Jezus-Hostia - św. Piotr Julian Eymard - ebook

Jezus-Hostia ebook

św. Piotr Julian Eymard

0,0

Opis

Św. Piotr Julian Eymard – Jezus-Hostia

 

Chwała Jezusowi i Maryi Przenajświętszej!

Na godzinę adoracji, która ci przypadnie, patrz jako na godzinę rajską, idź na nią, jakbyś szedł do Nieba na boską ucztę – i niech godzina ta będzie pożądana i witana jak szczęście. Utrzymuj starannie serce swe w jej pragnieniu. Mów sobie: „Za cztery godziny, za dwie, za godzinę… udam się na posłuchanie miłości i łaski do Zbawiciela: zaprosił mnie, oczekuje, pragnie…”. /Św. Piotr Julian Eymard

Obecny tomik pod wymownym tytułem Jezus-Hostia zawiera praktyczne wskazówki do adoracji oraz szereg tematów, z których każdy uczy nas znać lepiej i kochać goręcej Jezusa-Hostię.

Kto chce poznać lepiej, a więc i pokochać goręcej Pana Jezusa, niech przestudiuje tę książeczkę, niech przemyśli przed tabernakulum, a przeczytawszy ją, niech westchnie w intencji tych, co to dzieło pobożnemu czytelnikowi uprzystępnili.

 

IMPRIMATUR POTEST NR 2270/35

Sandomiriae, die 8 Junii anni 1935, Antonius Kasprzycki, Administrator Apostolicus

W tekście korzystano z wydania z 1936 roku Wydawnictwa Księży Pallotynów. Dokonano niezbędnych korekt w zakresie ortografii, pisowni łącznej i rozłącznej, pisowni małą i wielką literą. Nieliczne wyrazy, obecnie nieużywane, uwspółcześniono.

 

KSIĄŻKA:

Oprawa miękka – miła w dotyku dzięki okładzinie soft – touch

Wydanie I

Format 11,5 x 18 cm

Liczba stron – 318

ISBN 978-83-67415-69-9

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 289

Rok wydania: 2023

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Św. Piotr Julian Eymard

Jezus-Hostia

„NA JEJ GŁOWIE”

WYDAWNICTWO ŻYCIA WEWNĘTRZNEGO

2023

Redakcja: zespół „naJejgłowie”

Korekta: Weronika BorowskaRafał Fałda

NIHIL OBSTATSandomiriae, die 8 Junii anni 1935

IMPRIMATUR POTEST NR 2270/35Sandomiriae, die 8 Junii anni 1935Antonius Kasprzycki, Administrator Apostolicus

W tekście korzystano z wydania z 1936 roku Wydawnictwa Księży Pallotynów.

Dokonano niezbędnych korekt w zakresie ortografii, pisowni łącznej i rozłącznej, pisowni małą i wielką literą. Nieliczne wyrazy, obecnie nieużywane, uwspółcześniono.

Wydanie I

ISBN 978-83-67415-83-5

Wydawnictwo Życia Wewnętrznego

Kielnarowa 224c, 36-020 Tyczyn

tel. +48 501 202 186

e-mail: [email protected]

www.naJejglowie.pl

SPIS TREŚCI

PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO6

PRZEDMOWA DO WYDANIA FRANCUSKIEGO8

1.Adoracja w duchu i prawdzie12

2.Praktyczne wskazówki do adoracji18

3.Metoda adoracji według czterech celów ofiary Mszy Świętej27

4.Modlitwa Pańska34

5.Ustanowienie Eucharystii37

6.Testament Jezusa41

7.Dar Serca Jezusowego46

8.Rzeczywista obecność – świadectwo Kościoła50

9.Rzeczywista obecność – świadectwo Jezusa Chrystusa53

10.Wiara w Eucharystię58

11.Cud Boży62

12.Ofiara Jezusa w Eucharystii świętej65

13.Eucharystia i śmierć Zbawiciela71

14.Eucharystia – potrzeba Serca Jezusowego75

15.Eucharystia potrzebą naszego serca82

16.Eucharystia i chwała Boga86

17.Boski Oblubieniec Kościoła90

18.Bóg ukryty94

19.Zasłona eucharystyczna101

20.Tajemnica wiary105

21.Miłość Jezusa w Eucharystii109

22.Nadmiar miłości114

23.Eucharystia i rodzina118

24.Święto rodzinne124

25.Bóg dobroci128

26.Bóg maluczkich133

27.Eucharystia, ognisko serca138

28.Największe Dobro143

29.Najświętszy Sakrament nie jest kochany148

30.Triumf Pana Jezusa przez Eucharystię155

31.Bóg tu jest159

32.Bóg Serca166

33.Kult Eucharystii170

34.Kochajmy Przenajświętszy Sakrament179

35.Eucharystia – drogą naszą186

36.Wyniszczenie jako cecha świętości eucharystycznej191

37.Jezus słodki i pokornego serca206

38.Jezus wzorem ubóstwa223

39.Boże Narodzenie i Eucharystia231

40.Wiązanie dla Jezusa na Nowy Rok238

41.Eucharystia a święto Trzech Króli246

42.Boże Ciało258

43.Przenajświętsze Serce Jezusowe264

44.Niebo i Eucharystia275

45.Przemienienie eucharystyczne280

46.Święty Jan Chrzciciel286

47.Święta Maria Magdalena292

48.Miesiąc Przenajświętszego Sakramentu299

DODATEK309

PRZEDMOWA DO WYDANIA POLSKIEGO

Czasy nasze – to czasy wzmagającego się zwrotu ku Eucharystii. Bo to czasy pełne smutku, niepewności i wypływającego stąd lęku. Instynktownie w takich okresach człowiek zwraca się tam, skąd płynie promienna radość, tam, gdzie jest spokój, pewność i ostoja przed wszelką obawą i troską – ku Eucharystii. Kościół święty, ta najlepsza Matka, odczuwająca każde drgnienie serc swoich dzieci, występuje w naszych czasach częściej niż przedtem z całą wspaniałością i powagą kultu eucharystycznego, mnoży nabożeństwa do Przenajświętszego Sakramentu, nakłania indywidualnie do nawiedzeń i częstej Komunii Świętej.

Pan Bóg zsyła zawsze Kościołowi świętych. W ostatnich czasach dał błogosławionego1 ojca Piotra Juliana Eymarda, który swym gorącym umiłowaniem Eucharystii porywał tłumy w swej ojczyźnie.

Zaznajomienie Polski z płomienną wymową bł. Eymarda, szerzenie kultu boskiej Eucharystii za pośrednictwem jego gorących pism, było zawsze marzeniem czcicieli Boga-Hostii.

