Kryptonim Verity - Wein Elizabeth - ebook + audiobook + książka

Kryptonim Verity ebook i audiobook

Wein Elizabeth

2,9

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

PIĘKNA POWIEŚĆ O ZAGROŻENIU, DETERMINACJI I PRZETRWANIU.

11 października 1943 roku brytyjski samolot szpiegowski rozbija się w okupowanej przez nazistowskie Niemcy Francji. Pilotka i pasażerka to serdeczne przyjaciółki. Jedna z nich ma możliwość przetrwania, druga odpada z gry, zanim ta zdąży się na dobre rozpocząć. Kiedy „Verity” wpada w ręce gestapo, jest pewna, że nie ma żadnych szans. Jako tajna agentka, pojmana na terytorium wroga, przeżywa najgorszy koszmar szpiega. Śledczy dają jej prosty wybór: ujawnienie misji albo makabryczna egzekucja. Misternie snując swoje zeznanie, Verity wspomina własną przeszłość. Opowiada, jak zaprzyjaźniła się z pilotką Maddie, dlaczego ją porzuciła w kadłubie rozbitego samolotu. Na każdym skrawku papieru toczy walkę o życie, mierząc się ze swoimi poglądami na odwagę, porażkę i desperacką nadzieję na powrót do kraju. Czy wystarczy przehandlować wrogowi sekrety, żeby uratować życie?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 370

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 12 godz. 40 min

Lektor: Elżbieta Kijowska
Oceny
2,9 (12 ocen)
3
1
3
2
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
blackpaola

Dobrze spędzony czas

Fascynujace ale od polowy poczatek pomieszanie z poplataniem
00

Popularność




 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Amandzie

Stworzyłyśmy

fantastyczny

zespół

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„Uczestnicy biernego oporu

muszą zrozumieć, że są tak

samo ważni jak sabotażyści”.

 

SOE – Secret Operations Manual,

Methods of Passive Resistance

(Podręcznik tajnych operacji,

Metody biernego oporu)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Część I

 

 

Verity

 

Ormaie, 9 listopada 1943 JB-S

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

To pióro nie psze. Przepraszam za kleksy. To ma być test czy kra…

Chcę z powrotem ołówek.

 

[Nota do SS-Hauptsturmführera Amadeusa von Lindena, przetłumaczona z niemiec­kiego].

 

Angielska kapitan lotnic­twa mówi prawdę.

Atrament, który jej dostarczono, był zwietrzały/za gęsty i na czubku stalówki tworzyły się skrzepy. Teraz został rozcieńczony i właśnie tutaj sprawdzam, czy nadaje się do pisania.

 

Heil Hitler!

SS-Scharführer Etienne Thibaut

 

Ty tępy bękarcie Quislinga, ja jestem Szkotką!

Komicy Laurel i Hardy[6], to znaczy fagas-sierżant Thibaut i strażniczka-zawsze-do-usług Engel, setnie się ubawili moim kosztem w związku z tym piekielnym atramentem, którym kazali mi pisać. Cholernik Thibaut musiał go rozcieńczyć akurat naftą! Rozzłościł go mój protest i nie wyglądało na to, żeby mi uwierzył w skrzepy na końcu stalówki, więc trochę się zdenerwowałam, kiedy przyniósł litrową puszkę nafty. Od razu poznałam, co to jest, i wpadłam w taką histerię, że panna Engel musiała na mnie wylać cały dzbanek wody. Teraz siedzi po drugiej stronie stołu, zapala ciągle tego samego papierosa i rzuca we mnie zapałkami, żeby mi napędzić strachu, ale się przy tym śmieje.

Poprzedniej nocy wpadła w popłoch, gdyż ponoć jak na porządnego Judasza przystało, wypluwam za mało faktów. Znowu myś­lę, że to z obawy przed reakcją von Lindena, bo przecież będzie musiała przetłumaczyć moje sprawozdanie. Jak się okazało, uznał to za „interesujący przegląd sytuacji w Wielkiej Brytanii na przestrzeni dłuższego czasu” i „ciekawy subiektywny punkt widzenia” (przy okazji rozmowy o tym mógł przetestować nieco moją znajomość niemiec­kiego). Poza tym liczy chyba na to, że podkabluję mu coś niecoś na monsieur Laurela i mademoiselle Hardy. Thibautowi nie ufa, gdyż jest Francuzem, a pannie Engel – bo jest kobietą. Podczas pisania mam przez cały dzień dostawać wodę (do picia, nie jako środek na histerię) oraz koc. Za koc do mojej zimnej celi, panie SS-Hauptsturmführer, podkablowałabym nawet mojego bohaterskiego przodka Williama Wallace’a, strażnika Szkocji.

