii. W jednym miejscu zebrane zostały najbardziej cenne przesłania o Wielkiej Tajemnicy naszej wiary. Myśli i wskazania wybitnych teologów oraz pobożnych, charyzmatycznych świętych niech staną się dla nas inspiracją na każdy dzień roku. Zostały one opatrzone komentarzem kapłana, który podkreśla istotę i uwypukla znaczenie cytowanych słów.
Codzienne obcowanie z mądrością i pięknem słów mówiących o cudzie Eucharystii pozwoli każdemu kształtować swoje życie tak, by podobało się ono Panu. Dla nas samych będzie to najdoskonalsza wskazówka do rozwinięcia duchowości i zachęta do umacniania się w wierze. Piękno i trafność rozważań da nam natomiast radość i nadzieję na każdy dzień naszej ziemskiej pielgrzymki.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 120
Zostań z nami,abyśmy zaczęli świecić tak,jak Ty świecisz,abyśmy stali się światłemdla innych.
św. kard. John Henry Newman
Wprowadzenie
Źródłem, z którego wypływa moc i skuteczność Kościoła, jest Eucharystia. „Zawiera i wyraża [ona] wszystkie formy modlitwy; jest «czystą ofiarą» całego Ciała Chrystusa «na chwałę Jego imienia» (por. Ml 1,11); jest – zgodnie z tradycjami Wschodu i Zachodu – «świętą ofiarą uwielbienia»” (KKK 2643). W niej Jezus oddaje siebie Ojcu „za życie świata” na sposób sakramentalny. Dlatego św. Jan Paweł II zauważa, że „Eucharystia to nie jeden z darów, ale dar największy” (EdE 11). Ten sakrament Bożej obecności pokazuje, iż życie dla Pana przynosi o wiele więcej satysfakcji niż dążenie do tego, by zaakceptował nas świat. W Eucharystii możemy się karmić Ciałem Pana, umacniając swoje siły duchowe i fizyczne, ale umacniając również swoje wybory. Komunia łączy nas zarówno z Chrystusem, jak i z braćmi oraz siostrami.
W Eucharystii Jezus oddaje Ojcu w imieniu wszystkich ludzi swoją bezgraniczną miłość. Nie jest to już tylko obrzęd, ale znak nieskończonej miłości. Ta miłość musi rodzić życie. Dlatego Jezus zmartwychwstaje i ożywia tych, którzy Go przyjmują. Zgromadzenie liturgiczne, szczególnie w dniu Pańskim, pozwala wyznać naszą wiarę w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Od sposobu udziału w Eucharystii zależy jakość naszych relacji nie tylko z Bogiem, lecz także z bliźnimi. Jeżeli bowiem czas eucharystycznego zgromadzenia jest dla nas zewnętrznym rytuałem, w trakcie którego nasza uwaga błądzi po wielu miejscach, to mamy podstawy do obaw, iż traktujemy Jezusa po prostu jak przedmiot – ważny, ale niebędący Osobą. Jest świętą rzeczą, kawałkiem chleba, który spożywamy i zaraz o nim zapominamy przytłoczeni codziennością. Traktując Jezusa jak rzecz, zaczynamy też traktować innych jak przedmioty, które służą poprawieniu naszego samopoczucia. Wtedy udział we Mszy Świętej daje komfort spełnionego obowiązku religijnego, a nasi bliźni są przez nas traktowani jak narzędzia, które służą uzyskaniu naszego zadowolenia.
W Eucharystii Chrystus spełnia swoją zapowiedź: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). On pragnie, aby każdy z nas dostrzegł Jego żywą obecność, a zgromadzenie eucharystyczne przeżywał jako osobowe spotkania z Nim – w Nim zaś z każdym istniejącym człowiekiem. Pomocą w takim przeżywaniu spotkania z Jezusem w Eucharystii może być doświadczenie św. Tomasza Morusa. Przyjaciele zarzucali mu, że tak częste przystępowanie do Komunii Świętej i jego pobożność zabierają mu zbyt wiele czasu, szkodząc obowiązkom kanclerza Anglii. Święty tak im odpowiedział: „Powody, dla których chcecie odciągnąć mnie od Komunii Świętej są takimi samymi, dla których ja tak często pragnę przyjmować Ciało Pańskie. Wiele rzeczy zaprząta moją uwagę, ale właśnie przy Komunii Świętej mogę zebrać swe myśli w medytacji. Pokusy przychodzą często w ciągu dnia, ale właśnie w Komunii Świętej znajduję moc, by je pokonać. Wielkie obowiązki wymagają mądrości i światła, ale właśnie w Komunii Świętej spotykam się z Chrystusem, by prosić o radę”.
