Sprzeczna jaskrawość - Jacek Podsiadło - ebook + książka

Sprzeczna jaskrawość ebook

Jacek Podsiadło

4,0

Opis

Sprzeczna jaskrawość to autorski wybór wierszy poety i prozaika Jacka Podsiadły (ur. 1964). Prawie siedemdziesiąt wierszy z okresu całej twórczości wyróżnionych przez laureata m.in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich (1998), Nagrody im. Czesława Miłosza (2000), Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego „Orfeusz” (2015), Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej (2015) i Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” (w 2015 za całokształt twórczości i w 2017) jest próbą uporządkowania wieloletniego dorobku twórczego, próbą przedefiniowania czy wskazania na najważniejsze w nim tematy. Jak mówi sam autor wyboru, jeden z najpopularniejszych polskich poetów przełomu XX i XXI wieku: „Starałem się wybrać do niniejszej publikacji wiersze najlepsze i najważniejsze. Najlepsze, czyli najlepiej napisane, które Łaskawy Czytelnik przeczyta z niewątpliwym zachwytem. I najważniejsze, czyli takie, przy których Surowy Czytelnik będzie trochę wydziwiał, że to, że śmo, że nie na taką poezję się umawialiśmy”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 62

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (33 oceny)
15
7
7
4
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
kamilakok

Dobrze spędzony czas

Zbiór wierszy, z którego wyciągnęłam kilka tekstów do mnie trafiających, ale z pewnością muszę poznać więcej utworów poety, by móc powiedzieć coś więcej.
00
MariMai

Nie oderwiesz się od lektury

Wspaniałe.
00

Popularność




* * *

prosiłem dziewczynkę

– narysuj mi Drogę

dom

drzwi okna

i dym z komina –

narysowała wszystko

w kreskach deszczu

– ale ty jesteś w środku pod dwiema pierzynami –

mówiła

podziękowałem

zabrałem rysunek i odszedłem

– zaczekaj jeszcze piorun –

krzyknęła wyjmując czerwoną kredkę

84.07.06

SPOŁECZEŃSTWO

społeczeństwo wstaje codziennie między piątą a szóstą

wśród wrzasku miliona budzików

jeszcze się nie zdarzyło żeby społeczeństwo spóźniło się do pracy

to przytrafia się tylko czasem

niesubordynowanemu pracownikowi

albo wczorajszemu solenizantowi

kiedy ludzie pozwalają się ponieść emocjom i klną w autobusach

społeczeństwo popiera rząd

społeczeństwo nie dręczy zwierząt nie kastruje trzody chlewnej przez miażdżenie genitaliów

lub ukręcenie moszny nie szpikuje brojlerów chemikaliami hormonami

nie przetrzymuje żywych kaczek w temperaturze sześćdziesięciu stopni

dla uzyskania odpowiedniej barwy pierza nie dokonuje inseminacji krów

ani nie przebija ich nozdrzy żelaznymi kółkami nie karmi lisów

świeżym mięsem kotów nie topi szczeniąt nie dobija prądem okulałych koni

nie znakuje bydła rozpalonym żelazem ani nie przewozi go

tygodniami bez wody w pozbawionych okien wagonach

– społeczeństwo opłakuje swą ogromną część

wywiezioną jak bydło do koncentracyjnych obozów

społeczeństwo zapewnia pracę hodowcom i rzeźnikom

społeczeństwo nie zmusza żołnierzy pierwszego roku służby do czyszczenia cegłą

betonowej posadzki szaletu póki cegła nie zmniejszy się do rozmiarów kostki domina

nie każe im nosić w styczniu stalowych hełmów na owrzodzonych głowach

nie wali w ich gołe tyłki skórzanymi pasami gdy nie chcą

meldować się słowami obywatelu kapralu szeregowy Koniowalenko

posłusznie prosi o pozwolenie wyprania onuc i bielizny obywatela kaprala

społeczeństwo nie zmusza szeregowców do wycierania dupy listami

przysyłanymi z drugiego końca Polski przez dziewczyny które kochają

– społeczeństwo opowiada się przeciwko wojnie i oczekuje pomocy junaków

przy akcji żniwnej a czasami pozwala wzbudzić w sobie zdrową sensację

chłopcu odmawiającemu służby wojskowej

społeczeństwo lubi radiową audycję Piosenka nie zna granic

i nie połyka złotych pierścionków przed kontrolą celną

by potem z namaszczeniem wyławiać je z gówna

społeczeństwo lubi odmieńców i wypełnia sale kinowe

podczas projekcji filmów Herzoga i Polańskiego

społeczeństwo utrzymuje odmieńców i zapewnia im fachową opiekę

w klinikach psychiatrycznych

społeczeństwo pozwala odmieńcom drukować wiersze w swoich gazetach

NIE WIEM

nie wiem jak brzmi imię starej kobiety która wyszła właśnie na

balkon podlać kwiaty nie znam nazwy żadnego z nich i

nie wiem dlaczego tak trudno utrzymać przy życiu

roślinę zwierzę człowieka i nie wiem która jest godzina

i nie wiem czy warto rozpocząć jeszcze dziś list do

Małgorzaty i nie wiem czy nie zwariuję do jutra a

bardzo nietaktownie byłoby wysłać jako pierwszy list do niej

wynurzenia wariata i nie wiem co robi teraz

Anna Maria jakie buty ma na nogach czy zjadła już

kolację i nie wiem na jakim południku i jakim

równoleżniku się znajduję i nie wiem czy życie pozagrobowe

nie jest czasem jeszcze potworniejsze i nie wiem niczego o komputerach

a tylu ludzi rozmawia teraz o komputerach istnieją kluby

komputerowe wydaje się specjalne czasopisma i nie wiem

czy nigdy nie byłem zakochany czy ciągle jestem zakochany i nie

wiem czym wyszorować garnek skoro nie mam płynu do

mycia naczyń nie wiem może piaskiem i nie wiem dlaczego

miałbym cieszyć się z pobicia rekordu Polski przez nie znanego mi

pływaka i nie wiem jak żyć między ludźmi po kilku latach

samotności i nie wiem jak wydobyć z fletu dźwięk wyższy

o oktawę i nie wiem o co chodzi w polityce i nie wiem

kto znowu mnie przygarnie i na jak długo i nie wiem

co robić z wierszami których przybywa i przybywa i

nie wiem co mi odbiło żeby ubrać się w białą koszulę

jak ministrant i nie wiem czy dobrze zrobiłem zapalając

kadzidełko którego woń przypomina mi tyle miejsc i tylu

ludzi i nie wiem przez kogo i pod jakim pretekstem przyśle

mi jutro pieniądze na śniadanie Pan B. i nie wiem

co bym dał za dwie butelki piwa i nie wiem zupełnie nie

mam pojęcia jak przewiercić dziurki w koralikach pracowicie