Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Wiersze i piosenki prawie wszystkie.
Andrzej Poniedzielski przez najbliższych nazywany jest „logo listopada”, sam o sobie mówi: „nevergreen” i „deklaracja niemłodości”. Jego niespieszne wywody wzbudzają wielki aplauz widowni i dowodzą, że jest w nas potrzeba błyskotliwego humoru i poetyckiego spojrzenia na świat.
„Dla duszy – gram” to najpełniejsze wydanie wierszy i piosenek Andrzeja Poniedzielskiego – poety, artysty niosącego niezmącony spokój, inteligencję, wrażliwość i precyzję słowa.
Andrzej Poniedzielski jest artystą, który nie potrzebuje tego, żeby o Nim pisać. On sam się pisze. I warto Go poczytać.
Artur Andrus
Za bardzo dobrego poetę, który czasem reprezentuje swoje utwory w formie kabaretowej, uważam Andrzeja Poniedzielskiego. Innych wymienić nie potrafię.
Wojciech Młynarski
Poniedzielski pozwala poczuć przyjemny posmak wspaniale ponurego pogodzenia się ze światem. Kiedy czytam te wiersze, słyszę jego głos w każdym słowie. I jego milczenie w przerwach między słowami.
Jerzy Bralczyk
Andrzej Poniedzielski – poeta, autor tekstów piosenek, twórca scenariuszy, reżyser, konferansjer i humorysta. Laureat wielu festiwali oraz przeglądów piosenki autorskiej i studenckiej. Od marca 2007 roku kierownik literacki „Sceny na dole” Teatru Ateneum w Warszawie. Odznaczony srebrnym medalem Gloria Artis, tytułami Mistrza Mowy Polskiej i Ambasadora Polszczyzny 2015.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 101
A SZCZĘŚCIE?
Bo szczęście
Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej
I czyjeś (na przykład) oczy i ręce
Za cały wystarczą świat
I szczęście
To jest owo słynne – coś więcej
Na szczęście czekają w kolejce
Nocy tysiące i lat
Nie wierzcie
Tym, którzy mawiają
– ja z życia nic nie chcę.
– ja tylko, tak tu się pokręcę
bo kłamią
na szczęście,
na szczęście czekają, na szczęście
nic więcej
Bo szczęście
Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej
I czyjeś (na przykład) oczy i ręce
Za cały wystarczą świat
I szczęście
To jest owo słynne – coś więcej
Na szczęście czekają w kolejce
Nocy tysiące i lat
Gadają,
że pieniądze – to szczęścia nie dają
To pół prawdy
Bo jeszcze
Widział kto, żeby szczęście
Dało kiedy pieniądze
– A skądże.
Bo szczęście
Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej
I czyjeś (na przykład) oczy i ręce
Za cały wystarczą świat
I szczęście
To jest owo słynne – coś więcej
Na szczęście czekają w kolejce
Nocy tysiące i lat
Marzenia...
pokażcie mi kogoś, kto nie miał
marzenia – i miejmy
a obok to róbmy coś z sobą
a i dla pieniędzy
A szczęście? – jak przyjdzie
To miejsca jest dużo...
pomiędzy
Bo szczęście
Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej
I czyjeś (na przykład) oczy i ręce
Za cały wystarczą świat
I szczęście
To jest owo słynne – coś więcej?
Na szczęście czekają w kolejce
Nocy tysiące i lat
ANDER-SEN
Mój dzień – to gramatyka różnych moich „chceń”
Mój dzień – to ortografia „niepotrafień” mych
aż po Wielkiej Koniugacji
śniad-o-biadów i kolacji
Idzie sen
Idę w sen
Mój dzień – arytmetyka mych „przemykań się”
przez dżunglę uogólnień typu: „Nie! – bo nie”
Ale kończy się algebra
Moich ubrań, dań, i zebrań
Idzie sen
Idę w sen
Mój sen – maluje Andersen
i szare płótno dnia
zakwita tą baśniową tęczą
Tam, nie ważę nawet gram
zaułek każdy znam
mam klucz do tylu bram
Bo kiedy sen
maluje Andersen
– to Dobro ponad Złem
a Miłość jest jak tlen
I ja, tak chętnie Ander – śnię
Ander – sen
Mówiłam tyle razy – Świecie, Ty się zmień
Mówiłam – Świecie, czasem zobacz ten mój sen
i mówię – niech Cię Świecie,
Twa głupota nie zamiecie
Idę w sen
Zajrzyj w sen
Mówiłam tyle razy – Świecie, Ty się zmień
Mówiłam – zobacz Świecie mój o Tobie sen
Jedyny – nie daj Świecie
Za daleko mi odlecieć
Idę w sen
Zajrzyj w sen
Mój sen – maluje Andersen ....
...A ZWIERCIADŁO
...a Zwierciadło
– powie przecie,
kto jest najpiękniejszy w świecie?
