Ulica Przyjazna 8 - E.D.F. Rudzik - ebook

Ulica Przyjazna 8 ebook

E.D.F. Rudzik

4,0

Opis

Roksana i Szymon są studentami, którzy mierzą się z wysokimi oczekiwaniami ich rodzin i znajomych. Pewnego dnia oboje wygrywają dom w akcji popularnego parabanku. Radość szybko zamienia się w rozczarowanie, bo wyszło dwoje zwycięzców zamiast jednego, a Roksana i Szymon właściwie są sobie obcy. Początek ich znajomości jest burzliwy i pełen gniewu, więc oboje chcą nagrody tylko dla siebie. Postanawiają zamieszkać razem w wygranym domu, a każde z nich jest przekonane, że zdoła zdenerwować drugą osobę na tyle, żeby ta chciała się wyprowadzić.  

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 404

Rok wydania: 2023

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (44 oceny)
20
11
5
7
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
magdah1234

Nie oderwiesz się od lektury

Ciekawe zakończenie. Podoba mi się 😉😘
60
Sylwia290391

Nie oderwiesz się od lektury

Ciężkie zakończenie ale ogółem bardzo fajnie się czytało ❤️
40
Kot-Filemon

Dobrze spędzony czas

Od nienawiści do miłości istnieje cienka granica. Szymon Urbaniak to wieczny student który zaczyna trzecie studia dziennikarskie bo czuje, że to jest to co będzie chciał robić w przyszłości a marzy mu się własną gazeta. Roksana Remiszewszka kończy studia prawnicze, ma kochającego narzeczonego Janusza, dość konserwatywną rodzinę i apodyktycznych przyszłych teściów. Spotkanie tej dwójki to jak zderzenie dwóch różnych światów i to dosłownie po raz pierwszy spotkali się, a bardziej można powiedzieć, że zderzyli się w parku ona spieszyła się na tramwaj a on szedł z kwiatami, między nimi doszło do kłótni kto jest winny tego zdarzenia. Ale to nie koniec ich przygód bo okazała się, że oboje wygrali w loterii parabanku dom przy ul. Spokojnej 8 żadno z nich nie chce ustąpić w sprawie odstąpienia swojej wygranej. Więc wpadają na genialny pomysł, że tak obrzydzą drugiemu wspólne mieszkanie, że ten się wyprowadzi. Ale czy wszystko idzie zawsze zgodnie z planem...? Historia pełna przekomarzania s...
20
Elwira1980

Dobrze spędzony czas

Przyjemna książka,dobrze się czyta
20
goncziacz

Nie oderwiesz się od lektury

Ja uważam, że akcji jest dużo. Dla mnie pierwsze trzysta stron to bardzo dobra rozrywka, a kolejne to wisienka na torcie. Przyjemna lekka komedia romantyczna, wątki poboczne sensowne i ładnie spięte. Polecam 😘
20

Popularność




BEZPŁATNY FRAGMENT

***

— Panie władzo… Dlaczego nie uświadomił pan koledze, że skargi moich trzepniętych sąsiadek są bezzasadne? — spytała Roksana zniecierpliwionym tonem i otuliła się mocniej wełnianym, niebieskim szlafrokiem.

Policjanci zapukali do jej drzwi, gdy paradowała po mieszkaniu w samej bieliźnie, szukała rajstop i ściągała wałki z włosów. Musiała wkrótce wyjść, a była w rozsypce. Przez niespodziewaną awarię prądu nie zadzwonił elektroniczny budzik, tak samo jak telefon komórkowy, który się nie naładował. A to wszystko już w poniedziałek.

Szczęście w nieszczęściu, że Roksanę obudziły hałasy za oknem. Okazało się, że straciła ponad pół godziny. Z jednej strony niewiele, bo i tak miała wstać trzy godziny przed wyjściem. Z drugiej – szlag trafił plany: miała sobie przygotować na śniadanie pyszny omlet, co wymagało czasu, oraz wyglądać jak milion dolarów.

Sąd administracyjny, prokuratura rejonowa, kancelaria radcowska, notarialna oraz komornicza – to miejsca, w których odbywała praktyki studenckie. Żadnych nie ukończyła, ponieważ albo godzinami siedziała przy biurku i czekała, aż zostanie jej przydzielone jakieś zadanie, albo biegała po kawę, z miotłą czy na pocztę. Wolała siedzieć przed telewizorem i oglądać reklamy, niż być dziewuszką na posyłki.