Wydając niniejszy tomik dzieł bł. Eymarda, prosimy Boga-Eucharystię o torowanie mu drogi do serc czytelników, jak to było – cudownie prawie – z pierwszym tomikiem.

Obecny tomik pod wymownym tytułem Jezus-Hostia zawiera praktyczne wskazówki do adoracji oraz szereg tematów, z których każdy uczy nas znać lepiej i kochać goręcej Jezusa-Hostię.

Trudno w krótkich słowach przedmowy wskazać najpiękniejsze rozmyślania, trzeba by przepisać całą książkę. Kto chce poznać lepiej, a więc i pokochać goręcej Pana Jezusa, niech przestudiuje tę książeczkę, niech przemyśli przed tabernakulum, a przeczytawszy ją, niech westchnie w intencji tych, co to dzieło polskiemu czytelnikowi uprzystępnili.2

Radom, 22.01.1936 r.

ks. D. Ściskała

PRZEDMOWA DO WYDANIA FRANCUSKIEGO

Ofiarując pobożnym czcicielom Najświętszego Sakramentu te tematy do adoracji, musimy powiedzieć słów parę o ich pochodzeniu i o pobudkach, jakimi kierowaliśmy się w ich opublikowaniu.

I

Przewielebny ojciec Eymard pozostawił liczne zapiski na temat Przenajświętszego Sakramentu.

Zapiski te były owocem jego własnych adoracji i służyły mu za podstawę do przemówień. Czynił bowiem, jak uczył; nauczał, jak się modlił; i to, co mówił Zbawicielowi z głębi serca, powtarzał głośno ku zbudowaniu i pouczeniu słuchaczy.

Ułożyliśmy je w pewnym porządku i będziemy je wydawać w kilku seriach. Ta, którą dziś ogłaszamy, ma za zadanie omówić rzeczywistą obecność Zbawiciela w Przenajświętszym Sakramencie, Jego stan i Jego życie w Eucharystii.

Ukazały się już w druku rozmyślania na temat Komunii Świętej, a następne będą miały za temat cnoty chrześcijańskie, które zdobywamy w szkole Eucharystii.

Notatki te są w takiej formie, w jakiej je zostawił ojciec Eymard, zaledwie gdzieniegdzie uzupełniliśmy je kilku słowami dla jaśniejszego stylu.

W niektórych miejscach zmodyfikowaliśmy również formę zwrotów – i to, co ojciec Eymard mówił wiernym, włożyliśmy w usta wiernych, zwracających się do Zbawiciela.

Nie należy w tym tomiku szukać wyczerpującego traktatu o Eucharystii.

Każda adoracja tworzy pewną mniej lub więcej zakończoną całość, wystarczającą dla pobożności, która się modli, choć być może mającą braki z punktu widzenia prawideł.

Obok medytacji zaczerpniętych z dzieł o. Eymarda umieściliśmy niektóre pochodzące z notatek robionych w czasie jego przemówień. Jest to źródło jednak równie czyste i pewne jak pierwsze. Ojciec Eymard czytał czasem te kopie swych przemówień i rozpoznawał w nich swą myśl, a nawet swe wyrażenia.

Tyle możemy powiedzieć o pochodzeniu tej książki.

II

Zgodnie z powyższym są to tylko tematy adoracji. Modlitwa w nich nie jest sformułowana i rozwinięta, więc dusza może znaleźć wiele do dodania i uzupełnienia od samej siebie, stosownie do własnych zasobów i swej łaski.

Pewne skróty i przerwy w toku rozmyślania mogą nawet ułatwiać gorętsze porywy serca; książka daje dosyć materiału do adoracji, nie na tyle jednak, by uzupełnienia były wykluczone.

Adoracja – to rozmowa, odbywa się ją u stóp Zbawiciela obecnego i żywego; trzeba z Nim mówić, pytać Go, słuchać i Jemu odpowiadać.

Samo czytanie, bez dania czasu sercu do wylania się w słodkim i miłym Zbawicielowi obcowaniu, byłoby pozbawieniem Pana Jezusa tego, czego oczekuje od naszych wizyt. Jezus jest więźniem – oczekuje od nas słów pociechy; jest naszym Przyjacielem; wyrazy naszego przywiązania będą Mu miłe.

Dobrze więc będzie odłożyć książkę od czasu do czasu, posługiwać się nią tylko jako przewodnikiem, ramą, a przemawiać do Zbawiciela od serca – jak kto potrafi. Zbawiciel rozumie wszystkie narzecza, nie zwraca uwagi na niedoskonałość mowy, o ile ona płynie z serca kochającego i przywiązanego.

Oby tematy te zasilały ze swej strony gorliwość nabożeństwa ku Przenajświętszemu Sakramentowi, gorliwość, która z dniem każdym wzrasta.

Oby dusze zrozumiały, że Eucharystia to nie tylko ofiara Mszy Świętej ani Komunia, ale też Zbawiciel nasz, Jezus Chrystus – istotnie obecny, by człowieka kochać, z nim współżyć, być jego towarzyszem, przyjacielem, pocieszycielem, kierownikiem, a otrzymać w zamian jego serce i hołd jego myśli i życia!

Mało możemy dodać do tego drugiego wydania. Pierwsze spotkało się z tak serdecznym przyjęciem i zostało wyczerpane tak szybko, że mamy dobrą nadzieję i do tego.

Zastosowaliśmy się do pewnych uwag co do niektórych wyrażeń, odcieni czy szczegółów, gdyż uwagi te odnosiły się tylko do pracy wydawcy i pozostawiały nietkniętą myśl Czcigodnego Autora.

Powiększyliśmy ten zbiorek o parę uprzednio niezamieszczonych medytacji. Jedna z nich, Metoda adoracji według czterech celów Najświętszej Ofiary, była ogłoszona oddzielnie w notatce o ojcu Eymardzie. Uważamy, że tu jest jej należne miejsce.

Medytacje o Zbawicielu jako wzorze cnót w Eucharystii i o związku Eucharystii z niektórymi świętami chrześcijańskimi – uzupełniają tę serię. Nie wszystkie tematy, które mogłyby tu się znaleźć, zostały poruszone – ani również nie wszystkie święta i nie wszystkie cnoty w ich stosunku do Eucharystii zostały wyczerpane – gdyż ojciec Eymard daleki był od myśli zrobienia z tego książki i nie liczył, że myśli jego będą drukowane. Pozostawiamy duszom pobożnym dokończenie tego, co tu zostało naszkicowane; otwieramy ścieżkę, one same muszą nią pójść w modlitwie i skupieniu u stóp Jezusa-Hostii. Nie dajemy skończonego obrazu, a raczej ramy i szkic tego, co można by nazwać „Życiem Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza”.

1.

