Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Oto ostatnie dzieło ikony kultury, człowieka, który zyskał ogromną popularność dzięki zdolności do komunikowania się ze wszystkimi językiem zrozumiałym, a jednocześnie nigdy zanadto uproszczonym. Badacz ten objaśnił ponowoczesność za pomocą wiele mówiącego obrazu „płynnego społeczeństwa”, które porzuciło wspólnotę na rzecz indywidualizmu, i przekonuje, że jedyną rzeczą stałą jest zmiana, a jedyną pewną – niepewność.
Nad tymi stronicami pracował Zygmunt Bauman w ostatnich chwilach przed śmiercią.
W dialogu z Thomasem Leoncinim Bauman po raz pierwszy podejmuje rozważania na temat pokolenia urodzonego w latach 80, które w płynnym, ciągle zmieniającym się społeczeństwie czuje się jak w domu. I, jak zwykle na drodze wymiany zdań, Bauman potrafi uchwycić rzeczywistość w jej najprawdziwszym i najgłębszym wymiarze, a nawet w jej najbardziej ulotnych przejawach. Modyfikacje ciała, tatuaże, chirurgia plastyczna, hipsterzy, dynamika agresji (a szczególnie znęcanie się), Internet, przemiany związane z seksem i miłością – wszystko to analizuje w tej zwięzłej, olśniewającej, popowej książce, która wciągnie zarówno tych, którzy z różnych względów mają do czynienia z młodzieżą, jak i większość czytelników Baumana.
To ostatnia lekcja, jakiej udziela nam największy socjolog i filozof współczesności.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 64
1
Tatuaże, chirurgia plastyczna, hipsterzy
Thomas Leoncini:
Młodzi są odbiciem zmieniających się czasów. Budzą jednocześnie nieodpartą miłość i nienawiść. Reprezentują to, co najbardziej cenimy w naszej przeszłości, a zarazem to, czego odruchowo nie znosimy – ponieważ nie okazało się wieczne, lecz zmienne, płynne. Kiedy dziś analizujemy młodość, padamy ofiarami chybionego relatywizmu kulturowego, całkowicie nieskutecznego tylko z tego powodu, że nie istnieje on w funkcji żadnego zewnętrznego „my”, które spogląda na nas spod wrót do ego. Nasze spojrzenie na młodych to punkt widzenia osób, które uległy rozpuszczeniu, w nieunikniony sposób zmieniając kształt własnych granic – jesteśmy produktem tego, co uczyniły z nami okoliczności naszego życia. Z tymi nami, którzy nie należą już dzisiaj do naszej teraźniejszości, a zatem pozostaje im tylko przeglądać się w twarzach innych. Jeśli prawdą jest, że – jak twierdzi psychologia poznawcza – umysł porusza się po schematach kulturowych, które mózg wykreśla, aby pozwolić nam szybko zareagować na każdą sytuację, jest również prawdą, że często nietolerancja wobec młodych wiąże się z żalem, że nie wykorzystaliśmy, nie zrozumieliśmy naszego poprzedniego życia i nie przyjrzeliśmy się mu jak trzeba, zanim ni stąd, ni zowąd nie wylądowaliśmy w obecnym.
Kiedy więc dzisiaj przyglądamy się chłopakowi, powiedzmy z klasy maturalnej, nie patrzymy na niego przez pryzmat tych samych schematów psychicznych, którymi dysponowaliśmy w jego wieku, lecz przez pryzmat naszych całkowicie rozpuszczonych schematów innych osób, jakże odmiennych od tych, którymi byliśmy.
Mówiąc jeszcze prościej: cechy, które prezentuje młodzież jako ważne dla niej w teraźniejszości, są dla nas nie do poznania, gdyż zarówno są pochodną naszej aktualnej potrzeby autoafirmacji, jak i należą do rzeczywistości – tyleż niedocenianej, co zasadniczej z uwagi na swoją wszechobecność i przemożny wpływ na nasze postrzeganie – czyli do mody estetycznej.
„Złudą jest dla mnie samo to, co działa i żyje” – pisał Nietzsche1, a młodzi reprezentują pod tym względem par excellence masową zmienność stylów i zainteresowań związanych z teraźniejszością. Również antropolodzy zauważyli, że jest to najważniejszy element uprawianej przez nich nauki z pogranicza, z definicji niekompletnej i niespełnionej w swojej fragmentaryczności, przechodzącej od fizyki, biologii i paleoantropologii do antropologii kulturowej i społecznej. Młodzież jest najbardziej reprezentatywnym przykładem tego, czym będziemy, dziś i jutro. O człowieku niekompletnym pisał już Arystoteles.
Pogoń za dopełnieniem (z pewnością złudnym i próżnym) towarzyszy cywilizacji od zarania dziejów. Gdzie więc, jeśli nie w naszym ciele, odbywa się inscenizacja nas samych? Nie zapominajmy, że poczucie estetyki jest po części subiektywne, a po części obiektywne, nade wszystko jednak kulturowe i zbiorowe.
Często mówi się o modzie jako o zjawisku estetycznym najbardziej reprezentatywnym dla czasów dzisiejszych, ale mody są antropopoetyczne2, stanowią część człowieka świadomie konstruującego swoją istotę. Odkąd ten pojawił się na świecie, ani myślał pozostawić swoje ciało takim, jakie ono jest, i zawsze starał się je zmieniać w mniejszej lub większej zgodzie z dominującą kulturą. Również poranna toaleta jest li tylko odzwierciedleniem stosunku człowieka do jego ciała, przymusem zmieniania go wbrew naturalnemu „biegowi rzeczy” – brytyjska antropolożka Mary Douglas zauważyła w związku z tym tematem, że higiena to wyłącznie kwestia postępu technicznego.
