Rendez-vous ze śmiercią - Agatha Christie - ebook + audiobook + książka

Rendez-vous ze śmiercią ebook

Agata Christie

4,5

Ebook dostępny jest w abonamencie za dodatkową opłatą ze względów licencyjnych. Uzyskujesz dostęp do książki wyłącznie na czas opłacania subskrypcji.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Stara pani Boynton nie należy do czułych matek i gromadkę swoich dzieci, czy może raczej podwładnych, trzyma żelazną ręką. Gdy pewnego dnia kobieta ginie, niewiele osób okazuje jej bliskim współczucie.

Na prośbę pułkownika Carbury’ego Herkules Poirot podejmuje się rozwiązać zagadkę tej śmierci przed upływem 24 godzin.

Niezwykła powieść kryminalna, fascynujący thriller psychologiczny, refleksje o wartości życia ludzkiego spisane tuż przed II wojną światową. A wszystko w olśniewającym egzotyką otoczeniu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 233

Oceny
4,5 (263 oceny)
165
60
32
6
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
7uzanna

Dobrze spędzony czas

potrzebuje Christie jesienią, niezmiennie uwielbiam
00
MariaChr

Nie oderwiesz się od lektury

Super kryminał, bardzo ciekawa sceneria, w której odbywają się wydarzenia i przewspaniały czytający Krzysztof Gosztyła, który z prawdziwym kunsztem wciela się w bohaterów. Można dostrzec różnicę pomiędzy postaciami dzięki zróżnicowanej intonacji i sposobie wypowiadania się bohaterów. bardzo polecam tę lekturę
00
swagga94

Nie oderwiesz się od lektury

Jedna z lepszych.
00
viollaesz

Całkiem niezła

Bardzo psychologiczna część. Zakończenie oczywiście zaskakujące.
00
KorienOlven

Dobrze spędzony czas

Kiedy ginie ktoś, bez czyjejś obecności wszyscy będą mieli się lepiej, będą mogli odetchnąć u zaznać wolności - czy należy szukać mordercy? Hercules Poirot nie umie zostawić jednak sprawy, s której ma chociaż cień podejrzenia... Co wyniknie z pustynnego śledztwa?
00

Popularność




Zapraszamy na www.publicat.pl
Tytuł oryginałuAppointment with Death
Projekt serii MARIUSZ BANACHOWICZ
Projekt okładki MARIUSZ BANACHOWICZ
Koordynacja projektuPATRYK MŁYNEK
RedakcjaANNA KOSMULSKA
KorektaBEATA KARPIŃSKA
Redakcja technicznaKRZYSZTOF CHODOROWSKI
Appointment with Death Copyright © 1938 Agatha Christie Limited. All rights reserved. AGATHA CHRISTIE, POIROT and the Agatha Christie Signature are registered trade marks of Agatha Christie Limited in the UK and elsewhere. All rights reserved.
Polish edition published by Publicat S.A. MCMXCVII, MMXXII (wydanie elektroniczne)
Wykorzystywanie e-booka niezgodne z regulaminem dystrybutora, w tym nielegalne jego kopiowanie i rozpowszechnianie, jest zabronione.
ISBN 978-83-271-6300-4
Konwersja: eLitera s.c.
jest znakiem towarowym Publicat S.A.
PUBLICAT S.A.
61-003 Poznań, ul. Chlebowa 24 tel. 61 652 92 52, fax 61 652 92 00 e-mail: [email protected], www.publicat.pl
Oddział we Wrocławiu 50-010 Wrocław, ul. Podwale 62 tel. 71 785 90 40, fax 71 785 90 66 e-mail: [email protected]

Herkules Poirot

Dorównaj sprytem sławnemu belgijskiemu detektywowi

A.B.C. 

Czarna kawa

Dwanaście prac Herkulesa

Entliczek pentliczek

Karty na stół

Kot wśród gołębi

Kurtyna

Morderstwo na polu golfowym

Morderstwo w Boże Narodzenie

Morderstwo w Mezopotamii

Morderstwo w Orient Expressie

Morderstwo w zaułku

Niedziela na wsi

Niemy świadek

Pani McGinty nie żyje

Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie

Pięć małych świnek

Po pogrzebie

Poirot prowadzi śledztwo

Pora przypływu

Przyjdź i zgiń

Rendez-vous ze śmiercią

Samotny Dom

Słonie mają dobrą pamięć

Śmierć lorda Edgware’a

Śmierć na Nilu

Śmierć w chmurach

Tajemnica gwiazdkowego puddingu

Tajemnicza historia w Styles

Tragedia w trzech aktach

Trzecia lokatorka

Wczesne sprawy Poirota

Wielka Czwórka

Wigilia Wszystkich Świętych

Zabójstwo Rogera Ackroyda

Zagadka Błękitnego Ekspresu

Zbrodnia na festynie

Zerwane zaręczyny

Zło czai się wszędzie

Panna Marple

Rozwiązuj kryminalne zagadki z legendarną panną detektyw

4.50 z Paddington

Hotel Bertram

Karaibska tajemnica

Kieszeń pełna żyta

Morderstwo na plebanii

Morderstwo odbędzie się...

