59,90 zł
Najnowsza książka Marka Jakubca stanowi próbę zmierzenia się z tematem metaforyczności prawa. Metafora rozumiana jest tu nie tyle jako narzędzie językowe, co mechanizm poznawczy, który umożliwia nam wkroczenie w świat abstrakcyjności. Prawo – mimo że normuje „konkretne” ludzkie zachowania – niewątpliwie jest w znaczącej części abstrakcyjne. Przejawia się to siatce pojęciowej, jaką posługują się prawnicy.
Nie oznacza to jednak, że poznanie prawnicze jest odcieleśnione - wprost przeciwnie. Jak pokazują badania z zakresu nauk kognitywnych, myślimy o świecie dzięki symulowaniu naszych ucieleśnionych doświadczeń. Czy jednak można zasymulować abstrakcyjne „obiekty” prawne? Czym w perspektywie programu badawczego ucieleśnionego poznania są pojęcia prawne? I co wspólnego z zagadką abstrakcyjności prawnej mają wspólnego metafory?
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 387
Wstęp
Czy prawo jest metaforyczne? To jedno z tych pytań, które – choć istotne – nie były zbyt często stawiane przez filozofów i teoretyków prawa. Być może wynika to z tego, że o metaforach zwykło się myśleć w kategoriach narzędzi językowych. Metafora to przecież pewna figura, środek wyrazu. Przy takim rozumieniu metafory, pytanie o ewentualną metaforyczność prawa rzeczywiście nie wydaje się problemem kluczowym, o ile w ogóle wartym uwagi. Co jednak, jeśli metaforę ujmiemy inaczej? Nie tyle jako narzędzie dla posługujących się barwnym językiem poetów czy pisarzy, ale jako narzędzie poznawcze, z którego korzystamy wszyscy?
Takie ujęcie metafory i metaforyczności pozwala na nowo spojrzeć na pojęcia prawne i na to, w jaki sposób się nimi posługujemy. Celem tej książki jest udzielenie odpowiedzi na pytanie o to, na ile myślenie (poznanie) prawnicze można uznać za metaforyczne. Jak wskazują badania z zakresu kognitywistyki, kluczową rolę w procesach poznawczych odgrywają pojęcia, a poznanie można scharakteryzować – na podstawowym poziomie – jako przetwarzanie pojęć. Pojęcia są z kolei uznawane za reprezentacje umysłowe, a więc mentalne „odnośniki” do tego, co istnieje w świecie zewnętrznym. Metaforyzacja, czy odwzorowanie, to natomiast mechanizm poznawczy, który umożliwia przetwarzanie pojęć abstrakcyjnych – a więc, w szczególności, wielu pojęć prawnych. To abstrakcyjne pojęcia prawne – czyli takie, które reprezentują obiekty abstrakcyjne, a nie materialne – stanowią przecież rdzeń prawniczej siatki konceptualnej.
Proponuję więc tutaj analizę pojęć prawnych opartą o najnowsze wyniki badań z zakresu współczesnej nauki o poznaniu, czyli kognitywistyki. Przyjęta w książce interdyscyplinarna perspektywa wydaje się obecnie konieczna, jeśli nie chcemy poprzestać na klasycznych sposobach analizowania filozoficznych zagadnień w prawie. Nie oznacza to, że taka perspektywa jest jedynie słuszna, albo że kognitywistyka może zrewolucjonizować prawo, czyniąc filozofię zbędną. Nic z tych rzeczy. Mimo że w publikacjach na styku filozofii i nauk kognitywnych można spotkać się z tego typu stanowiskami[1], metodologiczna ostrożność jest jedną z podstawowych zasad badań, których rezultaty zostaną tutaj przedstawione. W związku z tym Czytelnik nie znajdzie w pracy radykalnych deklaracji w stylu twórców teorii metafor, George’a Lakoffa i Marka Johnsona o rzekomo rewolucyjnym znaczeniu badań kognitywnych dla filozofii czy innych dziedzin[2]. Co więcej, mimo niezaprzeczalnych zalet teorii metafor, prezentuję tu krytyczne spojrzenie na jej założenia, a także wskazuję konieczne moim zdaniem modyfikacje. Przedstawiam ponadto propozycje dalszych badań eksperymentalnych, które pozwolą na lepsze zrozumienie mechanizmów działania umysłu prawniczego.
