Obiturianci - Stencel Weronika - ebook + książka

Obiturianci ebook

Stencel Weronika

3,4

Opis

 

„Obiturianci”, książkowy debiut Weroniki Stencel, to dzieło brawurowe, zachwycające swobodą wyobraźni – tak literackiej, jak plastycznej – inwencją językową, poczuciem humoru. Stencel nie ogląda się na panujące mody, ryzykuje „niszowość”, tworząc własny, oryginalny świat. I nie jest to czysta zabawa. Autorka ma nam do powiedzenia coś ważnego o nas, ludziach. Jej groteskowe postaci mają te same problemy co my.

 

W czasach zalewu prozy sformatowanej, starającej się przypodobać czytelnikom i krytykom, propozycja Weroniki Stencel wydaje się niezwykle odświeżająca, a przez to bardzo potrzebna czytelnikom i samej literaturze.

 

Czytelnik ma wrażenie obcowania ze światem zabawnym, bajkowym, momentami kampowo-cukierkowym, ale pod śmiesznostkową powłoką kryje się zdumiewająca symbolika i psychologiczna złożoność świata przedstawionego. Kiszone Miasteczko, Bebony i Obiturianci to twory baśniowe z całym dobrodziejstwem inwentarza tej dzisiaj czasem infantylizowanej formy.

 

Patryk Kosenda

 

 

 

„Obiturianci” gwarantują zawrót głowy, wybijają z rutyny i przyzwyczajeń, ze swobodą wiodą na manowce, trochę bawią, a trochę zmuszają do myślenia. Czy w Kiszonym Miasteczku przegląda się (jak w gabinecie krzywych luster) świat, który już jest, czy może jest to nieskrępowany popis wyobraźni?

 

Nie pożałuje, kto da się debiutowi Weroniki Stencel porwać.

 

Anna Marchewka

 

 

 

Znajdziecie tu wszystko, o czym kiedykolwiek chcieliście poczytać, a dotychczas mogliście jedynie marzyć (zaświadczam jako człowiek rosnąco-malejący).

 

            Jakub Kornhauser

 

 

 

O autorce

 

Weronika Stencel, ur. 1993, ukończyła z wyróżnieniem kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz krytykę literacką na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest także absolwentką I stopnia Szkoły Muzycznej w Żorach w klasie wiolonczeli.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 100

Rok wydania: 2024

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,4 (9 ocen)
3
2
2
0
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
ShineOfTheBook
(edytowany)

Nie oderwiesz się od lektury

Pozytywny rozpi***l w głowie! Ale tak już od A do Z co się tu odjaniepawliło, bo ja nie wiem! Wiecie, myślałem że to będzie coś ciekawego, bo tytuł mówił mi „to o jakichś gościach i co może mnie tu dziwnego spotkać” a opis mówił za to „grotesk, komedia pomieszane ze StandUp-em i bajkowymi postaciami”, a jak bardzo się pomyliłem to ja nie wiem, bo cały czas te postacie mi się przypominają i była to jedna z najlepszych książek tego roku. Początek był niewinny, bo zmysły czy uczucia zaczęły przybierać prawie-ludzkie postacie i ożyły lecz nie zapowiadało to nadejścia czegoś tak pojebanego! Im bardziej w głąb tym książka stawała się groteskowym ucieleśnieniem tym co w nas najgorsze w pozytywnym aspekcie ryjąc głowę na tyle mocno, że modliłem się żeby ta książka się już skończyła, bo mózg słuchając jej gotował się z tego co autorka zrobiła do jedzenia dla naszego umysłu. Pomyślicie sobie co on bredzi i wiecie co, możecie mieć rację, bo ja nie ogarniam po tej książce co się wokół mnie dzi...
10
jabulko

Nie oderwiesz się od lektury

Co na to Gombrowicz?
00
Kasiawadas

Nie polecam

Tylko krytyk i skrajny intelektualista doceni wartość tego dzieła. Ja, jako prosty czytelnik nie odnalazłam się w tej poetyce, i po kilku rozdziałach poddałam się. Może na fali posylwestrowej i ja coś napiszę? WHO knows.
34

Popularność




Klaun wie naj­le­piej

Pierw­szą wieść o ist­nie­niu Obi­tu­rian­tów w ludz­kiej rze­czy­wi­sto­ści za­wdzię­czamy klau­nowi. Kto by po­my­ślał, że przy­nie­sie ją tęgi brzu­cho­mówca o imie­niu Ri­pert, który przez całe ży­cie wy­po­wia­dał się ustami swo­jej lalki Mu­erty. A jed­nak!

Cóż to był za cyr­ko­pa­pun z la­luną wo­ja­żową!

