Uzyskaj dostęp do ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Autor pokazuje jak rozwinąć wewnętrzną świadomość pokoju zakorzenionego w języku, którego używamy na co dzień. Książka przekazuje praktyczne umiejętności i potężne narzędzia, które głęboko zmienią Wasze związki i bieg Waszego życia. Znalazły się w niej inspirujące historie, lekcje i idee wypracowane przez ponad czterdzieści lat mediacji w konfliktach i związkach z najbardziej dotkniętych przemocą zakątków świata.
Kolejne rozdziały poświęcone są rozwiązywaniu konfliktów, transformacji kultury biznesu i autorytarnych struktur, zmianie wyobrażeń wroga, problemowi terroryzmu, wyrażaniu i przyjmowaniu wdzięczności oraz skutecznej zmianie społecznej.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 159
„W czasie, gdy złość i przemoc zdominowały zachowania ludzi, Marshall Rosenberg daje nam narzędzie do tworzenia pokoju poprzez język i komunikację. Genialna książka”.
Arun Gandhi prezes Instytutu Pokojowego imienia M.K. Gandhiego w USA
„To, co powiesz, może zmienić świat podsumowuje dekady pracy nad pokojem i uzdrawianiem stosunków międzyludzkich. Trudno byłoby wymienić wszystkich ludzi, którym ta książka może pomóc – jest adresowana do każdego z nas”.
dr Michael Nagler autor książek America Without Violence i Is There No Other Way: The Search for a Nonviolent Future
„Z grona innych, świetnych pozycji poruszających podobną problematykę wyróżnia tę książkę gruntowna znajomość złożonej natury ludzkiej. Rosenberg przedstawia niemożliwe do obalenia dowody przekonujące, że to, w jaki sposób i co mówimy, odzwierciedla to, kim jesteśmy oraz kim zostaniemy”.
dr Barbara E. Fields dyrektor generalny Association for Global New Thought
„Wiele książek na temat komunikacji przedstawia świetne teorie niemożliwe do zastosowania. Teoria Marshalla, która należy już do klasyki tematu, stanowi wyjątek. Jest prosta, ogromnie inspirująca i przykuwająca uwagę dzięki niezmiernie interesującemu przedstawieniu łatwych do wykorzystania technik i strategii. Jeśli wystarczająco dużo osób przeczyta tę książkę, świat się zmieni”.
Hugh Prater autor książek Jak żyć?: Recepta na szczęście, The Little Book of Letting Go, Shining Through i Morning Notes
„To, co powiesz, może zmienić świat to prezent duchowy. Teoria i praktyka Porozumienia bez Przemocy, z której każdy, kto poszukuje pokoju w sobie i w świecie, może wiele się nauczyć. Wraz z książką Deviance, Terrorism and War Johna Burtona stanowi przewodnik wzajemnego zaspokajania potrzeb w rozwiązywaniu konfliktów, dzięki czemu można stworzyć pokojowe warunki na całym świecie”.
Glenn D. Paige założyciel Center for Global Nonviolence autor książek Nonkilling Global Political Science
„Ta książka pokazuje, jak możemy sprawić, by spełniło się nasze największe marzenie o świecie pełnym harmonii. Dzięki przedstawionym w niej historiom i ćwiczeniom uczymy się prostej praktyki tworzenia pokoju – wewnętrznego, zewnętrznego i instytucjonalnego. Jeśli chcesz przyczynić się do budowania szczęśliwszego świata, wprawiaj się w tym”.
Diana Lion dyrektor programu więziennictwa, Buddhist Peace Fellowship
Kiedy zaczynałem ponad trzydzieści lat temu, trudno było mi znaleźć ludzi, którzy potrafiliby wyobrazić sobie świat inny niż nasz i mieliby energię oraz umiejętności konieczne do wprowadzenia niezbędnych zmian społecznych.
Dziś jest łatwiej. Siły do pracy daje mi ruch Porozumienia bez Przemocy (PBP). Rozprzestrzenia się wśród zwykłych ludzi, którzy odbywają warsztaty i szkolenia w tym zakresie, a potem przenoszą tę wiedzę do kolejnych krajów i szkolą nowe osoby, które przekażą umiejętności następnym. Wszyscy ci ludzie, których łatwo można dziś znaleźć w dowolnym zakątku świata, dają mi nadzieję.
