Faefever - Karen Marie Moning - ebook

Faefever ebook

Karen Marie Moning

3,9

17 osób interesuje się tą książką

Opis

TRZECI TOM WIELOKROTNIE NAGRADZANEJ SERII FEVER, KTÓRĄ POKOCHAŁY CZYTELNICZKI NA CAŁYM ŚWIECIE!

 

"Nazywa mnie swoją Królową Nocy. Zginęłabym dla niego. I zabiłabym dla niego."

 

Kiedy MacKayla Lane otrzymuje wyrwaną stronę z dziennika swojej zmarłej siostry, jest oszołomiona desperackimi słowami Aliny. Teraz ma pewność, że zabójca jej siostry jest blisko. Ale zło jest jeszcze bliżej. I nagle sidhe-seer rusza na polowanie: po odpowiedzi. Zemstę. I po starożytną księgę czarnej magii tak złej, że deprawuje każdego, kto jej dotknie.

 

Zadania od Sinsar Dubh zaprowadzą Mac na podłe, zmiennokształtne ulice Dublina, z podejrzanym gliniarzem na ogonie. Zmuszona do niebezpiecznego trójkąta sojuszniczego z V'lane, księciem Seelie, o śmiertelnie erotycznych upodobaniach i Jericho Barronsem, mężczyzną o pierwotnych pragnieniach i niewypowiedzianych tajemnicach, Mac wkrótce zostaje uwikłana w walkę o swoje ciało, umysł i duszę.

 

Gdy zbliża się Wigilia Wszystkich Świętych, a miasto pogrąża się w chaosie, a szokująca prawda o Mrocznej Księdze zostaje odkryta, nawet Mac nie może powstrzymać morderczej rasy nieśmiertelnych przed zburzeniem murów między światami z druzgocącymi konsekwencjami...

 

"Całkowicie odmienna i wciągająca seria dark fantasy". Booklist

 

"Uwodzicielska mieszanka celtyckiej mitologii i mrocznego, seksownego niebezpieczeństwa". Chicago Tribune

 

"Kończąc się czymś, co można opisać jedynie jako niesamowity cliffhanger, najnowsza część tej mitycznej sagi sprawi, że nie będziesz mogła się doczekać kolejnej. Zapiera dech w piersiach!" Romantic Times

 

Sugerowany wiek czytelnika: 18+

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 409

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,9 (63 oceny)
22
23
11
5
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Milka826

Dobrze spędzony czas

„Faefever” czyli powrót najbardziej wkurzającej głównej bohaterki ever! To już trzecia część, a ja nadal to czytam… Dlaczego? Oczywiście przez Barronsa! Liczę na to, że w końcu dowiem się kim/czym on jest! Bo już wiem, że nie do końca zwykłym człowiekiem. Poza tym… mrrr… wiadomo… :D Mac mimo upływu czasu od śmierci jej ukochanej siostry, nadal cierpi i nadal pozostaje w Dublinie. Przyjechała tu by pomścić śmierć Aliny, ale nawet w najgorszych koszmarach nie śniła o tym co może ją tu czekać i jak to zmieni jej beztroskie, do tej pory życie. To właśnie w tym mieście dowiaduje się prawdy o sobie i swoim przeznaczeniu. MacKayla jest bowiem widzącą sidhe i trafiła w sam środek wojny pomiędzy dwoma rodami elfów: Jasnych (Seelie) i Mrocznych (Unseelie). Aby świat ludzi na tym nie ucierpiał, Mac musi odnaleźć wszystkie starożytne i magiczne artefakty elfów, a przede wszystkim mroczną księgę Sinsar Dubh. Jednak dziewczyna nie jest jedyna, tego przedmiotu szuka wiele różnych postaci, a wśród nic...
00
maqsie

Całkiem niezła

Miałam nadzieję że to będzie koniec serii :/
00
Avila93

Dobrze spędzony czas

Świetna kontynuacja :) wciągająca
00
UrszulaLila

Dobrze spędzony czas

Wciągająca historia. Czekam na kolejne części.
00
iwo20na
(edytowany)