Adoracja w duchu i prawdzie

Ojciec szuka chwalców… w duchu i prawdzie

(J 4, 23)

I

Przedmiotem adoracji eucharystycznej jest boska osoba Zbawiciela, obecnego w Przenajświętszym Sakramencie. On jest w nim żywy, chce, byśmy doń przemawiali – i On do nas mówić będzie.

Każdy może mówić do Jezusa. Czyż nie dla wszystkich jest On na Ołtarzu? Czyż nie powiedział: Pójdźcie do mnie wszyscy?

I ta rozmowa duszy z Panem Jezusem jest istotną medytacją eucharystyczną, jest adoracją.

Każdy ma łaskę w tej rozmowie potrzebną. Ale żeby [rozmowa] była udana, żeby uniknąć bezpłodności umysłu i serca oraz rutyny, trzeba, by adorujący szukali natchnienia w łasce, by zagłębiali się w różne tajemnice życia Pana Jezusa lub Matki Przenajświętszej, myśleli o cnotach świętych, Bożych, by chwalili i uwielbiali Boga Eucharystycznego przez wszystkie cnoty Jego doczesnego życia i wszystkich Jego świętych, których On był natchnieniem i celem, tak jak dziś jest koroną i chwałą.

Na godzinę adoracji, która ci przypadnie, patrz jako na godzinę rajską, idź na nią, jakbyś szedł do Nieba na boską ucztę – i niech godzina ta będzie pożądana i witana jak szczęście. Utrzymuj starannie serce swe w jej pragnieniu. Mów sobie: „Za cztery godziny, za dwie, za godzinę… udam się na posłuchanie miłości i łaski do Zbawiciela: zaprosił mnie, oczekuje, pragnie…”.

Jeżeli ci się zdarzy godzina ciężka dla natury, to ciesz się nią tym bardziej; miłość twa będzie większa, im bardziej będzie cierpiąca. Jest to godzina uprzywilejowana, będzie ci policzona za dwie. Jeżeli przez słabość, chorobę lub niemożność nie będziesz mógł być na adoracji, pozwól sercu swemu zasmucić się na chwilę; następnie usiłuj łączyć się w duchu z tymi, co adorują w tej chwili: w łóżku chory czy w podróży, czy przy pracy, która cię zatrzymuje, utrzymuj się w skupieniu, a odniesiesz owoc taki sam, jakbyś się udał do stóp Mistrza. Godzina ta będzie ci policzona może nawet podwójnie.

Idź do Pana Jezusa z prostotą i staraj się być naturalny w rozmyślaniu. Posługuj się raczej własną pobożnością i umiłowaniem, a nie książką. Najmilszą książką niech ci będzie pokorna miłość. Weź sobie do pomocy dobrą książkę, aby była ci drogowskazem, gdy umysł twój zacznie błąkać się lub zmysły wpadną w odrętwienie. Pamiętaj jednak, że nasz dobry Mistrz woli skromne dary serc naszych od najwznioślejszych myśli, zapożyczonych od innych.

Wiedzmy, że Zbawiciel pragnie serc naszych, a nie czegokolwiek, żąda myśli i modlitwy tego serca, które w tej chwili obdarza, jako wyrazu naszej miłości.

Często pod pozorem zawstydzenia z naszej nędzy i ubóstwa, dla których nie śmiemy stanąć przed Panem, kryje się subtelny kwiat naszej miłości własnej, niecierpliwości lub nikczemności, a Pan Jezus przecież specjalnie kocha naszą nędzę, przenosi ją ponad wszystko i jej błogosławi.

Jeżeli przeżywasz oschłość duchową – wysławiaj łaskę Boga, bez której nic nie możesz, otwieraj duszę twą w kierunku Nieba, jak kwiat otwiera kielich do wschodzącego słońca, by wchłonąć rosę dobroczynną.

Jeżeli znajdujesz się w całkowitej niemożności; jeśli umysł twój zalegają ciemności, serce upada pod ciężarem nędzy, ciało jest cierpiące – odpraw medytację jako żebrak; wynijdź ze swego ubóstwa i zamieszkaj w Zbawicielu lub oddaj Mu swe ubóstwo, by je ubogacił: będzie to arcydzieło godne Jego chwały.

Jeżeli jesteś w stanie smutku i pokusy, wszystko w tobie bunt podnosi, wszystko skłania cię do opuszczenia adoracji pod pozorem, że tylko obrażasz Boga i przynosisz Mu ujmę raczej, a nie chwałę – nie słuchaj tej podstępnej pokusy, a odbędziesz adorację walki, wierności Panu Jezusowi wbrew samemu sobie. Nie obawiaj się, nie obrażasz Go, owszem, cieszysz Serce Mistrza, który patrzy na ciebie i dozwolił szatanowi zaniepokoić cię. Żąda On od ciebie wytrwania aż do ostatniej chwili, jaką masz Mu poświecić.

II

Jeżeli chcesz być szczęśliwy w miłości Bożej – żyj ciągle w dobroci Pana Jezusa, zawsze nowej dla siebie, i w pracy postępuj za pracą miłości Jezusowej w twej duszy. Uwielbiaj piękno Jego cnót, światło Jego miłości raczej niż jej gorącość: w duszy naszej płomień ten prędko gaśnie, lecz Jezusowa prawda pozostaje.

Rozpoczynaj każdą adorację od aktu miłości, a otworzysz swą duszę na Jego boskie działanie.

Utykasz w drodze, gdyż zatrzymujesz się na samym sobie. Tak samo jak rozpoczynasz od siebie, jeżeli adorację rozpoczynasz od jakiejś innej cnoty niż miłość – złą idziesz drogą. Czyż dziecko nie od ucałowania matki zaczyna posłuszeństwo względem niej? Miłość jest jedyną bramą serca. Gdy chcesz być szlachetny w miłości – mów do Miłości o niej samej – mów do Jezusa o Jego Ojcu, którego On tak kocha, mów o trudach, jakie dla Jego poniósł chwały, a ucieszysz Jego serce i kochać cię będzie jeszcze bardziej.

Mów do Jezusa o Jego miłości ku wszystkim ludziom, a to napełni Serce Jego i twoje szczęściem i radością.

Mów do Jezusa o Jego świętej Matce, którą tak kochał, a odnowisz w Nim radość dobrego Syna; mów do Jezusa o Jego świętych, by uwielbiać łaskę Jego w nich.

Prawdziwa tajemnica szczęścia polega więc na tym, by zapomnieć o sobie, by na wzór Jana Chrzciciela uczcić i uwielbić Pana Jezusa.

