13,90 zł
Tomik poezji.
Kilka impresji - na czasy, kiedy nic nie wydaje się już ważne. Kilka otwartych zasobników z emocjami. Dotyk i przeżywanie.
· dotykam
· twej stopy - jak stopy rzeźby, a rzeźba żywa;
· szeptu na ustach, każdej leciutkiej piosenki;
· tęsknoty, co nie nazywasz, a nie je z ręki;
· warg, którym rysuję pierzastych pragnień dziwa;
· biodra, ruchu, czasu - gdy poprzez nas przepływa;
· dzwonka kwiatu dobroci - gdy jeszcze maleńki;
· pleców niegarbatych magnetycznej gładkości;
· drżenia na brzuchu, jemu pewności nie zbywa;
· dłoni, co je czasem tak mylę z własnymi;
· strumienia chyżo leczącego niewidomość;
· rytmu we krwi, właśnie do niego się dostrajam;
· zapachu wplątanego we włosy, ze snami;
· każdej ochoty, która straciła znikomość;
· łuski smoka - tego zaś straszę lub oswajam.
Hymn świetlika
Oczom Rozmiłki, gwiazdom znad okularów,
odchylam gałązki, a przychylam nieba;
nie gna donikąd prozaiczna potrzeba;
wąwóz wód rwących łagodnieje w parów...
krok się zmienia gdzieś na granicy moczarów -
a las i grunt twardy to lepsza rachuba;
szwenda się gdzieś tam Prometeja wątroba,
lecz Ethon łaskawym i porzucił narów
zatem mapy rysuję bez smoczych jaskiń,
chmury polecą tylko z łagodnymi
fałdami, a deszcz jeśli spłynie - to ciepły
nie pijam poczęstunków od innych bogiń,
grywam nie kośćmi - a świtu akordami
i żądam by hieny rozpierzchły, uciekły
Nie na śmierć za to na pamięć
Powiedzmy że jest kolczyk we Wszechświata uchu
Luby boskiemu wejrzeniu choć wielce kruchy
Nieczuły na błahe plotkarskie posłuchy
Wszechrzecz krąży a on pławi się w bezruchu
Nosi się teraz w Piotrowym kożuchu
Obłaskawiając wiatr lodowaty i suchy
Spoglądając z góry na glob wielkobrzuchy
Łaskocząc w podbródek i ciebie, Baruchu
Klejnot różne gra role wartości nie gubiąc
można próbować pojąć nie mieszając nieba
W nic- lecz na cóż dobro okrawać jak tuszę
Smutny wiem w doniczce codzienności dłubiąc
Linię życia klejnotu ciasno zwinąć trzeba
Rzekł bowiem: dla poklasku udawać nie muszę
/dla Ani Przybylskiej/
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 17
Rok wydania: 2020
Powiedzmy że jest kolczyk we Wszechświata uchu
Luby boskiemu wejrzeniu choć wielce kruchy
Nieczuły na błahe plotkarskie posłuchy
Wszechrzecz krąży a on pławi się w bezruchu
Nosi się teraz w Piotrowym kożuchu
Obłaskawiając wiatr lodowaty i suchy
Spoglądając z góry na glob wielkobrzuchy
Łaskocząc w podbródek i ciebie, Baruchu
Klejnot różne gra role wartości nie gubiąc
można próbować pojąć nie mieszając nieba
W nic- lecz na cóż dobro okrawać jak tuszę
Smutny wiem w doniczce codzienności dłubiąc
Linię życia klejnotu ciasno zwinąć trzeba
Rzekł bowiem: dla poklasku udawać nie muszę
/dla Ani Przybylskiej/
Gdybyś była ogniem, pieściłbym cię oddechem,
nie chowając sobie ni cząsteczki tlenu;
jeśli będziesz ziemią, dotknę i stóp twoich snu -
zielnymi nasionami i słodkim ich puchem;
gdybyś stała wiatrem: za pęciną, jej ruchem
wietrznym, tęskniłbym, szepcząc do każdego stanu;
wodą płynąc - będziesz bliska uroku sednu,
muskana kamieniem na dnie, jego czułym mchem;
aleś Ty jest wszystkim razem i więcej -
a wiersz to tylko wierzchołek zamiarów tajny,
ich morska latarnia wysoko ponad mgłami;
nie jedwabiem, spowijam cię słowami z mej
nieskończoności słabej, co w dzbanku z gliny
stworzona, a ty z pędzlem tkwisz nad ozdobami
Oczom Rozmiłki, gwiazdom znad okularów,
odchylam gałązki, a przychylam nieba;
nie gna donikąd prozaiczna potrzeba;
wąwóz wód rwących łagodnieje w parów...
krok się zmienia gdzieś na granicy moczarów -
a las i grunt twardy to lepsza rachuba;
szwenda się gdzieś tam Prometeja wątroba,
lecz Ethon łaskawym i porzucił narów
zatem mapy rysuję bez smoczych jaskiń,
chmury polecą tylko z łagodnymi
fałdami, a deszcz jeśli spłynie - to ciepły
nie pijam poczęstunków od innych bogiń,
grywam nie kośćmi - a świtu akordami
i żądam by hieny rozpierzchły, uciekły
•twej stopy - jak stopy rzeźby, a rzeźba żywa;
•szeptu na ustach, każdej leciutkiej piosenki;
•tęsknoty, co nie nazywasz, a nie je z ręki;
•warg, którym rysuję pierzastych pragnień dziwa;
•biodra, ruchu, czasu - gdy poprzez nas przepływa;
•