Nie oderwiesz się od lektury

Uwielbiam styl pisania tej autorki i jak rozwijają się relacje między bohaterami ale fabułę mogła trochę bardziej przemyśleć Mimo to nie mogę się doczekać kolejnej części Uwaga spoiler: Trochę to bez sensu, że wszyscy pragną zdobyć książkę a po trzech tomach okazuje się, że nikt nie może jej dotknąć, po co było jej szukać;)
00

Popularność




Cykl Fever:

•   Darkfever

•   Bloodfever

•   Faefever

Tytuł oryginału: Faefever

Projekt okładki i ilustracje: Piotr Sokołowski

Rewizja przekładu: Sandra Popławska

Konsultacja historyczna: Elżbieta Libera

Redakcja: Sandra Popławska

Redakcja techniczna: Robert Fritzkowski

Korekta: Monika Łobodzińska-Pietruś, Beata Kozieł-Kulesza

Drogi Czytelniku / Droga Czytelniczko!

Ta książka porusza tematy i zawiera zachowania, które mogą urazić odbiorców bądź wywołać niepokój, zalecamy ostrożność podczas czytania.

Wszystkie wydarzenia i postaci przedstawione w książce są fikcyjne.

Ostrzeżenie dotyczące treści: śmierć, trauma, wulgarny język, przemoc seksualna, psychiczna i fizyczna.

© 2008 by Karen Marie Moning

This edition published by arrangement with Delacorte Press, an imprint of Random House, a division of Penguin Random House LLC.

© for this edition by MUZA SA, Warszawa 2024

© for the Polish translation by Agnieszka Bonisławska

ISBN 978-83-287-2859-2

You&YA

MUZA SA

Wydanie I

Warszawa 2024

–fragment–

Dla fanów. Najlepszych, jakich pisarz mógłby mieć.

Drogi Czytelniku!

Na końcu książki znajdziesz dokładny słowniczek z informacjami o postaciach i przedmiotach.

Niektóre z definicji mogą zawierać spoilery.

Czytasz na własną odpowiedzialność.

Po dodatkowe informacje na temat cyklu Fever i świata Fae zapraszam na: karenmoning.com

Ja pokażę ci coś, co różni się tak samo

Od twego cienia, który rankiem podąża za tobą,

I od cienia, który wieczorem wstaje na twoje spotkanie.

Pokażę ci strach w garstce popiołu.

– T.S Eliot, Jałowa ziemia, (w przekładzie Czesława Miłosza)

Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy (…)

Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy.

– DYLAN THOMAS, Nie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy(w przekładzie Stanisława Barańczaka)

CZĘŚĆ PIERWSZAPrzed świtem

Wciąż oczekuję, że obudzę się i okaże się, że to wszystko było tylko złym snem.

Alina wciąż będzie żyła,

ja nie będę bała się ciemności,

potwory nie będą przechadzały się ulicami Dublina,

a ja nie poczuję tego okropnego lęku,

że jutro świt nie nadejdzie.

Z DZIENNIKA MAC

Prolog

Umarłabym dla niego.

Nie, poczekajcie chwilę… to nie tutaj powinniśmy zacząć.

Wiem o tym. Ale jeśli o mnie chodzi, wolę szybko przeskoczyć przez wydarzenia następnych kilku tygodni i przemknąć z wami przez te dni, prześlizgując się tylko po tych szczegółach, które przedstawiają mnie w bardziej pochlebnym świetle.

Nikt nie wygląda dobrze, gdy nadchodzi czarna godzina. Ale to właśnie te chwile czynią nas tym, kim jesteśmy. Pozostajemy silni albo kulimy się ze strachu. Odnosimy zwycięstwo, zahartowani przez nasze próby albo złamani.

Nigdy do tej pory nie myślałam o rzeczach takich jak czarna godzina czy różnego rodzaju nieszczęścia.