Prawdziwa miłość nie mierzy, co daje, lecz uważa, co jest godne Ukochanego. A wówczas Jezus będzie do ciebie mówił o tobie, powie ci, jak cię kocha i serce twe rozkwitnie pod promieniami tego Słońca, jak kwiat wilgotny i odświeżony rosą nocną otwiera się pod działaniem promieni słońca. Jego słodki głos przeniknie twą duszę, jak ogień przenika żarzące się ciało. Powiesz za Oblubienicą z Pieśni nad Pieśniami: Duszę moją przepoiło szczęście na głos Oblubieńca. Słuchać Go wówczas będziesz w ciszy lub raczej w słodkim i mocnym działaniu miłości – i doń się upodobnisz w ten sposób.

Największą przeszkodę stawiamy łasce, gdy zaledwie przystąpiwszy do Pana, zaczynamy Mu mówić o sobie, naszych grzechach, naszych wadach, naszym ubóstwie duchowym, a więc nużymy swój umysł widokiem naszej nędzy i zasmucamy serce pod wpływem myśli o naszej niewdzięczności i naszej niewierności: smutek wprowadza troskę i cierpienie, i zniechęcenie, a tylko pokora i ból mogą nas wyprowadzić z tego labiryntu, by odzyskać wolność Bożą.

Nie czyń tak więcej. Ponieważ zazwyczaj pierwsze poruszenie określa kierunek duszy, nadaj temu poruszeniu kierunek do Boga. Mów: „O mój dobry Jezu, jakżem szczęśliwy i rad, że przychodzę do Ciebie! Że mogę spędzić godzinę z Tobą, powiedzieć Ci, jak Cię kocham! Jakżeś Ty dobry, że mnie wezwałeś w te odwiedziny! Jakżeś wspaniałomyślny, że kochasz tak biedne stworzenie, jak ja pragnę bardzo Cię kochać”.

Wówczas miłość otwiera drzwi Serca Jezusowego; wejdź, kochaj, uwielbiaj!

III

Aby dobrze adorować, trzeba uprzytomnić sobie, że Pan Jezus, obecny w Eucharystii, wielbi przez nią i przedłuża w niej wszystkie tajemnice i wszystkie cnoty swego śmiertelnego życia.

Trzeba pamiętać, że święta Eucharystia to Pan Jezus dawny, teraźniejszy i przyszły, że Eucharystia – to ostatni stopień rozwoju wcielenia i życia doczesnego Zbawiciela, że Pan Jezus w niej udziela nam wszystkich łask, że wszystkie prawdy prowadzą do Eucharystii i że wymawiając słowo „Eucharystia”, mówię o wszystkim, ponieważ Eucharystia – to Jezus.

Niechże najświętsza Eucharystia będzie punktem wyjścia w rozmyślaniu o tajemnicach, cnotach i prawdach wiary naszej. Ona jest ogniskiem, a te prawdy są tylko promieniami. Wychodźmy od ogniska, a będziemy promieniowali. Czy nie narzuca się nam porównanie między narodzinami Pana Jezusa w stajence a narodzinami sakramentalnymi na Ołtarzu i w naszych sercach?

Któż nie widzi, że życie ukryte w Nazarecie ma swój ciąg dalszy w boskiej Hostii w tabernakulum i że męka Pana Jezusa na Kalwarii odnawia się w Najświętszej Ofierze w każdej chwili istnienia i w każdym miejscu ziemi?

Czyż nie jest On zawsze tym dobrym Pasterzem, boskim Pocieszycielem, Przyjacielem serca?

Szczęśliwa ta dusza, która umie znaleźć Jezusa w Eucharystii i w Eucharystii wszystko.

2.

Praktyczne wskazówki do adoracji

Jezus zawsze żyje, aby się wstawiał za nami

(Żyd 7, 25)

Najświętsza Ofiara Mszy Świętej jest najwznioślejszą z modlitw; Jezus Chrystus ofiaruje się w niej Ojcu – uwielbia Go, dziękuje Mu, wynagradza i błaga Go za Kościół święty, za ludzi – swych braci, za biednych grzeszników.

Pan Jezus w swym stanie ofiary w Przenajświętszym Sakramencie bez przerwy trwa w tej modlitwie. Łączmy się z tą modlitwą Zbawiciela, módlmy się jak On przez cztery cele Ofiary: ta modlitwa streszcza całą naukę religii i obejmuje wszystkie akty cnót.

1. Uwielbienie

Akt adoracji eucharystycznej ma na celu nieskończoną boską doskonałość Pana Jezusa, godną samej w sobie wszelkiej czci i chwały.

Łącz się więc z uwielbieniem całego dworu niebieskiego, który upadając na twarz przed tronem Baranka, woła pełen zachwytu: Siedzącemu na stolicy i Barankowi: błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków (Ap 5, 13).

Wraz z dwudziestu czterema starcami, składającymi w hołdzie u stóp Baranka swe wieńce, złóż u tronu eucharystycznego hołd całej swej osoby, swych zdolności i czynów, mówiąc: „Tobie samemu miłość i chwała”.

Uwielbiaj potem wielkość miłości Jezusa, który ustanowił, rozmnożył i przedłużył Eucharystię aż do końca świata; podziwiaj Jego mądrość w tym boskim wynalazku, który stanowi przedmiot zdumienia Aniołów; wychwalaj Jego dobroć, co wszystkie te dary stworzyła i uszeregowała je odpowiednio.

Głoś z uniesieniem rozkoszy i umiłowania radość z tego, że ty jesteś ostatecznym celem tego największego i Najświętszego Sakramentu, gdyż Pan Jezus uczyniłby dla ciebie jednego to, co uczynił dla wszystkich. Cóż za miłość!

Znając swą niemożność należytego uwielbienia Jezusa-Sakramentu, wezwij pomocy swego Anioła Stróża, tego wiernego towarzysza twojego życia. On będzie uszczęśliwiony, gdy będzie mógł czynić dla ciebie tu na ziemi to, co będzie robił wiecznie z tobą w chwale!

Czcij Pana w imieniu całego Kościoła, który daje ci Boga ukrytego i pragnie, abyś był przedstawicielem Kościoła u Jego stóp. Łącz się z uwielbieniami wszystkich dusz pobożnych całego świata, Aniołów i świętych w Niebie, ale szczególnie z uwielbieniami Najświętszej Panny i św. Józefa, którzy będąc jedynymi posiadaczami Boga ukrytego, sami tworzyli cały dwór Jego i całą rodzinę.

Uwielbiaj Jezusa przez Jezusa samego – jest to najdoskonalsza adoracja: On jest bowiem jednocześnie Bogiem, człowiekiem, twoim Zbawicielem i bratem.

Uwielbiaj Boga Ojca Niebieskiego przez Jego Syna, przedmiot Jego upodobań, a twoja adoracja będzie miała wartość Jezusowej, będzie Jezusową.