Chrystus pragnie tworzyć z nami wspólnotę miłości. Chce być z nami na drodze naszego życia, na drodze naszego odradzania się duchowego i udoskonalania. W szczególny sposób pragnie, abyśmy karmili się Nim i wzmacniali swoje serca, stając się darem dla innych. To zadanie bycia wdzięcznym za „chleb z nieba” oraz dzielenia się otrzymanym dobrem z innymi w postaci „szlachetnych paczek” uśmiechu, życzliwości, zrozumienia, przebaczenia, zaproszenia do bliskości z Jezusem.
Wraz z całym Kościołem ufnie oczekujemy na przyjście Pana na końcu czasów. On już dzisiaj przybywa do nas w sakramentalnych znakach swojej obecności. Spotkanie z Chrystusem w Eucharystii ma się stawać szkołą miłości ofiarnej do Boga i drugiego człowieka. Dlatego warto pamiętać, że – jak zauważa papież Franciszek – „Kościół jest siecią utkaną przez komunię eucharystyczną, w której jedność nie opiera się na «polubieniach», lecz na prawdzie, na «amen», z którym każdy przylgnął do Ciała Chrystusa, przyjmując innych”.
Pomocą w rozumieniu tajemnicy Eucharystii, która jest źródłem życia nadprzyrodzonego, może się stać 365 myśli dwunastu współczesnych autorów, wśród nich również świętych i błogosławionych, których życie stanowi najlepszy komentarz do Ewangelii. Są nimi:
– styczeń: Wilfrid Stinissen (1927-2013) – belgijski karmelita bosy, rekolekcjonista i autor licznych publikacji poświęconych życiu duchowemu;
– luty: kard. Konrad Krajewski (ur. 1963) – doktor teologii, arcybiskup, ceremoniarz papieski w latach 1999-2013, jałmużnik papieski (od 2013);
– marzec: Daniel Ange (ur. 1932) – francuski duchowny katolicki, benedyktyn, pisarz, założyciel międzynarodowej szkoły modlitwy i ewangelizacji Młodość – Światło.
– kwiecień: ks. prof. Stanisław Urbański (ur. 1947) – wybitny teolog duchowości, twórca polskiej szkoły duchowości i mistyki, pionier badań z tej dziedziny w Polsce;
– maj: Wojciech Jędrzejewski OP (ur. 1968) – dominikanin, katecheta i duszpasterz młodzieży, współtwórca witryny internetowej www.mateusz.pl;
– czerwiec: Benedykt XVI (ur. 1927) – emerytowany papież zasiadający na stolicy św. Piotra w latach 2005-2013;
– lipiec: św. Jan Paweł II (1920-2005) – papież, wielki czciciel Jezusa Eucharystycznego, odbył 104 pielgrzymki zagraniczne, w tym osiem do Ojczyzny, najwybitniejszy przedstawiciel polskiej duchowości w całej jej historii;
– sierpień: papież Franciszek (ur. 1936) – od 13 marca 2013 roku zasiada na stolicy św. Piotra;
– wrzesień: św. Ojciec Pio z Pietrelciny (1887-1968) – pozostawił piękne świadectwo umiłowania Eucharystii; 20 września 1918 roku podczas modlitwy przed Ukrzyżowanym otrzymał stygmaty, które nosił przez pół wieku;
– październik: św. Faustyna Kowalska (1905-1938) – siostra ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, Apostołka i Sekretarka Bożego Miłosierdzia;
– listopad: bł. Michał Sopoćko (1888-1975) – doktor habilitowany teologii, spowiednik św. Faustyny Kowalskiej, apostoł miłosierdzia Bożego, założyciel Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego;
– grudzień: bł. Honorat Koźmiński (1829-1916) – niezmordowany głosiciel słowa Bożego zarówno z ambony, jak i w pracy pisarskiej, ceniony spowiednik i kierownik duchowy, założyciel 26 zgromadzeń zakonnych.