Kiedyś moje dni wypełnione były opalaniem, zakupami, pracą barmanki w Brickyard (co było raczej swego rodzaju wieczną imprezą, a nie pracą, dlatego kochałam takie życie) i wymyślaniem sposobów na przekonanie mamy i taty, aby kupili mi nowy samochód. W wieku dwudziestu dwóch lat wciąż mieszkałam w domu rodzinnym, bezpieczna w moim osłoniętym z każdej strony świecie, kołysana do snu przez wolne ostępy głębokiego Południa.

Wtedy moja siostra Alina została brutalnie zamordowana w czasie studiów w Dublinie i mój świat zmienił się całkowicie w ciągu jednej nocy. Już wystarczająco zły był fakt, że musiałam zidentyfikować jej okaleczone ciało i obserwować, jak moja kiedyś szczęśliwa rodzina roztrzaskuje się na drobne kawałki, ale jakby tego było mało – mój świat nie przestał rozpadać się w tym momencie. Nie przestał, dopóki nie dowiedziałam się, że praktycznie wszystko, co wiedziałam o sobie od dziecka, nie było prawdą.

Odkryłam, że moi staruszkowie nie są moimi prawdziwymi rodzicami, a moja siostra i ja zostałyśmy adoptowane. Pomijając moje lenistwo i sporadyczne przeciąganie samogłosek, nie było w nas nic charakterystycznego dla ludzi z Południa. Odkryłam, że wywodzimy się ze starożytnego celtyckiego rodu sidhe-seer, potrafiącego dostrzec Fae – przerażającą rasę z innego świata, która żyła potajemnie pośród nas przez tysiące lat, skryta za złudzeniami i kłamstwami.

To były te łatwe lekcje.

Te ciężkie miały dopiero nadejść, czekały na mnie na wypełnionych życiem i zabawą ulicach dzielnicy Temple Bar w Dublinie, gdzie obserwowałam, jak giną ludzie, i nauczyłam się zabijać. Gdzie poznałam Jericho Barronsa, V’lane’a i Lorda Mastera. Gdzie wkroczyłam na boisko jako jeden z głównych graczy w śmiertelnej rozgrywce, w której stawką są losy tego świata.

Dla tych z was, którzy dołączyli do mnie dopiero teraz – nazywam się MacKayla Lane, w skrócie Mac. Moim prawdziwym nazwiskiem może być O’Connor, ale nie wiem tego na pewno. Jestem sidhe-seer, i to jednym z najbardziej potężnych, jakie kiedykolwiek przyszły na ten świat. Nie tylko mogę zobaczyć Fae, mogę też je zranić, uzbrojona w jedną z ich najstraszniejszych relikwii – Włócznię Przeznaczenia. Mogę nawet zabijać nieśmiertelnych.

Nie rozsiadajcie się zbyt wygodnie ani nie rozluźniajcie. Nie tylko mój świat ma kłopoty – wasz świat także. To się już dzieje, tu i teraz, gdy siedzicie z przekąskami, gotowi uciec w fikcyjną opowieść. Ale wiecie co? To nie fikcja i nie ma żadnej drogi ucieczki. Mury pomiędzy światem ludzi i światem Fae upadają – i naprawdę trudno mi to mówić, ale te Fae nie są jak Dzwoneczek z Piotrusia Pana.

Jeśli mury upadną całkowicie… cóż, lepiej módlcie się, żeby tak się nie stało. Gdybym była na waszym miejscu, zapaliłabym teraz wszystkie światła, zaopatrzyła się w kilka latarek i sprawdziła zapasy baterii.

Przybyłam do Dublina z dwóch powodów: aby odnaleźć mordercę mojej siostry i się na nim zemścić. Widzicie, jak łatwo przychodzi mi powiedzenie tego teraz? Pragnę zemsty przez duże Z. Zemsty z połamanymi kośćmi i dużą ilością krwi. Chcę, aby jej morderca zdechł, chcę, żeby zginął z mojej ręki. Jestem tu zaledwie od kilku miesięcy i już zdołałam porzucić lata wypolerowanej południowej uprzejmości.

