3,99 zł
Po upojnej nocy spędzonej we czwórkę pora na wycieczkę. Mają spędzić noc w chacie Sami, z dala od hotelu. Rankiem Vanessa i Henrik zapraszają na wypad dwie młode lesbijki. Gdy przybywają na miejsce, czekają na nich Anastasia i jej fiński partner, Panni. Ósemkę czeka upojna noc.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 32
Vanessa Salt
Lust
Lodowy Hotel 3: Lodowe Klucze - Opowiadanie erotyczneTłumaczenie Grzegorz Aleksander Tytuł oryginałuIshotellet 3: Nycklar av isZdjęcie na okładce: Shutterstock
Copyright © 2018, 2020 Vanessa Salt i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726386486
1. Wydanie w formie e-booka, 2020
Format: EPUB 3.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.
Następnego ranka Jennifer i Gustaf pojawili się przy łóżku Henrika i Vanessy. Henrik szukał telefonu. Był taki zmęczony… Vanessa oparła się o jego ramię. Ich ciała rozgrzały wnętrze śpiwora. Pragnął jedynie spać, a Vanessa wymamrotała coś niezrozumiale.
Gospodarze przynieśli im na tacy gorące napoje borówkowe.
– To usługa, którą oferujemy wszystkim gościom – ogłosiła Jennifer, zarzucając włosami.
Nie wydawała się zmęczona przygodami zeszłej nocy. Zero worów pod oczami czy zaczerwienionych białek. Henrik nie mógł się na nią napatrzeć. Niebieskie dżinsy były jak przyklejone do jej ud. Suwak kurtki miała do połowy rozpięty. Jak ona to robi, że jest taka przytomna?
– Eee… dzięki – zasyczała Vanessa ze śpiwora.
Gustaf wyglądał na nieco sfatygowanego. Włosy miał w nieładzie, a na twarzy ślady zarostu. Spojrzał na Vanessę i bez słowa podał jej napój. Miał na sobie golf zakrywający szyję. Vanessa najwyraźniej musiała go nieźle poznaczyć. Usiadła wyprostowana.
– Dziękuję, naprawdę! – Głos miała zachrypnięty. Niezręcznym gestem pogładziła Gustafa po twarzy. Przesunął dłonią po włosach, a Vanessa zarumieniła się.
– Nie możemy z wami zostać – stwierdziła Jennifer. – Musimy obsłużyć innych gości. Ale zobaczymy się o piętnastej przed chatą i pójdziemy do sań. Na dziś zapowiadana jest zorza polarna.
Wszyscy się w nią wpatrzyli.
– Co? – spytała trochę niepewnie, umykając wzrokiem.
Vanessa odchrząknęła.
– Na pewno wiesz, co robisz… Ale kogo spotkamy w chacie? – Wpatrzona w Gustafa, zakopała się głębiej w śpiworze.
– To będzie… niesamowite doświadczenie. Ta osoba zarządza chatą, a my zostaliśmy zaproszeni na noc. Zobaczycie… – Jennifer wciąż mówiła do podłogi. Po chwili spojrzała na Henrika. Miała zaczerwienione policzki.
– Zatem do zobaczenia przed hotelem około trzeciej. – Henrik spojrzał na Vanessę. – Zgadza się?
– Oczywiście, H. Na pewno będzie interesująco. – Przesunęła dłonią po jego pobudzonym już fiucie. – Do zobaczenia.
Nazwała go „H.”. Ciekawe, dlaczego. I jak on powinien się do niej zwracać, jeśli będzie chciała mieć ksywkę?
Vanessa delikatnie obchodziła się z dłutem, wygładzając linie szpachlą i niewielką piłą. Miała już dwa bloki lodu, po jednym z każdej strony ciała. Henrik przyglądał się jej. Wiedział doskonale, czego ona chce. Podziwiał Vanessę. Dotąd nie wiedział, że ma talenty rzeźbiarskie. Musi ją kiedyś o to zapytać. Tylko jak?
Sam był zbyt niezdarny, by wykuć coś więcej niż obelisk, w którym wyrzeźbił abstrakcyjne wzory. Podglądał pracę Vanessy i próbował odwzorować płatki rozkwitającego lotosu, a także łuskowatą skórę siedmiogłowej kobry, jednak efekty jego wysiłków okazały się żałosne.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.