2. Dziękczynienie

Dziękczynienie jest aktem miłości najmilszym dla duszy, najprzyjemniejszym dla Boga, jest to doskonały hołd Jego dobroci nieskończonej. Eucharystia jest sama przez się najdoskonalszą wdzięcznością; Eucharystia – to znaczy [z greckiego] „dziękczynienie”. Jezus w niej składa Bogu dzięki za nas; On jest tu naszym dziękczynieniem.

Dziękuj więc Bogu Ojcu, że ci dał swego boskiego Syna – nie tylko za brata we wcieleniu, za Mistrza na drodze prawdy, za Odkupiciela na Krzyżu, lecz przede wszystkim jako twoją Eucharystię, twój chleb żywota, twoje Niebo na ziemi.

Dzięki składaj Duchowi Świętemu, że nieustannie sprowadza Go co dzień na Ołtarz przez kapłana, jak to uczynił po raz pierwszy w łonie dziewiczym Maryi. Ale niech to dziękczynienie wznosi się do tronu Baranka, do Boga ukrytego, jako kadzidło przedziwnej woni, jak najpiękniejsza harmonia twej duszy, jak miłość najczystsza i najczulsza twego serca.

Dziękuj w pokorze swojego serca jak św. Elżbieta w obecności Maryi i Słowa Wcielonego; dziękuj przez ruch św. Jana Chrzciciela, ukrytego w łonie swej matki, jakim witał również ukrytego swego boskiego Pana; dziękuj radością i wielkodusznością Zacheusza, przyjmującego odwiedziny Pana Jezusa, dziękuj wraz z Kościołem świętym, z dworem niebieskim. Żeby zaś twe dziękczynienie mogło być stałe i wciąż wzrastające, czyń, jak to czynią w Niebie, i wpatruj się w zawsze stare i zawsze nowe piękno i dobro Boga Eucharystycznego; Boga, który dla naszej miłości wyniszcza się i odnawia bez przerwy na Ołtarzach; podziwiaj ten Jego stan sakramentalny, patrz na ofiary, jakie poniósł od chwili ostatniej wieczerzy, by zstąpić aż do ciebie, zrozum, ile musiał poświęcić z własnej chwały, by zniżyć się do twej nicości, że dla ciebie wyrzekł się swej wolności, swej postaci ludzkiej nawet, że oddał się bez zastrzeżeń co do czasu i co do miejsca i poddaje się – całkowicie bezbronny – miłości lub nienawiści człowieka.

Na widok takiej dobroci Pana Jezusa do wszystkich ludzi – a szczególnie do ciebie, ponieważ ty Go posiadasz, cieszysz się Nim, żyjesz Nim – otwórz swe serce, niech zeń wytryśnie dziękczynienie, jak płomień wybucha z ogromnego ogniska; niech ono obejmie tron eucharystyczny, niech się łączy, jednoczy, zlewa z tym ogniskiem Bożym, z płomieniem jasnym i radosnym Serca Jezusowego. Niech te dwa ogniska wznoszą się aż ku Niebu, aż do tronu Boga Ojca, który ci dał Syna, z którym przyjmujesz całą Trójcę Przenajświętszą.

3. Wynagrodzenie

Po dziękczynieniu musi nastąpić zadośćuczynienie, przebłaganie, czyli wynagrodzenie, skrucha. Od radości serce twe musi przejść do smutku, jęku, łez, do bólu jak najgłębszego, rozpatrując niewdzięczność, obojętność, brak nabożeństwa ze strony większości ludzi względem Pana Jezusa Eucharystycznego. Patrz, ilu ludzi zapomina o Panu Jezusie, choć Go kiedyś kochało i czciło! Czyż On zmienił się? Czy już nas nie kocha? O niewdzięcznicy! Dlatego Go nie kochają, że jest zbyt kochający; nie chcą Go przyjmować, gdyż jest zbyt dobry; nie widzą Go i nie uznają, gdyż stał się zbyt mały, pokorny, zbyt nikły dla nich, a oni Go za to nie chcą widzieć i uciekają od Niego, wypierają się Jego obecności i wspomnienia, gdyż [one] ich niepokoją i przymuszają.

Są nawet tacy, co chcą jakby zemścić się za Jego zbyt wielką dobroć, znieważają Go, obrażają i zapierają się Go, nie mogąc unicestwić tego tak dobrego Ojca, tak słodkiego Pana!

Zamykają oczy na to Słońce Miłości, by Go nie widzieć! A pomiędzy tymi niewdzięcznikami są dziewice z grzechem świętokradztwa, są niegodni kapłani, odstępcy, upadłe cherubiny i serafiny.

I oto wasze wielkie zadanie, czciciele: płakać u stóp Jezusa, wzgardzonego od swoich, krzyżowanego w tylu sercach, opuszczonego w tylu miejscach; pocieszać to Serce najczulszego Ojca, któremu szatan, Jego wróg, porywa dzieci. Jako więzień eucharystyczny Pan Jezus nie może gonić za swymi owieczkami zbłąkanymi i narażonymi na kły wilcze. Wasza misja polega na błaganiu o łaskę dla winnych, na wypłacaniu za nich Bożemu miłosierdziu, które poszukuje serc błagających; na tym, byście stawali się ofiarą zadośćuczynienia i przebłagalną za innych wraz ze Zbawicielem, który nie mogąc już teraz, w stanie chwalebnym, cierpieć osobiście – pragnie cierpieć w nas i przez nas.

4. Błaganie

Wreszcie zakończyć adorację powinno błaganie, czyli prośba, która zeń uczyni chwalebną zdobycz Jezusową. Błaganie – to moc i potęga modlitwy eucharystycznej. Nie wszyscy mogą słowem głosić Pana Jezusa ani pracować wprost nad nawróceniem grzeszników i uświęceniem dusz, ale wszyscy czciciele mają zadanie Maryi u nóg Jezusowych; jest to apostolskie zadanie modlitwy, modlitwy eucharystycznej w całokształcie kultu, u stóp tronu łaski i miłosierdzia.

Modlić się – to znaczy wielbić nieskończoną dobroć Boga, wprowadzać w stan czynny Boże miłosierdzie, jest to radować się i rozgrzać miłość Bożą dla stworzeń, wypełniając prawo łaski, które jest modlitwą. Modlitwa więc jest najwyższym uwielbieniem Boga przez człowieka. Modlitwa jest najwyższą cnotą człowieka, zawiera wszystkie cnoty, bo wszystkie cnoty ją przygotowują i na nią się składają. Jest to wiara, która wierzy, nadzieja, która prosi, miłość, która błaga, by móc dawać; pokora serca tworzy modlitwę, ufność ją wypowiada, wytrwałość – zwycięża Boga samego.