Świat, który widzę, różni się od tego pokazywanego w telewizji. Często pracuję w miejscach, które pojawiają się w wiadomościach – takich jak Sierra Leone, Sri Lanka, Burundi, Bośnia i Serbia, Kolumbia, a także Środkowy Wschód. Pracowałem również w Rwandzie i Nigerii. Miałem kontakt z ludźmi, którym zabito całe rodziny, dlatego wiem, co może wydarzyć się na tym świecie.
Wszędzie spotykam jednak ludzi, którzy mówią mi, że wcale nie musi być tak, jak jest. Pracuję z tymi, którzy mają inną wizję świata, inną świadomość i bardzo szybko zarażają swoją ideą kolejnych. Ich odwaga, wizja i energia, nawet w niezwykle trudnych okolicznościach, ogromnie mnie inspirują.
Jestem bardzo wdzięczny za możliwość studiowania i pracy z profesorem Carlem Rogersem. Efekty badań dotyczących poszukiwania sposobów pomagania ludziom w związkach odegrały kluczową rolę w rozwoju procesu komunikacji, jaki opisuję w tej książce.
Chciałbym wyrazić wdzięczność wobec mojej przyjaciółki Annie Muller. Jej zachęta, bym jaśniej pisał o duchowych podstawach mojej pracy, wzmocniła przekaz książki i wzbogaciła moje życie.
Zawsze będę wdzięczny profesorowi Michaelowi Hakeemowi, który pomógł mi dostrzec ograniczenia nauki oraz społeczne i polityczne zagrożenia, jakie wynikają z patrzenia na jednostki ludzkie przez pryzmat patologii. Zrozumienie tych ograniczeń było bodźcem do szukania modelu psychologii opartego na coraz większej jasności co do tego, w jaki sposób my, ludzie, powinniśmy żyć.
Jestem szczególnie wdzięczny tym wszystkim, których nazywam „hodowcami” Porozumienia bez Przemocy; ludziom, którzy poświęcili swoje życie, by szerzyć świadomość PBP. Poniżej zamieszczam listę osób, którym jestem wdzięczny za ich kluczową rolę w upowszechnianiu PBP w jego wczesnych latach w różnych częściach świata.
NAFEZ ASSAILY w Palestynie
LUCY LEU w USA
ANNE BOURRIT w Szwajcarii
PASCALE MOLO we Francji
BOB CONDE w Sierra Leone
THEODORE MUKUDONGA w Rwandzie
VILMA COSTETTI we Włoszech
DUNIA HATEGEKIMANA w Burundi
SIOSTRA CARMEL NELAND w Irlandii
RITA HERZOG w USA
CHRIS RAJENDRAM w Sri Lance
NADA IGNJATOVIĆ-SAVIĆ w Jugosławii
JORGE RUBIO w Kolumbii
SAMIE IHEJIRKA w Nigerii
ISOLDE TESCHNER w Niemczech
BARBARA KUNZ w Szwajcarii
TOWE WILDSTRAND w Szwecji
JEAN-FRANÇOIS LE COQ w Belgii
Tych osób jest dużo, dużo więcej – o wiele więcej, niż mogę tutaj wymienić. Obserwowanie, w jaki sposób wszyscy oni, wraz z tysiącami innych, przyczyniają się do pokoju w swojej społeczności, regionie, kraju i na całym świecie, stanowi dla mnie źródło nieustającej radości.
doktor Marshall B. Rosenberg
Dźwięk jest potężnym czynnikiem twórczym. Mowa odzwierciedla nasze myśli i postrzeganie, definiując świat, w którym żyjemy.
To przez język poznajemy się nawzajem, gdyż on właśnie opowiada historię naszego życia umysłowego i wyraża naszą osobowość. To, w jaki sposób mówimy, potrafi otwierać i zamykać drzwi, leczyć lub ranić, tworzyć radość lub cierpienie, i w końcu określa to, czy jesteśmy szczęśliwi.
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam język pokoju Marshalla Rosenberga, wiedziałam, że przedstawiono mnie człowiekowi, który ma wizję i odwagę, by zgodnie z tą wizją żyć. Gdy dzielił się z nami swoją pełną humoru i głęboką perspektywą, gdy opowiadał prawdziwe historie o tym, jak zmieniły się losy ludzi, bo zostały zaspokojone potrzeby wszystkich osób, potwierdził to, co już wcześniej głęboko w sercu wiedziałam. Życie w doskonałej harmonii z innymi i z samym życiem jest możliwe.