Uzasadnienie wyboru przyjętej tu naturalistycznej perspektywy badawczej jest niezwykle istotne i poświęcam mu sporo miejsca w poszczególnych rozdziałach. We wstępie wypada jednak zwrócić uwagę na kilka kwestii. Przede wszystkim, stwierdzenie, że pojęcia prawne – w części, ale za to kluczowej – są abstrakcyjne, wydaje się mało kontrowersyjne. Oczywiście abstrakcyjność można rozumieć na wiele sposobów, jednak pojęcia te spełnią warunki większości definicji. Przede wszystkim, liczne pojęcia prawne nie reprezentują obiektów istniejących fizycznie, w przeciwieństwie do pojęć konkretnych (jak „jabłko” czy „komputer”). Po drugie, badając pojęcia abstrakcyjne nie musimy obecnie ograniczać się do tradycyjnej metodologii filozoficznej, gdyż możemy sięgnąć do ustaleń przedstawicieli nauk kognitywnych. Szczególna uwaga w tej książce będzie skierowana w stronę jednego z najważniejszych programów współczesnej kognitywistyki, jakim jest ucieleśnione poznanie[3].
Słowo wyjaśnienia. „Ucieleśnienie” oznacza, że kluczową rolę z perspektywy procesów poznawczych odgrywają różne doświadczenia związane z naszym cielesnym funkcjonowaniem: spostrzeganie zmysłowe, wykonywane ruchy czy interakcje, w jakie wchodzimy z otoczeniem[4]. Umysł nie stanowi więc systemu poznawczego przetwarzającego arbitralne symbole, jak sądzono w ramach tzw. klasycznej koncepcji poznania[5] – nie może on funkcjonować bez percepcji oraz aktywności w środowisku. Idea ucieleśnienia na dobre wkroczyła na forum dyskusji prowadzonych przez przedstawicieli językoznawstwa czy filozofii już kilkadziesiąt lat temu. Od kilkunastu lat nie jest to już jednak tylko filozoficzna idea, gdyż wyniki licznych eksperymentów potwierdzają słuszność zasadniczych założeń programu ucieleśnionego poznania[6]. Na marginesie warto również zauważyć, że są także i badania, które założenia tego programu podważają, a także wskazują na trudności związane z replikowalnością uzyskiwanych wyników[7]. Sprawa ucieleśnienia nie jest zatem oczywista. Dodatkowo, zwolennicy ucieleśnienia od samego początku stoją przed wieloma wyzwaniami. Najważniejsze z nich można sformułować w postaci następującego pytania: w jaki sposób umysł przetwarza pojęcia abstrakcyjne[8], czyli odnoszące się do obiektów, których nie doświadczamy?[9] Kluczową próbę rozwiązania tej zagadki stanowi teoria metafor pojęciowych[10]. Jeżeli zatem poszukujemy naukowych odpowiedzi na pytanie o to, w jaki sposób myślimy o prawie i jak nasze umysły posługują się pojęciami prawnymi, teoria ta zdaje się stanowić podejście obiecujące, i to mimo związanych z nią kontrowersji.