Najmądrzejszy
Najważniejszy
I nie najpłochliwszy
Kto jest
W noszeniu spokoju
– „The best”
– z tendencją do rozwoju
...i moc życzeń
i to jedno
aby życie
nie minęło się z odbiciem
BAL DYPLOMANTÓW
Zanim przyjdzie pospełniać poskładane w nas nadzieje
Nowe jutro wykuwać według własnej już sztancy
I dopóki nie będzie okazji zmarnować
Tej wielkiej i pięknej kiedyś danej nam szansy
Ref. To będzie bal na kilka par
I kilka tak zwanych samotnych serc
To będzie bal na „trochę żal”
Na trochę dobrze, trochę mniej
Zanim wyjdzie, że „sto lat” – przeżył jeden na milion
A za pasem czerwonym broni dawno już nie ma
Że już nawet i góral powraca do hal
Co sobota i mówi że on „kocho ta ziemia”
Ref. To będzie bal na kilka par
I kilka tak zwanych samotnych serc
To będzie bal na „trochę żal”
Na trochę dobrze, trochę mniej
Popadniemy w rodziny, zapadniemy w fotele
Dostarczymy pociechom wody zdatnej do picia
Pewnie można w tym miejscu zapytać – Więc co ?
Lecz od „Więc” – nie zaczyna, nie zaczyna się życia
Ref. I będzie bal na kilka par
I kilka tak zwanych samotnych serc
To będzie bal na „trochę żal”
Na trochę dobrze, trochę mniej
BARDZO?
Bardzo?
Bo co to znaczy bardzo
Słowo
dobrze je znają przymiotniki
i wiedzą, że wynocha
Bo „bardzo” to dokładnie tak
jak ja dziś Ciebie kocham
I błyszczy jednak słowo to
w szalonych słów kokardzie
bo swoim światłem i odbitym
Gdy ktoś odpowie:
– A ja bardziej
BAWITKO
Wagą zabraną Temidzie
bawimy się w Sprawiedliwość
Na jednej szali zło kładziemy
na drugiej dobro i litość
Wszyscy się cieszą z równowagi
gardła zdzieramy w wiwatach
Wszyscy się cieszą z równowagi
wskazówkę puszczamy po latach
Oj nieładnie człowieku, nieładnie
Oj nieładnie człowieku, brzydko
Ty się całe życie tylko bawisz
czasem sobie zmieniasz bawitko
Księgami bawimy się w Mądrość
Zabawa to dla upartych
Z ksiąg budujemy nauki i domy
choć przecież księgi – to karty
Raz huczą brawa, raz działa
Już się gubimy w erratach
Na ile to mądre, na ile starczy
– ktoś nas osądzi po latach
Oj nieładnie człowieku, nieładnie
Oj nieładnie człowieku, brzydko
Ty się całe życie tylko bawisz
czasem sobie zmieniasz bawitko
Jest jeszcze jedna zabawa
też popularna, choć nie nowa
do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
i słowa, i słowa i, słowa
Słowami bawimy się w Miłość
słowa składamy w kwiatach
potem przyprószą je liście jesieni
odgrzebujemy po latach
Oj nieładnie człowieku, nieładnie
Oj nieładnie człowieku, brzydko
Ty się całe życie tylko bawisz
czasem sobie zmieniasz bawitko
CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI
PEŁNY SPIS TREŚCI:
BAL
A SZCZĘŚCIE?
ANDER-SEN
...A ZWIERCIADŁO
BAL DYPLOMANTÓW
BARDZO?
BAWITKO
BO, PORADZIŁ JUŻ SOBIE
BYWA, ŻE
CÓRKA I SYN
SZUMI CZAS
MAJU! MIŃ
JEDNOCZEŚNIE
KARDIOGRAM
KOŃ, SZABELKA I BUTELKA
ROMEO I JULIA
WYSPAĆ
PIERWSZY RAZ...
LATEM BLIŻEJ
MANIA MIENIA
MIŁOŚĆ
MOJE SPOKO
NA ZDROWIE! (?)
NA TWOJE BYCIE POETĄ
NO I CO? CHYBA WIOSNA
O! EPOKO
O! JERZY
OSTRZEŻENIE EGZYSTENCJALNE
PILNUJMY MARZEŃ
PIOSENKI TO DŹWIĘKI
POEZJO!
PORUSZAM SIĘ NA POGRANICZU KICZU
POWIEW WOLNOŚCI
PRZECHOWAJMY SIĘ
ROZDARCIE I
SIEDZĘ ZA STOŁEM
SŁOJE ZANIECHAŃ I UKOJEŃ
SŁYSZAŁEM
SZCZEROŚĆ
ŚPIEWAM ŻYCIE (AJDE JANO)
ŚWIĘTA
TAMTA PIOSENKA
TEJ E-MAIL
TO JUŻ ŁADNYCH TYLE LAT
TRZYMAJ SIĘ
URODZENI PO WOJNIE
UZBIERAŁO SIĘ JUŻ
WESOŁA DUMKA O STAROŚCI
WIEM
WYWAR Z PRZYWAR
ZŁOTA JABŁOŃ
ŻYCIE JEST NOWELĄ
ŻYCIE
NIEBEM
CZŁOWIEK…
CZASEM, TAK CZŁOWIEKA KUSI
PRZENAJMĄDRZEJSZY ŚWIECIE NASZ
NIENAZWANE WOŁA MNIE
O, MIŁOŚĆ
PO CÓŻ ZARAZ...