ks. Leszek Smoliński
Wilfrid Stinissen OCD
Kiedy patrzymy, jak kapłan przed przeistoczeniem bierze chleb w swoje dłonie, powinniśmy mieć świadomość, że to Ojciec wkłada całe stworzenie w ręce swego Syna, aby On przemienił je w swoje Ciało i przebóstwił je. (...) Chleb symbolizuje więc cały kosmos, całą pracę ludzką i samego Jezusa.
Przemieniaj, Panie, we mnie wszystko to, co stanowi Twoje stworzenie, siłą miłości eucharystycznej.
Wino eucharystyczne jest (...) symbolem zarówno radości, jak i cierpienia. Jezus, wybierając wino na znak swojej obecności i ofiary, podkreśla, że Jego śmierć, mimo całej goryczy, jaką w sobie zawiera, jest przecież źródłem tryskającej radości. Ta jedność cierpienia i radości jest typowym paradoksem chrześcijańskim.
Duchu prawdy, pomóż mi zrozumieć sens mojej wiary, otwórz moje serce i umysł na radość Eucharystii. Daj, bym zanurzał w niej cierpienia swoje i całego świata.
To, że Eucharystia – a w ten sposób całe nasze chrześcijańskie życie – jest posiłkiem, wskazuje nam, że nie mamy życia sami w sobie. Musimy je otrzymać, pożywać je. Stajemy się tym, co przyjmujemy. Jeśli wzbraniamy się przed tym, by przyjąć, wzbraniamy się karmić i poić się Nim, to pozostajemy martwi.
Panie, daj mi tego chleba, abym już więcej nie pragnął. Napełnij mnie sobą i swoją miłością.
Eucharystia streszcza całe życie Jezusa Chrystusa, całe Jego działanie, całą Jego miłość. Patrzeć na Syna Człowieczego nie znaczy patrzeć na kogoś, kto żył dawno temu, czytać jakiś historyczny dokument, ale to znaczy patrzeć na Eucharystię. W niej skupia się cała historia Chrystusa.
Jezu, Ty żyjesz i dajesz mi życie – dzięki Tobie mogę żyć. Ty jesteś życiem.
Dzięki Eucharystii jasnym staje się, że nie ty przejmujesz inicjatywę, ale to On do ciebie przychodzi. Jedno, co masz czynić, to karmić i poić się tym, czym zastawia się stół. Okazuje się, że Jezus jest nie tylko Omegą, On jest też Alfą. On stawia pierwszy krok, nie musisz Go zdobywać, On sam się daje. Przychodzi do ciebie, by stać się twoją miłością, twoją świętością.
On przychodzi i czeka na zaproszenie – nie pozwól Mu czekać zbyt długo na spotkanie ze sobą.
Eucharystia jest nie tylko ofiarą, ale też nie tylko posiłkiem, ucztą. Jest zarówno ofiarą, jak i posiłkiem. Jest „ucztą ofiarną”. Jezus nie daje nam jakiegokolwiek pokarmu czy napoju. On daje „siebie samego” na pokarm i napój; w sposób tak absolutny wchodzi w chleb i wino, że sam staje się pokarmem i napojem.
„Pan Wieczernik przygotował, swój zaprasza lud. Dla nas wszystkim dom otworzył i zastawił stół”. Czy ja czuję się zaproszony na Jego ucztę?
Eucharystia nie tylko wskazuje, ale również urzeczywistnia jedność człowieka z Chrystusem. Kto wierzy w Eucharystię, wie o tym, że nie jest sam. To, że karmi się i poi Chrystusem, za każdym razem jest dla niego przypomnieniem, że stanowi jedno z Nim, że jest latoroślą winnego krzewu.
On i ja – winny krzew i latorośl. Bez Niego nie mogę owocować – usycham...