Modlitwa eucharystyczna ma ponadto jeszcze jedną doskonałość – kieruje się bezpośrednio ku Sercu Bożemu jak strzała ognista; pobudza Pana Jezusa w Sakramencie do pracy, czynu, życia, wyzwala jakby Jego potęgę. Czciciel czyni jeszcze więcej – modli się przez Jezusa, umieszcza Go na tronie pośrednictwa przed Ojcem jako boskiego zastępcę za braci odkupionych.

A o co głównie mamy się modlić? Celem i zasadą modlitwy dla czcicieli powinno być to wyrażenie: Przyjdź Królestwo Twoje – Adveniat regnum Tuum. Powinni oni prosić, by światło Chrystusowie oświeciło wszystkich ludzi, szczególnie niewiernych, żydów, heretyków, schizmatyków. Powinni błagać o ich nawrócenie do prawdziwej wiary oraz do prawdziwej miłości.

Powinni prosić o panowanie świętości Jezusa w wiernych, w zakonnikach, w kapłanach, aby żył On w nich przez miłość. Niech się modlą w pierwszej linii za najwyższego Pasterza, w intencjach Jego serca; za swego biskupa w myśl jego gorliwości, za wszystkich kapłanów dekanatu, aby Bóg błogosławił wszystkie ich prace apostolskie i objął ich serca gorliwością o chwałę i miłość dla Świętej Matki Kościoła.

Żeby wprowadzić rozmaitość do swych modlitw, niech czciciele parafrazują to Modlitwę Pańską, to przepiękne wezwania litanii o imieniu Jezus lub o Sercu Jezusowym, lub wreszcie tę przepiękną modlitwę św. Ignacego: Duszo Chrystusowa, uświęć mnie!…

Przed odejściem po adoracji od stóp boskiego Mistrza niech adoratorzy nie omieszkają podziękować Panu za Jego miłosną audiencję; niech Go przeproszą za roztargnienie i nieuszanowanie, jakich się dopuścili; niech Mu ofiarują hołd wierności i ułożą bukiecik z małych ofiar, a dopiero wówczas mogą odejść – jak z Wieczernika; jak Anioł odchodzi od tronu Boga, by śpieszyć do wypełnienia Bożych rozkazów.

3.

Metoda adoracji według czterech celów ofiary Mszy Świętej

Dzielimy godzinę adoracji na cztery części. W każdym kwadransie uwielbia się Zbawiciela przez jeden z czterech celów Ofiary, a więc: uwielbienie, dziękczynienie, przebłaganie i prośbę.

Pierwszy kwadrans – uwielbienie

1. Uwielbiaj przede wszystkim Zbawiciela w Jego boskim Sakramencie przez zewnętrzny układ ciała. Upadnij na kolana, skoro tylko ujrzysz Jezusa w Hostii. W wielkim porywie czci pochyl się przed Nim jako uznający swą zależność i składający pokłon miłości. Uwielbiaj Go, łącząc się z trzema królami, którzy padali na twarz przed Dzieciątkiem ułożonym w żłóbku i owiniętym w skromne pieluszki.

2. Po tym pierwszym akcie czci w milczeniu uwielbiaj Zbawiciela przez akt wiary w Jego obecność. Ten akt wiary jest bardzo pożyteczny, gdyż otwiera nasze zmysły, umysł i serce do eucharystycznej pobożności. On otworzy ci Serce Jezusa i Jego skarby łaski; trzeba jej być wiernym i ten akt wiary czynić święcie i pobożnie.

3. Następnie ofiaruj się cały Panu Jezusowi, porusz wszystkie zdolności swej duszy: umysł, by lepiej Go poznać; serce, by mocniej Go kochać; wolę, by Mu wierniej służyć; ciało i zmysły, by Go uczcić przez każdy z nich na swój sposób. Ofiaruj Mu przede wszystkim hołd twoich myśli, pragnąc, by Eucharystia była środkowym ich punktem, centrum twego życia, twoich przywiązań, nazywając Jezusa Królem i Bogiem swego serca, swej woli, nie pragnąc innego prawa, nie mając innego celu, jak Jego służbę, Jego miłość i Jego chwałę; swej pamięci, byś pamiętał tylko o Nim, a w ten sposób, by żyć tylko Nim, przez Niego i dla Niego.

4. Ponieważ twe adoracje są tak niedoskonałe, łącz je z uwielbieniami Przenajświętszej Panienki w Betlejem, Nazarecie, na Kalwarii, w Wieczerniku, u stóp tabernakulum; łącz je ze wszystkimi uwielbieniami Kościoła świętego, wszystkich dusz świętych, które wielbią Zbawiciela w tej chwili, i całego dworu niebieskiego, który Go wychwala w Niebie, wówczas adoracja twoja nabierze zasługi i świętości ich adoracji.

Drugi kwadrans – dziękczynienie

1. Uwielbiaj i błogosław nieskończoną miłość Jezusa dla siebie w tym Sakramencie, który jest Bogiem samym. Żeby cię nie zostawić samym i sierotą na tej ziemi wygnania i nędzy, schodzi On z Nieba osobiście, dla ciebie, aby ci towarzyszyć i być twoim pocieszycielem. Dziękuj Mu więc całą swą miłością i z całych sił, dziękuj Mu w zjednoczeniu ze wszystkimi świętymi.

2. Podziwiaj ofiary, jakie ponosi w stanie sakramentalnym: Jezus ukrywa swą chwałę boską i ludzką, aby cię nie olśnić i nie oślepić: kryje swój majestat, abyś ty śmiał do Niego się zbliżyć i mówić do Niego jak przyjaciel do przyjaciela; krępuje swą potęgę, by cię nie przestraszyć lub nie ukarać; nie ukazuje ci całej doskonałości swych cnót, by nie zniechęcić twej słabości; ogranicza nawet gorącość swego Serca i swej miłości ku tobie, gdyż nie mógłbyś znieść jej siły i czułości; daje ci widzieć tylko swą dobroć, która przebija i przenika poprzez święte postacie jak promień słońca poprzez lekki obłok.

Jakiż jest On dobry w rzeczy samej ten Jezus sakramentalny! Przyjmuje cię w każdej chwili dnia i nocy, miłość Jego nie zna nigdy spoczynku. Jest On zawsze pełen słodyczy dla ciebie. Zapomina o twoich grzechach, twoich niedoskonałościach, kiedy przychodzisz Go odwiedzić, a mówi ci tylko o swej radości, czułości i kochaniu. Kiedy cię przyjmuje, to zdawałoby się, że potrzebuje cię, by być szczęśliwym. Dziękujże Mu, temu dobremu Jezusowi, z całym wylaniem swej duszy. Dziękuj Ojcu, że ci dał Syna; dziękuj Duchowi Świętemu, że sprawił na nowo na Ołtarzu Jego wcielenie za pośrednictwem słów kapłana, i to dla ciebie osobiście. Zaproś Niebo i ziemię, Aniołów i ludzi, by ci pomogli dziękować, błogosławić i wysławiać tyle miłości ku tobie.