Za­nim doj­dzie do ujaw­nie­nia Obi­tu­rian­tów, po­znaj więc Ri­perta, roz­la­złego bła­zna. Jest jak guma do żu­cia przy­cze­piona do trampka, która za nic nie chce się od­kleić – zu­żyta i upier­dliwa. Twarz Ri­perta roz­ciąga jego pięć­dzie­się­cio­let­nie zie­wa­nie, ja­mowo pom­po­wane, pre­zen­to­wane przed każ­dym, kto z nim roz­ma­wia, jakby to było esen­cją jego po­stawy. Znu­dze­nie. Si­nia­ko­wate pod­nie­bie­nie. Ka­piący łzami wzrok. Nieco roz­ma­zany ma­ki­jaż. Za­mglone gałki oczne. Tak, to wła­śnie on. Pa­trzy ci pro­sto w oczy.

Ri­pert nie jest zmę­czony ludźmi, tylko tre­ściami, któ­rymi nie po­trafi go­spo­da­ro­wać w swo­jej gło­wie. Naj­bar­dziej lęka się wy­po­wie­dzia­nych słów, bo stają się dla niego wią­żące. Gro­ma­dzą się w jego gło­wie za­rdze­wiałe za­szło­ści, nie­de­sty­lo­wane, cie­kłe mie­sza­niny wy­po­wie­dzi, po­ten­cjalny hu­mor odło­żony na póź­niej. Wśród kształ­tów jego my­śli można wy­róż­nić:

– stare mio­tły wy­prę­żone skrzy­dlato, które za­le­gają w nim jako nie­chciane pa­miątki unie­sień i za­chwy­tów,

– nie­do­koń­czone re­flek­sje w for­mie ob­gry­zio­nych pa­znokci w ozdob­nym ku­ferku ze śla­dami bro­ka­to­wego la­kieru i re­zy­gna­cji,

– gwiaź­dzi­ste spinki do man­kie­tów jako wy­raz po­wagi, z księ­ży­co­wymi prze­my­śle­niami two­rzące ele­gancki strój słowny.

To głów­nie rze­czy, zbitki sko­ja­rzeń, ale i wiele śmieci. Gru­zo­wi­sko do­sko­nałe i po­my­lone po­ję­cia. Po­patrz uważ­nie na ten chaos, jest w nim też coś cu­dow­nego – to coś na kształt po­ezji... Choć może tylko zgnie­ciona re­kla­mówka mó­zgo­wia.

Ri­pert i Mu­erta

A te­raz naj­lep­sze. Albo naj­gor­sze. Spójrz na brzuch Ri­perta. To tam do­strze­żesz ko­tłu­jące się zwoje po­staci, które za­miesz­kują jego okrą­głe sa­dło. Są jak za­stawa, za­mglone od­de­chem sztućce dźga­jące jego obo­lałe ciel­sko. Ach, jak on sa­pie, jak pluje i wy­dy­cha wy­de­chy... Obi­tu­rian­tów! Czy to moż­liwe? Ri­pert, po­zba­wiony ze­wnętrz­nej war­stwy obi­tu­riań­skiej, chwieje się na wie­trze swo­jego ży­cia bez ochrony i prze­ko­na­nia. Praw­do­po­dob­nie nie od­róż­nia wnę­trza i ze­wnę­trza, dla­tego jako wy­tworny bła­zen musi two­rzyć wła­sną al­ter­na­tywę. Nie mruż oczu, wy­tęż wzrok. O tym jest ta opo­wieść.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki
© for text and il­lu­stra­tions by We­ro­nika Sten­cel © for this edi­tion by Ni­sza
ISBN 978-83-66599-90-1
Wy­da­nie IWar­szawa 2024
Re­dak­cja: KRY­STYNA BRAT­KOW­SKA
Ko­rekta: DO­ROTA DUL
Pro­jekt gra­ficzny: RY­SZARD KAJ­ZER
Skład: zer­kaj stu­dio
Pro­jekt zre­ali­zo­wany przy wspar­ciu fi­nan­so­wym Na­grody Kra­kowa Mia­sta Li­te­ra­tury UNE­SCO, re­ali­zo­wa­nej przez Kra­kow­skie Biuro Fe­sti­wa­lowe ze środ­ków Gminy Miej­skiej Kra­ków
Wy­daw­nic­two Ni­sza tel. +48 22 617 89 61ni­sza­[email protected]
www.fa­ce­book.com/Ni­sza.Wy­daw­nic­two
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

fot. Szy­mon So­ko­łow­ski (@me­ta­_stron­g_fic­tion)

We­ro­nika Sten­cel – pi­sarka, klaunka, ry­sow­niczka i sce­na­rzystka fil­mowa. Kreuje ma­ki­ja­żową klau­no­tekę. Re­dak­tor na­czelna „Ga­zety, która Musi się Uka­zać”. Współ­za­ło­ży­cielka Ra­dia Klang, au­torka słu­cho­wisk z wio­lon­czelą i au­dy­cji li­te­rac­kich. Stwo­rzyła tekst do filmu De­se­rowy jam­nik i sce­na­riusz po­wsta­ją­cego filmu Po­ma­ga­cze. Po­cho­dzi z Żor, mieszka w Kra­ko­wie.

.