Eucharystia jest podstawową normą naszego postępowania. Eucharystyczna ofiara Jezusa jest naszym ideałem, naszą wytyczną, naszą regułą. Regułą o wiele szerszą niż zakonna, ponieważ nic nie pozostawia w życiu nietkniętym. Jeżeli zastanawiamy się nad tym, jak mamy postępować, to odpowiedź brzmi: „Spójrz na Eucharystię!”. W niej życie chrześcijańskie istnieje w całej pełni.
Norma eucharystyczna – na wzór Tego, który do końca mnie umiłował i samego siebie wydał za mnie.
Chrześcijańska etyka jest etyką eucharystyczną. Jezus po to ustanowił Eucharystię, aby Jego ofiara była pośród nas jako stałe źródło inspiracji i wyraźny punkt odniesienia. Ona jest kryterium oceny naszych działań: czy są one z nią zgodne, czy też nie.
Pokarm eucharystyczny daje mi niebieską moc i siłę w codziennym życiu. Z nim idę w życie.
Chrześcijanin zawsze był świadom, że Eucharystia musi przynosić owoce w codziennym życiu, jeżeli tylko nie chcemy być „jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący” (1 Kor 13,1). Jednak w ostatnich dziesięcioleciach Kościół o wiele wyraźniej uświadomił sobie, że celem Eucharystii jest prześwietlać wszystko, czego się podejmujemy.
Światło Eucharystii oświeca swoim blaskiem moją codzienność – Jezus towarzyszy mojej codzienności rodzinnej, zawodowej, społecznej, wypoczynkowej.
Eucharystia jest źródłem specyficznie chrześcijańskiego działania na wszystkich poziomach, porządkuje wszystkie nasze relacje – naszą relację do Boga: być całkowicie Jemu ofiarowanym i żyć w nieustannym dziękczynieniu; nasze relacje do drugich: być sługą wszystkich; nasze relacje do przyrody i świata: traktować je i wykorzystywać tak, aby objawiały coś z chwały Boga.
Z Nim rodzi się porządek – łaska porządkuje naturę, by wraz z nią włączać się w budowanie Królestwa prawdy, miłości, sprawiedliwości i pokoju.
Eucharystia jest gwarancją tego, że możemy o wiele więcej niż „jest w naszej mocy”. Zamiast postępować tylko po ludzku, możemy to czynić zarówno po ludzku, jak i po bożemu, ponieważ On sam w nas wstępuje. „Nie zostawię was samymi, ale przyjdę do was” (J 14,18). Dane nam jest zawsze działać, kochać wraz z Nim.
Bez Niego nic – z Nim wszystko. Taki jest Jezus w hostii utajony.
Nasze chrześcijańskie postępowanie opiera się na dwóch fundamentalnych stwierdzeniach: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” oraz „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity” (J 15,5). Ilekroć ktoś przychodzi i narzeka: „Nie ma we mnie miłości, nie umiem kochać”, powinniśmy mu odpowiedzieć: „Jak możesz tak mówić, ty, który tak regularnie przystępujesz do Komunii Świętej?”.
Eucharystia to najlepsza odtrutka na narzekanie – chroni we mnie Jezusa, by nie czuł się zawiedziony brakiem ufności w Jego miłość.
Jezus nie umywa nóg swojemu panu, ale swoim uczniom, a przez to odkrywa istotę Boga. Bóg chce być sługą człowieka. Ukazuje, że służba jest Boska, wyjaśnia, że miłość oznacza: dobrowolnie stać się najmniejszym, być sługą wszystkich.
Jak służyć to w miłości – na wzór Chrystusa-sługi, który daje nowe przykazanie miłości wzajemnej i umywa nogi.
Uczniowie z Emaus rozpoznali Jezusa, kiedy łamał dla nich chleb i dawał im do jedzenia. Chleb jest symbolem Jezusa. Jezus łamie i rozdaje siebie samego. Po tym daje się poznać. Nie można siebie rozdawać, nie będąc wpierw połamanym, nie chcąc dobrowolnie umrzeć. Chleb połamany pomnaża się. Człowiek, który to pojął, nie jest już tak oporny wobec wszystkiego, co go dręczy i „łamie”.
