Redakcja
Dorian Andrych
Ilustracje
Maria Elficka
Dorian Andrych
© Dorian Andrych
2024
Dwa serca
W niedostatku miłości i pieszczot potrzebie
Żyły dwa serca smutne, szukające siebie.
Marne to szukanie, bo bardziej marzenie.
Czas szukania minął – to tylko złudzenie,
Wiek zabiera lata, serce dalej marzy,
Siwy włos na skroni, już się nic nie zdarzy.
Kochać, pieścić, tulić – znowu to złudzenie;
„Dam wam serca szansę” – rzekło przeznaczenie.
Serca się spotkały, wciąż trochę zdziwione,
Że tak nagle przyszło, to co upragnione.
Reprymenda od miłości
Znów to samo, smutek i ból targający...
Miałeś już spać dawno, po co rozmyślałeś,
Sam, w mroku tęsknoty byłeś konający,
Konając w marzeniach znów ją przytulałeś.
Miłość moje miano, a imion mam wiele,
Marzenie, cierpienie, ból, rozkosz i radość.
Daję co dać mogę, smutek i wesele,
Przecierpisz co musisz, potem oddam zadość.
Po co twe srożenie, sam mnie zapraszałeś,
Chciałeś żebym przyszła, silnie i prawdziwie.
Latami z tęsknieniem mnie wyczekiwałeś,
Jestem, znajdź radość w miłości porywie.
Nie łatwo mnie cenić, przecież wiesz dlaczego,
Zrozum w końcu prawdę, inna być nie mogę.
Macie związki, dziatki, jestem mimo tego,
Pogódź sprzeczność losu, znajdź właściwą drogę.
Chciałbyś z nią zasypiać i budzić się rano,
Za wcześnie, za szybko, mącisz tym w swej głowie.
Niczego do końca niepoukładano,
Czas, zdarzenia, życie kiedyś tu odpowie.
Zrobię ci przysługę, na twoją obronę
Dam ci sen głęboki, a w nim Marię twoją,
Powiesz tak z obrączką i będziesz miał żonę,
Prześnisz lata związku, poznasz lubą swoją.
Ockniesz się mądrzejszy, bardziej osiwiały,
Przybity poznaniem, skurczony w pierzynie,
Blady z przerażenia, zlany potem cały,
Ale z ulgą wielką, że to sen jedynie.
Jak dojdziesz do siebie, wtedy przyznasz sobie,
Że chęć twoja była błędna i bezwiedna.
Mając ją za żonę byłbyś żywcem w grobie,
Bo to przecież tylko zwykła małpa wredna.
Potem II
A potem będziemy uciekać od chcenia,
Od miłości, której było nam potrzeba.
Patrząc jak znikają rozmyte marzenia,
Jak zranione ptaki mknące w otchłań nieba.
I w locie wysokim poszukując cienia,
Bo już tam na dole sczeźnięta koleba.
Uciekać będziemy po promieniach słońca,
Na wskroś chmury gęste, żar myśli kojące,
A w nich kropla wody niczym łza gorąca,
Z nadziei zrodzona poprzez serca drżące,
Zacznie spadać na dół, jak zapowiedź końca,
Aż pryśnie, tak zgasną pragnienia gorące.
Spis treści
Dwa serca
Do miłości
Marzenie
Do Marii
Skarb
Reprymenda od Miłości
Kim jesteś
Mieszać w głowie
Uciszanie Miłości
Drzemiąca Miłość
Lekcja miłości
Warkocz
Miłośni Wariaci
Dziękuję
Maria
Oczy
W głowie
Modlitwa
Zakochanie
Spełnione marzenia
Już nigdy
Ostatni
Pierwszy (Po ostatnim)
Drugi (Czas poznania)
Trzeci (Czas rozważań)
Azyl
Przemijanie
Potem I
Potem II
Romans
Miłość prawdziwa
Ziołowy zakątek
Eliksir miłości
Dwa serca II (Gasnąca miłość)