2,99 zł
"Czule zsunąłem jej koszulę z ramion. Widok jej nagiego ciała wypełnił moje serce. Cóż za szczęście, upojenie pięknem. Odrzuć Dalego, wszystkie wieże Eiffla i krzywe wieże w Pizie na rzecz tego obrazu doskonałej kobiecości. Rozpięła mi spodnie najlepiej, jak umiała".
Pracujący dorywczo święty mikołaj odnajduje coś więcej niż tylko radość dzieci, gdy odwiedza rodzinę dyplomatów w Kopenhadze. Mimo że ma na sobie kostium i brodę, Hannah przystaje na jego propozycję wycieczki do Norwegii, gdzie spędzają wyjątkowo erotyczny weekend.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 14
Veronica Must
Saga
Święty Mikołaj - opowiadanie erotyczneprzełożyła Nadia Habo tytuł oryginałuJulemanden - Blot till lystCopyright © 2008, 2019 Veronica Must i SAGA Egmont Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726209945
1. Wydanie w formie e-booka, 2019
Format: EPUB 2.0
Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.
SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont
Im większe kłamstwo, tym większe prawdopodobieństwo, że ludzie w nie uwierzą. W tym stwierdzeniu zawiera się chyba także jego przeciwieństwo: im bliżej nam do prawdy, tym mniej wiarygodni jesteśmy w oczach innych. Tak naprawdę wszystko mi jedno, czy ktoś uwierzy w to, co zaraz opowiem, mogę więc trzymać się prawdy, równie dobrze mogę zupełnie nazmyślać, żeby osiągnąć inny rodzaj wiarygodności.
To historia o tym, jak najpierw cierpiałem katusze, żeby później znaleźć ukojenie w objęciach Hannah.
W mieście Charlottenlund mieszkał pewien kreatywny weterynarz. Sąsiedzi zapytali go, czy nie przebrałby się za świętego mikołaja dla ich dzieci. Ponieważ był uprzejmy, w Wigilię włożył kostium i udawał mikołaja, miał worek na prezenty, brodę z waty i drewniaki. Zachwycał dzieci i żony. Cieszył się takim powodzeniem, że po mieście poszła dobra fama i w następnym roku odgrywał mikołaja już u sześciu rodzin mieszkających przy niewielkiej ulicy willowej. Spodobało mu się to, zarazem miał dość leczenia świątecznych zatwardzeń miniaturowych pinczerów pań domu w całej gminie Gentofte, wykorzystał więc swoją kreatywność i założył firmę Studenckie Święta. Firma, która jak się okazuje, wciąż istnieje, zatrudniała świąteczne skrzaty w całym kraju, trafiały do każdej rodziny. Wszystko szło świetnie.