Patrzę i nie widzę, słucham i nie słyszę. Miłość jest bezszelestna, nie narzuca się, oczekuje z cierpliwością.
Ja jestem uczniem – On Boskim Nauczycielem.
Wszyscy, którzy kochają, wiedzą o tym, że istotą miłości jest być blisko ukochanego, o wiele bliżej niż faktycznie dopuszcza nasza cielesna obecność w czasie i przestrzeni. Tęsknota, która ogarnia wszystkich zakochanych, aby być całkowicie w sobie nawzajem, urzeczywistnia się w Eucharystii.
Tęsknota Boga – tęsknota człowieka. W Eucharystii te dwie tęsknoty mają szansę się spotkać.
Oboje małżonkowie, jeśli to możliwe, powinni często wspólnie przystępować do Komunii Świętej, gdyż tu właśnie uwidacznia się sakramentalny wymiar ich związku. Ich zjednoczenie ma być możliwie najwierniejszym obrazem zjednoczenia eucharystycznego. I odwrotnie – zjednoczenie eucharystyczne pokazuje małżonkom, jak radykalne i głębokie jest ich zjednoczenie. Ono jest „nowym i wiecznym przymierzem”.
Komunia eucharystyczna – komunia osób. Więź miłości ma swoje źródło w Tym, który jest miłością.
Oboje małżonkowie, przyjmując wspólnie Eucharystię, wyraźnie pokazują, że wiedzą, iż to, co ich łączy, nie jest tylko naturalną miłością, ale że ich więzią jest ten Trzeci, Jezus Chrystus. On stoi pomiędzy mężem i żoną nie po to, aby ich dzielić, lecz aby ich jeszcze bardziej jednoczyć.
Ten Trzeci jest tu niezbędny – bo nie dzieli i nie stanowi zagrożenia, ale zawsze łączy... słodkim węzłem miłości, która wszystko przetrzyma.
Dwoje zakochanych nie tylko pragnie być jedno, ale chcą oni też patrzeć na siebie i podziwiać się wzajemnie. Jest to niemożliwe w trakcie samego zjednoczenia, do tego potrzeba pewnego dystansu. Tak jest i w odniesieniu do Eucharystii. My nie tylko przyjmujemy Eucharystię, my ją też adorujemy.
Oko w oko – w ciszy rodzi się wspólnota serc z Tym, który stał się chlebem najcichszym, by otulić mnie swoim milczeniem.
Nie podobna wpatrywać się przez dłuższy czas w chleb eucharystyczny z głębokim szacunkiem i adorować go, a zarazem potem despotycznie niszczyć przyrodę. Sam chleb eucharystyczny był przecież najpierw częścią tej przyrody. Pełne głębokiego szacunku przyglądanie się i adorowanie Eucharystii z pewnością wpływa na stosunek człowieka do przyrody. (...) Eucharystia jest szkołą pokory, cichości, podziwu i zadziwienia.
W szkole Eucharystii chcę być pilnym uczniem – boski Nauczyciel pragnie nauczyć mnie życia i szacunku do stworzenia. Mam czynić sobie ziemię poddaną. Z miłością.
Chrystus powiedział przecież: „Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem” (J 13,34). (...) Określenie to oznacza, że mamy kochać równie radykalnie, tak samo do końca jak Chrystus. Jest to możliwe dopiero wówczas, kiedy On sam miłuje w nas.
Miłować jak Jezus to przyjąć Jego styl myślenia i wartościowania, wybierać zgodnie z wymogami Ewangelii.
Etyka chrześcijańska nie jest zbiorem przepisów. Ona jest Osobą, samym Jezusem, który przez Eucharystię jednoczy się z nami i mieszka w nas. On stanowi normę, On jest naszą regułą (...) Jego miłość, która zawsze jest większa, skłania nas do tego, abyśmy kochali jeszcze bardziej. (...) przybliżając się do Niego, wkraczamy w świat, który nie ma granic.
Przyjąć Jezusa – uczynić swoje serce gościnnym. Miłość znosi bariery, podziały, sztywne reguły.