Nemezis

Noc w bibliotece

Strzały w Stonygates

Śmiertelna klątwa

Trzynaście zagadek

Uśpione morderstwo

Zatrute pióro

Zwierciadło pęka w odłamków stos

Tommy i Tuppence

Wpadnij na trop z zabawną parą detektywów amatorów

Dom nad kanałem

N czy M?

Śledztwo na cztery ręce

Tajemnica Wawrzynów

Tajemniczy przeciwnik

Samodzielne powieści i zbiory opowiadań

Detektywi w służbie miłości

Dlaczego nie Evans?

Dom zbrodni

Dopóki starczy światła

Godzina zero

I nie było już nikogo

Mężczyzna w brązowym garniturze

Morderstwo to nic trudnego

Niespodziewany gość

Noc i ciemność

Pajęczyna

Parker Pyne na tropie

Pasażer do Frankfurtu

Podróż w nieznane

Próba niewinności

Pułapka na myszy

Rosemary znaczy pamięć

Spotkanie w Bagdadzie

Świadek oskarżenia

Tajemnica Bladego Konia

Tajemnica lorda Listerdale’a

Tajemnica rezydencji Chimneys

Tajemnica Siedmiu Zegarów

Tajemnica Sittaford

Tajemniczy pan Quin

Zakończeniem jest śmierć

Ryszardowi i Myrze Mallock,

wspominając wspólną wycieczkę do Petry

CZĘŚĆ PIERWSZA

ROZDZIAŁ PIERWSZY

– Rozumiesz przecież, że ją trzeba zabić?

Pytanie jak gdyby zawisło na chwilę w spokojnym powietrzu nocy, aby ulecieć poprzez ciemności w kierunku Morza Martwego.

Herkules Poirot znieruchomiał z ręką na okiennym ryglu. Później zmarszczył się gniewnie i energicznie zamknął okno. Wyznawał pogląd, że otwarta przestrzeń to najwłaściwsze miejsce dla świeżego powietrza, a nocne świeże powietrze jest szczególnie groźne dla zdrowia.

Z pedantyczną dokładnością zasłonił okno i zmierzając w stronę łóżka, uśmiechnął się dobrotliwie.

„Rozumiesz przecież, że ją trzeba zabić”. Ciekawe zdanie! W sam raz dla uszu słynnego detektywa – i to pierwszego wieczoru w Jerozolimie.

– Wszędzie, dokąd przyjadę, coś musi mi przypominać zbrodnię – mruknął do siebie, lecz uśmiechał się nadal, bo przyszła mu na myśl pewna anegdota.

W swoim czasie Antoni Trollope, angielski powieściopisarz, odbywał rejs przez Atlantyk i niechcący podsłuchał dwóch współpasażerów, którzy rozmawiali o jego ostatniej książce. „Dobre to – orzekł jeden z nich – ale facet powinien był zabić tę okropną starą babę”. Trollope zwrócił się do nich z życzliwym uśmiechem: „Panowie! Jestem wam niewymownie wdzięczny. Niezwłocznie pójdę zabić tę okropną starą babę”.

Poirot począł się zastanawiać nad źródłem posłyszanego zdania. „Może w grę wchodzi współpraca nad jakąś powieścią lub sztuką? – myślał wciąż z uśmiechem. – A może kiedyś dobrze będzie przypomnieć sobie te słowa, nadać im sens bardziej ponury”.

Brzmienie głosu – głosu mężczyzny lub dorastającego młodzieńca – świadczyło o silnym napięciu nerwowym. Mały Belg zgasił lampkę przy łóżku i pomyślał: „Wydaje mi się, że ten głos poznam”...

Raymond i Carol Boyntonowie stali obok siebie, zapatrzeni w granatową głębię nocy. Łokciami opierali się o parapet.

– Rozumiesz przecież, że ją trzeba zabić? – powtórzył nerwowo Raymond.

Carol drgnęła lekko.

– To straszne... – zaczęła zdławionym szeptem.

– Nie bardziej straszne niż to, co jest teraz – przerwał jej brat.

– Cóż... Zapewne masz rację.

– Tak dłużej być nie może! – wybuchnął. – Musimy coś zrobić... Musimy! A innego wyjścia...