Mimo że tytułowa metaforyczność prawa nie stanowiła dotychczas głównego nurtu badań w obrębie filozofii prawa, to trzeba zaznaczyć, że od pewnego czasu można zaobserwować rosnące zainteresowanie tą tematyką. Widoczne jest to w szczególności w pracach Stevena Wintera[11], Stefana Larssona[12], Lindy Berger[13], Bartosza Brożka czy Corrado Roversiego[14]. Próba zastosowania teorii metafor została również podjęta na gruncie polskiej filozofii prawa. W ostatnich latach ukazały się dwie monografie z tego zakresu, autorstwa i współautorstwa Sylwii Wojtczak[15]. Obie te interesujące książki prezentują jednak, podobnie jak większość publikacji autorów zagranicznych, podejście w wielu aspektach odmienne od proponowanego tutaj. Wynika to z tego, że skupiać się będę na pytaniu: „co to właściwie znaczy, że pojęcia prawne są ucieleśnione i metaforyczne?” oraz spróbuję się zastanowić, co takie ich przedstawienie wnosi do wcześniejszych dyskusji. A próba odpowiedzi poprzedzona będzie analizą stanu wiedzy z zakresu kognitywistyki, dzięki czemu zaprezentowane tu wyniki badań nie będą pozbawione silnego wątku krytycznego. Warto zaznaczyć, że bliskie tematycznie eksperymentalne badania prowadził Corrado Roversi ze współpracownikami z Bolonii i Rzymu, a do ich prac sięgałem nie raz pisząc tę książkę.
W odróżnieniu od większości wyżej wymienionych autorów stoję na stanowisku, że ucieleśnienie to jedno z węzłowych zagadnień współczesnej kognitywistyki, stąd we wszelkich próbach analizy prawa pod kątem metaforyczności należy uwzględniać spór, jaki obecnie toczy się w kwestii ucieleśnienia: jego charakteru, znaczenia i granic. Z tego względu wielokrotnie odwołuję się do najnowszych ustaleń eksperymentalnych. Tymczasem większość publikacji poświęconych zastosowaniu teorii metafor w filozofii prawa pomija te zagadnienia. Autorzy przyjmują sposób rozumienia ucieleśnienia charakterystyczny dla kręgu George’a Lakoffa, jednego z twórców teorii metafor[16]. Jak się jednak okazuje, sposób ten stanowi zaledwie jedną z kilku możliwości – i to dość wątpliwą.
Książkę tę od publikacji podejmujących podobną tematykę odróżnia więc to, że celem jest przedstawienie pojęć prawnych jako ucieleśnionych i abstrakcyjnych reprezentacji umysłowych. W związku z tym koncentruję się na analizie mechanizmów przetwarzania pojęć prawnych przez umysł, czyli procesów poznawczych związanych z myśleniem prawniczym, które to procesy odzwierciedlane są w wyrażeniach języka prawnego i prawniczego.
W tym miejscu Czytelnikom należy się szersze wyjaśnienie. Jeżeli zgodzimy się, w duchu „klasycznego” podejścia do ucieleśnienia charakterystycznego dla Lawrence’a Barsalou, że przetwarzanie pojęć to podstawowy mechanizm ludzkiego poznania (powiązany czy też tożsamy – w zależności od interpretacji – z symulacją mentalną, czyli umysłowym symulowaniem obiektów, odczuć, zdarzeń itp.), oznacza to, że dla zrozumienia poznania prawniczego musimy zrozumieć naturę pojęć prawnych. Jako że teoria Barsalou to jedna z najsilniej skoroborowanych teorii w ramach nauk kognitywnych, zdaje się ona stanowić dobry punkt wyjścia dla analiz filozoficznych. Teoria mentalnej symulacji świetnie sprawdza się w wyjaśnianiu przetwarzania pojęć konkretnych, odnoszących się do obiektów czy sytuacji, których doświadczamy w różnym stopniu na co dzień. W największym skrócie i uproszczeniu: jeśli o czymś myślimy, symulujemy nasze interakcje z tym obiektem. A zatem, jeśli myślę o kocie, to symuluję koty (tzn. moje doświadczenia z kotami), a więc jakby na nowo przeżywam spotkanie z kotem.