3. Podziwiaj stan sakramentalny, jaki Jezus przyjął z miłości ku tobie, i naśladuj Jego uczucia i Jego życie. Jest On w Eucharystii równie biedny jak w Betlejem, a nawet bardziej, gdyż w Betlejem miał Jezus swą Matkę, tu Jej nie ma; nic nie przynosi z Nieba oprócz swej miłości i swych łask. Patrz, jak jest posłuszny w boskiej Hostii: słucha ulegle i ochotnie wszystkich, nawet swych nieprzyjaciół. Podziwiaj Jego pokorę; łączy się sakramentalnie z postaciami lichymi i nieożywionymi, które są niczym w porządku naturalnym, które nie mają innych właściwości oprócz tych, jakie im nadaje Jego wszechmoc, która je utrzymuje przez cud nieustanny. Jego miłość ku nam czyni Go naszym więźniem, przykutym aż do końca świata w swym eucharystycznym więzieniu, które winno być dla nas Niebem na ziemi.

4. Połącz swe dziękczynienie z dziękczynieniem Matki Przenajświętszej po wcieleniu, a szczególnie po Komunii Świętej. Z nią powtarzaj z uniesieniem radości Magnificat swej wdzięczności i swej miłości i mów bez końca: „O Jezu-Hostio, jakże dobry, kochający i ukochany jesteś!”.

Trzeci kwadrans – zadośćuczynienie

1. Uwielbiaj i nawiedzaj Jezusa porzuconego i opuszczonego przez ludzi w Jego Sakramencie Miłości. Człowiek ma czas na wszystko, wyjąwszy odwiedzenie Pana i Boga, który go oczekuje i pragnie w tabernakulum. Ulice, domy rozrywek są pełne ludzi – Dom Boży jest pusty. Ucieka się z niego, lęka się go. O biedny Jezu! Czy mogłeś spodziewać się tyle obojętności ze strony tych, których odkupiłeś, od swych przyjaciół, dzieci i nawet ode mnie?

2. Płacz nad Jezusem zdradzonym, znieważonym, ubiczowanym, ukrzyżowanym – bardziej niegodziwie w swym Sakramencie niż w Ogrodzie Oliwnym, w Jerozolimie i na Kalwarii. I to ci właśnie, których najbardziej obdarował swymi darami i łaskami – obrażają Go najwięcej, przynoszą Mu ujmę przez swój brak uszanowania, krzyżują Go na nowo w swoich ciałach i swoich duszach przez Komunię świętokradczą i w ten sposób sprzedają Go szatanowi, Jego, Pana swego serca i swego życia. Niestety!

Czy ja sam nie mam sobie nic do wyrzucenia? Czyż mogłeś dopuścić, o mój słodki Jezu, by Twa, zbyt wielka, miłość do człowieka stać się mogła przedmiotem jego złości i żeby człowiek zwrócił przeciwko Tobie Twe łaski i Twe dary najdroższe? A ja czy nie bywałem Ci niewierny?

3. Uwielbiaj Jezusa i napraw te niewdzięczności, profanacje i świętokradztwa, jakie zapełniają świat. Ofiaruj w tej intencji wszystkie cierpienia, jakich doznałeś w ciągu dnia, tygodnia. Naznacz sobie jakieś uczynki pokutne, czyniące zadość za twe własne grzechy, za grzechy twoich bliskich lub tych, których może zgorszyłeś przez swój brak uszanowania w miejscu świętym czy przez swój brak pobożności.

4. Ponieważ wszystkie twe zadośćuczynienia i twe pokuty są zbyt małe i słabe, aby wypłacić za tyle zbrodni, łącz się z zadośćuczynieniem Jezusa, swego Zbawcy, podniesionego na Krzyżu. Zbierz Krew boską, która płynie z Jego ran, i ofiaruj ją Sprawiedliwości Bożej jako zadośćuczynienie. Weź Jego cierpienie i modlitwę na Krzyżu i za ich pośrednictwem proś Ojca Niebieskiego o łaskę i miłosierdzie dla siebie i dla wszystkich grzeszników. Połącz swoje wynagrodzenie z wynagrodzeniem Najświętszej Panienki u stóp Krzyża lub przed Ołtarzem, a otrzymasz wszystko od miłości Jezusa ku Jego Najświętszej Matce.

Czwarty kwadrans – błaganie

1. Uwielbiaj Zbawiciela w Jego boskim Sakramencie, modlącego się nieustannie do Ojca za ciebie, ukazującego Mu swe rany, by Go wzruszyć, Jego Serce otwarte ku tobie i dla ciebie. Łącz swoją prośbę z Jego prośbą; błagaj, o co On prosi.

2. Jezus prosi Ojca, by błogosławił, chronił i wywyższał Kościół święty, by uczył ludzi lepiej jeszcze Go poznać, pokochać i Jemu służyć. Proś za Kościół święty, doświadczany i prześladowany w osobie zastępcy Pana Jezusa, proś, by Bóg Go uwolnił od nieprzyjaciół, którymi są własne jego dzieci; by je wzruszył, nawrócił i zwrócił pokorne i posłuszne do stóp miłosierdzia i sprawiedliwości. Jezus prosi wiecznie za wszystkich członków swego kapłaństwa, aby byli napełnieni Duchem Świętym i Jego cnotami, pełni gorliwości o chwałę Jego i oddani sprawie zbawienia dusz, które On odkupił za cenę całej Krwi i całego życia.

Módl się za swego biskupa, by go Bóg zachował i błogosławił wszystkim jego zamiarom, płynącym z pasterskiej gorliwości. Módl się za swego pasterza, by Bóg pomnażał w nim swe łaski, jakich potrzebuje do kierowania i uświęcania owczarni swojej, jaką powierzono jego powadze i sumieniu. Proś, by Bóg dał swemu Kościołowi liczne i święte powołania kapłańskie – święty kapłan jest najwyższym darem Nieba, on może zbawić kraj cały. Módl się za wszystkie zgromadzenia zakonne, aby były wierne łaskom swego powołania i aby wszyscy, których Bóg do służby swej wezwie, mieli odwagę i wspaniałomyślność pójść za powołaniem i wytrwać w nim. Święty chroni i zbawia swój kraj; jego modlitwy i cnoty są potężniejsze od całych armii świata.