Prawdopodobnie zginęłabym krótko po tym, jak wysiadłam z samolotu z Ashford w stanie Georgia i postawiłam swoją wypedikiurowaną stopę na irlandzkiej ziemi, gdybym nie natknęła się na księgarnię, której właścicielem był Jericho Barrons. Nie mam zielonego pojęcia, kim albo czym jest. Ale ma wiedzę, której potrzebuję, a ja mam coś, czego on pragnie – i to czyni z nas niechętnych sobie sojuszników.

Kiedy nie miałam do kogo się zwrócić, Barrons wziął mnie do siebie, wyszkolił, nauczył tego, kim i czym jestem, otworzył mi oczy i pomógł przetrwać. Nie zrobił tego w miły i przyjemny sposób, ale nie obchodzi mnie już, w jaki sposób przetrwam, o ile faktycznie uda mi się pozostać żywą.

Ponieważ byłam bezpieczniejsza u niego niż w moim tanim pokoiku w pensjonacie, wprowadziłam się do księgarni. Jest chroniona przed większością moich wrogów, zabezpieczona różnymi zaklęciami i stoi niczym bastion na skraju tego, co nazywam Ciemną Strefą – okolicy, która została przejęta przez Cienie, bezkształtne Unseelie żyjące w całkowitej ciemności i wysysające ludzkie życie.

Walczyliśmy z potworami ramię w ramię. Uratował mi życie – dwukrotnie. Posmakowaliśmy też wzajemnego, niebezpiecznego pożądania. Barrons poszukuje Sinsar Dubh – księgi o czarnej magii sprzed miliona lat stworzonej i spisanej przez samego króla Unseelie. Księgi, która zawiera klucz do władzy nad światem ludzi i Fae. Ja chcę ją odnaleźć, dlatego że była to ostatnia prośba Aliny i, jak podejrzewałam, księga zawierała też klucz do ocalenia naszego świata.

On twierdzi, że chce jej, bo kolekcjonuje książki. Jasne.

V’lane to zupełnie inna historia. Jest księciem Seelie i Fae, który zabija poprzez seks, o czym więcej dowiecie się już wkrótce. Świat Fae składa się z dwóch antagonistycznych dworów z ich własnymi królewskimi domami i wyjątkowymi kastami Fae, a są to: Seelie – Świetlisty Dwór, i Unseelie – Mroczny Dwór. Nie dajcie się jednak zwieść ani mrokiem, ani światłem. I jedno, i drugie to śmiertelne zagrożenie. Jednakże Seelie uważają Unseelie za tak niebezpieczne, że zamknęły je w więzieniu jakieś siedemset tysięcy lat temu. Kiedy jeden Fae obawia się innego, lepiej mieć się na baczności.

Każdy dwór ma swoje własne Relikwie o wyjątkowej mocy. Relikwie Seelie to włócznia (którą mam ja), kocioł, kamień i miecz. Relikwie Unseelie to amulet (który najpierw zdobyłam, ale później został zabrany przez Lorda Mastera), skrzynia, Teleportujące Lustra i najbardziej poszukiwana relikwia – Księga. Każda z nich ma inne przeznaczenie. Niektóre znam, niektórych nie jestem taka pewna.

V’lane, tak jak Barrons, chce odnaleźć Sinsar Dubh. Szuka jej dla królowej Seelie Aoibheal, która chce wzmocnić mury dzielące nasze światy i powstrzymać je przed całkowitym upadkiem. Podobnie jak Barrons, uratował mi życie. (Daje mi również jedne z najbardziej intensywnych orgazmów).

Lord Master to morderca mojej siostry, ten, który ją uwiódł, wykorzystał i zniszczył. Nie do końca Fae, nie do końca człowiek, otwiera portale pomiędzy światami, sprowadza do nas Unseelie (najgorsze z Fae), uwalnia je i uczy przenikać do naszego społeczeństwa. Chce, żeby mury upadły, tak aby mógł wypuścić wszystkie Unseelie z ich lodowego więzienia. On też szuka Sinsar Dubh, chociaż nie jestem pewna dlaczego. Myślę, że chce ją zniszczyć, tak aby już nikt nigdy nie mógł odbudować więziennych murów.

I tu właśnie pojawiam się ja.

Tych trzech potężnych i niebezpiecznych mężczyzn potrzebuje mnie.