MENU JESIENI
KARP 2010
PAMIĘTAM
PRAWO ARCHIMEDESA
POWINIEN – POWINNA – MA
STAN NA „M”
WAKACYJNA PIOSĘKA
POZWÓL
WIDZĘ NIEBO
KAŻDY, CHYBA, KAŻDY Z NAS
UŚMIECH ZAKWITŁ
MOJĄ I WZAJEMNĄ
WIOSNA TO? – WIOSNA TO. WIOSNA TO KOBIETA
PIENIĄDZE
SZKOŁA
WALENTYNKI 2015
RECYTAT III
RECYTAT IV
UMIE BYĆ PIĘKNIE
DAL
ABY PIEŚŃ
KRYSTALICZNA NADZIEJA
CHMARY CHMUR
MAJERANEK
JEST SIĘ DZIECIĘ
ODNAJDĘ
TĘSKNIJ, ZA KOLEJNYM DNIEM
WIOŚNIEJ
TIKU-TIKU-TIK
LAPTOPĘDY – ŚRODA
DWIE LINIE
WEEKEND
PONIEDZIAŁEK
CZWARTEK
A MOŻE RZUCIĆ...
PRÓBA SAMOOKREŚLENIA
SENTYMENTU MGŁA
SOBIE RAZEM
ŚLAD PO SZPILCE
...A W BEZMIARZE NIEPEWNOŚCI
MOWO POLSKA...
BALLADA NIEKOMUNIKATYWNA
BOWIEM... BO WIEM
CHŁÓD CHUDEGO KALENDARZA
CHODZĄ PO ŚWIECIE
NA DZIEŃ
NOS KOŚCIUSZKI
PAMIĘTAMY?
PATRZĘ W OKNO
PODANIE O
DOTYKU MOTYL
CHYBA JUŻ MOŻNA
CZEŚĆ OJCZYZNO
DZIŚ WIDZIAŁEM ZAĆMIENIE KSIĘŻYCA
GDY SYLWESTROWO MIJA ROK
GEHENNN...KA
GRAM ZA GRAM
JAK SIĘ CZUJĘ
MASZ BYĆ SZCZĘŚLIWY
JESIEŃ – ZŁOTA RYBKA
KAMIEŃ I MGŁA
ZIELONA PANI – ZIEMIO
JAK TO BÓG
OJCZE KRAWCZE
WIERSZ, LIRYCZNY NIE NAZBYT PRECYZYJNIE
CHODZI MI O TO
JEŚLI TYLKO ZWYKŁE „PA”
LUTY
O! POŚNIEGOWE BŁOTO
PORTRETY – WIOSNA
PORTRETY – LATO
PORTRETY – JESIEŃ
PORTRETY – ZIMA
PORTRETY – PIĄTA PORA ROKU
NA STOSIE ZŁOTA STOI IDIOTA
ROZUMIE, ROZUMIE
PO CZŁOWIEKU W MOIM WIEKU
„PARA – FINAŁ”
POMIĘDZY BYCIEM KIEŁKIEM LEDWIE...
TO MOŻE BYĆ PRAWDĄ
CHYBA WIEM
ŻYŁAM TYLKO SNEM
MOJE DIABŁY
ONA
NAWAŁ KAR
ODNAJDĘ, ODNAJDĘ
ŻAL
BY ON BYŁ TU
„ANIOŁ STRÓŻ – BA!”
CIEPŁA WÓDKA, ZIMNE KOBIETY
CIĘŻKO NIEŚĆ – RZUCIĆ ŻAL
TRZY SIOSTRY
IDĘ TĘSKNIĆ
KOMERCJO!
POLITYKO!
MANNY GRAM
NIE ZOSTAŁO CI JUŻ PO MNIE NIC
NIEZAKOCHANYM
MAM TAKĄ JEDNĄ
PIOSENKA O CHYBA JESZCZE MIŁOŚCI
I I E-MAIL
PÓŁ ŻYCIA
TAM ONA, HEN
TO NIEPRAWDA
PRZEŻYĆ TO JEDNO
ZNÓW JAKBY NIE PO DRODZE
RZĄDZĄCYM
DO WENECJI STĄD DALEJ CO DZIEŃ
SMUTEK...
MAJ WAY
BAL DAL I ŻAL
NOTA EDYTORSKA
Copyright © Andrzej Poniedzielski, 2016
Projekt okładki
Michał Poniedzielski
Ilustracja na okładce
© Jacek Poremba
Redaktor prowadzący
Michał Nalewski
Korekta
Zofia Firek
Łamanie
Michał Poniedzielski
Wydawnictwo pragnie podziękować pani Ewie Goczek,
która od początku była koordynatorem tej publikacji.
ISBN 978-83-8097-790-7
Warszawa 2016
Wydawca
Prószyński Media Sp. z o.o.
02-697 Warszawa, ul. Rzymowskiego 28
www.proszynski.pl