Jednak myślenie prawnicze nie opiera się tylko na pojęciach konkretnych. Nie trzeba zajmować się teorią prawa, by dostrzec, jak bardzo abstrakcyjne konstrukty znajdziemy w prawie. Zobowiązanie, związek przyczynowy, przestępstwo, sprawiedliwość, własność intelektualna – to wszystko nie są obiekty istniejące tak jak koty, budynki czy samochody. Są to obiekty abstrakcyjne, podobnie zresztą jak samo prawo, które stanowi abstrakcyjny artefakt[17]. Co za tym idzie, jeśli myślimy o obiektach abstrakcyjnych, robimy to za pomocą abstrakcyjnych pojęć. I w tym momencie zaczynają się prawdziwe trudności. Teoria symulacji mentalnej nie może zostać przyjęta wprost i bez modyfikacji w przypadku prawa. Przestaje być jasne, jak powinniśmy rozumieć symulację mentalną w kontekście pojęć prawnych. Przecież nie jestem w stanie zasymulować prawa, sprawiedliwości czy zobowiązania podatkowego, podobnie jak symuluję koty czy budynki. Właśnie dlatego pojęcia abstrakcyjne – w tym pojęcia prawne – sprawiają sporo problemów.
Nie oznacza to jednak, że należy załamać ręce i uznać porażkę ucieleśnionego poznania. Z pomocą przychodzą współczesne teorie, na czele z teorią metafor pojęciowych. W największym skrócie, z jej założeń wynika, że przetwarzanie pojęć prawnych odbywa się poprzez metaforyczną symulację mentalną. Symulacja ta odbywa się nieświadomie, ale znajduje odzwierciedlenie w języku, który w znacznej części jest metaforyczny. Dzięki językowi możemy odnaleźć metafory, które ukryły się w naszym umyśle. Pojawia się jednak fundamentalne pytanie: czy język pełni rolę bierną, będąc jedynie emanacją czy obrazem procesów poznawczych, czy może raczej odgrywa w nich czynną rolę? To jedna z kluczowych zagadek, przed którymi obecnie stoimy. Zadziwiające jest, że w ramach lingwistyki kognitywnej, która stanowiła teoretyczną ramę dla pierwszych badań nad metaforami pojęciowymi, rola języka jest postrzegana jako stosunkowo mało znacząca. Widać to choćby w pracach Lakoffa i Johnsona. Analiza wyrażeń językowych jest tam postrzegana jako zasadnicze źródło argumentów na rzecz metaforyczności myślenia, i trzeba przyznać, że jest to argumentacja dość przekonująca. Jednak z perspektywy analizy architektury ucieleśnionego umysłu sam język odgrywa rolę wtórną – przejawiają się w nim procesy metaforyzacji, ale wcale nie jest jasne, czy wpływa on bezpośrednio na procesy myślowe. Jego rola wydaje się zbyt słabo doceniona. W najnowszych teoriach pojęć abstrakcyjnych, zwłaszcza inspirowanych teorią podwójnego kodowania, język stanowi kluczowy element abstrakcyjnego poznania. Przykładami takiego podejścia są koncepcje rozwijane w ostatnich latach przez Guya Dove’a czy Annę Borghi[18].
Dlaczego jednak jako punkt odniesienia wybrałem ucieleśnione poznanie i teorię metafor pojęciowych? Uzasadniam to w rozdziale drugim, ale już teraz warto zaznaczyć, że jest to jeden z najbardziej obiecujących nurtów badań nad pojęciami. Ponadto sama teoria metafory była wykorzystywana w wyjaśnianiu siatek pojęciowych różnych dyscyplin: matematyki, etyki, teorii polityki, a także prawa[19]. Biorąc pod uwagę te czynniki, przeprowadzenie badań nad metaforycznością pojęć prawnych – i, co za tym idzie, mataforycznością prawa – wydaje się istotnym elementem naturalistycznie[20] zorientowanej filozofii prawa.