– A gdybyśmy uciekli dokądś... Jakoś... – wtrąciła bez przekonania.

– Nie uda nam się... – podchwycił głosem pełnym rezygnacji. – Sama wiesz, że nie może się udać.

Dziewczyna wzdrygnęła się nerwowo.

– Wiem, Ray... Wiem...

Jej brat parsknął pełnym goryczy śmiechem.

– Każdy powiedziałby później, że to było szaleństwo... Dlaczego po prostu nie odeszli?

– A może jesteśmy szaleni! – westchnęła.

– Chyba jesteśmy... Tak. Albo bardzo niedługo oszalejemy. Nawet w tej chwili ktoś miałby prawo uznać nas za parę wariatów. Przecież spokojnie, na zimno, rozmawiamy o zabiciu własnej matki!

– To nie nasza matka! – oburzyła się.

– Słusznie. To nie nasza matka – przyznał Raymond i po paru sekundach zapytał rzeczowym tonem: – Zgadzasz się ze mną, prawda?

– Zgadzam się, że ona powinna umrzeć. Jest obłąkana. Gdyby była normalna, nie potrafiłaby tak nas dręczyć. Od lat powtarzamy, że tak dłużej być nie może, ale od lat to trwa. Powtarzamy, że kiedyś ona musi umrzeć, ale ona wciąż żyje. Chyba nigdy nie umrze, jeżeli...

– Jeżeli jej nie pomożemy! – dokończył za nią brat.

– Tak! – Carol zacisnęła pięści.

Zapanowało milczenie. Po chwili Raymond podjął chłodno rzeczowym tonem i tylko lekkie drżenie głosu świadczyło o jego zdenerwowaniu:

– Oczywiście rozumiesz, czemu musi to zrobić jedno z nas? Rozumiesz, prawda? Lennox ma obowiązki wobec Nadine. Jinny niepodobna wciągać w takie rzeczy.

Wzdrygnęła się nerwowo.

– Biedna Jinny! Obawiam się...

– Tak! Coraz gorzej z nią, prawda? Właśnie dlatego coś trzeba zrobić, póki nie jest za późno dla Jinny.

Dziewczyna wyprostowała się nagle. Odgarnęła z czoła bujne kasztanowe włosy.

– Ray! Czy ty uważasz, że zrobimy coś naprawdę złego?

– Nie... – odparł tym samym, wciąż opanowanym na pozór tonem. – Zabija się wściekłego psa... To, co sieje zło, powinno być usunięte. A w tym przypadku nie widzę innego sposobu.

– Ale i tak... – zaczęła szeptem Carol. – I tak poślą nas na krzesło elektryczne... Widzisz, nie potrafilibyśmy wytłumaczyć, jaka ona była naprawdę... Wszystko dzieje się w naszej wyobraźni... Rozumiesz? W jakiś dziwny sposób...

– To nie wyjdzie na jaw. Mam plan. Dokładnie obmyślony. Nic nam nie grozi.

Spojrzała mu prosto w twarz.

– Ray! Jesteś dziś jakiś inny. Coś ci się przytrafiło... Co? Skąd takie myśli biorą się w twojej głowie?

– Dlaczego miałoby mi się coś przytrafić? – zapytał, odwracając wzrok.

– No przecież widzę! Czy ta dziewczyna z pociągu...?

– Też pomysł! Daj spokój, Carol. Zajmijmy się lepiej...

– Twoim planem? Dobrze... Pewien jesteś, że to plan bezbłędny?

– Tak. Naturalnie zaczekamy na sposobność, a później, jak dobrze pójdzie, będziemy wolni. Wszyscy!

– Wolni? – westchnęła; podniosła wzrok ku gwiazdom i nagle wybuchnęła gwałtownym płaczem.

– Carol! Co ci jest?

– Jak tu pięknie – zaszlochała. – Noc i granat nieba, i gwiazdy... Dlaczego to wszystko nie dla nas? Czemu nie możemy być jak inni ludzie, tylko tacy dziwaczni, spaczeni, źli?

– Wszystko będzie dobrze po jej śmierci.

– Naprawdę? Pewien jesteś? Czy nie za późno?

– Nie! Nie!

– Zastanawiam się...

– Carol! Jeżeli nie chcesz...

Odtrąciła jego ramię.

– Chcę! Jestem z tobą... Przez wzgląd na innych... Przede wszystkim na Jinny... Trzeba ratować Jinny!

– Więc zaczynamy działać? – zapytał Raymond po chwili.

– Tak.

– Dobrze. Powiem ci teraz, jaki plan obmyśliłem... – Urwał i pochylił głowę w jej stronę.