Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Narzeczeństwo to cudowny okres. Człowiek jest zakochany, zaślepiony i zauroczony. Czasami warto zamieszkać ze sobą tak na próbę, wtedy wychodzi, jak bardzo się znamy. A co, jeśli to wszystko, co do tej pory o sobie wiedzieliśmy, jest kłamstwem?
Ala i Maks to ,,niby" świetna para. Ale w cieniu, a może nie tak do końca w cieniu jest jeszcze jedna osoba - mama Maksymiliana… Dwoje ludzi to para, trójka to już tłok!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 53
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Za to Maks doprowadzał ją do białej gorączki durnymi telefonami.
– Jaką kawę kupić?
– Tę, co zwykle.
– Ale małą czy dużą?
– Małą.
– Duża wychodzi taniej. Ale czekaj, tu jest napisane dwieście pięćdziesiąt gramów. To jakaś inna? Czy o wagę chodzi?
– O wagę…
Pięć minut później Maks znowu zadzwonił.
– Ten płyn do płukania… Mogę kupić inny?
– A nie ma tego z listy?
– Jest. Ale zapach mi się nie podoba.
– To kup inny.
– A makaron jaki?
– Z pszenicy durum, spaghetti.
– A są jakieś mniejsze opakowania?
– A widzisz je gdzieś tam na półce?
– Nie!
– To kup takie, jakie jest.
– Ale to nie za dużo na nas dwoje?
– Ugotuję pół opakowania, tak jak ostatnio robiliśmy.
Dziesięć minut później Maks znowu zadzwonił.
– Gdzie znajdę ryż?
– Maks, czy ja jestem w sklepie?
– Nie, ale to ty zawsze robisz zakupy.
– Trzecia alejka, górna półka.
– A ser jaki?
– Jaki masz zapisany?
– Biały półtłusty. Ale to jest w kostce, pudełku, w butelce?
– Maks, czy ty robiłeś w domu zakupy?
– No oczywiście, że nie robiłem. Mamusia zawsze wszystkim się zajmowała!
– Ty tak na serio, czy właśnie robisz sobie ze mnie jaja?
– Kotku mój kochany, mówię śmiertelnie poważnie, w życiu sam nie robiłem zakupów!
Do Alicji właśnie w tej chwili coś dotarło. Albo nauczy tego maminsynka radzić sobie w życiu, albo nic z tego związku nie będzie. Mamusia to, mamusia tamto… ona nie jest jego matką! Wóz albo przewóz. Albo nauczy go odpowiedzialności, albo nici z ich relacji. Czego większość facetów nie lubi kupować?
– Kup mi podpaski – rzuciła szybko do słuchawki i się rozłączyła.
Maksymilian stał przy lodówce z nabiałem i zastanawiał się, co ma kupić. Ser. Biały. Półtłusty. Alicja coś mówiła o kostkach. A podpaski? To była wyższa szkoła jazdy. Kobiety używały tak wielu dziwnych rzeczy, a jedną z nich były właśnie podpaski. Maks czuł się strasznie zagubiony. I bezradny. I tak jakoś dziwnie. Więc zrobił to, co zawsze robił w takiej sytuacji. Zadzwonił do mamusi!
Oczywiście mamusia go nie zawiodła. I to nie tak, że dała mu instrukcję przez telefon. Ona pojechała do sklepu!