Wraz z rozpoczęciem dziesiątego semestru musiała jednak znaleźć nowe miejsce i szybko zaliczyć praktyki, bo wisiała nad nią groźba skreślenia z listy studentów. Początkowo podejmowała takie, na które skierowała ją uczelnia, ale teraz musiała znaleźć coś na własną rękę.

Nie było to takie łatwe, jak sądziła. Po kilkunastu niepowodzeniach dostała się jednak na prosty test praktykancki w renomowanej Kancelarii Adwokackiej Florczewski & Zygmunciak, specjalizującej się w prawie cywilnym, finansowym i ubezpieczeniowym. Roksana dałaby sobie rękę uciąć, że zostanie tam na dłużej. Byle tylko dotarła na czas, ale dwaj niespodziewani goście w granatowych mundurach kradli jej właśnie drogocenne minuty.

— Pani Remiszewska… Informowałem, ale tak czy siak, musimy interweniować — odpowiedział znudzonym głosem starszy posterunkowy Dziemioszek.

— Rozumiem, ale dlaczego pana nowy partner od razu na mnie naskoczył, że zakłócam porządek publiczny?

— Młodszy posterunkowy Radłowski, pani obywatelko — wtrącił tamten. — Ignorowanie policjanta na służbie to zniewaga. A w każdym donosie tkwi ziarno prawdy. Otrzymaliśmy zgłoszenie, że od piątej rano gra u pani głośna muzyka. Zakaz przekraczania pewnych immisji obowiązuje nie tylko w nocy — mędrkował.

— O ile mnie słuch nie myli, panuje cisza — odburknęła Roksana.

— Zapewne domyśliła się pani, że tu zmierzamy.

— Nie, proszę pana. W środku nocy wysiadł prąd. Uprzedzam od razu, że nie mam tu żadnego radia na baterie.

— A jakiegoś laptopa? — zapytał natarczywie.

— Nie działa bez zasilacza — wyjaśniła zniecierpliwiona. — A teraz przepraszam, ale spieszę się do wyjścia.

— Dobrze, pani obywatelko. Zostawimy wezwanie na komendę. Proszę po południu złożyć wyjaśnienia.

— Moja współlokatorka składała je tydzień temu. Panie władzo, niech pan potwierdzi. — Roksana zwróciła się do starszego posterunkowego, z którym łączyły ją dość przyjacielskie stosunki.

Ten posłał jej przepraszające spojrzenie i bezradnie wzruszył ramionami. Młodszy funkcjonariusz wręczył jej pismo, a potem obaj ledwo rzucili pożegnanie i odeszli. Roksana szybko zamknęła drzwi, oparła się o nie plecami i westchnęła ciężko.

Kiedy wprowadzała się do kamienicy na ulicy Cukrowej, czuła, jakby wygrała los na loterii. Zadbane, w pełni wyposażone dwupokojowe mieszkanko, bardzo niski czynsz, piękna okolica i najlepsza przyjaciółka jako współlokatorka były spełnieniem jej marzeń.

Później poznała złośliwą naturę nowych sąsiadek, które nie mogły przeboleć, że właścicielka wynajęła lokal dwóm studentkom zamiast pewnej starszej pani z chórku kościelnego. Od tamtej pory dziewczyny regularnie dostawały obraźliwe anonimowe liściki oraz były nachodzone przez policję, która bardziej się przejmowała wyimaginowanymi skargami sąsiadek niż zakrawającymi o groźby anonimowymi liścikami.

Roksana nadal liczyła, że jakoś zdoła to wytrzymać do ostatniego dnia studiów. W poprzednim mieszkaniu albo brakowało wody, albo zalewało łazienkę. Czasami dymiło z gniazdek w ścianach, z sufitu odpadał tynk, a przez nieszczelne okna przeraźliwie wiało. Bała się, że następne lokum przebiłoby wady poprzednich. Wolała nie ryzykować, póki zalety mieszkania wynagradzały jej zatargi z sąsiadkami.

Wznowiła przygotowania do wyjścia. Dzień zaczął się źle i nic nie wskazywało na to, że później będzie lepiej, ale starała się myśleć pozytywnie. Poczuła nawet cień podekscytowania. Wciąż miała szansę na powodzenie w Kancelarii Adwokackiej Florczewski & Zygmunciak i nie zamierzała jej zmarnować.

***

ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI E-BOOKA