Zdaję sobie sprawę, że inni więźniowie mną gardzą. Thibaut zabrał mnie na… Nie wiem, jak nazywacie te przymusowe pokazy – może „instruktażem”? Żeby mi przypomnieć, jakie mam szczęście? Po wczorajszej awanturze przestałam pisać i w drodze powrotnej do celi, zanim pozwolono mi jeść, Scharführer Thibaut kazał mi się zatrzymać i patrzeć na kolejne przesłuchanie Jacques’a. (Nie wiem, czy to jego prawdziwe imię; w Opowieści o dwóch miastach wszyscy obywatele francuscy mówią do siebie „Jacques”, co wydaje się właściwe). Ten chłopak naprawdę mnie nienawidzi. Nie obchodzi go, że ja także jestem przywiązana do krzesła struną fortepianową czy czymś w tym rodzaju, że dławię się szlochem z jego powodu i cały czas odwracam wzrok, chyba że Thibaut siłą utrzymuje moją głowę w odpowiedniej pozycji. Jacques, podobnie jak wszyscy inni, wie, że jestem kolaborantką, jedynym w tym więzieniu tchórzem. Nikt inny nie wydał ani kawałka szyfru, a cóż dopiero jedenastu zest awów, że nie wspomnę o pisemnym zeznaniu. Kiedy go wywlekają, opluwa mnie i syczy:

– Grudka szkoc­kiego gówna!

Po francus­ku brzmi to tak ładnie: Petit morceau de merde écossaise. W pojedynkę zerwałam siedemsetletni sojusz między Francją a Szkocją.

Jest tu też inny „Jacques”, dziewczyna. Kiedy mnie mija (moje więzienie jest przed­pokojem apartamentu używanego do przesłuchań), gwiżdże Scotland the Brave albo inny bojowy hymn związany z moim dziedzic­twem. I także pluje. Wszyscy mnie tu nie cierpią. Nie jest to taka sama nienawiść jak do Thibauta, Quislingowego zdrajcy, rodaka na usługach okupanta. Ja jestem waszym wrogiem, powinni mnie traktować jak swoją. Ale mną nawet gardzić nie warto. Maleńka grudka szkoc­kiego gówna. A wee Scots piece o’shit. Nie sądzicie, że podsuwając im obiekt nienawiści, tylko ich wzmacniacie? Patrzą na mnie, pochlipującą w kącie, i myś­lą: „Mon Dieu,nie dopuść, żebym też stał się taki”.

 

 

Ciąg dalszy w wersji pełnej

 

 

 

[6] Chodzi o Stana Laurela i Olivera Hardy’ego, słynnych hollywoodzkich komików z lat trzydziestych XX wieku, którzy w Polsce znani są jako Flip i Flap.

 

Tytuł oryginału: Code Name Verity

Copyright © 2012 by Elizabeth Gatland

Copyright for the Polish edition © 2023 by Grupa Wydawnicza FILIA

Published by arrangement with Macadamia Literary Agency, Warsaw and Ginger Clark Literary, LLC.

 

Wszelkie prawa zastrzeżone

 

Żaden z fragmentów tej książki nie może być publikowany w jakiej­kolwiek formie bez wcześniejszej pisemnej zgody Wydawcy. Dotyczy to także foto­kopii i mikro­filmów oraz rozpowszechniania za pośrednic­twem nośników elektronicznych.

 

Wydanie I FILIA, Poznań 2023

Niniejsza edycja oparta jest na I wydaniu Domu Wydawniczego PWN Sp. z o.o., 2014

Projekt okładki: PANCZAKIEWICZ ART.DESIGN

Zdjęcia na okładce: © Leonardo Baldini/Arcangel

Redakcja: Renata Lewandowska

Korekta: Małgorzata Chyc, Anna Żółkiewska

Skład i łamanie: TO ZNOWU JA

 

Konwersja publikacji do wersji elektronicznej:

„DARKHART”

Dariusz Nowacki

[email protected]

 

eISBN: 978-83-8280-982-4

 

 

Grupa Wydawnicza Filia sp. z o.o.

ul. Kleeberga 2

61-615 Poznań

wydawnictwofilia.pl

[email protected]