A dlaczego w ogóle kognitywistyka? Odwołanie do niej wynika z dynamicznego rozwoju tej dziedziny. W drugiej połowie XX wieku stała się ona jedną z głównych dyscyplin naukowych i od samego początku wywiera wpływ na rozważania filozoficzne. Stanowi ona interdyscyplinarny projekt łączący dziedziny takie jak neuroscience, językoznawstwo, badania nad sztuczną inteligencją czy psychologia poznawcza[21], a ucieleśnione poznanie jest jednym z jej kluczowych programów badawczych. Osadzony w tym programie sposób myślenia o problemach związanych z poznaniem i językiem stosunkowo szybko stał się jednym z najbardziej znaczących w psychologii oraz szeroko dyskutowanym w filozofii. Dotyczy to szczególnie teorii metafor. O sile jej oddziaływania świadczy zarówno istotne miejsce, jakie zajmuje ona w badaniach nad poznaniem, jak i wielość podejmowanych prób jej zastosowania w analizie zagadnień z zakresu innych dziedzin. Realizując postulat uwzględniania osiągnięć nauki w refleksji dotyczącej prawa – w przypadku tej pracy w odniesieniu do pojęć prawnych – a tym samym dążąc do naturalizacji prawa, zasadne wydaje się przebadanie możliwości zastosowania teorii metafor w analizie pojęć prawnych. Mark Johnson, filozof i jeden głównych propagatorów koncepcji metafory pojęciowej, zwrócił uwagę, że kognitywistyka może rzucić nowe światło na charakter pojęć prawnych. Stwierdził, że „badania empiryczne, dotyczące natury poznania, powinny wywrzeć istotne skutki na rozumienie pojęć prawnych i etycznych oraz rozumowań przeprowadzanych w ramach prawa i etyki”[22]. Ocena zasadności takiego przedstawienia znaczenia kognitywistyki dla prawa, zwłaszcza dla teorii pojęć prawnych, należy do filozofii prawa. Z tych względów niniejsza praca pisana jest z perspektywy krytycznej, stanowi zatem próbę uzupełnienia luki, jaka powstała w obrębie badań na styku teorii i filozofii prawa oraz nauk kognitywnych. Krytyczność nie oznacza oczywiście odrzucenia przydatności teorii metafor (czy ogólnie kognitywistyki) w filozofii prawa. Chodzi raczej o rozważenie znaczenia programu ucieleśnionego poznania dla refleksji dotyczącej prawa.
Należy też podkreślić, że metaforyczność wyrażeń językowych jest traktowana jako przejaw metaforyczności myślenia[23]. Z tego względu analizy językowe stanowią jedynie środek do celu, jakim jest opisanie mechanizmów poznawczych. W ten sposób wyłania się kolejny element uzasadnienia podjęcia tematu: w dotychczasowej filozofii i teorii prawa kładziono nacisk głównie na językowy aspekt pojęć. Choć wskazywano, że badanie znaczenia pojęć służy zrozumieniu zjawisk[24], a także podkreślano, że wyjaśnienie pojęcia prawa jest tożsame z wyjaśnieniem jego „natury”[25] (czymkolwiek miałaby ona być), nie oznaczało to analizy pojęć w sensie, jaki wiąże się ze współczesną kognitywistyką. Badano problematykę znaczenia (intensji) i referencji (ekstensji) pojęć prawnych[26], jak również ich genezy z perspektywy historycznej, jak czynili to m.in. skandynawscy realiści Axel Hägerström[27] czy Karl Olivecrona[28]. Formalne analizy dotyczące statusu pojęć prawnych można określić mianem interdyscyplinarnych, gdyż, jak zauważa Giovanni Sartor, przeprowadzali je logicy (jak np. Georg Henrik von Wright)[29], teoretycy prawa (jak np. Carlos Alchourron)[30], a także przedstawiciele informatyki (computer science)[31]. Badania dotyczyły również określenia roli pojęć w systemie prawa (zwłaszcza w kontekście relacji pomiędzy pojęciami a normami)[32]. Rzadko rozważano natomiast to, jak umysł – w świetle najnowszych badań empirycznych – posługuje się pojęciami prawnymi[33]. Zastosowanie współczesnych koncepcji z zakresu kognitywistyki do analizy tego zagadnienia wydaje się więc tym bardziej uzasadnione. Antycypując propozycje, jakie przedstawiam w kolejnych rozdziałach, można wysunąć przypuszczenie, że na gruncie filozofii prawa implicite przyjmowano amodalność pojęć prawnych, co oznacza, że nie zwracano uwagi na powiązanie tych pojęć z funkcjonowaniem zmysłowych czy motorycznych systemów ludzkiego organizmu[34].