Jezus definiuje miłość, wychodząc od najwyższej miłości. (...) Dla Niego miłość to dać swoje życie, to znaczy dać „całego” siebie. I tak czyni. Na krzyżu wydaje siebie całego. Jego ręce i nogi, nawet Jego serce tak się otwiera, że krew, symbol życia, niepowstrzymanie spływa, zalewając całą ziemię.
Miłość definiuje się przez krzyż, słowa nabierają wartości przez czyny.
Eucharystia pokazuje, że miłość jest wyjściem z siebie. Wskazuje na to, co najistotniejsze, do czego jesteśmy stworzeni. „Nie zamykaj się w sobie – mówi Eucharystia. – Nie użalaj się nad sobą, porzuć siebie, pomyśl o innych, żyj dla drugich”. Żyć eucharystycznie to żyć dla innych, wydawać się (...) być pokarmem i napojem.
Poza siebie – dać się połamać na wzór Jezusa. Wyjść poza swoje ciasne „ja” ku boskiemu „Ty” ukrytemu w ludzkich twarzach.
Tuż przed przyjęciem Komunii Świętej modlimy się słowami: „... powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”. Żaden sakrament nie jest tak uzdrawiający jak Eucharystia. Jeżeli jesteśmy „połamani”, chorzy, neurotyczni, to jest tak dlatego, że zamykamy się w sobie. (...) [Eucharystia] jest codziennym przypominaniem, że jesteśmy stworzeni, by wychodzić z samych siebie.
Ważne jest zdrowie – Boski Lekarz przyjmuje przez całą dobę. Wystarczy tylko ufnie powierzyć się Jego opiece.
To genialne, że Eucharystia w jednym momencie „wyraża” miłość Boga, która się wydaje, i „budzi w nas” taką samą miłość, która się wydaje. Ona „pokazuje” nam, że „Bóg” jest „ofiarowany i przemienia nas” w ludzi „ofiary”. Stajemy się świadkami „ekstatycznej” miłości Jezusa i On sam przemienia nas w ludzi „ekstazy”.
Wyjść ze swojego ciasnego myślenia, patrzenia na świat wokół nas, ludzi, samego siebie. To jest ofiara.
Eucharystia sprawia, że stajemy się „ofiarą Bogu przyjemną, uświęconą Duchem Świętym” (Rz 15,16). Zostajemy ofiarowani Bogu. (...) Kiedy mówimy o ofierze, myślimy o naszych małych wyrzeczeniach. Ci, którzy wzrastali w tradycyjnej katolickiej rodzinie, przyzwyczajeni są do tego rodzaju małych ofiar. (...) Ofiara, jakiej oczekuje od nas Jezus, to zgodnie z Biblią: pełnić Jego wolę.
Drobne wyrzeczenia stały się niemodne. Nie mówi się o nich albo mówi niewiele. A eucharystyczna ofiara zachęca, by naśladować Jezusa.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
kard. Konrad Krajewski
Dostępne w wersji pełnej
Daniel Ange
Dostępne w wersji pełnej
ks. Stanisław Urbański
Dostępne w wersji pełnej
Wojciech Jędrzejewski OP
Dostępne w wersji pełnej
Benedykt XVI
Dostępne w wersji pełnej
św. Jan Paweł II
Dostępne w wersji pełnej
papież Franciszek
Dostępne w wersji pełnej
św. Ojciec Pio z Pietrelciny
Dostępne w wersji pełnej
św. Faustyna Kowalska
Dostępne w wersji pełnej
bł. ks. Michał Sopoćko
Dostępne w wersji pełnej
bł. Honorat Koźmiński
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
KOREKTAAgata Chadzińska Anna Kendziak
PROJEKT OKŁADKIMarta Zdebska
ZDJĘCIE NA OKŁADCEWikimedia Commons
ISBN 978-83-756-9773-5
© 2020 Dom Wydawniczy „Rafael”
ul. Rękawka 51
30-535 Kraków
tel./fax 12 411 14 52
e-mail: [email protected]
www.rafael.pl
E-booki dostępne na:
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Anna Jakubowska