W dzisiejszych, pełnych bólu i cierpienia czasach Marshall daje nam klucz. Ten klucz otwiera prezent zrozumienia prostego faktu, że sam sposób używania języka wpływa na życie nasze i innych. Podaje konkretne przykłady, dzieli się głęboką wiedzą i oferuje mnóstwo narzędzi, dzięki którym możemy wprowadzić harmonię w konfliktowej sytuacji, o ile istnieje chęć rozwiązania konfliktu.
Jedna z uczestniczek warsztatów PBP dla aktywistów politycznych, oceniając warsztaty, podzieliła się nadzieją i ulgą, jakiej doznała, gdy znikła złość i rozwiązano konflikt. Przedtem naznaczony złością sposób komunikowania się przeszkadzał jej być skuteczną aktywistką i wprowadzać rzeczywiste zmiany.
Gdy uczymy się używać języka pokoju w świecie konfliktów, zmieniamy rzeczywistość, w której żyjemy, stając się przyczyną, a nie tylko skutkiem. Nasza mowa pomaga tworzyć świat, w którym jest miejsce dla każdego – świat, w którym rozumiemy koncepcję Porozumienia bez Przemocy i żyjemy zgodnie z nią. Gdy robimy to świadomie, nasze motywacje się zmieniają i dociera do nas, co ma na myśli Marshall, gdy mówi: (…) działania podejmujemy, mając jeden tylko cel – intencjonalne przyczynianie się do dobrostanu innych ludzi i nas samych.
To, co powiesz, może zmienić świat jest czymś więcej niż tylko poradnikiem. Dzięki tej książce dowiesz się, jak skutecznie uczestniczyć w osobowościowej, społecznej, politycznej i globalnej zmianie. To świetna i ogromnie potrzebna książka w tym punkcie naszej ewolucji, w którym dziś się znajdujemy. Pokój zaczyna się w każdym z nas. Dziękuję Marshallowi za tak duży wkład w tworzenie Kultury Pokoju.
dr Dorothy J. Maver
dyrektor generalny The Peace Alliance i The Peace Alliance Foundation, działa na rzecz Kultury Pokoju i na rzecz Amerykańskiego Ministerstwa Pokoju
www.thepeacealliance.org
Gdy zabieram się do pisania przedmowy o tym, jak ważne jest Porozumienie bez Przemocy, świat jeszcze drży po zamachu bombowym w londyńskim metrze, który miał miejsce 7 lipca 2005. Obudziliśmy się, by dotarło do nas, że „to” znowu się stało. Zobaczyliśmy przemoc, usłyszeliśmy jej brzmienie, połączyliśmy się duchowo z tymi, którzy cierpieli, i z tymi, których bliscy nadal cierpią.
W jakiś sposób, mimo że od miejsca tragedii dzielą nas kilometry, dotarł do nas ból, jaki niesie ze sobą przemoc. Jeszcze raz ujrzeliśmy rzeczywistość, w której bomby niszczą kruche ciała, pozbawiają cennego życia ludzkie istoty. Choć odległość mogłaby stać się poduszką ochronną przed szokiem, tutaj, w Waszyngtonie, w całych Stanach Zjednoczonych i na całym świecie poczuliśmy druzgoczącą siłę strachu.
Wychwalając narzędzia Porozumienia bez Przemocy zaprezentowane w książce, którą trzymasz w ręku, zastanawiam się, co musi się stać, aby naprawdę używać „języka pokoju w świecie konfliktów”. Przemoc, która zszokowała nas 7 lipca 2005 roku, jest zbyt powszechna, zbyt znana, w zbyt dużym stopniu stanowi część naszego życia. Czasami zdajemy sobie sprawę z tego, co nas łączy z tymi, którzy zostali dotknięci pandemią przemocy. Zwykle jesteśmy jak sparaliżowani – niezdolni zarówno do odczuwania bólu przemocy, jak i piękna tego, co łączy wszystkich ludzi.