Książka składa się z pięciu rozdziałów. Pierwszy, trzeci i czwarty mają w przeważającej części charakter filozoficznoprawny, a w drugim i piątym dominują zagadnienia z zakresu nauk kognitywnych.
W rozdziale pierwszym wyjaśniam co to znaczy, że prawo jest abstrakcyjne. Abstrakcyjność jest kluczowa w kontekście metaforyczności – metafory mają bowiem stanowić narzędzie umożliwiające nam myślenie o obiektach abstrakcyjnych. Przedstawiam też przyjęty w książce sposób rozumienia pojęć prawnych, odnosząc się też do filozoficznej dyskusji dotyczącej statusu pojęć. Rozdział drugi jest poświęcony syntetycznemu przedstawieniu programu badawczego ucieleśnionego poznania oraz koncepcji metafory pojęciowej. W związku z tym najpierw zarysowuję dwa sposoby rozumienia pojęć: tzw. teorię klasyczną oraz teorię prototypów. Rozróżnienie to jest istotne, gdyż wiąże się z rolą, jaką w poznaniu pełnią zarówno percepcja, jak i interakcje, w które wchodzimy z otaczającym nas światem. Następnie opisuję zasadnicze założenia programu ucieleśnionego poznania, wychodząc od problemu ugruntowania symboli, który wiąże się z klasycznymi teoriami umysłu. Zwolennicy tych teorii zakładali, że umysł operuje na arbitralnych reprezentacjach, które nie są w żaden sposób powiązane z obiektami, do których się odnoszą. Ucieleśnione poznanie łączy natomiast reprezentacje umysłowe ze światem zewnętrznym ze względu na przyjęcie roli symulacji sensomotorycznych. W tej części pracy omawiam szczegółowo znaczenie poszczególnych określeń pochodzących z technicznego słownika kognitywistyki oraz wskazuję, dlaczego teoria metafor odgrywa obecnie istotną rolę w badaniach nad poznaniem. Przedstawiam też jej najważniejsze aspekty, podkreślając, że metafora w znaczeniu kognitywnym stanowi nie tyle zabieg językowy, co narzędzie poznawcze.
W rozdziale trzecim podejmuję próbę opisu mechanizmów poznawczych związanych z przetwarzaniem pojęć prawnych, biorąc pod uwagę ucieleśnienie i metaforyczność tych pojęć. Analiza obejmuje następujące pojęcia: „prawo”, „związek przyczynowy”, pojęcia odnoszące się do hierarchiczności w prawie (np. „wyższa instancja”), „przestępstwo”, „własność intelektualna”, „osoba prawna” oraz „sprawiedliwość”. Pojęcia te zostały dobrane w taki sposób, by ukazać różny zakres ucieleśnienia i skuteczności eksplanacyjnej teorii metafory. Pozwala to na uwidocznienie rozmaitych zalet podejścia kognitywnego, ale także kontrowersji, jakie łączą się z próbami jego zastosowania w filozofii prawa. Kluczowe elementy zastosowanej metody to analiza wyrażeń występujących w języku prawnym i prawniczym oraz – w niektórych przypadkach – rezultatów badań eksperymentalnych.
Rozdział czwarty stanowi krytyczną refleksję nad znaczeniem ucieleśnionego poznania dla prawa oraz, ogólniej, nad programami naturalizacji prawa. W ostatniej części najpierw dokonuję próby krótkiej systematyzacji zarzutów kierowanych w stronę teorii metafor, a następnie rozwijam kilka kwestii, które bezpośrednio łączą się z dalszymi badaniami nad pojęciami prawnymi. Są to przede wszystkim różne możliwości rozumienia ucieleśnienia i wybrane koncepcje tzw. pluralizmu reprezentacyjnego. Opisuję też propozycje badań eksperymentalnych nad przetwarzaniem pojęć prawnych.
Przypisy