All inclusive - Wyznania ochroniarza. All inclusive - Wyznania ochroniarza: część 2 - Vanessa Salt - ebook + audiobook

All inclusive - Wyznania ochroniarza. All inclusive - Wyznania ochroniarza: część 2 ebook

Vanessa Salt

4,3
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

„Już niedługo dostaniesz. Chcę cię mieć... zaraz po Célie... a może równocześnie – mamrocze, rozpinając mi jednocześnie pasek. Ma przed sobą wielkie wybrzuszenie, wodzi po nim palcami, jedyne, czego pragnę, to wsunąć w nią tego fiuta. Natychmiast".

W drugiej części erotyku All inclusive – wyznania ochroniarza Liam kontynuuje swoją opowieść o tym, jak został najbardziej pożądanym ochroniarzem w mieście. Liam i Mia – jego była nauczycielka francuskiego – mieli już okazję się dobrze poznać. Podczas intymnych uniesień Mia przygotowywała go do zbliżającego się spotkania z jej przyjaciółką Célie. Teraz spotykają się w trójkę na gorące rendez-vous wypełnione ponętnymi fantazjami i niespodziankami... Czy Liam sprosta oczekiwaniom tych dwóch kobiet?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 32

Oceny
4,3 (3 oceny)
1
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Vanessa Salt

All inclusive - Wyznania ochroniarza: część 2

Saga

All inclusive - Wyznania ochroniarza: część 2tłumaczenie Nadia Habo tytuł oryginałuAll Inclusive - En eskorts bekännelser 2Copyright © 2019, 2019 Vanessa Salt i SAGA Egmont Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726260885

1. Wydanie w formie e-booka, 2019

Format: EPUB 2.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.

SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont

– Zawalony robotą? – pytam empatycznym tonem.

Alexander wygląda na wykończonego. Ciemne cienie pod oczami przypominają półksiężyce za smolistymi chmurami. Minął tydzień i znów siedzimy w kawiarni Café Sturekatten. Sophia prowadzi nas do tego samego, odosobnionego stolika, przy którym rozmawialiśmy za pierwszym razem. Wiedziała, że znowu się tu pojawimy.

– Mhm, można tak powiedzieć – przyznaje Alexander i gładzi dłonią zarost. Zapewne tygodniowy. Widzę, jak mieni się srebrzystymi plamkami, i momentalnie zatracam się w rozważaniach, dlaczego jego baczki wciąż mają naturalny kolor. A może je farbuje? W takim wypadku to żałosne. Podskakuję, gdy ten ciągnie dalej: – Szefowa była podekscytowana naszą rozmową. Spisałem początek, teraz chce więcej. Pierwsza część zostanie opublikowana w kolejnym numerze.

– Super – odpowiadam i przechylam głowę. Pora zaangażować się trochę bardziej: – Ale nie chodzi tylko o pracę, prawda?

– Co masz na myśli?

– To, co cię męczy… – Robię cudzysłów w powietrzu. Widzę, jak marszczy brwi i wzrusza ramionami. Porusza nimi, jakby chciał się trochę odprężyć.

– Może… – Alexander otwiera swojego Macbooka zdecydowanie zbyt gwałtownie. Nie radzi sobie z plątaniną kabli przy dyktafonie i wzdycha przez zaciśnięte zęby: – Ale tak, jak mówiłem, jesteśmy tu, żeby porozmawiać o tobie.

Wciąż przechylam głowę. – Powiedz, jak będziesz gotowy – rzucam.

– Jestem gotowy. Na wywiad. – Alexander jest podejrzliwy. Dostrzega dwuznaczność mojego pytania. – No, tak… ech, porozmawiamy o tym później. I nie, nie chodzi tylko o pracę – reflektuje się. Podaje mi kłębek kabli i się uśmiecha. Swoim smutnym uśmiechem. – Potrafisz wyczuć nastrój innych ludzi, prawda?

Też się do niego uśmiecham i zauważam jeszcze jedną rzecz. Jest dobry w odczytywaniu ludzi. Tak jak ja. Muszę go złamać. Odchylam się do tyłu.

– Sophia, kochanie, dwa kieliszki pol rogera dla mnie i twoje wspaniałe klopsiki z purée dla mojego przyjaciela. Do tego dwa kieliszki czerwonego wina.

Wiem, że stoi obok oparcia, bo ktoś właśnie położył mi dłoń na ramieniu, lekko je ściskając. Poza tym czuję zapach Sophii. Alexander otwiera usta, jakby chciał zaprotestować, ale tylko wzrusza ramionami i przytakuje głową.

– Tym razem na firmę – mówi. Brzmi oschle. Tak jak Mia, kiedy mówiła o interesach i ukształtowała moje spojrzenie na relacje. Zawsze dawaj i zabieraj. Zawsze.

– Oczywiście – grucha Sophia. – Ale dokładki bierzemy na siebie – wybucha zachrypniętym śmiechem i puszcza oko Alexandrowi. Uwielbiam jej kontynentalny urok. Przywodzi na myśl temat dzisiejszej rozmowy. Rozplątując kable, zastanawiam się też nad jej rolą w całym tym przedsięwzięciu, podczas gdy Alexander podłącza mi mikrofon. Tak jak ostatnio zbliżamy się do siebie i wygląda na to, że obu nam się to podoba. Tym razem nawet bardziej.

– To co, zaczynamy? – pyta cicho i przekazuje mi mrugnięcie, które właśnie otrzymał od Sophii. – Czyli miałeś spotkać się z kimś o imieniu Célie?

***

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.