Nie tylko widzę Fae, ale mogę również wyczuć ich relikwie. Mogę wyczuć Sinsar Dubh, to mroczne, pulsujące serce czystego zła.

Mogę na nie zapolować.

Mogę je znaleźć.

Mój tata powiedziałby, że jestem MVP tego sezonu.

Każdy chce mnie mieć. Pozostaję więc przy życiu w świecie, gdzie śmierć codziennie rzuca cień na mój próg.

Widziałam rzeczy, które przyprawiłyby was o dreszcze. Robiłam rzeczy, które mnie samą przyprawiały o dreszcze.

Ale to nie jest teraz ważne. Najważniejsze zaczyna się w tym właśnie miejscu – zobaczmy… gdzie to było?

Cofam się we wspomnieniach, jakbym przeglądała książkę od tyłu, kartka po kartce, mrużąc oczy, aby nie widzieć ich zbyt dokładnie. Przerzucam strony przez wszystkie wspomnienia, przez to piekielne Halloween i to wszystko, co zrobił Barrons. Przez kobietę, którą zabiłam. Przez V’lane’a zakładającego swego rodzaju piercing w moim języku. Przez to, co zrobiłam inspektorowi Jayne.

Jest.

Powiększam obraz i widzę ciemną, lśniącą od wilgoci ulicę.

Oto ja. Śliczna w różu i złocie.

Jestem w Dublinie. Zapadła noc. Idę po wybrukowanym chodniku w dzielnicy Temple Bar. Żyję, jestem pełna energii. Nic tak jak niedawne spotkanie ze śmiercią nie sprawia, że czujesz się właśnie w taki sposób.

Widać to po iskrzących oczach i sprężystym kroku. Mam na sobie zabójczo różową sukienkę i ulubione szpilki, a do tego złote i różowe akcesoria. Zadbałam wyjątkowo o włosy i makijaż. Jestem w drodze na spotkanie z Christianem MacKeltarem, seksownym tajemniczym młodym Szkotem, który znał moją siostrę. Czuję się świetnie, dla odmiany.

Cóż, przynajmniej czułam się przez krótki czas.

Przenieśmy się o kilka chwil dalej.

Teraz trzymam się kurczowo za głowę, potykam na chodniku, wpadam do kałuży. Upadam na czworaki. Znalazłam się bliżej Sinsar Dubh niż kiedykolwiek wcześniej, a Księga wpływała na mnie tak samo jak zawsze.

Czuję otępiający ból.

Już nie wyglądam tak ślicznie, w zasadzie wyglądam jak jedno wielkie nieszczęście.

Klęczę w kałuży o zapachu piwa i moczu, przemarznięta do szpiku kości. Włosy mam poplątane, a spinka zwisa smętnie w okolicach nosa. Płaczę. Brudną ręką odsuwam włosy z twarzy i obserwuję rozgrywającą się przede mną scenę z szeroko otwartymi z przerażenia oczami.

Pamiętam ten moment. Kim byłam. Czym nie byłam. Zatrzymałam ten obraz jak w stopklatce. Jest tak dużo rzeczy, które chciałabym powiedzieć tej dziewczynie.

Głowa do góry, Mac. Zbierz siły. Nadchodzi sztorm. Nie słyszysz grzmotu kopyt niesionego przez wiatr? Nie czujesz paraliżującego zimna? Nie czujesz zapachu krwi?

Uciekaj, powiedziałabym jej. Ukryj się.

Ale i tak bym siebie nie posłuchała.

Na kolanach obserwuję tę… rzecz…robiącą to, co właśnie robi, i jestem śmiertelnie przerażona.

Niechętnie łączę się ze wspomnieniami i wślizguję w jej skórę…

* * *

koniec darmowego fragmentuzapraszamy do zakupu pełnej wersji

You&YA

MUZA SA

ul. Sienna 73

00-833 Warszawa

tel. +4822 6211775

e-mail: [email protected]

Księgarnia internetowa: www.muza.com.pl

Wersja elektroniczna: MAGRAF sp.j., Bydgoszcz