Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Dwie siostry po zmarłej ciotce otrzymują stary lokal przy zamojskiej starówce. Aby spełnić wolę zmarłej, muszą otworzyć w nim galerię artystyczną.
Podejmują się tego wyzwania.
Jedna z sióstr ma kłopoty małżeńskie, a druga nieustannie szuka prawdziwej miłości, chociaż tak naprawdę w nią nie wierzy.
Książka o spełnianiu marzeń, o przyjaźni i zdradzie. Co jest w życiu najważniejsze? Czy szczęście można kupić?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 187
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
– Jeszcze nie śpisz?
– Nie, czekałam na ciebie. Chcę porozmawiać, bo wiesz...
– To dobrze się składa – przerwał jej. – Ja też chcę porozmawiać. Słuchaj, bo... – siadł obok niej na kanapie, zwiesił głowę. Nie był w stanie patrzeć jej w oczy – ... mam szansę na duży awans. To dla mnie ogromna szansa i chcę ją wykorzystać – powiedział cicho. – Myślę, że mnie zrozumiesz i nie będziesz niczego utrudniać. Bo wiesz... yyy... muszę wyjechać na pewien czas.
– Wyjechać? Gdzie? Jedziesz w delegację? – spytała zdziwiona Ada i postawiła kubek z zimną herbatą na ławie.
– No, coś w tym stylu. Wyjeżdżam na trochę dłużej. Ale to nie będzie tak długo... będę przyjeżdżał, tak często, jak tylko się da. Rozumiem, że... no... może cię zdziwić taka decyzja i zmiana w naszym życiu, ale... – Mateusz coraz bardziej plątał się w swojej wypowiedzi.
– Trochę, czyli ile? Miesiąc, dwa?
– Dłużej, ale...
– Ile? – powtórzyła z naciskiem. Coraz mniej podobała jej się ta rozmowa.
– Na pół roku, do Francji.
Kobietę kompletnie zatkało. Zapadła cisza, która stawała się nie do zniesienia. Czekała na dalsze tłumaczenia męża. W końcu odezwała się cicho.
– Mateusz, jak ty to sobie wyobrażasz? Pół roku rozłąki? Co dalej z nami będzie? Przecież i tak nie mamy czasu dla siebie, ciągle się mijamy, oddalamy się od siebie. Ten wyjazd może zniszczyć nasze małżeństwo.
– A ja uważam, że to rozstanie dobrze nam zrobi. Nabierzemy dystansu, przemyślimy wszystko, zatęsknimy za sobą. Ada, ja muszę wyjechać.
– Musisz czy chcesz?
– Rozumiesz, że to dla mnie szansa, szkolenie, półroczny kontrakt. Może później uda się go przedłużyć, a potem ciebie tam ściągnę. Nie chciałabyś zamieszkać we Francji? No, pomyśl tylko. Wyrwiemy się z tej mieściny. Nic nas tu nie trzyma. Tam, kupimy mały domek, ułożymy sobie życie – mówił z coraz większą pasją.
– Mateusz, co ty pleciesz? Ja nie chcę nigdzie wyjeżdżać. Do Francji, fajnie, ale na wycieczkę, a nie na stałe. Tutaj jest całe moje życie, właśnie w tej mieścinie, jak to powiedziałeś. Nawet nie zapytałeś o moje zdanie, o moje plany. A ja właśnie chciałabym porozmawiać z tobą o swoich marzeniach. Chcę wyremontować lokal po Matyldzie, stworzyć galerię taką, jaką sobie z ciotką wymarzyłyśmy. Dorota mi we wszystkim pomoże.
– Już cię siostrzyczka przekabaciła? Mogłem się domyślić, że tak będzie. Miałaś sprzedać i pozbyć się problemu! Tak się umawialiśmy.
– Właśnie, że się nie umawialiśmy. To były twoje plany, nie moje. Nawet ze mną nie porozmawiałeś na ten temat. Po prostu tak postanowiłeś, więc ja ci teraz oznajmiam swoje decyzje. Wyremontuję lokal i otworzę w nim galerię. I jeszcze jedno: do żadnej Francji się nie wybieram! – Ada podniosła głos. Już dawno nie była tak zdecydowana i pewna swojej racji.
– To twoje ostateczne zdanie?
– Ostateczne – odpowiedziała stanowczo.
– Dobrze, w takim razie nie miej do mnie pretensji, że nasze małżeństwo jest takie, jakie jest. Ja wyjeżdżam. Za tydzień.
Po tych słowach Mateusz trzasnął drzwiami i zaszył się w swoim gabinecie, a po policzkach Ady stoczyły się gorące łzy. Nie tak wyobrażała sobie tę rozmowę. Oczywiście nie myślała, że będzie łatwo. Była pewna, że mąż będzie przeciwny galerii. Ale wyjazd? Tego się kompletnie nie spodziewała. Do Francji, na pół roku. A co potem? Wrócą do siebie stęsknieni i wszystko będzie jak dawniej, jak na początku małżeństwa? Tego akurat nie była taka pewna, jeszcze zrzuca na nią winę za ich małżeńskie problemy. Płakała coraz bardziej. Opłakiwała swoje małżeństwo. Tak strasznie tęskniła za tym dawnym Mateuszem, który przyjdzie, przytuli i zapewni, że wszystko będzie dobrze. A jak trzeba, to zrobi gorące kakao i wtedy świat będzie o wiele lepszy, Niestety tamtego Mateusza już nie ma...