Mody estetyczne, podobnie jak kulturalne, są dynamiczne, a więc szczególnie warto wyjść od tego, co wiąże się z iskrą, zderzeniem, wybuchem – genezą przeformułowania kulturowego, podsycanego przez (zabójcze dla przeszłości) stykanie się modeli własnych z modelami masowymi. Te ostatnie opanowały dorosły świat na drodze naśladownictwa, zarażenia czy też naturalnych procesów starzenia.
Znamiennym przykładem jednej z najnowszych mód są tatuaże, rozpowszechnione wśród najmłodszych, nieco starszych i zupełnie dorosłych.
Przynajmniej jeden tatuaż nosi trzech Amerykanów na dziesięciu, a większość z nich nie poprzestaje na pierwszym. Tak wynika z niedawnego sondażu przeprowadzonego przez Harris Poll, według którego tatuaże wydają się młodym obywatelom USA czymś nieodzownym – prawie połowa millenialsów (47%) i ponad jedna trzecia przedstawicieli pokolenia X (36%) ma jakiś. Przez millenialsów rozumie się słynne pokolenie Y, czyli osoby urodzone między rokiem 1980 a 2000 – z którego wywodzi się dzisiejsze płynne pokolenie, a pokolenie X to ludzie urodzeni mniej więcej między połową lat sześćdziesiątych a końcem siedemdziesiątych, początkiem osiemdziesiątych XX wieku.
Równocześnie 13% osób z powojennego wyżu (urodzonych w latach 1946–1964) nosi jakiś tatuaż. Trzeba zauważyć, że granice w tego rodzaju definicjach nie są statyczne, ale mają w sobie coś rozmytego, płynnego, posługując się językiem tematu. Millenialsi i pokolenie X, wśród których odsetek ten jest wysoki, w oczywisty sposób znacznie przedłużą ten trend, a więc za kilka lat dane dotyczące pięćdziesięcio-, sześćdziesięcio-, siedemdziesięcio- czy osiemdziesięciolatków będą, delikatnie mówiąc, odmienne. Inne ciekawe porównania, które wyłaniają się z sondażu: jeśli chodzi o modę na tatuaże, środowisko nie odgrywa żadnej roli. Nie stwierdza się szczególnie istotnych ani reprezentatywnych różnic pomiędzy mieszkańcami miast i wsi. To samo odnosi się do przekonań politycznych – tatuaże ma 27% republikanów, 29% demokratów i 28% pozostałych.
Co się tyczy Włoch, świeżych wyników badań dostarcza Istituto Superiore di Sanità3: tatuaże ma trzynastu Włochów na stu. Z kalkulatorem w ręku łatwo obliczyć, że wytatuowanych Włochów jest około 7 milionów. Z danych instytutu wynika też, że we Włoszech tatuaże są popularniejsze wśród kobiet (13,8% ankietowanych) niż wśród mężczyzn (11,7%). Pierwszy tatuaż przypada na 25. rok życia, a największa liczba osób z tatuażami występuje w grupie wiekowej 35–44 lata (29,9%). Około 1,5 miliona wytatuowanych osób z kolei należy do grupy 25–34 lata. Wśród niepełnoletnich odsetek ten wynosi 7,7%. Większość ankietowanych jest zadowolona ze swojego tatuażu (92,2%), chociaż znaczny procent, aż 17,2%, deklarował chęć usunięcia go, a 4,3% osób z wymienionej grupy to zrobiło. Mężczyźni preferują tatuaże na ramionach, łopatkach lub nogach, kobiety zaś głównie w dolnej części pleców, na stopach i kostkach. Co piąty posiadacz tatuażu (25,1%) mieszka w północnych Włoszech, 30,7% ma wyższe wykształcenie, a 63,1% pracuje. 76,1% wykonało tatuaż w specjalnym gabinecie, 9,1% w gabinecie kosmetycznym, a 13,4% zrobiło go poza licencjonowanymi zakładami. Również w przypadku Włoch nie da się zaobserwować istotnych przypadków umieszczania na skórze znaków związanych z zapatrywaniami politycznymi czy wyznawaną ideologią. A jednak kto nie pamięta wszystkich tych tatuaży działających jak spoiwo polityczne, jak credo? Wszystko to znikło, motywacja polityczna dla tatuaży zginęła w naszej płynnej nowoczesności.
Tematyka polityczna została dziś całkowicie przemodelowana – czy też może raczej (mówiąc nieco bardziej podniośle) „zrestrukturyzowana” – przez indywidualizm. Granica między sferą publiczną a prywatną uległa radykalnemu rozmyciu. Nasze problemy osobiste co dzień wkraczają w sferę publiczną, co nie znaczy, że stają się problemami innych ludzi. Wręcz przeciwnie: pozostają wyłącznie nasze. Zarazem jednak przez wieczne żebranie o uwagę w sferze publicznej dosłownie niszczymy przestrzeń wszystkich tych tematów, które są w niej naprawdę istotne. W rezultacie umiera polityka rozumiana jako obywatelska działalność polityczna w obrębie debaty publicznej. Przedstawiciel płynnego pokolenia porusza się sam wewnątrz własnej istoty i straceńczo walczy o uwagę dla niej w sferze publicznej, którą stara się opanować, łudząc się, że może istnieć jedna uniwersalna dla wszystkich recepta na bolączki niekompletnej jednostki.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
* Friedrich Nietzsche, Wiedza radosna, przeł. Leopold Staff (przyp. tłum.). [wróć]
Antropopoetyka – termin wprowadzony i rozpowszechniony we Włoszech przez antropologa Francesca Remottiego (przyp. aut.). [wróć]
Istituto Superiore di Sanità – przybliżony odpowiednik polskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (przyp. tłum.). [wróć]