Dzień przed zamachem bombowym w Londynie odbierano ludziom życie w Bagdadzie i Faludży. Wiedzieliśmy o tej przemocy, ale nie opłakiwaliśmy jej ofiar ani nie pytaliśmy, kiedy to się skończy. Przemoc zauważamy tylko wtedy, gdy ci, którzy przedwcześnie tracą życie, są „tacy jak my”. Jeśli noszą odpowiedni mundur lub wyglądają „jak my”, identyfikujemy się ze wspólnym doświadczeniem i widzimy ofiary jako istoty ludzkie. Jeśli nie, często nie potrafimy nadać ich życiu odpowiedniej wartości.
W tej ogromnie ważnej książce dr Rosenberg przypomina nam, że żyjemy pod wpływem tej destrukcyjnej mitologii już od długiego czasu, a uzupełnia ją język, który dehumanizuje ludzi i zmienia ich w przedmioty. Dr Rosenberg wskazuje nam drogę wyjścia z ciemności. Przypomina, że to, co mówimy i robimy, jest ważne. W obliczu rosnącej przemocy zarówno nasze czyny, jak i zaniechania działań kształtują świat i określają naszą przyszłość.
Jako prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Profesjonalistów w Rozwiązywaniu Konfliktów (ACR) mam ogromną przyjemność pracować z wyszkolonymi ludźmi, którzy każdego dnia robią wszystko, by pomóc innym rozwiązywać konflikty w sposób kreatywny, konstruktywny i nieodwołujący się do przemocy. Członkowie naszej organizacji – praktycy na ciągle poszerzającym się i ogromnie ważnym polu rozwiązywania konfliktów – widzą je jako naturalną i zdrową część życia. Nigdy nie staramy się wyeliminować konfliktu, gdyż uważamy, że właśnie on może pomóc nam wzrastać jako jednostkom i jako społeczeństwom. Zamiast tego szukamy skuteczniejszej odpowiedzi na konflikt. Dr Rosenberg przedstawia kreatywne podejście do komunikacji w świecie zalanym przemocą.
Darzę ogromnym szacunkiem i podziwiam pragmatycznych marzycieli, którzy szukają lepszego świata i każdego dnia pracują, aby ten świat stworzyć. Dzięki współpracy możemy odnaleźć drogę, która wyprowadzi nas z ciemności przemocy do światła pokoju. Dr Rosenberg stanowi rozważny głos w tej jakże ważnej rozmowie. Jego podejście jest odkrywcze, prowokacyjne i z pewnością wywołuje dyskusję. Jego sposób przedstawienia problemu nie pokrywa się dokładnie z moim podejściem, ale nie o to chodzi. Dr. Rosenberga nie interesuje proste przytakiwanie. Chce, abyśmy zaangażowali się w ten ważny dialog, który pozwala nam spojrzeć w głąb samych siebie i zapytać, jaką rolę możemy odegrać w tworzeniu lepszego świata.
Porozumienie bez Przemocy stanowi sposób rozwiązania problemów, z którymi dziś się mierzymy. Tutaj, w Waszyngtonie, zanim wsiądę do metra, przygotowuję się psychicznie. Wzmacnia mnie wtedy praca dr. Rosenberga i jemu podobnych ludzi na całym świecie. Nie godzą się oni na status quo, na odpowiadanie na konflikt przemocą.
Przeczytaj tę książkę, przyjmij do serca jej przesłanie i niech to będzie krok w podróży trwającej całe życie – podróży do odkrycia samego siebie i przywrócenia pokoju. Razem, krok po kroku, słowo po słowie, dzień za dniem możemy naprawdę posługiwać się „językiem pokoju w świecie konfliktów”, a robiąc to, możemy tworzyć lepszą przyszłość.
Washington D.C., lipiec 2005
David A. Hart
prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Profesjonalistów w Rozwiązywaniu Konfliktów (ACR)1
Potrzebujemy spokojniejszego świata, dorastania w bardziej pokojowo nastawionych rodzinach, społecznościach i społeczeństwach. Aby zapewnić i kultywować pokój, musimy kochać innych ludzi – nawet naszych wrogów – tak samo jak przyjaciół.
HOWARD W. HUNTER
Jestem ogromnie wdzięczny, że mogę podzielić się z wami celem i zasadami Porozumienia bez Przemocy (PBP), że mogę podać wam przykłady, jak jest ono stosowane przez ludzi na całym świecie, na różnych poziomach. Pokażę, jak wykorzystujemy PBP dla siebie samych oraz jak dzięki niemu stwarzamy nową jakość w związkach z innymi ludźmi w domu, w pracy i przy wprowadzaniu zmian społecznych.
