Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Uważność w nadmiarze potrafi być zabójcza – pokazuje autorka debiutanckiego tomu, rysując sugestywny obraz współczesnej rozszczelnionej podmiotowości. Podmioty – pośpieszane, poddawane ciągłej presji – są bombardowane bodźcami tak bardzo, aż znikają. Znikają wśród zadań do wykonania, skompresowanych obrazów, skotłowanych dźwięków, zahaczanych o siebie słów. Jednak teledyskowa poetyka wierszy Puwalskiej, choć rejestruje typowe dla naszych czasów znużenie, wcale nie nuży. Porywa do lekturowego tańca i uczy nas kroków samoobronnej, odstraszającej wrogów haki.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 19
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Oko jak ciężarek spada w głąb
Elizabeth Bishop, Ponad 2000 ilustracji i kompletny skorowidz
przez kraj ludzi zwierząt i bogów
mijasz ogródki działkowe w siatce ogrodzenia
nieruchome liście drewniane budki kobalt sprana zieleń
płachty potarganej juty mijasz worki przykryte brezentem
w osadzie świeżego śniegu sosny o pniach z miedzi porzucone
wiadra ułamane huśtawki odgięte znaki drogowe – gdzie jechać?
przed tobą wiadukty ślimaki balustrady jak skręcone muszle
mosty nad wierzchołkami drzew – mijasz chwiejne żurawie
ażurowe konstrukcje kontury z komiksów nieudolnych szamanów
którzy zapomnieli piór i uroków mijasz sekcję dętą w kiltach
bez dźwięku rower z pochylonym jeźdźcem narciarza indygo
z bambusowym kijem brodacza na hulajnodze
mijasz czas od złej strony jesteś sam
przymykasz oczy żeby nie wypadły
czekan w piasku
system dwufazowy wykonać bądź skrewić – nie nadwyrężaj
głosu by mówić przepraszam socjalizacja nie wyszła jak innym
rozwiąż nie swój krawat windsor drugi prosty dzień tak pod sznurkiem
żarówek – wibrują na niebiesko – bez nieba się obejdzie chociaż
czekan w piasku jakby mniej stabilnie wentylator rozpyla
stare melodie pomysł najlepiej sprzedajny: spadek bądź inflacja
fitness
uważność w nadmiarze potrafi być zabójcza obecność
parzy jak brodzenie w szronie paruje strefa komfortu
ostatni schron ostatnie schorzenie dal jest bliska
a co tu odpycha spocona głowa w piachu na pustyni
mroźne słońce biały szum w uszach (nie zamawiałam
tych dźwięków) więc własna nieszczelność nuży potem
kinetyka zbyt miarowe kroki wystawanie u celu zgrzyt
w łokciach przy podnoszeniu codziennych wyborów
puste dynamo silnik w siłowni wysiada
just in time
już biegnie goni prędzej ustawiasz myśli jak konspekt
żeby zdążyć wszystko przed czasem pędzi skąd wiesz
co się przyda gdy nie wiesz jak się skończy więc chwytasz chwile –
absolutny hit! kultowe modele na lato czy lata wygodne popularne
w nowoczesnej odsłonie jak watę upychasz wrażenia i nic
nie wybucha! taki piękny weekend należy coś zrobić choć ciało
bezwładne i nie pamiętasz już twarzy to bezsens tak bez –
namiętnie gdy wolno trzeba oddychać bez przerwy
pejzaż (powidoki)
tutaj znosisz zawody festyny procesje w każdej wsi orliki
orlęta na t-shirtach zaschnięte stygmaty brzozowe witki w rękach
uprawiasz szary jogging dwubarwne kategorie: narracja blokowa
i pastel na przedmieściach zasieki syntetyczne – skaczesz po levelach
wygrywasz! – muzę na odprężenie piwo w szkle wino w urnie głosy
z rowerów z terenówek z manify z nadgodzin
bez celu oddane w tej samej pozycji zastany pejzaż
soundbite
ugryźć dźwięk żeby ładnie i żeby nic nie powiedzieć
powiedzieć kontrolować tempo wyzwolić vibe ze stron