Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Co wydaje mi się ważne w poezji? Żeby nie kłamać. I nie próbować robić czegoś z niczego. Z mnóstwa miejsc, zdarzeń, czasów i postaci wiersz wybiera niektóre. Nie pozostaje mi nic innego, jak uszanować jego kapryśną logikę.
Intensywność i delikatność. Zdarzają się w poezji. Mam nadzieję, że zdarzyły się w Cienkiej szybie.
Piotr Szewc
W nowym tomiku Piotr Szewc pielgrzymuje w krainę swojego dzieciństwa, ogląda ją zarazem z bliska i daleka. Obserwuje aktualne pejzaże naznaczone przemijaniem i rozpadem, a jednocześnie zagląda pod powierzchnię, gdzie kryją się dawne, zapamiętane widoki, smaki i zapachy.
Otwierający tom wiersz Amoniaczki jest zaklęciem, a tytułowe ciastka — rekwizytem, który niczym Proustowska magdalenka unosi czytelnika w czasy, „gdy zjawiska sprawy rzeczy szczelnie do siebie przylegały”. Po Zamościem na parapetach rodzinnego domu poety przysiadają – jak wędrowne ptaki – postaci dawnych kum i sąsiadek, a elegijny ton wierszy nasycony jest tęsknotą za dwiema najbliższymi osobami: babcią i matką.
Poeta jawi się jako prawie zwyczajny przechodzień, zarazem mieszkaniec miasta i ktoś z prowincji, teraz wycofany w siebie, nie lekceważący żadnego znaku od świata i życia poszukiwacz Sensu, na oczach którego dokonuje się rozpad rzeczy najdroższych. Tom Cienka szyba to piękny hołd dla odchodzącego świata, w którym poeta jest strażnikiem pamięci.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 17
Amoniaczki
W czasach gdy zjawiska sprawy rzeczy szczelnie do siebie
przylegały Małgosia nosiła warkocze babcia o świcie doiła
krowy mama mówiła że nie wejdzie na drabinę bo się boi a ja
paznokciem zdrapywałem z szyby szron wtedy więc metalowa
forma wykrawała ciastka które nazywaliśmy amoniaczkami
posypane cukrem pachniały i były kruche mogły długo leżeć
popijałem je mlekiem rozpłynęły się jak płatki śniegu
14 I 2010
Dowody rzeczowe
Słońce cierpliwie prześwietla poranną mgłę
Na liściach ostu i macierzanki błyszczy zimna rosa
Zaczyna się wrzask jaskółek które świt wypuścił na niebo
I mrówki torują nową ścieżkę w poprzek posypanej igliwiem drogi
Pan Bóg od rana składa dowody na istnienie świata
Ale nie wiadomo kto je zbierze i powie co znaczą
[1986]
Wróble wyćwierkały
Bańki z mlekiem lśnią w słońcu
łańcuch u studni brzęczy wróble
wyćwierkały ranek słyszysz pani
Bilowa puka do drzwi dziś też nic
ci się nie śniło powiedz coś bo już
zbyt wiele zebrało się tu twojego
milczenia no i pelargonie uschły
mrówki chodzą po parapecie pod
sufitem pajęczyna czy może mi się
zdaje
2009
Snop światła
Budziłem się gdy snop światła padł na podwórko poruszyły się źdźbła
trawy podniosły kolorowe pióra gołębie zakołowały i dwie czarno-białe
krowy jak co dzień przekroczyły próg obory słońce podnosiło się powoli
dziadek wpuszczał wiadro do studni babcia upomniała Piotrusiu bo się spóźnisz
za uchylonym oknem bez pachniał w kuchni ogień trzaskał fajerki dźwięczały
myślałem że tak już będzie tymczasem piec wystygł jabłka zgniły wrony
wydziobały kukurydzę tyle pustego miejsca dokoła we mnie ciemność
rozrasta się słowa gasną
2010