Język pokoju to komunikacja bez przemocy, praktyczny efekt zastosowania zasad Porozumienia bez Przemocy. To wysyłanie i otrzymywanie przekazów, które skupiają się wokół dwóch bardzo ważnych pytań: Co jest w nas żywe? i Co możemy zrobić, aby życie było lepsze?
Język pokoju to sposób łączności z ludźmi, który sprawia, że rozkwita nasze naturalne, wrodzone współczucie dla innych. Na całym świecie – od skłóconych rodzin przez dysfunkcyjne biurokracje do państw wstrząsanych wojnami, nie znalazłem bardziej skutecznego środka dochodzenia do pokojowego rozwiązania konfliktu. Język pokoju używany w Porozumieniu bez Przemocy obiecuje złagodzenie lub nawet wyeliminowanie konfliktu.
Pokojowa zmiana zaczyna się od pracy nad naszym nastawieniem psychicznym.
Dla wielu z nas proces pokojowej zmiany zaczyna się od zmiany naszego nastawienia psychicznego, pracy nad tym, jak widzimy siebie samych i jak widzimy innych; nad sposobem, w jaki zaspokajamy nasze potrzeby. Ta podstawowa praca jest z wielu powodów najtrudniejszym aspektem języka pokoju. Wymaga ogromnej uczciwości i otwartości wobec siebie, wypracowania umiejętności wyrażania siebie, a także przekroczenia głęboko uwewnętrznionego przekazu kulturowego, który przykłada szczególną wagę do osądzania, lęku, zobowiązań, poczucia obowiązku, kary i nagrody oraz wstydu. To może nie być łatwe, ale efekty warte są wysiłku.
Pierwsza część niniejszej książki skupia się na mechanizmie procesu PBP, stawiając dwa podstawowe pytania. Odpowiedzi na nie pokażą w wielkim skrócie, na czym polega PBP, choć nie tylko. Dzięki nim zrozumiesz też różnicę między PBP a twoim obecnym podejściem do rozwiązywania konfliktów. Zastosowanie PBP w twoim własnym życiu, związkach i w wysiłkach zmierzających do pokojowego rozwiązywania konfliktów prawie na pewno pociągnie za sobą znaczące zmiany w twoim postrzeganiu świata i siebie w świecie.
Wszystko, co robimy, zmierza do zaspokojenia naszych potrzeb.
Jedna z podstawowych idei PBP mówi, że wszystko, co robimy, służy zaspokajaniu naszych potrzeb. To twierdzenie nie znajduje odzwierciedlenia w głównym nurcie myśli ludzkiej. Kiedy jednak zastosujemy tę koncepcję do naszego postrzegania innych, zobaczymy, że nie istnieją prawdziwi wrogowie; że to, co robią nam inni, stanowi – z ich punktu widzenia – najlepszy sposób zaspokajania własnych potrzeb.
Możemy pomóc im odnaleźć skuteczniejsze, wyrządzające mniej szkód sposoby robienia tego, ale nie winimy ich, nie zawstydzamy ani nie nienawidzimy za to, że nie są tacy, jakimi chcielibyśmy ich widzieć. PBP jest dalekie od przyprawiania nas o poczucie bezsilności czy od wymagania, abyśmy siłą zmuszali innych do zaspokajania naszych potrzeb. Używając języka pokoju PBP, wykorzystujemy taktykę, którą nazywamy „wspólną siłą”.
Druga część książki omawia zmiany, jakie następują w nas samych, w naszym postrzeganiu innych i świata, jeśli naszą motywacją jest wzbogacanie życia.
Część trzecia pomaga nam używać języka pokoju przez przedstawienie informacji zwrotnych dotyczących zastosowania PBP we wprowadzaniu zmian społecznych. Zachęcam w niej do tworzenia grup złożonych z ludzi wyznających podobne do nas wartości, do omawiania, jak to robić, i do dzielenia się przemyśleniami dotyczącymi tego, jak zaspokoić swoje potrzeby, gdy mamy do czynienia z osobami, które nie są zbyt otwarte na nasze wysiłki.