3. Módl się o gorliwość i wytrwanie dla dusz pobożnych, które oddają się służbie Bożej w świecie i żyją w nim jako zakonnicy Bożej miłości i miłosierdzia; dusze te bardziej potrzebują pomocy, gdyż są narażone na więcej niebezpieczeństw i ofiar.

4. Proś o nawrócenie jakiegoś wielkiego grzesznika w oznaczonym czasie. Nic bardziej nie uwielbia Boga niż te wielkie uderzenia o łaski. Wreszcie módl się za siebie, byś stawał się lepszym i dobrze spędził dzień; uczyń bukiet swych darów dla Jezusa, swego Króla i swego Boga, i proś Go o błogosławieństwo.

4.

Modlitwa Pańska

Bo ja do Ojca idę, a o cokolwiek będziecie prosić Ojca w imię moje, to uczynię, aby był uwielbiony Ojciec w Synu

(J 14, 13)

1. Ojcze nasz, któryś jest w Niebie, w Niebie Eucharystii, Tobie, który zasiadasz na tym tronie łaski i miłości, błogosławieństwo, cześć, chwała i uwielbienie na wieki wieków.

2. Święć się imię Twoje, w nas przede wszystkim, przez Twego ducha pokory, posłuszeństwa i miłości, abyśmy pełni oddania i pokory mogli Cię dać poznać, pokochać i uwielbić wszystkim w Twej Eucharystii.

3. Przyjdź Królestwo Twoje, Twoje panowanie Eucharystii. Panuj sam na wieki nad nami przez panowanie Twej miłości, przez triumf Twych cnót nad naszymi wadami, przez królowanie łaski i powołania eucharystycznego. Daj nam łaskę i namaszczenie Twej świętej miłości, abyśmy potężni nią, głosili wszędzie i rozszerzali Twoje eucharystyczne panowanie, aby nam było dane wypełnić tą drogą życzenie, jakie wyraziłeś w tych słowach: Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i czegóż pragnę – jeno, aby był zapalon. O, bodajbyśmy stali się szerzycielami tego ognia niebieskiego.

4. Bądź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi. Uczyń, Panie, by całą radością naszą było myślenie o Tobie, pożądanie tylko Ciebie, pragnienie tylko Twojej woli. Abyśmy zawsze, w każdej rzeczy, zapierając się samych siebie, nie mieli innego światła i drogi, jak posłuszeństwo Twej woli, zawsze dobrej, doskonałej i pożądanej. Co zaś do stanu i rozwoju naszej rodziny eucharystycznej, chcę tego, czego Ty chcesz; chcę dlatego, że Ty chcesz; chcę tak, jak Ty chcesz; chcę tak długo, jak Ty chcesz: niech przepadną wszystkie nasze myśli, jeśli nie przychodzą wprost od Ciebie, w Tobie i dla Ciebie!

5. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Panie Jezu! Ty, coś spuszczał na pustyni co dzień mannę na potrzeby Twego ludu, któryś chciał być sam wyłącznie całym dobrem i przydziałem lewitów; który zostawiłeś w dziedzictwie apostołom swe boskie ubóstwo – my również Ciebie tylko chcemy za rządcę i pośrednika i Ciebie sobie obieramy. Ty bądź naszym pokarmem, naszym skarbem i naszą chwałą, naszym lekarstwem w chorobie i naszą obroną przed nieprzyjacielem. Obiecujemy Ci nic nie przyjmować ani nawet niczego nie pragnąć od ludzi; żadnej przyjaźni ludzkiej. Ty jeden będziesz nam wszystkim, a ludzie niczym. Od ludzi nie pragniemy niczego prócz krzyża i zapomnienia.

6. I odpuść nam nasze winy. Przebacz mi, Jezu, grzechy mojej młodości; przebacz mi grzechy popełnione w mym świętym powołaniu, abym mógł z sercem czystym i spokojnym zbliżyć się do Twego świętego Ołtarza, służyć Ci godnie i zasłużyć, by chwalić Cię z Aniołami i świętymi. Zapomnij, Panie, obrazy, jakie nam wyrządzono, nie karz tych, co się nam przeciwstawiają, obmawiają nas i szkalują, oddaj im dobrem za złe, łaską za zbrodnie, miłością za nienawiść.

7. Jak my przebaczamy winowajcom naszym. Tak, z całego serca i z prawdziwą miłością, z całej duszy naszej, z prostotą dzieci, pragniemy wolą bez zastrzeżeń, byśmy zarówno im, jak i sobie mogli dostarczyć wszystkie dary Twej miłości.

8. I nie wódź nas na pokuszenie. Usuwaj od naszej rodziny eucharystycznej powołania fałszywe, kłamliwe, nieczyste; nie pozwól nigdy, by ta skromna i mała rodzina dostała się kiedykolwiek w ręce człowieka pysznego, ambitnego, gniewliwego lub twardego serca. Nie zostawiaj na pastwę dzikich i przewrotnych zwierząt tych dusz, które pokładają nadzieję w Tobie. Ochraniaj swą rodzinę eucharystyczną od wszelkiego zgorszenia, zachowaj ją od występków – wolną od wszelkiej służalczości świeckiej, obcą światu, aby znalazła radość w służeniu Tobie w świętości, wolności, pokoju i odpoczynku.

9. Ale nas zbaw ode złego. Zbaw nas od nieczystego szatana, ducha pychy i siewcy niezgody. Wybaw nas od pożądań i trosk tego żywota, aby-śmy mogli sercem czystym i umysłem swobodnym poświęcić wszystko, co mamy, i wszystko, czym jesteśmy, na Twą służbę eucharystyczną. Wybaw nas od fałszywych braci eucharystycznych – z obawy, aby nie rozbili tego małego towarzystwa jeszcze w powijakach; wybaw nas od mądrych tego świata, aby nie zepsuli w nas prostoty Twego ducha; od pysznych uczonych – z obawy, by nie wzbudzili Twego gniewu; od ludzi miękkich i zniewieściałych, by nie osłabili sprężystości świętej organizacji i zapału do cnoty; od ludzi niestałych i dwulicowych – z obawy, by nie oszukali naszej prostoduszności3.

Amen. Mam nadzieję w Tobie, o Jezu, mój Panie. Nie będę zawstydzony, Tyś jedyny dobry, jedyny wszechmocny, jedyny wieczny: Tobie samemu cześć, sława, miłość i dziękczynienie na wieki wieków.

5.

Ustanowienie Eucharystii

Jezus, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował

(J 13, 1)

Jakże dobry jest Pan Jezus! Jakiż kochany! Nie zadowolił się tym, że stał się bratem naszym przez wcielenie, Zbawicielem przez mękę, nie zadowolił się tym, że wydał się za nas, zechciał ponadto posunąć swą miłość tak dalece, że stał się naszym Sakramentem życia!