0,00 zł
„Manipulacja” Julii Buzdygan to powieść psychologiczno - duchowa, po świecie fantazji.
Bohaterowie utworu, a jest ich kilkoro, w tajemniczy sposób zostają przeniesieni do alternatywnych rzeczywistości. Sekwencja pojawiających się dramatycznych scen i wydarzeń to pochodna ich własnych lęków lub sennych koszmarów, a oni muszą stawić im czoła. Te przeróżne okoliczności i konteksty wydobywają z nich potencjał potrzebny do nawiązania bliskiej znajomości, podjęcia współpracy i współdziałania, ale również konkurowania ze sobą, choćby o partnerów. Cechą charakterystyczną jest wysoka dynamika zdarzeń.
Strach towarzyszy nam przez cały czas, objawia się w różnych momentach naszej codzienności. Pytanie tylko, co my możemy zrobić, by się go pozbyć. Czy w ogóle jesteśmy w stanie żyć bez strachu, być nieustraszeni? Bohaterowie „Manipulacji” szukają odpowiedzi na to pytanie. Dowiadują się o sobie rzeczy, których nigdy nie spodziewali się dowiedzieć, zmieniają się pod wpływem nowych doświadczeń. „Nie mogła tego znieść. Jego ból był i jej bólem.[…] Chciała mu pomóc. Tak cholernie chciała, a nie mogła.”
Powieść pełna jest zwrotów akcji i dynamicznych przygód, co jest niewątpliwie znacznym jej atutem, gdyż nie pozwala wyobraźni czytelnika zapaść w jakiś letarg czy chociażby indyferencję.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 13
Julia Buzdygan „Manipulacja”
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2016 Copyright © by Julia Buzdygan, 2016
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Skład: Jacek Antoniewski
Projekt okładki: Aleksandra Klóska, Robert Rumak
Korekta: Ryszard Krupiński
Ilustracje na okładce: © Aleksandra Klóska
ISBN: 978‒83‒7900‒556‒7
Wydawnictwo Psychoskok sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
wydawnictwo.psychoskok.pl e-mail:[email protected]
Dla moich rodziców, dzięki którym robię to, co kocham.
Dla mojej siostry, która zawsze stoi po mojej stronie. Dla pani
Justyny, która nigdy we mnie nie zwątpiła. I dla pani Lidii,
Godzina dwudziesta trzecia, ludzie pogasili świata, kładąc się spać. Tylko jeden dom wciąż żył. Zza otwartych okien słychać było muzykę, a ludzie tańczyli i wykrzykiwali słowa piosenek. Mimo hałasu żaden z sąsiadów nie interweniował, jakby zupełnie nic nie słyszeli. Niektórzy z gości nawet myśleli, że organizatorzy zapłacili sąsiadom za noc milczenia. Zresztą nie było to istotne, najważniejsze, że mogli się bawić całą noc.
Zespół, który organizował imprezę wykonał kilka utworów na żywo, a potem włączył muzykę z płyt. Wszyscy bawili się świetnie, prócz jednej osoby.
Chłopak w ciemnych loczkach usiadł na schodach ganku i schował twarz w dłoniach. Mimo lekkiego, majowego chłodu nie ruszył się stamtąd, aż usiadł obok niego jeden z kumpli z zespołu, poklepał go po plecach i spojrzał przed siebie.