Oprócz tego, co można nazwać zmianą „polityczną”, przyjrzymy się zastosowaniu PBP w innych obszarach funkcjonowania społeczeństwa, takich jak środowisko zawodowe czy szkolne. Nie przez przypadek PBP jest skonstruowane w taki sposób, aby podstawowy proces komunikacji z innymi – przekazywanie jasnych uwag, wyrażanie i odczytywanie uczuć oraz potrzeb i jasne wyrażanie próśb – był skuteczny niezależnie od tego, do jakiej dziedziny zmiany społecznej go zastosujemy.
Sprzeciwiam się przemocy, gdyż jej pozornie pozytywne skutki są tylko chwilowe, a zło, jakie wyrządza, jest trwałe.
M.K. GANDHI
Zainteresowałem się nowymi formami komunikowania się, zainspirowany pytaniami, które towarzyszą mi od dzieciństwa. W 1943 roku, w okresie zamieszek na tle rasowym, moja rodzina przeniosła się do Detroit w stanie Michigan. W naszej okolicy w ciągu czterech dni zabito trzydzieści osób. Przez ten czas byliśmy zamknięci w domu i nie wolno nam było z niego wyjść. Dla chłopca, jakim wtedy byłem, stanowiło to wyjątkowo dotkliwą lekcję. Edukacja była bolesna, ale uświadomiła mi fakt, że na tym świecie ludzie mogą cię skrzywdzić z powodu koloru twojej skóry.
Co wstępuje w ludzi, że chcą krzywdzić innych?
Pierwszego dnia w szkole przekonałem się, że moje nazwisko też może prowokować ludzi do przemocy. Kiedy byłem dzieckiem i gdy dorastałem, to pytanie ciągle pojawiało się w mojej głowie: „Co wstępuje w ludzi, że chcą krzywdzić innych z powodów takich jak nazwisko, religia, wychowanie czy kolor skóry?”.
Na szczęście miałem też kontakt z innym aspektem człowieczeństwa. Moja mama opiekowała się całkowicie sparaliżowaną babcią. Każdego wieczoru przychodził do nas wujek, który pomagał mamie. Codziennie mył i karmił babcię, a przez cały czas na jego twarzy gościł uśmiech.
Jako chłopiec zastanawiałem się więc: „Jak to jest, że istnieją ludzie tacy jak mój wujek, którym przyczynianie się do dobra drugiego człowieka sprawia przyjemność, a jednocześnie inni ludzie chcą wyrządzać sobie nawzajem krzywdę i stosują przemoc?”. Kiedy nadszedł czas, bym podjął decyzję, jakiej pracy chcę się poświęcić, pomyślałem, że chciałbym szukać odpowiedzi na te ogromnie ważne pytania.
Na początku wybrałem psychologię kliniczną. Skończyłem na doktoracie, ale cały czas dostrzegałem ograniczenia w tym, czego mnie uczono, przez co nie znalazłem satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Chciałem odkryć, jak mamy żyć i co powoduje, że ludzie potrafią działać wbrew tendencji do przemocy.
Nasza natura: przyczynianie się do dobra drugiego człowieka.
Po dyplomie studiowałem na własną rękę, próbując dowiedzieć się, dlaczego ludzie tacy jak mój wujek lubią pomagać innym, a innym, jak się wydaje, sprawia przyjemność przysparzanie bliźnim cierpienia.
Prowadząc poszukiwania w różnych kierunkach, doszedłem do tego, czym się zaraz z tobą podzielę. Zajmowałem się głównie obserwacją ludzi, których szczerze podziwiam, aby odkryć, co czyni ich wyjątkowymi. Dlaczego lubią przyczyniać się do dobra innych, nawet gdy są zamieszani w konflikt, w którym ludzie wokół nich zachowują się destrukcyjnie?
Rozmawiałem z nimi, obserwowałem ich i uczyłem się tego, co oni już umieli. Chciałem wiedzieć, co pomaga im żyć w zgodzie z tym, co – jak szczerze sądzę – jest naszą naturą: przyczynianiem się do dobra drugiej istoty.
Studiowałem religioznawstwo, aby sprawdzić, czego mogę się nauczyć z podstawowych praktyk religijnych. Wydaje się, że różne religie zgadzają się w pewnym stopniu co do tego, jak mamy żyć. Bardzo pomogły mi też pewne badania – na przykład studia Carla Rogersa nad cechami uzdrawiającymi związki.
Dzięki informacjom ze wszystkich tych źródeł stworzyłem model procesu uwzględniający, jak chciałbym, by zachowywali się ludzie. Kiedy wyjaśnię cel tego procesu, którego szukałem, łatwiej będzie zrozumieć jego mechanizm. Porozumienie bez Przemocy to połączenie pewnego rodzaju duchowości z konkretnymi narzędziami, dzięki którym ta duchowość uzewnętrznia się w naszym codziennym życiu, w naszych związkach czy działalności politycznej. Chciałbym więc zacząć od wyjaśnienia świadomości duchowej, której staram się służyć, szukając umiejętności, które omówię później.
Naucz wszystkich tej potrójnej prawdy:
hojne serce, uprzejma mowa i życie wypełnione służbą i współczuciem sprawią, że ludzkość się odrodzi.
BUDDA
Podkreślam duchowe aspekty, na których opiera się PBP, nie tylko po to, by pomóc ludziom w kontakcie z boskością, ale także dlatego, by czerpać z boskiej energii, z której powstaliśmy; z naszej naturalnej życiowej energii. Utrzymanie kontaktu z życiem w nas samych i z życiem, które jest w innych ludziach, to żywy proces.
Milton Rokeach, naukowiec na wydziale psychologii Uniwersytetu Stanowego w Michigan, badał osiem podstawowych religii na naszej planecie. Chciał stwierdzić, czy w którejkolwiek z nich osoby praktykujące wykazują większe współczucie niż inni. Odkrył, że wśród wyznawców tych religii nie istnieją znaczące różnice w wykazywaniu współczucia.
Kiedy porównał ich z ludźmi, którzy nie wyznają żadnej religii, okazało się, że osoby niepraktykujące żadnej religii są dużo bardziej współczujące! Ostrzega jednak czytelnika, aby ostrożnie interpretować te dane, ponieważ wewnątrz każdej religii istnieją dwie bardzo różne grupy. Jeśli oddzielić mniejszość (która stanowi chyba około 12 procent) od większości, osoby należące do tej mniejszości są dużo bardziej współczujące niż osoby nienależące do żadnego Kościoła.
Gdy pracowałem w pewnym palestyńskim miasteczku, pod koniec sesji podszedł do mnie młody mężczyzna.
– Marshall, bardzo lubię twoje warsztaty, ale wiesz, to nie jest dla mnie nic nowego. Nie traktuj tego jako krytyki, ale to, czego uczysz, to po prostu stosowanie islamu – powiedział.
Zobaczył, że się uśmiecham, i spytał dlaczego.
– Wczoraj byłem w Jerozolimie i ortodoksyjny rabin powiedział mi, że to jest praktyczny judaizm. Nasz program w Sri Lance prowadzi ksiądz, jezuita, i on uważa, że to z kolei chrześcijaństwo.
Tak więc duchowość mniejszości w każdej z wielkich religii jest bardzo bliska tej duchowości, jakiej ma służyć Porozumienie bez Przemocy.
Porozumienie bez Przemocy to połączenie myślenia i języka.
PBP to połączenie myślenia i języka, jak też sposób wykorzystania siły do zrealizowania konkretnego zamiaru. Ten zamiar to stworzenie wysokiej jakości kontaktu z innymi ludźmi i z samym sobą, który pozwala na pełne współczucia dawanie. W tym sensie jest to praktyka duchowa: wszelkie działania mają jeden cel – świadome przyczynianie się do dobra innych i nas samych.
Podstawowy cel PBP to kontakt z innymi, który umożliwia dawanie: dawanie pełne współczucia. Jest ono pełne współczucia, gdyż pochodzi z serca. Dajemy innym i sobie służbę – nie z poczucia obowiązku, nie ze strachu przed karą lub w nadziei na nagrodę, nie z poczucia winy czy wstydu, ale z powodu tego, co uważam za część naszej natury. Radość z dawania leży w naszej naturze. PBP pomaga nawiązać kontakt z innymi, pozwalając, by nasza natura grała główną rolę w tym, jak dajemy (i jak otrzymujemy).
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Tytuł służy tylko identyfikacji, nie jest używany przez ACR. [wróć]